Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość adhdoliwia

czy "siedzenie" z dzieckiem w domu to praca?

Polecane posty

Gość jestem jaka jestem,albo gorsza
A w soboty wieczorem często umawiamy się ze znajomymi i wychodzimy,wtedy przychodzi na kilka godzin znajoma opiekunka. Ja mówię,że siedzę cały czas z dzieckiem wtedy kiedy mąż jest w pracy,ale Ty wyłapujesz to co chcesz żeby dopasować do swojego modelu. Nie wszystko jest tylko czarne lub białe,ale do tego trzeba mieć szersze horyzonty a jak widać Ty jesteś ns ograniczona do swojego modelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedynie co robisz bez dziecka to biegasz( dodalaś to na samym koncu, pierw pisalas ze nie rostajesz sie z dzieckiem), a ja sie pytam gdzie masz ten kontakt z doroslymi osobami ,aby moc pogadac ,spedzic milo czas bez dzieci i ich obecnosci, bez zadncyh miejsc związanych z dziecmi? bo biegasz sama , a gdzie inni dorosli?? nie mowie tu o spotukaniu sie na placu zbaw,zadnych przedstawieniach dzieciecych, tylko o derwaniu sie od dzieci i co z nim związane. Biegasz z kims jeszcze innym aby moc do cos zagadac ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tylko ja ???
Toksyczna a Twoimi dziećmi kto sie zajmowal jak były małe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jestem jaka jestem,albo gorsza " ograniczona napewno nie jestem bo mam szerokie horyzonty i wiele do powiedzenia w przeciwienstwe do matek,które caly czas siedzą z dzieckiem w domu i nie mają czasu na nic I przestan tu krecic kobieto bo wyraznie w pierwszej twojej wypowiedzi widniało kilkaktornie twoje slowa ze wszedzie bierzesz dziecko ze sobą i caly dzien z nim siedzic,i nie wspomnialas ani razu ze jest to do czasu przyjscia męża z pracy.O wekendzie rowniez nic nie wspomnialas w ogole o tym ,ze wychodzisz gdzies bez dziecka,bo twoje wpisy zaprzeczają samym sobie temu co na początku napisałaś Czyli jednak ewidetnie nie bierzesz wszedzia dziecka ze sobą i nie spedzasz calego dnia jak to wczesniej sie przechwalalaś!!!Gubisz sie we wlasnych wpisach i motasz.Teraz calkowicie zmienia postac rzeczy i jest zaprzeczenie to co na poczatku tutaj pisalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jaka jestem,albo gorsza
Tak wyobraź sobie,że biegamy w 5, 4 facetów i ja,a na zawodach jest po kilka tysięcy biegaczy. Poza tym jak idziemy gdzieś o 22 ze znajomymi to też dziecka nie bierzemy. Co prawda w trakcie biegu za dużo nie gadamy,ale potem a i owszem. Najpierw odniosłam się do tematu,bo na tym to polega-pytanie było czy siedzenie z dzieckiem to praca,więc napisałam że dla mnie to przyjemność,a że ktoś tam napisał że przyjemnością jest wtedy kiedy dzieckiem zajmuje się babcia a matka leży,więc napisałam,że ja w tygodniu-podkreślę,żeby nie było-zajmuję się sama kiedy mąż jest w pracy. A i do fryzjera jak mąż wróci idę bez dziecka,ale niestety tak moja firma jak urząd skarbowy pracują w takich godzinach kiedy nie ma męża,więc radzę sobie sama,a dziecko nie jest tu problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
""no tylko ja ??? "" moje dzieci mialy bardzo dobra opieke gdy byly małe,również przez jakis czas mąz pracował w domu wiec i zarazem dzieci mial na oku, potem przedszkole, szkola.Po pracy rowniez zajmuje sie sobą, męzem ,dziecmi i ogolnie domem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jaka jestem,albo gorsza
No fakt powinnam napisać od 7.30-17.30 bo to przecież nie jest cały dzień :) jesteś ograniczona i to bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jaka jestem,albo gorsza
Teraz piszę,to chyba nie zajmuję się dzieckiem... Ale w Twoim schemacie to się nie mieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jestem jaka jestem,albo gorsza " dopiero poźniej bardziej przedstawilas swoj tryb zycia ,i wyszlo inaczej niz w pierwszym twoim wpisie,ktory naprawde jest przeciwienstwem tego co teraz rozwinelas, i co popieram w zupelnosci bo to jest mądre co robisz, a ja juz przed oczami mialm matule ktora wszedzie dziecko targa ze sobą i nie rozstaje sie z nim na krok, takie moje skojarzenie było wczesniejsze .Dodalaś bardzo istnotne kwestie (napawrde wazne i warto o tym na samym początku wspominac ) i to jest zdrowe podejscie twoje jako matki jak i kobiety realizującej swoje pasje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem jaka jestem,albo gorsza
W pierwszym poście stricte odpowiedziałam na pytanie-dlatego nie rozwijałam. Czyli jednak można tutaj dojść do jakichś wspólnych wniosków :) cieszę się bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×