Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozwody w polsce

będzie tych rozwodów wiecej

Polecane posty

Gość i to jest własnie sedno
"coraz częściej kobiety samowystarczalne, dobrze zarabiające, atrakcyjne mają ślub gdzieś, mówiąc delikatnie." no ale coś w tym jest kobiety gołodupczne chcą się żenić bo to dla nich jedyny sposób żeby coś mieć a te bogate chcą mieć jeszcze więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robił?
"kobiety "boja sie" nieormalizowanych zwiazkow "- dlatego, że często zarabiają mało i miałyby problem z samodzielnym utrzymaniem się, a ślub stanowi dla nich większy gwarant bezpieczeństwa. dlatego, że "co ludzie powiedzą", czyli naciski społeczne, rodzinne, etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a co robił? nie- ślub biorą ludzie o pewnej mentalności, ale też tacy, którym po propstu wygodniej rozliczać się wspólnie i łatwiej dostać kredyt" dokladnie;-) powody sa rozne;-) a kredyt jest tak samo latwo dostac dwojce ludzi - bez wzgledu na to czy maja slub czy nie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
a nie nalezałoby założyc, iż i "kariera" i rodzina jest pewną normą lub chociaz naturalnym wyborem dwojga ludzi?:) ps. kariera i samowystarczalnosc kobiet, to w tych czasach cool i trendi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"a co robił? "kobiety "boja sie" nieormalizowanych zwiazkow "- dlatego, że często zarabiają mało i miałyby problem z samodzielnym utrzymaniem się, a ślub stanowi dla nich większy gwarant bezpieczeństwa. dlatego, że "co ludzie powiedzą", czyli naciski społeczne, rodzinne, etc." dokladnie tak. ja mialam na mysli akurat te naciksi spoleczne - ale tendencja jest taka (oczywiscie nie dotyczy 100%) ze im mniej atrakcyjna ogolnie i mniej samodzielna tym bardziej chcac sie "zaklpeac" ;-)) dlatego mysle ze fajnie dla obu plci jest zawieranie malzentswa/decyzji na lata - w momencie [pelenej dojrzalosci kazdej ze stron, w tym finansowej, a ta przychodzi rzadko komu w iweku 20 lat;-) as easy as it is;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" [zgłoś do usunięcia] edabrowsa1983 a nie nalezałoby założyc, iż i "kariera" i rodzina jest pewną normą lub chociaz naturalnym wyborem dwojga ludzi?ps. kariera i samowystarczalnosc kobiet, to w tych czasach cool i trendi" nie ma czegos takiego jak uniwersalna norma wyboru sciezki zyciowej;/ kazdy ma swoje priorytety - choc ze duza ilosc osob nie ma zadnych - i wtedy sie szarpie gdzies pomiedzy - nie majac ani udanej rodziny ani kariery - no moze tylko stala prace na etat, jesli to komus wystarcza;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
nie kazda kobieta zakładająca rodzinę czuje strach przed niesformalizowanym związkiem piszac o sobie, a zakładania rodziny w konsekwencji miłosci? wiary i wyboru, swojego postrzegania rodziny?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robił?
" im mniej atrakcyjna ogolnie i mniej samodzielna tym bardziej chcac sie "zaklpeac"- zgadzam się, tak jest w moim otoczeniu. kobiety częstoi wychodzą z założenia, że po co się kształcić, pracować, piąć po szczeblach kariery, skoro można złapać męża, urodzić "dzidziusia" i siedzieć w domu. bardzo przykre to jest. na zachodzie tendencja jest odwrotna- kobiety kształcą się, zdobywają pozycje, są samodzielne finansowo i mentalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwatortematu
Rozwodow jest coraz wiecej i bedzie wiecej bo wspolczesne kobiety w ogole nie nadaja sie do malzenstwa, do zwiazkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robił?
"samowystarczalnosc kobiet, to w tych czasach cool i trendi" samowystarczalność każdego człowieka, bez względu na płeć, powinna być cool i trendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
oczywiście ze nie ma normy uniwersalnej tyczącej sie wyboru ścieżki zycia chociaz sa pewne standardy:) pewna indywidualna norma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"kobiety częstoi wychodzą z założenia, że po co się kształcić, pracować, piąć po szczeblach kariery, skoro można złapać męża, urodzić "dzidziusia" i siedzieć w domu. bardzo przykre to jest. na zachodzie tendencja jest odwrotna- kobiety kształcą się, zdobywają pozycje, są samodzielne finansowo i mentalnie" dlatego mowilam o krajach dopiero rozwijajacych sie ktore sa w tyle pod wieloma wzgledami za krajami i spoelczenstwami w pelni dojrzalymi cywilizacyjnie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"obserwatortematu Rozwodow jest coraz wiecej i bedzie wiecej bo wspolczesne kobiety w ogole nie nadaja sie do malzenstwa, do zwiazkow" sa po prostu bardziej selektywne w wyborze;-) tutaj decyduje prawo popytu i podazy, a najbardziej na "kobiety" narzekaja faeciki ktorych dane kobiety nie chca na partnerow zyciowych (a zkolei oni by chcieli takie kobiety miec;-) klasyka niezaspokojonych potrzeb =frustracja;-) "samowystarczalność każdego człowieka, bez względu na płeć, powinna być cool i trendy" zgadzam sie w 100%!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
samowystarczalnośc, definiowana jako kariera za wszelką cenę, materializm, zagubienie partnerstwa, odseparowywanie sie od rodziny nie jest moim zdaniem ani cool ani trendi a co do samej kariery róznie ludzie wybierają. nie dla kazdego jest korporacja, nie dla kazdego garsonka i doradca do spraw finansow, nie dla kazdego delegacje istrach o stanowisko, nie dla kazdego wieczna walka o zaspokojenie zawodowych ambicji. prywatnie, majac wyzsze wykształcenie ciesze sie z wolnych weekendów w plenerze, których nie zamieniłabym na "occupational commitment":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
uważam, iz powodem rozwodów jest niezrozumienie instytucji małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robił?
"samowystarczalnośc, definiowana jako kariera za wszelką cenę, materializm, zagubienie partnerstwa, odseparowywanie sie od rodziny nie jest moim zdaniem ani cool ani trendi" raczej samowystarczalność definiowana jako zdolność zaspokojenia swoich potrzeb finansowych z własnego konta, gotowość do ewentualnego życia w pojedynkę, mentalna niezależność, sprawiająca, że człowiek ma pasje, przyjaciół, a jego życie nie kończy się na pieluchach i obiadach dla współmałżonka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"samowystarczalnośc, definiowana jako kariera za wszelką cenę, materializm, zagubienie partnerstwa, odseparowywanie sie od rodziny nie jest moim zdaniem ani cool ani trendi" wspolczuje jesli ci sie tak to kojarzy;/ dla mnie np. samowystraczalsnosc to rozkoszowanie sie smakami zycia, uczenie sie go zdovywanie nowych doswiadczen na roznych polach (w tym i zawodowym), podrozowanie i takie tam - a po osiagnieciu pewnej dojrzalosci w tym zakresie budowanie zwiazku z kims kto przebyl podobna droge;-) "nie dla kazdego jest korporacja, nie dla kazdego garsonka i doradca do spraw finansow, nie dla kazdego delegacje istrach o stanowisko, nie dla kazdego wieczna walka o zaspokojenie zawodowych ambicji" doradca finansowy?;-) nie ja przez kariere rozumialam podejmowanie ciekawych projektow ktore poteguja i doswiadczenia i powiekszaja konto;-) "prywatnie, majac wyzsze wykształcenie ciesze sie z wolnych weekendów w plenerze, których nie zamieniłabym na "occupational commitment" ja tez nie pracuje w weekendy - ale jak ktos lubi i ma za to bardzo dobrze placone to czemu nie?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robił?
ja też mam wolne weekendy i nie wyobrażam sobie, by było inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
my wybraliśmy zycie we dwoje. w konsekwencji, nie narzucone decyzje:),mamy wspólnych przyjaciół, wspólne pasje, wspólnie spędzamy czas wolny. sami o tym decydujemy. mamy tez wspólnotę finansową, co moim zdaniem jest naturalne w małżeństwie, ponieważ zycie i przyszłośc budujemy razem, zatem musimy miec w nią wspólny wkład. korzyści tez sa wspólne. oczywiście sa i różnice:): on nie je ryby, ja nie gram w gry komputerowe;p nie jest dla mnie naturalne przygotowywanie sie do zycia w pojedynke, chyba ze w razie śmierci małżonka, o której to sytuacji nie myslimy. co nie zmienia faktu, iz nie zyjemy z dnia na dzien, takze finansowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robił?
"nie jest dla mnie naturalne przygotowywanie sie do zycia w pojedynke, chyba ze w razie śmierci małżonka" a nie znasz innych sytuacji? np. właśnie omawiany rozwód? co zrobisz, jeśli za 10 lat mąż powie: zakochałem się, chcę odejść. albo ty się zakochasz na zabój. życie bywa nieprzewidywalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
a niech i sobie ktos pracuje 24 na h:) ja piszę subiektywnie, na podstawie własnych doswiadczen:) nie masz czego współczuć, ponieważ podrózowac mozna we dwoje, podejmowac pewne wyzwania także, podwajać zasoby na koncie, jak najbardziej:) mamy zatem samowystarczalność partnerską;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie ,w większości wyobrażają sobie okłamani przez tv , media , książki ,ze małżeństwo to wieczne szczęście i radość , a przynajmniej spokój . A każdy długotrwały związek to potwierdzi ,ze małżeństwo zgodne i trwałe to miłość i postanowienie trwania . Zaznaczam ,zę nie mówimy o patologiach na jakie lubią sie różni dyskutanci powoływać ,bo jednak śa one marginesem i nie stanowią grupy reprezentatywnej . Ale żeby dobrze zacząć trzeba sie poznać . A jak się poznać - jak ktoś słusznie zauważa - najczęściej kończy sie poznawanie na poznawaniu w sensie biblijnym czyli cielesnym i to na drugim spotkaniu ?i jest euforycznie określane " spotkaniem drugiej połówki " ? a później rzeczywiście wychodzą rózne niechlubne przywary - typu małżonek ma pociąg do trunków w środku dnia a małżonka jest bardziej niz do męża przywiązana do mamusi . No i jak tu żyć , panie premierze ? jak żyć ?;) najlepiej ise o prostu rozwieść.... tyle tylko ,ze następny związek powtarza błędy poprzedniego i tak koło nabiera kantów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"my wybraliśmy zycie we dwoje. w konsekwencji, nie narzucone decyzje ,mamy wspólnych przyjaciół, wspólne pasje, wspólnie spędzamy czas wolny. sami o tym decydujemy" to tak jak my;-) "mamy tez wspólnotę finansową, co moim zdaniem jest naturalne w małżeństwie, ponieważ zycie i przyszłośc budujemy razem, zatem musimy miec w nią wspólny wkład" ale wasze zycie nie zawsze bedzie wspolne - kiedys jedno zostanie samo;/ "oczywiście sa i różnice : on nie je ryby, ja nie gram w gry komputerowe;p nie jest dla mnie naturalne przygotowywanie sie do zycia w pojedynke, chyba ze w razie śmierci małżonka, o której to sytuacji nie myslimy. co nie zmienia faktu, iz nie zyjemy z dnia na dzien, takze finansowo" my maymy to wszystko co wy plus mozliwosc - wszystko to co kazde mailo zanim zaczelismy budowac wspolne zycie (czyli majatek zgromadzony wczesniej;-) aha co do kont - osczzdnosci i iwnestycje robimy wspolne - natomaist bieezace zaskorniaki;-) wplywaja na osobne konta - to pozawala sie zaskakiwac np. naglym wyjazdem i wzbogaca zwiazek jak druga strona robi niespodzianki - bardzo polecam;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robił?
"mamy zatem samowystarczalność partnerską;p" fizycznie nie jesteście jednym organizmem, przecież za te kilka, kilkanaście lat możecie się rozstać. i co wtedy? niespodziewany upadek na d,,,?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"edabrowsa1983 a niech i sobie ktos pracuje 24 na h ja piszę subiektywnie, na podstawie własnych doswiadczen" zawsze mnie bawi jak o korporacjach pisze sie jak o firmachw ktorych sila pracownikow do biurka przywiazuja;-)) i najczesciej osoby ktore nigdy tam nie pracowaly;-) i te skrajnosci typu praca po 24h ;-))) "nie masz czego współczuć, ponieważ podrózowac mozna we dwoje, podejmowac pewne wyzwania także, podwajać zasoby na koncie, jak najbardziej" wiem - prtobowalam obydwu sposob - najpierw sama a teraz we dwoje - wiec mam chyba szersze porownanie co stanowi moje "uposazenie" i wzbogaca zwiazek ;-)) ale kazdy robi jak lubi i tyle;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
w naszej sytuacji nie ma tego typu rozterek, poniewaz jestesmy małzenstwem zawartym z wyboru, opartym na miłosci i wierze, zatem nie istnieje sytuacja "zakochałem sie":P a tym bardziej rozwód:) ja wiedziałam, kogo biore no i on wiedział tez;p as easy as it is?:) ale jak podkreslam cały czas:) to tylko moje prywatne zdanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robił?
"zatem nie istnieje sytuacja "zakochałem sie" a tym bardziej rozwód ja wiedziałam, kogo biore no i on wiedział tez;p" wiele kobiet tak mówiło :) nikt nie zakłada takich sytuacji (oprócz tych przezornych, jak ja), ale one się dzieją i to bardzo często. zamykanie oczu na fakty nie sprawi, że one znikną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ale żeby dobrze zacząć trzeba sie poznać . A jak się poznać - jak ktoś słusznie zauważa - najczęściej kończy sie poznawanie na poznawaniu w sensie biblijnym czyli cielesnym i to na drugim spotkaniu ?i jest euforycznie określane " spotkaniem drugiej połówki " ?" dokladnie sie zgadzam - jak czlowiek nie poznal jeszcze swoich potrzeb, sam niczego nie przezyl - a juz chce "siebie" dac drugiemu - zwasze mnie to bawi;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
ROR, to ty juz wiesz widze wieccej o mojej przeszłosci, niz ja sama:) tez podrózowałam jako "singielka";p powiedzmy pracowałam sobie w korporacji:) nie było źle, nie było ciekawie:) pisze w przenośniach:) mało kto pracuje 24h, chociaz sa i takie zmiany:) ja zwyczajnie mam inne priorytety, inne poczucie szczescia, inny związek:) i jest cool:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×