Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lidzia...

ciemne strony macierzyństwa...

Polecane posty

Endlessly - Ty też musisz mieć wesoło z dwójką z tak małą różnicą wieku :) Heh ja zawsze chciałam mieć dzieci rok po roku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uraburag
no to oddajcie te dzieci, albo jeszcze lepiej, po co je rodziłyscie? myślałyście, ze to są lalki? które leżą cały dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyć to nie,płacz jest oznaką słabości a słabosci lepiej nie uzewnetrzniać :p Penwie że ciemne strony macierzynstwa są i to nie mało.Ty jako rodzic musisz przejąć kontrole nad dzieckiem, nad jego zachowaniem, one jest zalezne od ciebie, wymagasz posluchu,szacunku,dajesz rozkazy,masz do niego wymogi,przydzielasz zakres obowiązkow, co nie zawsze dziecku sie to podoba i potrafi dobotnie manifestowac swoj gniew,bunt, wtedy mimo że czsaami serce ci pęka lub nerwy cię biorą ,trzeba do dziecka ostro i stanowczo sie zachowac dając reprymende,czy kare, co naprawde to nie jest przyjemna sytuacja i wcale mnie to nie cieszy Mam też nastoletnie dzieci,ktore im starsze były tym bardziej potafią domagac sie co raz wiecej ,i trzeba trzymac reke na pulsie by granic nie przekraczaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidzia...
mi mąz powiedział ostatnio,że muszę( "muszę"!!!!) jak najdłużej karmić piersią,bo wtedy on nie będzie musiał wstawać w nocy!!!! i gdzie tu wsparcie i pomoc????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidzia...
uraburag-cioci dobra rada(która na dodatek nie ma o niczym pojęcia) dziękujemy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uraburag
nie ma sprawy ale taka prawda chciałabym to i tamto zanim zrobi sie dziecko trzeba wiedzieć co nas czeka, a nie narzekać po czasie, to wygląda jak krzyk rozpaczy, zabierzcie ode mnie to cholerne dziecko, chce do mamusi, bo nie moge ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
scarlett. generalnie jest ok. Najgorzej jak zdarzy się noc, że budzą się na zmianę a w dzień trzeba wyprać, ugotować, posprzątać, na zmianę karmić, przewijać, usypiać to jedno to drugie a potem słyszę słowa teściowej "bo K jest zmęczony"... no bo ja to na wczasach jestem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uraburag
mam o wielu rezczach pojęcie, ale nie wypłakuję sie, bo podchodze do tego inaczej bez odbioru marudy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidzia...
uraburag-czy czytasz posta od początku??? napisałam,że oddałabym życie za własne dziecko gdy była by taka potrzeba-wszystko bym dla niego zrobiła...ale przyznaję się do tego,że zawód "mama" jest jednym z najtrudniejszych zawodów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko to jest efekt naszej pracy dlugoletniej nad nim, i bardzo zalezy nam rodzicom aby nasza praca nie poszla na marne i cos lub ktoś z tego dziecka bylo gdy dorośnie.To jest stres i jedna niewiadoma.Kazdy uczy sie na wlasnych bledach,mimo ze bledy czasami są nieuniknione. Ja jakie nieświadome blędy poplenilam na starszych to widze,i do mlodszych juz tego nie robie,,bo wiem co zaowocowalo a co przynioslo negatywne efekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lidzia a co do wstawania w nocy. Nie próbowałas odciagać mleka i wstawiać do lodówy tak, żeby mąż wstał chociaż raz do dziecka w nocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidzia...
podsunęłaś mi dobry pomysł...muszę spróbować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj my tak często robimy jak np. ja muszę wstać na zajęcia w weekend albo ja potrzebuję na dłuzej wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wychowasz swoje dziecko do takiego momentu jak ja to pogadamy dobrze:) zdecydowalam sie na kolejne bo kocham dzieci i chcialam je miec co nie znaczy ze jestem cholernym robotem wielozadaniowym bez wlasnych uczuc czy potrzeb ,nie uwazam ze matka ma sie zapuscic i zrezygnowac ze swoich pasji bo jest matka! Takie matki wychowuja dzieci rowniez bez pasji i mozesz je zapisac na miloin zajec i zadne nie bedzie jego pasja bo ono patrzac na rodzica ktory poswiecil wszystko dla jego wychowania nie bedzie umialo jaj rozwinac,a malo tego czesto takie matki przelewaja swoje niespelnione ambicje na dzieciaka i mecza go i mecza a on wcale tego nie chce.Uzewnetrzniam swoje uczucia bo jestem czlowiekiem kocham swoja rodzine ale kocham tez siebie i o siebie walcze.Matka bede cale zycie, moje dziecko kiedys wyrosnie a uwierz ze cienie macierzynstwa pozostana bo zawsze jak kwoki bedziemy drzec o swoje potomstwo...byle z glowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jabardzo
Mój synek też ma miesiąc. Ja tez wstaje w nocy (ale tylko ze trzy razy, bo ładnie spi), ale o 7 rano budze M, wreczam mu zawiniatko i do 9 gnije w wyrze ;). Za to w dzien nic nie moge zrobić. Po uspieniu i wlozeniu do lozeczka synio spi dokladnie 10 minut. Na rekach troche dluzej. Sorki za brak polskich liter, ale pisze jedna reka (patrz wyzej) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do JA BARDZO.... ja wiem, ze miesieczne dziecko jest cudowne i chciałoby sie je schrupac, a na pewno nieba przychylic, ale POPEŁNIASZX KARDYNALNY BŁĄD!!! przyzwyczajajac do spania na rękach! POmyśl, ze ono ROSNIE i bedzie z kazdym dniem CIĘŻSZE. Potem nie wyronbisz, jak bedziesz musiała tak 10 kg nosic. Przemysl sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidzia...
ja właśnie też jestem na takim etapie,że walczę z małym aby nie usypiał mi na rękach oraz przy piersi...i właśnie dlatego nie dojada się do końca i budzi się często...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strach i wrażliwość - nie jest to coś co jest ciągle, ale otwieram wiadomości rano np, a ta znowu coś się stało jakiemuś dziecku - coś głupiego, jakaś niepotrzebna śmierć albo cierpienie i płakac się chce i zaraz człowiek myśli - jak to zrobić, żeby nic nigdy złego się nie wydarzyło? żeby nie przyszło żadne poważniejsze choróbsko? i że tak już będzie raczej zawsze... tego nie lubię, wcześniej tego nie doświadczałam w tym stopniu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama bąbelkow -POPIERAM Jestem zdania, że dzieci należy wychowywać z miłością,ale rozsądnie.Nie wolno się zatracać w miłości do dziecka,nie można się dziecku całkowicie poświęcać. Poświęcając siebie,tracimy siebie.Ale ostoją dziecka, nawet gdy staje się dorosłym człowiekiem, jest,była i będzie rodzina. Tak powinno być. Nigdy w życiu nie uśmiechałam się wtedy, kiedy mi się nie chciało.Nie zajmowałam się dziećmi wtedy,kiedy nie mogłam się nimi zajmować.Wypełniałam jednak swoje obowiązki, bo gdy człowiek przestaje je wypełniać, to się rozpada.To pewien rodzaj subordynacji, który sobie narzucam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie najciemniejszą stroną macierzyństwa jest utrata pracy :( na resztę póki co byłam nastawiona więc nic mnie nie zaskakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak i tych stron jest cala masa dla jednej mamy to beda choroby dla innej utrata pracy ,a dla jeszcze innej co innego, nie oszukujmy sie wiec ze ich nie ma. W kraju w ktorym zyjemy nie da sie spokojnie wychowac dziecka ,opieka zdrowotna kuleje ,prawo jest wrecz uposledzone pomoc dla rodziny pozostawie bez komentarza... kazda z nas ma prawo byc zmeczona ,a nasze slodkie maluszki budujac swoj wlasny charakter bywaja nie do opanowania, teraz martwicie sie zasypianiem, a ja walcze z dobudzeniem mojego nastolatka(nota bene dzis zaspal bo nie moglam go zagonic wieczorem do lozka:)i tak bedzie ciagle tylko problemy sie zmienia, ale powiem wam tak dla otuchy ze im starsze dziecko tym one sa mniej odczuwalne bo jak z czlowiekiem mozna juz pogadac to juz mozna osiagnac jakis kompromis a z 2 latkiem np...???az sie boje ale wiem ze warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×