Drugi poród łatwiejszy?

Hej! Jak to u Was było za drugim razem? Czy drugi poród rzeczywiście przebiega sprawniej, szybciej, latwiej? Przygotowuję się do drugiego porodu - rodzę za kilka dni. Ciekawa jestem jakie są Wasze doświadczenia. Jak porównujecie drugi poród z tym pierwszym?

U mnie tak było.

na pewno krótszy :) choć też relatywnie długi. czy łatwiejszy? chyba tak właśnie przez to że krótszy i miałam więcej siły na parcie i w ogóle.

Właśnie na to liczę - że będzie to trwało trochę krócej, bo że mniej boleśnie, to nie ma się co łudzić :) Marzy mi się taki poród ekspresowy - raz, raz i po krzyku :D

mała agatka - a ile godzin orientacyjnie trwały Twoje porody?

nie prawda moj drugi poród był gorszy ..niby krotszy bo dostałam zastrzyk przyspieszajacy porod ..ta 1 godz to był koszmar ..

U mnie skurcze trwały około 12 godz aleparcie to juz moze ze 2 min. Połozna nie zdązyła nawet łózka rozłozyc i juz było po wszystkim. Mała tak sie spieszyła. A dodam ze miała 4200g

oba licze od tego samego momentu, czyli od początku regularnych skurczy. u mnie od razu były reg co 7 minut. pierwszy 72 godziny w tym 2 godziny parcia. drugi 21 godzin w tym 35 minut parcia.

Mój pierwszy poród trwał 8h 10min a drugi 3,5 h ale był gorszy :/

moj pierwszy porod trwal: 15,5h drugi; 6h czekam na 3 :)

mała agatka - strasznie długo rodziłaś za pierwszym razem!!! A drugi poród też wcale nie lepszy.

pierwszeipierwszy - gratuluję trzeciej ciąży!!! Teraz to już w godzinkę się uwiniesz :P Ja mam dwoje rodzeństwa i mama twierdzi, że każdy kolejny poród miała już łatwiejszy, bo trwał krócej. Ten ostatni to już w ogóle była pestka, o ile można tak powiedzieć o porodzie :D No nic, za kilka dni sama się przekonam :)

pierwszy porod( wywolywany 8 dni po terminie) 11,5 godz a drugi 4 dni po terminie zaczal sie sam-3 godziny-latwiej( bo wiesz co cie czeka i szybko chcesz mec to za soba).

ja wlasnie rodzilam tydz. temu po raz drugi, bylo szybciej ale moim zdaniem bardziej bolesnie, za to parlam 8min a za 1 razem 2 godziny, do tego za 1 razem bylam nacieta a za drugim nie i tez nie popekalam

A korzystałyście ze znieczulenia? Ja za pierwszym razem nie miałam, jakoś nie byłam przekonana. Teraz znów przerabiam ten temat. Chodzi mi konkretnie o znieczulenie zewnątrzoponowe. I wiecie co? To wcale chyba nie jest tak, że jak się już raz rodziło, to za drugim razem mniej się człowiek boi. Ja boję się chyba nawet bardziej niż za pierwszym razem, bo już wiem, jak to wygląda. Wtedy bałam się, bo nie wiedziałam co mnie czeka.