Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prosze o radę

Jednoosobowa sala po porodzie - warto?

Polecane posty

Gość prosze o radę

U mnie w szpitalu są 2 jedynki dostępne za opłatą oraz sale 4-osobowe. Na sali pojedyńczej jest spokój i komfort, że leże tylko ja i dziecko. Na wieloosobowej pewnie co chwila jakiś dzieciak płacze, w nocy nie można się wyspać, w dzień odwiedzajacy do późnych godzin. Z waszego doświadczenia czy warto bulić i mieć spokój czy są jakies plusy lezenia na sali ogólnej, oczywiście oprócz braku opłaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsvnsjdf
Dwuosobowa to fajna sprawa bo jest do kogo buzię otworzyć. Jakbym miała jednak do wyboru 4-osobową i jednykę to wołałabym tą jedynkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aabbbc
problem jeszcze w tym ze jak do tych 4 pan zacznie przychodzic rodzina..... nie wypoczniesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja uwielbiam patrzeć jak mój
zobaczysz jaka będziesz obolała po porodzie.będziesz chciała spokoju,intymnosci to wtedy docenisz 1--osobowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia1507
a duża dopłata jest za ten pokój jednoosobowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja leżałam na dwóosobowej i było super bo było z kim pogadać, był ktoś kto popatrzył na malucha jak się poszło sikać lub pod prysznic nie wiem jak by było na 4-osobowej bo owszem leżałam na takiej po pierwszym porodzie ale tam same matki wcześniaków były i dzieciaczki leżały na innym oddziale i tylko myśmy do nich chodziły one do nas nie miały wstępu a wiem od koleżanek dwóch które leżały w jednoosobwych że to przekichane trochę bo jak nie ma osoby odwiedzającej to nie masz nawet do kogo gęby otworzyć, nie pójdziesz siku czy pod prysznic i ogólnie kicha, a jedna z nich po cesarce była to ta już kompletnie marudziła bo ona była tak obolała że sama nie była w stanie dziecka wziąźć z łóżeczka i tylko co chwile musiała dzwonić po pielęgniarki które już z nią kurwicy dostawały :) a u nas w szpitalu taka opłata to jak dobrze pamiętam 50zł za dobe za taką sale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
haha autorko myślisz że po porodzie wyśpisz się w nocy? marzenie!!! ja miałam 2 osobową sale i chwała bogu bo mogłam pytać o coś itd czy choćby iść do łazienki spokojnie bo ktoś był.. a położne nic nietłumaczyły, nie pomagały więc koleżanka obok była super skarbnicą wiedzy bo to było jej 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o radę
Kupuje się tzw. cegiełkę. Na pewno jest różnica gdy płacze 1 dzieco a nie 4 co chwilę, poza tym przesiadywanie odwiedzajacych przez całą dobę jest niekomfortowe dla osoby po porodzie. A dlaczego niby nie można wyjść do łazienki, przecież dziecko bezpiecznie leży sobie w łożeczku, nie ma możliwości aby spadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupamupa
opowiem Ci moja historie :) nigdy nie wiesz na kogo trafisz...ja lezalam w sali 6 osobowej, z jednej strony mialam okno a z drugiej mocno uposledzona dziewczyne ktorej zrobil dziecko konkubent jej matki.. miala cesarke wiec byla obolala.jak ja ktos dotknal to wrzeszczala tak ze skora cierpla, dziecko jak jej dali to nie umiala z nim wstac i tez krzyczala, nawet jedzenia nie umiala sama przyniesc... a poza tym jak chcialam nakarmic dziecko i polozylam sie na boku w jej strone to mialam widok dokladnie na jej krocze poniewaz siadala rozkraczona z wielka zakrwawiona gaza miedzy nogami i cos tam sobie majstrowala... w sumie okazala sie nieszkodliwa ale byla uciazliwa balysmy sie dzieci zostawiac przy niej.. takze jak cie stac bierz jedynke powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe to??
ale lezenie z inny,mi ma plusy jak ktos juz napisal pojscc do lazienki pod prysznic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy kobiety
Wy myślicie że wam jakaś pacjentka będzie pilnowała dziecko jak do łazienki pójdziecie? Ha dobre sobie, kazda zajmuje się tylko swoim dzieckiem, do waszego nawet nie podejdzie jak zapłacze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam sale
2 osobowa i bardzo się ciesze ze tak było, dziewczyna obok dużo mi pomogła, wspólnie się wspierałyśmy w kwesti karmienia, albo obie beczałyśmy ze coś się nie udaje.. połozne nic nie pomagały, nic nie powiedziały więc cieszyłam się ze mam ta kolezanke obok bo duzo mi pomogła. jak mój m mnie nie odwiedzał a akurat był u niej jej mąż i wychodził po coś do sklepu zawsze mogłam poprosic zeby wziął i mi (oczywiscie dawałam mu pieniądze ) no i na odwrót a z pójsciem pod prysznic czy do łazienki to sobie nie wyobrazam jakbym była sama w sali, tak się wymieniałyśmy chwile ja byłam z jej synkiem, pozniej ona z moim miło wspominam tą dziewczyne z sali i załuje ze nie wymieniłysmy sie nr tel..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam sale
do co wy kobiety--- a wyobraź sobie ze zostają z dziecmi na te 10 minut jak sie pojdzie do łazienki czy pod prysznic , w naszym szpitalu to było reguła i wiem ze kolezanka zajmowała się moim małym bo jak raz wróciłam to płakał i brała go na ręce ;p akurat kobiety po porodzie nie są jakies wredne czy mają innych gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laluna88
ja pielegniarki mialam super. lezalam przez jeden dzien sama. latalam do lazienki jak ktos z rodziny przyszedl albo jak dzidzia porządnie zasnela(bo jak masz "nowe" dziecko to jakos strach je zostawiac). potem dolaczyla do mnie jakas inna kobieta. starsza ode mnie o 10 lat. nie chcialo mi sie z nia gadac. a ta ciagle nawijala. do tego palila w toalecie, ale przynosila ze soba smrod. potem zeby jej sie pielegniarki nie czepialy psikala sie jakimis perfumami babcinymi(slodkimi, kwiatowymi) no mdlilo mnie okrutnie. takze nigdy nie wiesz na kogo trafisz w pokoju. a co do odwiedzajacych. u mnie w szpitalu mozna bylo przychodzic od 12 do 18. niby 6godz. ale tez jak chcialas isc do ubikacji. to przy obcych ludziach, zlazisz z tego lozka cala obolala, czasami z plamami krwi na pupie... no krepujace... jezeli to nie jest jakas zawrotna cena, to wez ta jednynke. gdybym miala taka mozliwosc, tez bym wziela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwojki /^^\
A ja Wam powiem tak...Przy pierwszym dziecku wykupilam sobie jedynke.Tragedia.Jak nikogo u mnie nie bylo to beczalam z samotnosci-nie bylo do kogo mordy otworzyc.Jak chcialam wyjsc do toalety,albo laziennki to prosilam pielegniarki,zeby zagladaly do sali-i dla mnie i dla nich bylo to klopotliwe:/ Zabulilam sporo kasy,a pozniej zalowalam. Przy drugim dziecku nie bylam juz taka niepowazna,nic nie wykupowalam,trafilam na sale 4-osobowa(ale w momencie kiedy mnie tam przywiezli jedna laska akurat sie zwijala wiec zostalysmy we trzy).Super atmosfera,bylo z kim pogadac,jedna drugiej pomagala.Nasi odwiedzajacych jakos przypadkiem tak sie zgrywali,ze jeden drugiemu w droge i wbreww tutejszym opinia,bylo kiedy wypoczac :) Bylam niesamowicie zadowolona!Polecam.Lepiej wydac te pieniazki na cos przyjemnego dla siebie,albo kupic cos maluszkowi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zaluje ze nie mialam jedynki, dowiedzialam sie po fakcie ze w ogole takie sale istnieja, na oddziale brakowalo mi intymnosci, za parawanem jeczaca debilka, ktora miala zgage i jeczala ze umiera , jej walniety wrzeszczacy na lekarzy maz...moze mi sie tak trafiło.. ale ja jestem typem introwertyka - samotnika , i jak to moj maz stwierdzil jestem antysocjalna;) nastepnego razu nie bedzie, ale gdyby byl..to tylko prywatna sala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomnialam nicka
ja lezalam w dwojce jednak mialam ten komfort ze lezalam sama i wcale nie zaluje. odwiedziny od 10 do 18 czy 19 nie pamietam dokladnie i maz byl prawie caly dzien u mnie bo wzial urlop 2tyg wiec chodzilam do toalety i pod prysznic zostawiajac synka z mezem... zadne dziecko nie wrzeszczalo nad uchem a pielegniarki mega pomocne. przychodzily nawet w nocy pytac sie czy wszystko ok gdy slyszaly placz dziecka...przynajmniej nie krepowalam sie wywalajac cycki do karmienia ze ktos obcy wejdzie bierz jedynke, u mnie w szpitalu jedynek nie ma jedynie sa 2 i 3 osobowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcncmnxncncn
warto..:) ja wykupiłam salę 1 osobową i nie żałuje...:) spokoj, cisza nikt nam nie przeszkadzał, mąż mógł spać z nami więc zawsze jakąś pomoc miałam:) Bardzo polecam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia1507
A duży jest koszt tej cegiełki? W sali 2osobowej możesz trafić na uciążliwą współtowarzyszkę, jak również na fajną - chybił trafił Ja leżałam sama na sali 2-osobowej i z jednej strony fajnie byłoby z kimś pogadać, z drugiej zaś miałam spokój, mogłam przyjmować gości, którzy nikomu nie przeszkadzali, nie musiałam znosić odwiedzin obcych osób, które nie zawsze mają wyczucie. Gdybym miała decydować jeszcze raz, zdecydowałabym sie na jedynkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcncmnxncncn
Ja płaciłam 200zł za poród rodzinny z salą 1 osobową plus 1 noc gratis dla meżą lub kogoś bliskiego, za każdą następną noc mąż musiał płacić 50zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szczęście u mnie
w szpitalu sa same jedynki. śmiać mi sie chce z tym przypilnowaniem dziecka. Do wc idziesz an kilka minut, wziąc prysznic to tez nie jakieś godziny chyba? ja chodziłam kilka razy dziennie pod prysznic (nie wyobrażam sobie nie robic tego zresztą ;) , a dziecko bezpiecznie sobie spalo czy leżało w łózeczku ;) noworodek się nie przemieszcza tak na marginesie :D:D Poza tym w godzinach odwiedzin cały czas byl mój mąż. Nikomu nie przeszkadzal, bo bylismy sami z dzidzią. :) Więszośc czasu i ja i dziecko spałyśmy. Odpoczywałam i regenrowałam się. Wietrzyłam sobie ranę na kroczu i sowbodnie karmiłam piersią i żadni gośćie współlokatorki sie nie kręcili. Dziewczyno nie zastanawiaj się nawet minuty. Wykupouj jednoosobową salę. Myślisz że będzie ci się chciało nawijać z jakąś mamuśką? Uwierz, że będziesz miała chotę tylko wypiczywac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na szczęście u mnie
wypoczywac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama:)
Ja mialam pojedynczy pokoj z lazienka :) .... dla mnie super sprawa :) Calymi dniami siedziAl u nas maz, przychodzili rodzice w odwiedziny .... nikt mi za uszami nie brzeczal, nikt mnie w nocy jeczeniem ani placzem nie budzil :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W uk musowo po porodzie wrzucaja do jedynki z lazienka,nie ma innej opcji no chyba ze przepelnienie to max dwie osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bylam na 3osobowej
i bylo naprawde ok. NIby noworodek sie nie przemieszcza, ale latwiej mi bylo ze swiadomoscia, ze ktos na dziecko zerknie (tak, dziewczyny byly pomocne!!!). Moze za duzo sily na pogaduchy nie mialysmy, ale milo tez bylo miec do kogo sie odezwac. I pomoc nawzajem (chocby po sztucce do obiadu nie musialy wszystkie chodzic - a zaraz po cc nie bylo to takie mile - tylko jedna brala dla wszystkich). Z odwiedzajacymi nie bylo zle, bo szpital ograniczyl do 1 osoby na pacjentke. Zreszta, jak dziecko spalo to ja tez i mialam w nosie ile osob siedzi obok :D Kolezanka byla sama na sali i zdecydowanie gorzej to wspomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam salę 3-osobową z łazienką i było fajnie, jedna dziewczyna wprawdzie działała mi na nerwy, do tej pory pamiętam "Halo! Milenka!" którym budziła córeczkę w nocy na karmienie, taki typ jojczący, ale olewałam dość szybko, dziewczyny z łóżka obok- bo się zmieniły- były fajne. Ja po porodzie potrzebowałam czasem i pół godziny pod prysznicem, robiłam wszystko powolutku, i uwierzcie mi że fajnie było wiedzieć że ktoś podejdzie jak się synek rozpłacze, i nie będę musiała się śpieszyć. Wymieniałyśmy się doświadczeniami, gadałyśmy... W szpitalu i tak nie da się odpocząć, karmienie co 2,5 godz- u mojego z zegarkiem w ręce bo był bardzo senny przez żółtaczkę, rano sprzątanie, potem obchód, ciągle panie od karmienia zaglądały, obchód pediatry, rozwożenie posiłków, obchód wieczorny... Jak mąż przychodził to spałam. Co do intymności- krocza nie wietrzyłam, nie siedziałam więc z gołą pupą, karmiłam piersią w staniku, więc jak się mały przyssał to nic nie było widać, a odwiedzający faceci patrzyli na swoje żony, też z plamami krwi na tyłku, jak ktoś tu napisał, a mój tyłek aż tak sexi nie wyglądał żeby się gapić mieli ;) W każdym razie- raczej bym z "jedynki" nie korzystała, zresztą przy drugim dziecku mąż i tak nie zostawi młodego na kilka dni i nie "zamieszka" ze mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanotechnologya
U mnie mozna bylo za soplata dostac pokoj jednoosobowy. chcialam,ale byl zajety juz. i bardzo dobrze -fajnie bylo pogadac z wspollokatorkami,jakos tak czlowiek sie wprowadzal w klimat przed i odprezal po :) tylko pokoje byly dwuosobowe. Jakbym miala byc w czworce,to chyba bym jednak brala te jedynke. 4 osoby to zaduch,zamieszanie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie w szpitalu
bylo do wyboru:sala 4 oso,2 os i 1os.wybralam 1 os i jestem z tego zadowolona.czas szybko plynal,mialam swiety spokoj,nikt nie zaklocal mi spokoju,w nocy spalam.przychodzili do mnie tylko moi goscie,innych obcych ososb nie musialam ogladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie w szpitalu
ja lazienke jak i prysznic mialam u siebie w pokoju.siku nie robisz godzinami,a jak bralam prysznic to ktos z rodziny siedzial z dzieckiem. a i ja tez mialam cc.zreszta moje dziecko non stop splao,nie plakalo.a jak byla potzreba ze musialam isc do stołówki a nikogo u mnie nie bylo,to szlam z dzieckiem w tym szpitalnym "wózku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Historynka
logicznym jest że skoro nie miałas możliwości być w 1 to będziesz zachwalała pod niebiosa jak to cudownie leżeć w 20 osobowej sali :D:D żenująca jestes jak zawsze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×