Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smaruje klejem gumolit

czy faceci, mezowie pomagaja wam w domu

Polecane posty

Gość smaruje klejem gumolit

jak w pytaniu, chodzi mi dokladnie o to czy myja naczynia, pomagaja powiesic pranie, a jesli tego nie robia bo ZAOPOMNą to czy sie z tego powodu irytujecie. Ja mam taka sytuacje ze kazdego mojego faceta naklanialam do pomocy, byly to 3 zwiazki w tym jedno malzenstwo, kazdy z nich to tak pomagal w 30 %, obecnie jestem w zwiazku z facetem ktory troszeczke sie udziela ale bardziej zapomina ze ja go o cos prosilam , czy faceci poprostu tak mają i czy nalezalo by to zaakceptyowac bo walka ciagla to tylko stres i nieporozumienia. Jak to wyglada w waszych zwiazkach. Obecnie jestem mama trzylatka, jak kazda mama wie ze czasem chcialo by sie na chwile odsapnac, by ktos za Ciebie cos zrobil.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2000 tys zł
mój mi nie pomaga, ale ogólnie to 3/4 roku go nie ma w domu, ale jak jest to czasem skrzywi się jak w sobotę zaczynam sprzątać i wyrzucam go z łóżka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staramy się dzielić obowiązki po równo. Nie ma u nas podziału: ja zmywam, Ty wynosisz śmieci. Czasem wydaje mi się, że mój facet robi więcej i mi głupio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okokokkk
u mnie jest tak ze zależy jak mój chop wróci z PGRU to mu na oczątek obciągam a później to on w nagrode plewi mi ogródek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hddshlds
mój pomaga sam z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobiecy twardziel
Moj nie pomaga. Zwariowlas? Co to za slowo "pomaga"? Moj sie normalnie DZIELI obowiazkami w domu. Jakby sam mieszkal to tez by musial sam zrobic. Rzucilam jednego takiego, ktory sie w domu lenil. Jak jego mamusia chce to niech kolo niego skacze. Ja nie jestem sluzaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój nie pomaga mój wykonuje SWOJE obowiązki domowe, tak jak i ja wykonuję swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mama z tym żadnego problemu. Mój mąz jak widzi ze np sprzatam to sam sie mnie pyta czy mi w czyms pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj nie pomaga w domu. On po prostu: sprzata, gotuje, pierze, wynosi smieci, zmywa naczynia, chodzi po zakupy itd. Ale to nie jest zadna pomoc, poniewaz sprzatanie czy gotowanie itd. nie sa moim obowiazkiem. Sa to czynnosci ktore trzeba zrobic i dzielimy sie nimi wspolnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość botaniczka2222222
ale macie podejscie - pomaga? kazdy ma swoją działke i kazdy robi swoje. chyba ze jestes kwoką domową, a mąż cie utrzymuje - to jasne, ze powinnas wziąć dom na siebie. Ale normalna kobieta ktra pracuje, dzieli sie obowiazkami z facetem. ja rozladuje zmywarke, on wyniesie smieci. kiedy indziej on rozladuje zmywarke, ja powiesze pranie, on poodkurza, ja zetre podloge itp itd dajecie sobie wejsc na glowe to wam wchodzą, proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapuścinaka
u mnie jest sprawiedliwie :) ja gotuję, on-zmywa po obiedzie. ja nastawiam pranie- on je rozwiesza. staramy się robić większość rzeczy wspólnie bo go to bardziej mobilizuje, przez co niekiedy jest śmiesznie np. on odkurza mieszkanie a ja za nim latam z mopem i zmywam podłogę. nie umie jedynie prasować ale ja dbam już o to żeby miał zawsze wyprasowane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smaruje klejem gumolit
ja moje male 3 letnie nasionko to naszanczam domowymi pracami, razem gotujemy, pomaga mi robic pizze, sprzata po swojemu w szafkach oraz jak to typowy trzylatek wiesza pranie. Staram sie by byl czlopwiekiem ktory nie bedize liczyl na to ze jakas baba za niego zrobi , z czasem naucze Go tez asertywnosci by nie wlazla mu taka baba na glowe.... z moim facetem to musze pracowac ciagle bo On mimo swojego fantastycznego charakteru ciagle z glawa w chmurach ---> zapomina, a jak mu przypomne to wie ze cos zawalil ni nie pomogl, potem sie rehabilituje i zrobi, ale ja musze ciagle nad nim pracowac!!! to mnie meczy a faceta zmieniac nieche bo ten mimo to mi sie bardzo podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2000 tys zł
mój małżonek jest trzy cztery razy w roku w domu i nie pomaga, ja pracuję oczywiście i myślicie, że mam obiad zrobiony jak przychodzę z pracy czy nawet łózko złożone nie nie mam, ogólnie mam to gdzieś bo i ta jest rzadko kiedy w domu, ale gdyby pracował w Polsce to tak by nie było miałabym to gdzieś, ale po prostu nie chce mi się użerać z nim przez ten tydzień czy dwa jak jest na urlopie, jak i tak jestem zła bo jak wraca na urlop przewraca moje uporządkowane życie do góry nogami, a ja nie potrafię przestawić się w ciągu dwóch dni na życie we trójkę, ale tak jak już wspomniałam gdyby pracował w Polsce, to nie pozwoliłabym zrobić z siebie kurę domową, tym bardziej że ja też pracuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basikkuss
co to za malzenstwo ktore "widzi" sie 3 razy w roku..to nie malzenstwo, pewnie ma twoj facet na miejscu kobiete a ty o tym nie wiesz, nie mowie tego zlosliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejka83
Ja swojemu powiedziałam, że najbardziej seksowny jest jak stoi przy garach i gotuje, koniecznie ubrany w jeansy i biały t-shirt, bez butów, kapci, skarpet. Wtedy mam na niego największą ochotę. Więc czasem gotuje, a poza tym nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my mamy zwiazek z tradycyjnym
Podzialem rol,jesli chodzi o dom.sama zajmuje sie domem,moj absolutnie nic nie robi,irytuje mnie tylko to,ze od trzech miesiecy prosze o powieszenie obrazu i nie moge wyprosic wbicia gwozdzia :) badz np.o skoszenie trawy to samo.....moj ma prace ,ktora go absorbuje i kompletnie nie potrafi zrobic w domu nic np.naprawic pralki....taki typ informatyka :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martbbb
to nie jest typ informatyka tylko on ma ciebie w d***e.nie rozumiem takich kobiet ze pozwalaja na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mamy zwiazek z tradycyjnym, wybacz, ale to jest naprawde smieszne, ze nie potrafisz nawet wbic gwozdzia. Choc wspolczuje ze facet, jesli umie, nie chce naprawic pralki juz 3 m-ce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swoją drogą, wbicie gwoździa to nie jest fizyka jądrowa, możesz sobie sama wbić, czym byc może trochę zawstydzisz i zmotywujesz męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie jest tak, ze on robi rzeczy, ktorych ja nie lubie, a ja te, ktorych on nie umie ;) ale procentowo, to nie wiem, jak bedzie. moze ja robie wiecej procent prac domowych, ale on ma duzo wiecej procent stresu w pracy zawodowej .... cos w tym guscie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się...
najlepszy sposób na zmotywowanie faceta do niektórych czynności to.... zatrudnienie fachowca i wręczenie rachunku mężowi ;) działa!!! nie chodzi oczywiście o zmywanie, ale jakieś drobne prace remontoto-budowlane. a tak poza tym to należy sobie męża wychować przed ślubem, bo po ślubie już mało co można wyegzekwować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze normalna kobieta może też nie pracować. Wkurzam się na takie teksty. ale to inny temat, więc: Tak, dzielimy sie obowiązkami, ale nie ma sztywnego podziału. Kiedyś był, ale z powodu małych zawirowań związanych z pracą i szkołą raz ja miałam więcej czasu, raz on. W związku z czym dogadywaliśmy się na bieżąco kto w tym tygodniu posprząta, kto nie ma siły ani czasu pozmywać. Jakoś tak sprawiedliwie to wychodziło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosalita panchita del toro mio
Oczywiście, spróbowałby nie ;) oboje mamy studia, oboje mamy pracę ale jednak nie wyobrażam sobie sytuacji że ja gotuję, sprzątam i piorę. Gotujemy zwykle razem (np. jemu zlecam obieranie i sprzątanie po gotowaniu), sprzątanie domu to podział co się komu akurat najmniej nie chce robić a pranie ja wkładam i nastawiam i razem wyjmujemy co do prac domowych to kto akurat się za to weźmie - wbicie gwoździa, postawienie od nowa routera czy przepchanie zlewu to nie jest problem... jedyne co ja robięzawsze to sprzątanie po kocie- bo to "mój sierściuch" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pilnujemy sie wzajemnie
Ja juz przed ślubem uświadomiłam mężowi jak u nas będzie , jeśli zdecydujemy sie razem żyć .Mieszkaliśmy ze sobą rok przed ślubem. Służących u nas nie ma , a mąż musiał nauczyć się robić w domu wszystko , od kuchni po łazienkę . Na początku próbował cwaniakować , mówiąc , ze nie umie , ale szybciutko musiał się nauczyć , myć , sprzątać , gotować , obsługiwać wszelkie maszyny w domu. Teraz sam się w domu garnie do pracy , czasami jak mu się nie chce , to przymykam oko , ale zdarza sie, ze muszę go stawiać do pionu .Często jest tak , ze robi więcej ode mnie i czasem on mnie upomina . Wzajemnie sie pilnujemy. Dodatkowo kupiliśmy sobie sprzet ułatwiający sprzatanie , zmywarka ,bębnowa suszarka do ciuchów ,dobry odkurzacz , dobry mop , lepsze środki , od razu łatwiej i przyjemniej sie sprząta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heheheh
Ja swojemu powiedziałam, że najbardziej seksowny jest jak stoi przy garach i gotuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjikkkkkkkk
mój gotować nie potrafi, nawet jak chciał mi zrobić niespodziankę na niedzielne śniadanie i zrobić jajecznicę to jajka dosłownie pływały w maśle :p No ale tego od niego nie wymagam, ja gotuję bo lubię. Jak nie pracowałam to większość prac domowych wykonywałam sama ale mąż i tak dużo mi pomagał, zmywał naczynia, powiesił czy poskładał pranie. W weekend jak robiłam generalne porządki to również mi pomagał. Oczywiście prace typu koszenie trawnika, cięcie drewna, znoszenie opału to robi mąż. Teraz jak pracuję to nie gotuję bo jemy na mieście, wracamy oboje o 18.00 wiec o tej porze nie mam ochoty stać przy garach, chyba że w weekend uda mi się zrobić obiad na kilka dni i zamrozić to wtedy odgrzewamy sobie w domu. Zmywarkę już mamy więc nie zmywamy ręcznie, pranie robimy oboje, oboje sprzątamy, najczęściej mąż sprząta kuchnie, ja łazienkę a tak to naprawdę różnie. Jak sprzątam to np proszę męża żeby poodkurzał a ja umyje podłogi i tak w godzinę wysprzątamy wszystko razem :) Ogólnie nie wyobrażam sobie żebyśmy wrócili z pracy, ja do sprzątania a mąż na fotel przed tv, tak nie ma. Oczywiście nie sprzątamy codziennie ale każdy np za sobą zanosi brudne kubki czy talerze do zmywarki, po kąpieli myje za sobą wannę i wyciera podłogę jak coś nachlapie, wkłada brudy do kosza na pranie a nie rzuca na podłogę i staramy się utrzymywać czystość i sprzątać za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż do 17-19 pracuje więc jak wraca z pracy to pyta się " Czy mam Ci w czymś pomóc" .A weekendy mówi "Zrób mi listę co chcesz bym zrobił bo inaczej zapomnę " :D Nie wymagam od niego cudów bo aktualnie sama siedzę na zaległym urlopie więc jedynie co to proszę o "drobiazgi" które dla niego są zresztą rzeczą naturalną bo od małego był uczony w domu że musi też wynosić śmieci,odkurzać czy myć gary. Jedynie co to nie gotuje obiadów bo nie umie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ się uczepiliście tego słowa "pomagać". moźna sobie przecież pomgać wzajemnie. ja nie mam tego problemu, pracujemy niestety i "stety" w różnych trybach i każde w miarę czasu i możliwości stara się ogarniać chatę. to xhyba oczywiste. jak jestem zmęczona to nic nie robię, bo nie mam siły. proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elcik1001
a mój zawsze (jak był w domu bo pracuje po 12 godzin i w soboty też), prasował, jezdził odkurzaczem, naprawiał, malował, remontował, kapał i usypiał dzieci (mamy 4-kę, w tym blizniaki), wstawał i karmił w nocy te dzieci które nie były karmione piersią, przewijał je w nocy i jak był w domu, w niedziele dzieci i dom tylko jego, ugotoewał i na spacer poszedł, ja trochę pracowałam przez te 17 lat (2 lata), ale i tak jestem cały czas na jego utrzymaniu, ale sporo zarabia, kupił dom i samochody,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona i podlamana
Hej! U mnie jest tak. Jestesmy z mezem po slubie 7.5 lat, mamy dwojke dzieci (5 i 3). On pracuje na pelny etat (39 godz tygodniowo tj. 9 godz dziennie, w tym dwa dni wolne). Jak przychodzi po pracy to jest zgotowane, posprzatane, pranie zawsze zrobione i poodkladane na miejsce, dzieci wyprawione i odebrane ze szkoly, a popoludniami jeszcze chodze do pracy tak na lewo (z dziecmi) bo jak on jest w domu to nie zostanie. On placi tylko czynsz, ja reszte tj. wode, prad, gaz, TV, internet, telefon, podatek, robie zakupy. Poza tym wszystkie lekcje z dziecmi odrabiam ja, a on mi jeszcze wmawia ze jestem leniem i jak mu cos odkrzykne to mnie wyzywa od pyskaczy i ze sobie inna znajdzie. Ostatnio naprawde sie zastanawiam czy go nie zostawic bo juz mam serdeczne dosc. Nawet spie z dziecmi bo do niego sie nie odzywam dalej tydzien czasu ( a bywa ze dochodzimy nawet do miesiaca bez slowa)........... A i jeszcze wspomne co on robi w domu : wielkie nic. Po pracy tv albo laptop albo jedzie do znajomego czy gdzies tam sobie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×