Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozwody w polsce

będzie tych rozwodów wiecej

Polecane posty

"fizycznie nie jesteście jednym organizmem, przecież za te kilka, kilkanaście lat możecie się rozstać. i co wtedy? niespodziewany upadek na d,,,?" co ty im sie rozwod nie zdarzy;-)) oni "tacy nie sa" to "inni" tylko tak maja;-) to tak jakby nie kupowac ubzepieczenia na samochod - przeciez wszyscy jezdza ostroznie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
alez ja oczu nie zamykam na tego typu sytuacje:) ja mezowi i sobie ufam, poniewaz wiem jakimi jestesmy ludzmi, jakie mamy załozenia, w co wierzymy i czym sie kierujemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robił?
taak :) "nas to nie dotyczy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"w naszej sytuacji nie ma tego typu rozterek, poniewaz jestesmy małzenstwem zawartym z wyboru, opartym na miłosci i wierze, zatem nie istnieje sytuacja "zakochałem sie" a tym bardziej rozwód ja wiedziałam, kogo biore no i on wiedział tez;p" moj kolega - zajmuje sie rozwodami - i zwasze przy piwie nam opiwada ze "akurat" mial "wyjatkowa" pare - kazde to mal;zesntwo jest oparte, w insywisualnym pojecvie, o takie wartosci ja te wyzej;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ni8e chodzi mi o poznawanie siebie :) przecież jesteś sobą już kawałek czasu , niezależnie czy chcesz małżeństwa czy nie i wiesz kim jesteś . Chodzi mi o poznanie tej " połówki ". a na to potrzebny jest czas . różne okoliczności , różne sytaucje , różne czasy - dobre izłe . Po to ,zeby określicz czy osoba , która mi sie podoba , nie tylko cieleśnie - nadaje sie [odobnych falach, ma podobne wartości , podobne cele .... A jak to sprawdzić skoro ludzie dają siebie :) tak szybko i już nic nie ma do owiedzenia ?do poznania , co zrozumienia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robił?
a czy myślisz, że te kobiety, które tu wypisują o zdradach mężów, im nie ufały? ufały i to tak bardzo, że pomimo dowodów, zamykały oczy na fakty. faceci zresztą też. to po prostu się dzieje, niezależnie od deklarowanych wartości. i potem taka nieprzygotowana osoba zostaje zrzucona z ośmiotysięcznika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
nie uznajemy rozwodu Kościelnego ze względu na wiarę:) rozwód formalny nie zmieniłby faktu, iż nadal jestesmy małżeństwem dla nas ta przysiega cos oznacza:) ps. nie jestesmy jednym organizmem ale tworzymy jednosc:)szczesliwą całkiem:) tak chcielismy i tak nam dobrze:) a jedyne, czego nie umiałby maz beze mnie to prasowanie koszul a ja bez niego postawienie Windows;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ROR, to ty juz wiesz widze wieccej o mojej przeszłosci, niz ja sama tez podrózowałam jako "singielka";p nie mowie ze wiem o twojej przeszlosci, ale majac na mysli samodzielne podrozowanie - nie chodzi mi o 2-tyg wakcje w grechi - tylko wyjazd na inny kontynent i tam zbudowanie sobie zycia na pewien czas - to rozumiem przez samotne podrozowanie;-) nie uwieszajace sie na partnerze;-) "powiedzmy pracowałam sobie w korporacji nie było źle, nie było ciekawie pisze w przenośniach mało kto pracuje 24h, chociaz sa i takie zmiany" pracuja ci ktorzy lubia - nikt nikogo nie zmusza;-) "ja zwyczajnie mam inne priorytety, inne poczucie szczescia, inny związek" kazdy ma tak jak ty;-) as easy as it is;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
i tak mozna sobie rozmawiac i pisac:) a przekonania i tak pozostaną subiektywne:) a wazne jest ti, iz o sobie decydujemy my sami, nie inni, ale my sami:) idobrze swoich przekonań sie trzymać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"edabrowsa1983 alez ja oczu nie zamykam na tego typu sytuacje ja mezowi i sobie ufam, poniewaz wiem jakimi jestesmy ludzmi, jakie mamy załozenia, w co wierzymy i czym sie kierujemy" i znowu klasyka.....rozwodow;-)) niz nam zadnej pary po rozowdzie ktora w dniu slubu nie myslala tak jak ty;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
wiesz, moze ty sie uwieszasz:) my sie podpieramy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robił?
nie życzę ci tego, ale inaczej powiesz, jak mąż ci oznajmi, że chce odejść. a (niestety) jestem prawie pewna, że to nastąpi- osoby będące tak pewne swego często są doświadczane zmiennymi kolejami losu. np. tak:" Sylwester u zaprzyjaźnionego małżeństwa. Pan domu właściwie nie pijący tuż po północy usnął na kanapie. Toważystwo się powoli zoschodzi, zostałam tylko ja z chłopakiem (bratem) pana domu, sąsiad i żona. Żona z sąsiadem zaśmiewa się w kuchni, ja z chłopakiem też już idziemy spać. Po trzech godzinach wstaje do łazienki. Przechodze koło kuchni i widze jak sąsiad posuwa żone pana domu na kuchennych szafkach....fajny widok w sumie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
tyle ze mnei inni w tym wypadku nie obchodzą:) ja to ja,on to on, my to my:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robił?
albo tak: "oboje bardzo młodzi wpadli, urodziły się bliźniaki, za rok następne dziecko i za dwa lata następne. Ona będąc w ciązy z najmłodszym z brzuchem pod nosem nakryła go z kochanką, wybaczyła. Są razem do dziś a minęlo już 10 lat z tym, że zawsze na wiosnę jemu odbija i znika z jakąś panienką, przeważnie na całe wakacje a potem jak wyda całą kasę to wraca z podkulonym ogonem śmiejąc się w duchu. A ona zawsze wybacza, nigdy jej nie zrozumiem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"edabrowsa1983 nie uznajemy rozwodu Kościelnego ze względu na wiarę rozwód formalny nie zmieniłby faktu, iż nadal jestesmy małżeństwem dla nas ta przysiega cos oznacza" jezeli chodzi o wewnterzne zaloazenia dogmatow poszczegolnych sekt czy religii - to ja nie znam sie na tym, natomaist widzialam ludzi ktorzy sie "nawracali" albo zmieniali priorytety;-) moze bedziecie szceliwym malzenstwem do konca zycia - czego zycze nie o twoja sytuacje tutaj chodzi tylko o bardzo naiwny sposob myslenia, moim zadniem. "ps. nie jestesmy jednym organizmem ale tworzymy jednosc szczesliwą całkiem tak chcielismy i tak nam dobrze" w pporzadku;-) tak mowia i robia absolutnie wszyscy;-) a jednak ktos sie rozwodzi;-) "a jedyne, czego nie umiałby maz beze mnie to prasowanie koszul a ja bez niego postawienie Windows;p" o czyli kaslyczny podzial;-) w senmsie zona mezowi pracuje koszule bo on 'zajety"....winowsem;_)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robił?
ja to ja,on to on, my to my" ale oboje jesteście ludźmi. tak, jak inne pary. mało kto wychodzi za mąż ze świadomością, że się rozwiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
a co robił? ty nadal nie rozumiesz:) mój mąż nie potzrebuje sexu z innymi w kuchni, poniewaz jest dorosłym człowiekiem, dorosłym mezczyzną swiadomym swoich wyborów, wiary i przekonań. świadomy też swojej żony:) :) ale w koło Macieju:) i dalej i dalej:) kazdy wie lepiej:) najlepiej o sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez ja nie zamierzam nikogo przekonywac;-) ja lubie roznorodnosc opinii - temat watku jest ze rozwodow bedzie wiecej - i ja widze zbieznosc miedzy tym a twoimi wypowiedziami pokazujacymi pewien myslowy schemat;-) that's all;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robił?
ale każdy z tych mężów był dorosły i świadomy swojej żony :D uparłaś się, by widzieć w swoim mężu nadczłowieka. każdy ze zdradzających mężów był niemożebnie zakochany w żonie. kiedyś. a potem minęło i pojawiła się inna/inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jestem bardzo ciekawa co nie jest naiwnym myśleniem o małżeństwie ?:) to że zawsze ,albo prawie zawsze kończy sie rozwodem ? że wszyscy ,albo prawie wszyscy kłamią i zdradzają ? że wspólnota małżonków to tak naprawdę zależność jednego od drugiego ? żę ogranicza wolność ? chetnie przeczytam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robił?
" Sasiad mial mala imprezke tzn sami kumple jego +jego zona.Impreza mocno zakrapiana alkoholem i maz ne wytrzymal tempa.polozyla go do dzieci do pokoju a sama kiedy reszta wyszla zruchala sie z jego kolega,malo tego to pozniej jednego ruszylo sumienie i powiedzial mu to wprost.Co sie pozniej okazalo to jego zona z 5 jego kolegami sie bzykla(kazdym z osobna)Pogonil ja ,a oni pozostali szwagrami,bo tak na siebie mowia i dalej pija i przyjazn kwitnie." :D dwa zaprzyjaźnione małżeństwa. Jednemu rodzi się dziecko. Facet z drugiego zostaje ojcem chrzestnym...a po roku okazuje się, że jest również bilogicznym. Smród, rozwód, próba samobójcza (pani, która urodziła dziecko). Ogólnie syf straszny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mój mąż nie potzrebuje sexu z innymi w kuchni, poniewaz jest dorosłym człowiekiem, dorosłym mezczyzną swiadomym swoich wyborów, wiary i przekonań. świadomy też swojej żony" to tez jklasyka - pt on jest caly moj, wiem lepiej czego i jak on potrzebuje, co mysli albo co nawet pomysli za chwile - ja to juz wszystko wiem, bo jestem jego najkpchansza zona;-)) takie "zespolenie idealne" ;-)) moj kolega od rozwodow mowi ze to bardzo powszechne u zon;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robił?
"to że zawsze ,albo prawie zawsze kończy sie rozwodem ?" a gdzie tam zawsze. w Polsce w ok. 50 %.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
nie boli mnie podział: ja koszule, on Windows czy Linux, ja nie umiem jednego, on drugiego;p a ja nie chce tego umiec;p:) kazdy mysli swoją głową, wg Ciebie ja naiwnie, wg mnie Ty z błędem;p a jakie ma to znaczenie? jestesmy tutaj powymieniać poglądy:) i naprawde nie od nas wzajemnie bedzie zalezało czy ja sie rozwiodę i czy koleżanka nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest nadczłowiekiem bo jest dorosły i dorzały ? :) bo ponosi k onsekwencje swoich decyzji , wyborów ? ciekawe macie pojęcie na ten temat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
ROR, mój mąż umie mówić i decydować:) dlatego nosi z dumą spodnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
tak, jest moim nadczłowiekiem:) nie mylic z ideałem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"uparłaś się, by widzieć w swoim mężu nadczłowieka. każdy ze zdradzających mężów był niemożebnie zakochany w żonie. kiedyś. a potem minęło i pojawiła się inna/inne" zgadzam sie z ta wypowiedzia - ale jej prawo - niech widzi kogo chce w swoim mezu;-)) sa osoby ktore same sie wystawiaja na nieprzyjemne konsekwencje;-) "a jestem bardzo ciekawa co nie jest naiwnym myśleniem o małżeństwie ?" ja mysle ze jedyne sensowne podejscie do malzenstwa jest takei ze to tylko usankcjonowanie zwaizku de facto - nie powoduje ze stajemy sie jednym oragnizmemm (jak u kolezanki powyzej;-) , jestesmy lepsi , wspoanialsi i dostapilismy wspolnej laski (nie mam el;-))) takier podniecanie sie malzenstwem, jako takim, zle mu wrozy;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co robił?
rozumiem, że zakładasz, że mąż jest na tyle dojrzały, że cię nie zdradzi. ale w sytuacji, w której zakocha się w innej, przyjdzie i powie wprost, jak jest, i że chce się rozwieść- to również jest dojrzałe podejście. czy może sądzisz, że kiedy zakocha się w tej innej, nie tylko nie będzie zdradzał, ale i zostanie z tobą, szarą, wyeksploatowaną intelektualnie i fizycznie, znajomą jak własna kieszeń żoną? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×