Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość adhdoliwia

czy "siedzenie" z dzieckiem w domu to praca?

Polecane posty

Gość adhdoliwia

moj partner stwierdzil ze ja nie pracuje,ze pracuje to on albo kobieta ktora siedzi na kasie w supermarkecie,albo w sklepie,a ja "siedze z dzieckiem w domu" ale " pracuje", powiedzialam mu ze czuje sie niedoceniana,ale nadal sie upiera ze ja tylko "siedze z dzieckiem w domu" i napewno nie jest tak jak mowie ze "pracuje 24 godziny na dobe",dodam ze on nie pomaga bo uwaza ze on pracuje i zasluguje na wypoczynek po pracy a ja przeciez tylko "siedze"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość benq qq
nie, to ciężka harówka !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama fajnej dziewczynki
Jako energiczna, wiecznie pracująca po kilkanaście h na dobę kobieta, która obecnie "siedzi w domu z dzieckiem" stwierdzam z całą stanowczością, że nigdy nie byłam tak zmęczona fizycznie i psychicznie jak obecnie. Wiele moich koleżanek, które wróciły po macierzyńskim do pracy mówią, że w pracy mogą odpocząć i zrobić od początku do końca zaczętą rzecz, zaplanować pracę i rozmawiać z dorosłymi. Siedzenie w domu jest WYKAŃCZAJĄCE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm to nie tak...
sama siedzialam z dzieckiem do 8,5 miesiaca zycia dziecka.po tym czasie worcilam do pracy.i wiem,ze to siedzenie z dzieckiem to byl lajcik w porownaniu z praca na etat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no taka moda
przecież wszystkie mamy siedzące w domu napiszą że to cięzka praca, a te siedzące w pracy, że w domu z dzieckiem to lajcik. KONIEC TEMATU.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama fajnej dziewczynki
No ale ja pracowałam ciężko przed ciążą a teraz siedzę więc mam porównanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda, niewyżyta
nienawidze takich frajerowj jak Twoj sorki ale musialam, strasznie draznia mnie takie typy... moja kolezanka jest w takiej sytuacji, tzn byla, jej maz w pracy do 17, pozniej wraca i tv+piwko lub silownia, dziecka nawet nie wezmie na rece bo ON JEST ZMECZONY PO PRACY ??? a zona niewyspana, wiecznie z dzieckiem na rekach, popatrzylam na nia i odechcialo mie sie miec dzieci rozmiawialam o Tym czesto ze swoim chlopakiem, tlumaczac ze zajmowanie sie dzieckiem to praca 24/h, zartowalam nawet ze wolalabym chodzic do pracy i zeby to on zajmowal sie dzieckiem :) spodobal mu sie taki pomysl :) dodam ze dziecko tej kolezanki traktuje ojca jak powietrze i vice versa oraz jest wiecznie przyklejone do matki, najczesciej na rekach :/ chociaz ma juz 3 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdvdvdfv
pytanie jeszcze jaka praca. bo jeśli cięzkie przenoszenie cięzarów, palet, praca po 12 godzin na stojąco w upale lub na chłodni? Wiadomo wtedy "siedzenie" w domu z dzieckiem może być tylko przyjemnością. jeśli jednak kobitka "pracuje" jako biurwa i cała ta praca polega na odebraniu przez cały dzien 3 telefonów, podpisaniu dwóch umów i wypiciu 6 kawek no to nie czarujmy się dziecko ją wykończy w domu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w domu
a ja wam powiem,że wolałabym pchać paleciaki 12h a potem w domu leżeć przed tv niż 24h z dzieckiem:-P a TWÓJ MĄŻ autorko to cymbał...jeszcze jakiś odsetek takich cymbałów jest na tym świecie ale na szczęście wielu już zrozumiało. Powiedz mu żeby np w sobotę lub w niedziele jak ma wolne powiedział od rana do wieczora z dzieckiem, zrobił pranie, przewinął, ugotował, posprzątał i zobaczy jak to jest..a ty wyjdz w tym czasie do kolezanki. Ja tak zrobiłam swojemu mężowi i powiedział że za żadne skarby by się nie zamienił!!! teraz docenia moje"SIEDZENIE" w domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w domu
posiedział*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w domu
a jak to do niego nie dotrze to niech zapłaci komuś ze 2 tysiace za opiekę nad dzieckiem, pranie, sprzątanie, gotowanie :-P bez obrazy ale chyba ze wsi jesteście, bo już mało jest współczesnych mężczyzn z takim mysleniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale dziewczyny to zalezy jaki
jest punkt odniesienia... Bo jeśli porównujemy osobę "siedzącą w domu" z dzieckiem i osobę pracującą zawodowa na etacie, ale NIE MAJĄCEJ dziecka to faktycznie w domu przy dziecku należy uznać to za pracę.... Jeśli jednak porównujemy matkę "siedzącą w domu" do matki, która ma małe dzieci i pracuje zawodowo i ogarnia dom to faktycznie bycie w domu z dzieckiem to mega lajcik... Wiem co mówię, bo bywałam w dwojgiem dzieci w domu jedynie kilka miesięcy. Wiem, co to znaczy naprawdę dużo pracować, więm co to być w domu (kilka miesięcy) z jednym dzieckiem, z dwojgiem dzieci i wiem co to znaczy pracować 47 godzin w tygodniu (ja pracuję w takim wymiarze) i mieć dwoje dzieci, w tym młodsze 8-miesieczne. Przy takim trybie siedzenie w domu z dzieckiem to naprawdę jak wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Drogie mamusie, po pierwsze: to co robi się dla własnej rodziny, to nie jest praca, bo robi się to dal siebie i swoich bliskich i nie dostaje się za to pieniędzy. Oczywiście wymaga to zaangażowania fizycznego i psychicznego, ale nie jest to to samo, co praca zawodowa. Słyszałyście kiedykolwiek o facecie, który podniecałby się tym, że pracuje 24h/dobę, bo po powrocie z pracy zawodowej kosi trawę, jedzie do marketu na zakupy, myje auto albo przetyka zatkany odpływ? Nie. Facet robi to dla siebie i swojej rodziny i nigdy nie nazwie tego pracą. A niczym się to od prania czy gotowania nie różni. Po drugie: siedzenie z dzieckiem w domu ma to do siebie, że jest nudne i monotonne. I to Was moim zdaniem najbardziej frustruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie bylam zmeczona jak siedzialam z dziecmi w domu prawie w ogole. Dopiero jak poszlam do pracy a po pracy zasuwalam w domu na 'druga zmiane' to sie dopeiro dowiedzialam co to znaczy zmeczenie ogolnie nie czarujmy sie, siedzenie w domu z dzieckiem potrafi byc chwilami absorbujace, ale nie jest szczegolnie ciezkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy co robisz siedzac w dom
odpowiedz sobie szczerze co tak naprawde robisz, czy sprzatasz, gotujesz, dbasz o dom czy po prostu siedzisz przy kompie, przed tv, cos tam ugotujesz i dalej siedzisz i tlumaczysz sie ze dziecko zajmuje twoj czas. sorki ale znam mamusie, ktorym siedzac w domu nie chce sie posprzatac, ugotowac, maz wraca i nie ma cieplego obiadu albo sam musi gotowac, co gorsza znam mamy ktore maja dzieci w przedszkolu a nie potrafia nawet ograrnac kolo domu, wszystko lezy odlogiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdvdvdfv
no właśnie dlatego ten tamet to troche temat "rzeka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama fajnej dziewczynki
No waśnie. Ja mam błysk w domu, dziecko dwa spacery dziennie, bawimy się razem, czytamy, uczymy piosenek, skaczemy, biegamy, wymyślam jej zabawy. Wszystko zalezy od tego kto jak "siedzi" z tym dzieckiem. No i fakt dziecko 2 letnie już tak nie męczy jak niemowlak czy roczniak. A jeśli chodzi o matki pracujące to wiadomo, że obowiązki domowe dzielą się na męża i żonę. No chyba, że mąż z dupy wzięty i żona sama zasuwa to wiadomo, że narzeka na zmęczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie wyobrażam sobie
nie mieć codziennie ugotowanego obiadu i posprzatane. codziennie kilka razy dziennie i nazbiera sie pare godzin jak stoje przy garach i gotuje bo corka wszystkiego nie zje jak ciagle po niej i po mezu musze sprzatac myc podlogi i odkurzac robic pranie wstawac w nocy do dziecka zasypiac o 00 i wstawac o 4-5 nie mam wolnego weekendu nie mam 30 min przerwy aby usiasc i wypic kawe jak mam wolna chwile to z dzieckiem na zakupy bo maz zmeczony nawet jak ma caly tydzien wolny jak dziecko jest chore,zabkuje czy marudzi i chce sie do taty przytulic-nie bo jest zmeczony.ale wypić piwo przez TV siły zawsze starcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diabeł ubiera się u prady
kobietom się w tylkach poprzewracało,kiedyś nie było takich problemów kobiety robiły bo do nich należy i tyle a teraz się od facetów wymaga pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka
ja przed urodzeniem dziecka pracowałam 7 lat .Obecnie jestem na wychowawczym i jest fajnie:) Mam czas na spacery , nigdzie nie muszę się spieszyć. Córka ma 15 miesięcy i potrafi sama ładnie się bawić. Maz tez dużo pomaga po powrocie z pracy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfffg
chłop ma rację, a co ty wielkiego robisz, bawisz dziecko które sama sobie urodziłaś, on zrobił bo mu dałaś zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamam27
siedzenie z dzieckiem typu "aniołek" (super śpi, super je, super sie samo bawi itd itp) to jest przyjemność siedzenie z dzieckiem typu "żywczyk" (ciągle biega, wszędzie wtyka palce, ma twardy charakterek i kopalnie pomysłów, kiepsko śpi, kiepsko je itd) to ciężka praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ideałów nie ma
widzę ze czytasz książki o wychowaniu dzieci i ich zrozumieniu:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ideałów nie ma
To do mamamamam27

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selerowa mama
siedzenie w domu z dzieckiem to orka na ugorze. wiem, bo odpoczywam w pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale bredniaaa
mamuska 007 - Ty to chyba facetem jestes, wloz wiecej energii w obrone kobiet zamiast bronic facetow i odnosnie Twojej wypowiedzi powyrzej- nie ,nie slyszalam nigdy o facecie narzekajacym ze pracuje 24/h baaa nie znam takiego ktory po powrocie z pracy zamiast wskakiwac w kapcie i na kanape kosilby trawe i zmiatal,zakupy robil itd- jakies brednie! a kobiety?-praca dom,dom,dziecko ,dom dom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
No właśnie nie znasz takiego, bo faceci tak nie mają. Ja akurat znam takiego, który w kapcie nie wskakuje. Jak jest trawa do koszenia, to kosi, jak przyślę listę z zakupami, to zrobi, jak mam brudne auto, to pojedzie umyć, a jak chcę wyskoczyć do fryzjera, to zajmie się dzieckiem. Wszystko kwestia "wychowania sobie" chłopa i tyle. Nie pamiętam też nigdy, żeby mąż biadolił, że musi coś w domu naprawić. Fakt, nie zawsze robi to natychmiast, ale często jest tak, że zajmuje się takimi rzeczami całą sb, jeśli w tygodniu nie ma czasu. Część kobiet to by chciała pomocy przy dziecku, pomocy w domu, ale żeby przyniósł 3 średnie krajowe miesięcznie, zlew przetkał, bo to przecież męska robota, a do tego, żeby adorował bez przerwyi dostrzegał nową fryzurę. Sorry, ale jak dla mnie to duża część chce chłopa normalnie zatyrać i ma pretensję, że się chłop nie daje. U nas jest luz - jeśli nie mam czasu ugotować dla siebie i męża obiadu, to mogę przynieść z baru mlecznego, jak nie mam czasu posprzątać, to posprzątamy razem w weekend, zajmie nam to mniej czasu. Jak mąż nie ma czasu przetkać kolanka w łazience, bo mam nawał pracy, to wzywam hydraulika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do selerowa mama
to huj masz nie pracę, że jeszcze ciebie szef trzyma, chyba jesteś jego kochanką to uwierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdybyś autorko szła do jakiejs rodziny opiekowac sie dzieckiem za pieniadze to wtedy byłaby to praca, a jak "siedzisz" ze swoim dzieckiem, to nie pracujesz, tak????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×