Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość (...) kochana

Sex aby szybciej zapomniec

Polecane posty

Gość 23234
Jak to przyjemność? Muszę to stwierdzić: najwidoczniej nie kochałaś tego faceta. To niemożliwe, że kochałaś, tęskniłaś a jednocześnie odczuwałaś czystą radość z seksu z kims innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinkaaaaw
a ja nie mam odwagi zapytac czy nadal cos do mnie czuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnjkssnsanl
seks może nie po to żeby od razu zapomnieć ale żeby isć do przodu. w końcu a tym "jedynym " ci sie nie udało prawda? nie jesteście parą. spójrz prawdzie w oczy zamiast sie oszukiwać. piszesz tak jakbyś ten seks z innym uważała za jakąś zdradę. a przecież ten o którym myślisz ma cię w dupie (jak się mylę to mnie popraw). mi seks pomaga czasami się zdystansować bo przynajmniej coś sie dzieje i nie fantazjujesz ciągle o "tamtym". więc to zależy, do seksu sie nie zmuszaj ale jeśli przez dłuższy czas go nie uprawiałaś to uważam że warto nawet z byle kim. i tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23234
"po rozstaniu cierpiałam jakiś tydzień, potem wszystko powoli wracało do normy" Ja tak miałąm po wszystkich wcześniejszych rozstaniach - góra tydzień i mi przechodziło. Śmiałam się z osób które przeżywają długo rozstanie. A miałam średnio 1-2 letnie związki. I tylko ten jeden jedyny facet....strasznie go kochałam i nawet nie do końca zdawałam sobie z tego sprawę będąc z nim. Rzostanie przeżywałam parę miesięcy. Do dziś, gdy pomyślę o tym to jest mi nieprzyjemnie, chociaż z mężem jestem już 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co? zrobiłam tak kiedyś, wprawdzie znacznie dłużej to trwało niż odstęp czasu w jakim ty się znajdujesz, no ale jednak czy pomogło? dobre pytanie, na pewno coś się skończyło, przestałam być wierna myśląc, że damy radę jeszcze wszystko naprawić nie było tam ani krzty miłości, ale to był jakiś punkt zwrotny tyle, że u ciebie to za szybko, po co masz iść z kkimś do łózka a pozniej płakac ze to nie byl "on" czyli ten, którego kochasz? ja wcześniej po prostu nie moglam, a potem nie czułam nic, żadnego zalu, wyrzutów sumienia, a najlepsze jest to, ze pierwsz raz w zyciu po czyms takim miałam w dupie czy ktoś do mnie zadzwoni czy nie :D no i zadzwonil, choc po czasie przyznaje, ze lepiej by bylo gdyby nie dzwonil :P:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hold on to what you believe
Sweet Dreams, ja miałam pewien niedosyt po tym, gdy chłopak, w którego łóżku wylądowałam (nie spaliśmy ze sobą), nie zadzwonił ani nie napisał... ;) Jednocześnie kategorycznie odmawiałam mu podania swojego numeru, w końcu wymieniliśmy się przez przypadek, szukając swoich znajomych :) Taka tam babska logika :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hold on to what you believe
23224 - ja po 6 letnim związku z moim pierwszym partnerem. Dało mi to taką lekcję życia, że już wiem, czego oczekuję od mężczyzny. I nie ma miejsca na domysły i niedopowiedzenia w ważnych sprawach w związku. O tyle jestem mądrzejsza, teraz cierpliwie czekam, aż znajdę kogoś ważnego... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś ma ochotę na wirtualny seks? Jestem Ania, tu znajdziesz moje fotki i kontakt:http://sextelefon.co.pl/7.html Będę dla ciebie niewinnym czerwonym aniołeczkiem, który wyssa w lesie z twojego k***ska smaczne nasienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×