Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no pewnie

glod, glod, glod.... wciaz jestem glodna...

Polecane posty

Gość no pewnie

Jak w temacie. Jestem najedzona a wciaz mam uczucie niedosytu, COS jeszcze bym zjadla, ale CO????? Nie wiem :O To nie jest ZNPM, niedobory witamin tez wykluczam, bo odzywiam sie w miare racjonajnie, wiec... Co do cholery? Pomozcie... wciaz pojadam jakies slodkosci i juz mam dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heaaaaahaaa
Źle zrównoważona dieta (za mało węglowodanów, zwłaszcza złożonych, i jedzone w złych porach), za mało kcal w jadłospisie, choroby tarczycy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za mało pijesz
za mało pijesz albo masz wrzody , i cie ssie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie
No jem raczej nieustannie ;) tzn. kilka jablek dziennie; woda mineralna; kilka szklanek dziennie herbat ziolowych bez cukru na przemian z woda mineralna; goracy posilek raz dziennie zlozony z niewielkiej ilosci miesa a duzej warzyw i to wszystko duszone na oleju/oliwie z dodatkiem roznorodnych salat. Posilki nie sa tluste, malo slone, raczej urozmaicone. Wrzodow nie mam, zoladek strusi a jesc sie chce :O Przyznaje sie tylko do drozdzycy. Niby juz podleczona ale z tego co wiem, to tego diabelstwa nie da sie tak naprawde do konca wyleczyc. Czy to to??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hokjj
Policz swoje zapotrzebowanie i to co jesz, możliwe, że jak pisze ktoś wyżej jesz dużo za mało i organizmowi brakuje energii, więc sygnalizuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ pieprzenie
a może w trakcie roku katujesz się dietą "nie jedzenie/życie powietrzem" zamiast ćwiczeń, a jak przychodzi do nauki to trzeba wpieprzać ;/ bo mózg cukru potrzebuje ;/ niezbyt mądre, ale cóż :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie
:D :D :D Wciaz sie ucze ale szkoly to juz dawno za mna ;) Nie stosowalam, nie stosuje i stosowac nie bede zadnych diet, bom za leniwa i lakoma - przeciez napisalam, ze pojadam slodkie. Okreslonej pory jedzenia nie mialam przez cale zycie - jadlam kiedy bylam glodna/mialam ochote/byla okazja. Denerwuje mnie to, ze wiem ile mniej wiecej spalam kalorii, ile potrzebuje i ile dostarczam a jednak coraz czesciej zdarza sie, ze wstajac od stolu (zwlaszcza po goracym posilku) mimo ze jestem naprawde syta, to wciaz mam ochote na COS jeszcze - cos nieokreslonego. Chodze wtedy jak durna i grzebie po szafkach, najczesciej konczy sie na tym, ze jem kilka lyzek nutelli i wtedy przechodzi. Boje sie, ze to ta cholerna drozdzyca, bo dawniej tego nie bylo :O Chorb tarczycy nie mam; waga w sumie w porzadku - waha sie w granicach 2 kilo - tyje/chudne ale to nie sa jakies ogromne roznice. Tyje, kiedy zapycham ten glod slodkim a chudne, kiedy sobie twardo odmawiam takch wyglupow. Prowadze dosc ruchliwy tryb zycia, codziennie rower (dojezdzam do pracy - zdrowiej ;) ) Mozliwe, ze jesdnak to moje jedzonko ma za malo konkretow - przewaga warzyw i owocow ze spora domieszka slodkiego. Hmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie
No nie, nie jestem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×