Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cicha....woda.,.,

problem z tesciowa -co byscie zrobily na moim miejscu?

Polecane posty

Gość gerdak
myślę ze teściowa cie wykorzystuje,wystarczy jak raz na miesiąc zaprosisz ją na obiad to wystarczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jamyślęże
cicha woda nie zazdroszczę takiej teściowej... ewidentnie Was wykorzystuje... wiesz - dla Ciebie to tylko teściowa, więc skoro twój mąż a jej syn się tymi jej tekstami nie przejmuje to Ty tym bardziej nie powinnaś - możesz zaprosić np na niedzielę, ale bez przesady, ze masz codziennie dostosowywać sie do niej i dla niej gotować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
a swojej rodzonej matki bys nie zarpaszała na obiad? dziwi mnie taka postawa, przykre to tesciowa to druga matka, mama Twojego męza, jaka by nie była... rodziców sie nie wybiera a małzonka akceptuje z dobytkiem moze ona czuje sie samotna, moze czuje sie odrzucona ona gotowała wiele lat Twojemu mezowi, on teraz nie ma ochoty jej czestowac obiadem? oszczedzacie mega pieniądze, poniewaz nie spłacacie kredytów i innych kurcze, to jest matka, nie obca osoba.. dziwnie niektóre z was pojmują małżenstwo i rodzine, az przykro:/ na tesciową gadac łatwo, ale i mieszkac z nia z ochotą:/ rodzice powinni 100 razy zastanawiac sie zanim podejma decyzje o przepisaniu domu, bo nagle staja sie zbędni:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
nie tzreba sie dostosowtwac... mozna powiedziec: " dzisiaj mamo mamy zapiekanki, wpadniesz na obiad?" i ju... mozna tez powiedziec, a nie ugotowałabys jakiegos gulaszu dla nas wszystkich na wtorek, bo późno wracamy z pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edabrowsa1983
szwagrowi toinna sprawa, nie malowałabym na swoj koszt ale rodzonemu bratu pracujacemu tez bym tego nie zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zibiiiiiiiiiiiiii
ciezka sprawa z jednej strony matka twojego meza ,ale z drugiej strony ona tez powinna byc w porzadku wobec ciebie(zony syna)ja bym ja zawołala od czasu do czasu na obiad ,ale napewno nie co dziennie -jakby byla w porzatku to sama by was zaprosila od czasu do czasu ,przeciez napewno pracujecie i tez by bylo milo przyjsc na gotowe a jak piszesz to tesciowa nic sobie nie robila z waszych propozycji aby sie wymieniac ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teodorcia
Jak dla mnie to troche obrazalska jestes. I tak gotujesz -jak juz zjesz,to mozesz puknac do tesciowej,powiedziec -mamy dzis to i to,moze wpadniesz? jak przyjdzie to dobrze,nie to drugie sobrze. Pokoj to.szwagier se sam moze pomalowac,w ogole nie musici reagowac na takie teksty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yfrur
Dzięki teściowej macie dach nad głową a ty się zastanawiasz czy dać jej jeść? :O Jak twój mąż a jej syn może spokojnie się przyglądac temu jak nie szanujesz jego matki? Mieszkasz w jej domu, dzięki jej życzliwości i masz najwiecej do powiedzenia, wstydu nie masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mozesz z nia normalnie
porozmawiac?? mamo: ja i tak gotuje prawie codziennie wiec wpadaj na obiad. czasem nie chce mi sie obiadu ugotowac, jelsi chcesz to ugotuje tez dlanas, a jak nie to zjemy na szybko. czy wy nie rozmawiacie z wasza rodzina tylko szukacie rozwiazan na kafe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubugugu
Ja mieszkam z teściową od kilku ładnych lat i to, co radziłabym osobom mieszkającym z teściową, to w miarę możliwości jak najwięcej rzeczy robić osobno, a już na pewno gotowanie. I młodzi i teściowa powinni osobno się żywić i osobno sobie gotować. Jedynie jak teściowa akurat chce coś upitrasić dla wszystkich, to wtedy zjeść jej obiad i odwrotnie, ale na co dzień robić zakupy i gotować samemu. Takie wspólne prowadzenie kuchni tylko zaostrza konflikty i sprawia, że synowa nie czuje się panią własnego życia, skoro nawet obiadki teściowej musi zjadać, zamiast robić swoje. Po prostu trzeba żyć jak osobna rodzina mimo tego, że mieszka się razem. Tym bardziej, jak młodzi mieszkają np. na górze, a teście na dole.każdy musi utrzymywać się osobno, jedynie rachunki płaci się po połowie na spółkę, na spółkę sprząta, czy kupuje jakieś środki czystości do domu. A jeśli młodzi mają osobną łazienkę i kuchnię, to nawet i sprzątać i kupować środków czystości nie trzeba razem z teściową, tylko osobno - młodzi sprzątają górę, teściowie swój dół.Im więcej wspólnych spraw z teściami, tym więcej konfliktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubugugu
Nie wiem jak Wy możecie zjeżdżać autorkę i radzić jej gotowanie dla teściowej, czy Wy kiedykolwiek mieszkaliście z teściami i wiecie, jak to jest ? Która synowa chce po ślubie prowadzić wszystko na spółę z teściową ?Chyba żadna, a więcej samodzielności i niezależności ma taka młoda osoba robiąc wszystko osobno, dla siebie i męża, i to wcale nie jest brak szacunku dla teściowej. I tak znajdzie się na co dzień mnóstwo spraw, w których teściowa będzie im uczestniczyć, więc to gotowanie niech ma chociaż osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....tina.......
­­­­­­­­­­­ no

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubugugu
Syn , który się ohajtał, jest dorosłym człowiekiem, który już nie poptrzebuje pitraszenia mamusi, nawet jak by z matką sam mieszkał, bez żony. Można mieszkać z rodzicami pod jednym dachem i utrzymywać się i żyć zupełnie osobno, każdy utrzymuje i karmi siebie. Razem to się gotuje , jak są rodzice i małe dzieci, a nie starzy rodzice i młode małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajcie sobie spokójjjjjjjjjj
z tym gotowaniem dla niej, niech każdy gotuje sobie, ma babka wyremontowaną chate, oplacone wszystko i jeszcze jedzenie pod nos podstawione ma mieć. No bez przesady. Na miejscu autorki gotowałabym tylko dla siebie i męża, tesciowa ma sie i tak rewelacyjnie, nowa pralka, wyremontowana chata. Równie dobrze młodzi mogli wyjechać na drugi koniec polski i babka bujałaby się w rozwalającej sie chacie, ze sporymi oplatami. Szwagier skoro zarabia i tam mieszka też powinien sie dorzucac do opłat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spizarkaaa7777
Prawdę mówiąc to współczuje Wam, że macie tak bardzo zachwiane relacje rodzinne i jestescie z tych co na co dzień rodzina jest be tylko jak cos trzeba (np. dom) to rodzina cacy. Ja mieszkam w domu wielopokoleniowym. Przedtem mieszkałam z moimi dziadkami (rodzice mamy) i rodzicami a teraz oprócz tego jest także mój mąż i nasze dzieci. Nie gotuję się u nas 3 obiadów bo to przecież bezsens. Obiad gotuję się jeden dla wszystkich i jest dobrze. Jesteśmy rodziną, mieszkamy w jednym domu więc dlaczego mamy życ jak obcy sobie ludzie? Naprawdę nie rozumiem i nie wiem skąd wy macie takie dzikie zwyczaje odseparowywania się od najbliższych i szukania tylko zwad i powodów do kłótni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli ktos jest lepniwy i nie chce mu się gotowac, to tego obiadu nie ma. Proste. Ciekawa jestem czy dając synowi dom zastrzegła, ze oczekuje z tego tytułu wdzięczności i obsługiwania do końca życia. Nie rozumiem stwierdzenia, ze dla jednej osoby nie opłaca się gotować. Syn jest teraz na koloniach i normalnie gotuję dla siebie. Co za problem? A jak jej sie dla jednej osoby nie opłaca gotować, to miala propozycję gotowania na zmianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co autorko, jak Ci nie styd? Przyszlas na gotowe i nawet tesciowej obiadu nie ugotujesz :P jestes tylko leniwa czy glupia ? Ja mysle, ze wszytsko naraz. Ciekawe co bys zrobila gdybys musiala sie budowac albo brac kredyt na mieszkanie na 30 lat. Kretynka z Ciebie . Tesciowa ma racje uwazajac, ze powinnas jej gotowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona sytuacją
Keerah, 21 stycznia a nie styczeń, ja pierdziu, analfabeci zalali ten kraj. A jak się im zwróci uwahę to bezczelnie piszą, że nie o tym jest dyskusja, język posli to nasz skarba narodowy, musimy o niego dbać, ciekawe czego nauczysz dziecko skoro nie znasz zasad orotografii na poziomie 6 klasy szkoły podstawowej. Chyba że podstawówki nie msz, to ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwaha
To ja też ci zwrócę uwahę :) za tą uwahę właśnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to bzdura - a ja myślę że ty własnie tak leniwą teściową jesteś... a słownictwo też masz nie powiem co...:( żal tego czytać... dlaczego autorka ma się dać wykorzytywać? tylko dlatego że dostaki dom??? śmieszne, chyba jeśli ktoś ustala jakies zasady to trzeba by je przestrzegać,a co teściowa jakieś lepszej rasy człowiek? ŚMIESZNE jest twoje gadanie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez przesady - jak się teściowej nie chce gotować dla jednej osoby to niech sobie ugotuje dla dwóch i będzie miała na dwa dni ;-))) ja mieszkam z rodzicami i mamy osobne kuchnie i każdy gotuje sobie co chce. teściowa od cichej wody to typowy sęp a jeszcze stosuje jakieś emocjonalne gierki jaka to ona biedna i głodna. Za dom nie płaci, opłaty wszelkie ma z głowy to kurczę obiad dla siebie i synka mogłaby ugotować. A jeśli chciałaby jeść z synową to przynajmniej honor nakazuje dorzucenie się do kosztów. moja rada - nie przejmuj się babą. a już wymaganie żebyście pomalowali jej synkowi pokój to gruba przesada - co on niepełnosprawny? kasę ma to jak ma dwie lewe ręce to niech sobie kogoś zatrudni. nie dajcie się sterroryzować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jamyślęże
śmieszą mnie najazdy na autorkę jaka to ona bezczelna, że mieszka sobie (tak jakby mieszkała za darmo, a nie ponosiła wszelkich opłat i nie odremontowała całej chaty) u teściowej i jej nie chce usługiwać... widać faktycznie, że nigdy z teściowymi nie mieszkałyście... A teksty teściowej o konieczności odmalowania pokoju synka (dorosłego, zarabiającego 4tys, który ma wszystko za free) też uważacie za zupełnie normalne? To autorka jest żoną jej syna czy służącą i sponsorem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje
nie, nie mieszkałam z teściową bo mieszkanie z teściową to nie jest konieczność, można tego uniknąć jak się chce. A jak się nie chce, bo jest się wygodnicką leniwą krową, to trzeba się niestety liczyć z tym, że ona będzie tam mieszkać i należałoby ją traktować z należytym szacunkiem i o nią dbać. Tak - dbać jak o każdego najbliższego członka rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje
i naprawdę to jest aż TAKI problem obrać o parę kartofli więcej albo ugotować talerz zupy więcej ??!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co ????
te z was, co tak najeżdżają na autorkę jak na niby leniwą krowę, co przyszła na gotowe mieszkanie i nie chce jej się nawet obiadu zrobić, to zwyczajnie jej podświadomie tego zazdroszczą. Zdanie jagody właśnie to pokazuje, zdanie, w którym pisze, "Co byś zrobiła, jak byś musiała się budować, albo wziąć kredyt na 30 lat na mieszkanie ?" A wiecie, że właśnie tak jest, Wy musicie ciułać i spłacać kolosalne kredyty albo wciąż paplać się w budowie domu, a ona ma gotowe, ma gdzie mieszkać, kredytu nie musi płacić, a zaoszczędzoną kasę może wydać np. na nowy samochód, na wycieczkę, na cokolwiek.... Co, żal Wam dupę ściska, że Was na nic nie stać oprócz kredytu mieszkaniowego, a autorkę stać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co ????
To, że komuś przyszło się na głowę, nie znaczy, że trzeba komuś usługiwać. Młode małżeństwo ma prawo do swojej samodzielności, odrębności, a nie robienia wszystkiego wspólnie z mamusią, nieważne, czy mieszkają razem czy osobno. Szacunek owszem,należy się teściowej, ale odrębność i samodzielność młodym się też należy i teściowa to musi też uszanować. W końcu to też mieszkanie jej syna, a że sprowadził żonę do tego mieszkania i teściowa się zgodziła, nie widzę powodu, by teraz synowa musiała gotować dla teściowej. Ja też mieszkam z teściową i teściowa jest sama i gotuje sobie sama osobne obiady - na 2-3 dni - i jakoś się jej opłaca i wcale nie jest obrażona o to, że jej nie gotuję.Każde z nas kupuje sobie osobno to , co chce do jedzenia i gotuje swoje, osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to skoro autorkę stać to
czemu mieszka w domu teściowej? skoro taka bogata to czemu nie zbudowała swojego domu albo nie kupiła swojego mieszkania tylko żerowała na cudze? rzczywiscie jest czego zazdrośić - biedy i nieróbstwa ze strony autorki bo gdyby nie jej teściowa to by tułała się po kartonach i lizałą wszystkim w okólo dupy aby ją wzięli do siebie. Szczyt zaradności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thrhhytr
Taaa... Autorka to kolejny przykład baby która doszła w życiu do wszystkiego sama tylko że na cudzych chaborach :O Każda niesamowicie bogata, obrzydliwie zaradna tylko 3/4 dobytku teściowychj/rodziców ale to drobny szczegół. I to wybębniona na litość od rodziny bo pokraka ma dwie lewe ręce i jednak swojego się nie dorobi. Rodzice robią największy błąd przepisując za życia swój dobytek, powinien on być jak już darowany po śmierci. I to z zapisem, że jedynie po odprawieniu godnego pogrzebu bo taka synowa gotowa jest teściów pod płotem zakopać co by za dużo jej "dorobku życia" pogrzeb nie pochłonął..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co ????
No i nadal widać, jak Wam żal dupę ściska, wielka zazdrość, że Wy musiałyście same się dorabiać, a ktoś nie musiał ! A nie pomyślałyście o tym, że to wcale nie musi być tak pięknie i że ktoś zwyczajnie nie buduje się i nie bierze kredytu na własne mieszkanie, bo nie ma na to kasy, albo nie chce zawiązywać sobie pętli na szyi na najbliższe 30 lat katując się i nie mogąc nigdzie wyjechać, nic sobie porządnie kupić na co dzień, bo kredyt ? Ja też mieszkam z teściową, nie stać mnie na kredyt mieszkaniowy na dzień dzisiejszy. Kredyt oznaczałby dla mnie wiązanie końca z końcem przez najbliższe 30 lat - bez możliwości wakacji, kupienia jakiegoś sprzętu, sprawienia sobie jakiejś przyjemności. Czy takie życie ma sens, zażynanie się i ciułanie przez 30 lat, żeby na starość mieć swoje mieszkanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co ????
Zresztą te co tu tak szczekają, że się same dorobiły i mają własne mieszkanie i nie żerują na teściwej, same mają większość dzięki rodzicom. Budują się, bo tatuś czy mamusia dołożyli kasę na budowę albo dali w prezencie ślubnym sporo kasy, albo mają mieszkanie w bloku po babci czy dziadku, które ta babcia czy dziadek zapisali na niego i teraz może to sprzedać i dołożyć kasę do nowego własnego mieszkania i resztę tylko wziąć na kredyt. Zazwyczaj Wy wszyscy macie mieszkanka czy kaskę od rodziców, a wielce się chełpicie, że macie swoje hawiry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×