Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zwariowana ??

czy macierzyństwo po 30-stce to głupota ??

Polecane posty

Gość mireczkowataa
a ja myślę inaczej- mogę Ci na moim przykładzie napisać co dla mnie było wyszaleniem się :) Studia, stypendium zagraniczne, staż, wyjazdy do znajomych, których mam po całym świecie, zamieszkanie na pół roku w innym kraju, wyrabianie pozycji w firmie, robienie uprawnień. Z dzieckiem sobie nie wyobrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
mamuśka- a ja właśnie nie korzystam z pomocy rodziców. Obie moje teściowe są czynne zawodowo, poza tym wolę jak "hobbystycznie" spotykają się z moją córką, a nie na zasadzie przypilnowania, bo gdzieś się wybieramy- od tego mamy opiekunkę. A jeśli chodzi o rozwój zawodowy to mogę, trochę nieskromnie, powiedzieć, ze dzisiaj "odcinam kupony" od tego, co wyrobiłam przez ostatnie lata. Wiadomo, ze w moim zawodzie dokształcać się trzeba (choćby dlatego, ze wciaz mamy nowe technologie) ale fizyka przez następne lata się nie zmieni. Ja nie namwiam nikogo na mój model. Po prostu DLA MNIE macierzyństwo było możliwe dopiero w pewnym okresie mojego życia, po 30-tce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makatka03
u mnie jedyną ale najważniejszą przeszkodą w posiadaniu dziecka wcześniej był brak męża :) skończone studia, stabilna praca i gotowośc emocjonalna były już około 27-28. Mam nadzieję, że teraz mając 31 nie będzie z tym większych problemów. Również traktuję to jako kolejny etap w życiu, a nie zbliżające się pasmo wyrzeczeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Mireczkowata - nie wiem, ile masz lat i jaki dokładnie zawód wykonujesz, ale chyba coś z inżynierką. Mój mąz jest inżynierem, ojciec też, dziadek też był i nie wiem, co rozumiesz prez odcinanie kuponów. Mimo, że podstawy się nie zmieniają, to jednak rozwój trwa przez całe życie, jeśli się chce robić coś więcej niż standardowe niskopłatne projekty. U mojego męża w pracy koledzy po 40-stce dalej hakują, doszkalają się, jeżdżą zagranicę. Przy takiej pracy i tempie rozwoju jako kobieta nigdy na dziecko bym sobie pozwolić nie mogła. Zresztą w branży mojego męża m.in. dlatego pracuje bradzo mało kobiet, a większość nie osiąga nic specjalnego. Makatka - wiadomo, że jeśli nie ma się partnera, mieszkania i środków materialnych, to trudno myśleć o dzieciach i trudno mieć je na siłę, byle przed 30-stką. Ja akurat przed 30-stką miałam i męża i mieszkanie i środki finansowe, dlatego uznałam, że nie ma na co czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
makatka- to powodzenia życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
mamuśka- nie ma czegoś takiego jak standardowe, niskopłatne projekty :) Każdy projektant jest w stanie zrobić każdy projekt w swojej branży- jeśłi tylko ma uprawnienia. I co to znaczy "osiągnać coś specjalnego" w tej branży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pojmuje tego typu stereotypow, ze np. w jakims zawodzie jest malo kobiet, bo dziecko, dom, itp. a prawda jest tak, ze kobieta lepeij sie zorganizuje niz niejeden mezczyzna, ktory nie ma nic na glowie poza swoja praca:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mireczkowataa
Nie macie ślubu wiec nie teściowa tylko matka twojego konkubenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Mireczkowata - u mojego męża akurat nie każdy jest w stanie zrobić to, co inny, bo specjalizacje są dość wąskie. Są trudniejsze i prostsze. A uprawnienia idą swoją drogą, zresztą uprawnienia każdy jest w stanie zrobić, najniższe można już na studiach. Ni specjalnego w branży mojego męża to właśnie te projekty nie wymagające dużej innowacyjności, nie bazujące na najnowszych technologiach i nie związane z dużymi ośrodkami naukowo-badawczymi. Czyli takie, które nie wymagają ani drogich kursów, ani częstych wyjazdów, ani znajomości języków, ani wystąpień konferencyjnych. Słwoem klepane dla małych firm, za małą kasę w zaciszu swojego biura. Najlepiej jeszcze tylko przy kompie, żeby sobie rączek nie pobrudzić. I to zazwyczaj robią kobiety i dostają za to bardzo niskie wynagrodzenia w porówaniu z facetami. Ale mają czas na rodzinę. Dlatego nie wiem, jak w tym wypadku można odcinać kupony? U mojego męża odcinanie kuponów polega na tym, że dostaje kolejny fajny projekt, ale znowu musi się nagimnastykować o wiele więcej niż pani inż. za biurkiem. A takiego odcinainia, żeby kasiora leciała, projekty coraz ambitniejsze, a on od 7 do 15 w pracy i wolne, to zwyczajnie nie ma. Tak to ma chyba tylko prezes ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makatka03
dzięki mireczkowataa nigdy nie rozumiałam podejścia typu: coś trzeba zrobić do pewnego wieku, bo ...to czy tamto. Na szczęście nikt nigdy nie robił mi uwag w stylu, że nie mając męża w wieku np. 22 lat jest się starą panną :) Na ich szczęście :P Każdy na wszystko znajdzie swój własny odpowiedni moment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego glupota?
? hmmm nie tylko osoby po 30 maja problem z zajsciem w ciaze nieplodnoscia ale te przed 30 i jest ich coraz to wiecej juz co 5 para ma problemy z plodnoscia ja sama mam obecnie 30 lat staram sie od 4 lat leczylismy sie z m przeszlam narazie jedna inseminacje a kto wie jak bylo by jak bym sie starala majac teraz 30 lat lub po 30 juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27 latka z dzieckiem
trzeba tez wziac pod uwage ze niektorym udaje sie dorobic w mlodym wieku :-) ja urodzilam majac 25 lat, wtedy juz mielismy mieszkanie, dobry samochod, dobra prace. ja zrezygnowalam, bo chcialam zostac w domu z dzieckiem, maz pracuje i sie rozwija, ja poki co ucze sie przez internet wieczorami itd. wiec wiele mozna niekoniecznie po 30-stce :-) wiem, ze nie kazdy ma takie szczescia, bo swoja praca trzeba wiele, ale tez usmiech losu jest potrzebny, jak u nas ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
mamuśka- nie wiem w jakiej branży pracuje Twój mąż, ale w mojej (instalacje) nie ma czegoś takiego jak potrzeba wystąpień konferencyjnych, zeby zrobić projekt :) Każdy projekt jest indywidulany, każdy trzeba przeliczyć- czy to kubatura 5000m3 czy jakiś mały domek jednorodzinny. Straty, zyski liczysz tak samo- fizyka na szczęście niezmienną jest. Nie wiem dlaczego tak deprecjonujesz kobiety w tym zawodzie, jakiś kompleksik? :) Kobiety, będąc np. kierownikiem budowy wyjeżdzaja na obiekt brudząc czasem rączki, wiesz? :):) Bo mając uprawnienia projektowo- wykonawcze potrafisz spojrzeć i teoretycznie i w praktyce widzisz realizację swojego (lub nie) projektu. Innowacyjność? Z racji tego, ze zdarzyło mi się również realizować takie "innowacyjne" projekty wiem, że papier cierpliwy jest :) Nie wiem o jakich ambitniejszych projektach piszesz- chyba nie za wielką masz wiedzę o co chodzi. ja odcinam kupony, bo mam wyrobioną pozycję w firmie, kontakty z inwestorami, do tego liczne uprawnienia ( za samą pieczątkę mogę wziąć fajną kasę). I tyle. A co najważniejsze mam w tym wszystkim czas dla dziecka i rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wód moich znajomych też mniej problemów z zajściem mają kobiety po trzydziestce i to dobrze po 30 niż te przed...ale to jednak chyba bardziej indywidualna sprawa... zawsze się znajdą argumenty na każdy wiek... jak patrzę dziś na moją siostrę - maturzystkę i pomyślę, że mogłam mieć już takie duże dziecko... to myślę, że też byłoby fajnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja myślę inaczej....
Mireczkowata, Rozumiem Cię, ale jedyne z tego co wymieniasz "wyszalenie" to chyba te wyjazdy do znajomych, bo stiudia, staż, praca zawodowa-raczej nie uważam tego za szaleństwa;) Ja mam skończone bardzo trudne studia i obecnie 6 lat stażu w pracy, jestem bardzo zadowolona. Również korzystam z pomocy rodziców, by móc wracać zaraz po macierzyńskim do pracy, nie oddając dziecka w ręce obcej osoby. Mając 25 lat i rodząc syna miałam już fajną pracę, mieliśmy własne mieszkanie, więc można było. Gdybym nie miała skończonych studiów, pracy i mieszkania, nie zdwcydowałabym się wówczas na dziecko, tylko nieco później. Ja się cieszę, że urodziłam przed 30-stką, bo mając 40 lat będę mieć już 15-letniego synai 11-letnią córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyszalenie się - to były dla mnie spontaniczne wyjścia na imprezy (bardziej tańce niż picie) - czuję zew i wychodzę, wyjazdy na wakacje - np. objazdy rowerowe po jakimś kraju, dłuższe wyprawy w miejsca, gdzie małych dzieci bym nie zabrała, całoweekendowe nasiadówy filmowe ze znajomymi i drinkami... co tak komu w duszy gra, ale czego teraz się nie da po prostu zrobić spontanicznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
ex.D.Bill- dokładnie. To takie życie na spontanie- w stylu- zadzwoni do Ciebie kumpel z Australii, ze będzie w Europie i jesteś w stanie się spotkać :) Z dzieckiem, według mnie, w ogóle słowo "spontanicznie" to rzadkość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego glupota?
ex-D.Bill nie koniecznie sprawa idywidualna jest duzo par przed 30 które staraja sie bardzo dlugo a wiadomo sa i tacy po 30 którzy maja problemy ja akurat jestem w teamcie i widzie ile mlodych ludzi przwiaja sie prze klinike i maja problemy nie pol roku lae po 2-3 lata lub wiecej sie staraja i to coraz czestsze jest no ale jak samemu sien ie ma tego problemu to ciezko cokolwiek powiedzec na ten temat dpoki kogos to nie dotyczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno ur w wieku 27lat
a drugie jak skonczylam 29. I na tym koniec, nie chce rodzic po 30 bo boje sie , ze moge urodzic chore dziecko + komplikacje w ciazy. Na pewno pwoiecie, ze wszytskie rodzilyscie po 30 , nawet po 40 ale wtedy organizm juz nie jest taki sam , juz brakuje sily cierpliwosci itg Moje znjaome ktore urodzily po 30 mialy albo komplikacje w ciazy albo urodzily chore dzieci. A u te ktorte maily wszytskow porzatku tpo moge na placach jednej reki policzyc. Niesteyy ale wiekowosc matki to zawsze duzy czynnik ryzyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm, jeśli kiedykolwiek będę mieć drugie dziecko to właśnie po 30 -stce :D Ogólnie uważam że to fajny wiek na rodzenie dzieci, ale dla mnie rodzina wiąże się ze stabilizacją. Gdyby inaczej potoczyły się moje losy zdecydowałabym się na dziecko wtedy kiedy miałabym już wszystko poukładane a nie czarujmy się, zwykle jest to po 30 stce. Patrze też na to z drugiej strony bo moja mama urodziła mnie po trzydziestce i nie uważam bym była jako dziecko na tym stratna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Mireczkowata - Ty piszesz o instalacji w domu jednorodzinnym, a ja o projektach z UE i grantach europejskich na międzynarodowe projekty badawcze, których w skali mikro się nie robi wcale. To trochę inna bajka, na konferencję jechać trzeba i się pokazać, bo to też część projektu, choć raczej należąca do PR. Ale też wymaga przygotowań, nad referatami siedzieliśmy czasem po parę dni wspólnie, już po tym jak mąż je napisał. Koledzy ze studiów męża pracujący w małych, prywatnych firmach mają inny charakter pracy, tam jest więcej kobiet i niższe zarobki, ale praca od do i więcej spokoju. Natomiast przt tego typu rzeczach, przy których pracuje mój mąż kobiet zasadniczo nie ma wcale. Również w zagranicznych ośrodkach raczej pojedyncze sztuki. Co do osób po budownictwie, akurat mamy dwie pary znajome po budownictwie. Faceci kierownicy budowy, a żony w biurach, bez uprawnień budowlanych jedna nawet i bez możliwości zrobienia w swojej firmie. Zarobki nieporównywalnie niższe niż u mężów, u jednej nawet niewiele przekraczające najniższą krajową, a dobiega 30-stki. Twierdzą zgodnie, że kobiet na budowach jest mało.... Co do kompleksów - nie mam powodów, skończyła kierunek, który chciałam i mimo, że to humanistyczny, to należy do tych humanistycznych, po których jest praca. Pracę znalazłam jeszcze przed obroną, na pełny etat, za pensję wyższą niż najniższa krajowa. Rozwijam się stałe zawodowo, więc czego mam zazdrościć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie głupota jest rodzenie dzieci tuż po 20-stce, kiedy ludziom wydaje się, że już są gotowi i odpowiedzialni, a naprawdę tylko 1 para na 100 jest gotowa i odpowiedzialna. A jeśli po 30-stce będę chciała dzieci, a nie będę mogła zajść w ciążę? Proste, adoptuję. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamuśka ja trcohę nie rozumiem najpierw piszesz, że uprawnienia jest w stanie zrobic kazdy, a potem podajesz przykłady koleżanek w branży budowlanej, które nie robią lub nie mają szans zrobić tych uprawnień... nie kumam - można, czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Pisałam wcześniej o uprawnieniach w branży mojego męża - tam właściwie robi się co najwyżej SEPowskie i najniższe można zrobić na studiach, jak się zapisze na stosowny kurs. No chyba, że ktoś potem w inną stronę całkiem idzie. Budowlane to inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
mamuśka- nie wiem po co się wypowiadasz o rzeczach na temat których nie masz zielonego pojęcia! Widać, żeś nietechniczna- pokaż mi domek jednorodzinny, który ma kubaturę 5000m3 :) Z tego, co piszesz specyfika pracy Twojego męża jest inna- nie sądzę, żeby był projektantem. Więc moze nie rób z siebie ignoranta i wypowiadaj się w tematach o któych cokolwiek wiesz? Będzie milej i bardziej merytorycznie:) A najniższe sepowskie kochana, do 1kV ( w zakresie eksploatacji) można i bez studiów zrobić:):) Tak jak pisałam, nie pisz o rzeczach na których sie nie znasz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZDECYDOWANIE polecam macierzysntwo po 30 .Pierwszzy raz zostalam mamą po 20 i to jeszcze blizniaki mi sie trafiły,a po 30 urodzilam jeszcze 2 dzieci i wlasnie na tym etapie po 30 dopiero poznalam uroki macierzynstwa, wczesniej jak dwudziesto paro latka tego nie czulam i jakies szczegolnej satysfakcji, nie sprawialo mi bycie mamą, malo sie w tym odnajdywalam,naszcescie będąc po trzydziestce gdy urodzilam jeszcze dwoje dzieci poczulam sie jak prawdziwa kochająca mama :)żałuje ze z bliźniakami takiego czegos nie odczuwalam gdy byli mali,najwyrazniej nie bylam gotowa emocjonalne,a przy kolejnych dzieciach juz swietnie było i jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna ale masz duza rodzine:):):) Podziwiam:) nie wiem czy bym dala rade technicznie i organizacyjnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Khgijghbjughgugg
To madrosc ;) bedziesz mogla cos zapewnic dziecku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HOT mama to dołóż jeszcze do mojej biol czwórki ,dwoje dzieci obecnego męża z jego poprzedniego związku,które mieszkają z nami.Łącznie 6 dzicioków,,ale paskudy w kazdej fazie wieku,od przedszolaka po nastolatka :) Organizacyjne i technicznie jak nabradziej da sie bez wiekszego problemu to ogarnac,bo dzieci są w zróznicowanym wieku,a nie żadna tam banda maluchow ,ktorej bym nieznosła.Zdecydowanie lepiej i łatwiej jest mieć pacholeta w róznej grupie wiekowej,wtedy urwwania glowy nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×