Zona zabrala dziecko I zamieszkala z kochankiem! chyba oszaleje!!!

co tam u Ciebie Jarku?

No coz mam strasznego dola I we wtorek zasuwam do adwokata.zoneczka ze swoim przydupasem zadowoleni z zycia bujaja sie dalej

No coz mam strasznego dola I we wtorek zasuwam do adwokata.zoneczka ze swoim przydupasem zadowoleni z zycia bujaja sie dalej

ty jestes jarek ? ten jarek ? prezes ? a z kotem co ?

W sprawach walki o dzieci o kontakty alimenty itp polecam kontakt ze stowarzyszeniem. Prawo jest również po stronie ojców tylko trzeba z niego umiejętnie korzystać my na szczęście trafiliśmy do stowarzyszenia csopoid.eu http://altronic.wix.com/csopoid#!kontakt gdzie pomogli poprzez podzielenie się doświadczeniem innych ojców pisali pisma do sądu i chodzili z nami na rozprawy. Pomoc nieoceniona grupy ludzi, którzy przeszli przez podobne problemy

To suka.

Mialam podobnie ;) moj ex wyprowadzil sie z domu a kochanka wziela dzieci i sie do niego przeprowadzila ,po 6 miesiacach kochanka zaszla w ciaze a wtedy moj ex maz kopnal ja w dupsko ,a ja jego ;) zaraz za mna jej maz teraz juz ex maz tez ja kopnal ;) mysl facet;) moze na poczatek wymelduj ja z mieszkania ;) masz okazje bo jest zakochana ;)

Czy Wy nie widzicie,ze ten temat jest z lipca 2012r co Jarek mial zrobić to juz dawno zrobił...

Niestety ale kobiety są mistrzyniami w wynajdywaniu usprawiedliwienia na swe postępowanie. Najbardziej zakłamane jest to , że najczęściej wieszają psy na innych kobietach za podobne postępowanie a same wybielają swoje decyzje do granic możliwości. Znam wiele przypadków gdzie kobieta była wręcz zazdrosna o ojca swojego dziecka, o jego podejście, kontakt i miłość do dziecka. Najczęściej najpierw manipulują nim na maksa, odcinają od rodziny, przyjaciół i środowiska uzurpując sobie prawo do całkowitego poświęcenia się jej i niby rodzinie a potem znajdują kochasia i znikają razem z dzieciakiem. Znam przypadek gdzie taka mamusia wywiozła dziecko setki kilometrów od świetnego ojca do swojego kochasia. Winą za gorsze kontakty (z racji odległości) obarczyła oczywiscie ojca. Facet przeprowadził się bliżej by mieć lepszy kontakt. Miał problemy z znalezieniem pracy, mieszkania - baba ograniczła mu kontakty z dzieckiem z byle powodu. W końcu wystąpiła do sądu o ograniczenie praw bo ojciec nie spełnia "standardów" . Kochasia na siłe lansowała przed dzieckim na super tatusia. W końcu zaszła w ciąże - kochaś pił, ćpał i robił psychiczne piekło w domu. Mamusia pozbyła się starszego dziecka odsyłając je do dziedków i uniemożliwiając całkowicie kontakt ojcu. Na koniec kochaś wywalił ją z domu razem z niemowlakiem i wziął sobie młodszą. Do dziś ojciec walczy o dziecko i kontakty z nim. A mamusia gra bardzo pokrzywdzoną.

A co miala zrobic? Ja sie rozstaje z mezem i tez chce wziac dziecko ze soba. Uwazam ze jest dobrym ojcem ale...nie wykapie, bo sie boi, nie zmieni pieluchy bo smierdzi, nie posmaruje tylka mascia, nie da obiadu...Jak ktos wchodzi do nas do domu to mowi 'ooo nie sciagajcie butow' a nigdy nie odkurzyl ani nie umyl podlogi (mamy raczkujace dziecko) To jak mialabym myslec o zostawieniu dziecka z nim? Oboje kochamy je tak samo, ale tylko ja sie nim zajmuje