Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dfdsfdfdfdfdfdfdfdfdfdf

Nie mam siły się uczyć, bo jestem chora.

Polecane posty

Gość dfdsfdfdfdfdfdfdfdfdfdf

Może i nie śmiertelnie i chociaż tyle, ale ciągle mnie boli, albo czuję się tak słabo, że zaraz bym mogła się przewrócić i jest to męczące. Trwa już to wiele lat i jak na razie nie ma szansy na całkowite wyleczenie. Mam dosyć tego wszystkiego. Nie chcę nawet tutaj rozmawiać o chorobie i się żalić, ale może ktoś ma jakieś rady jak sobie radzić? Jestem w tej chwili tak słaba, a jeszcze mam egzaminy do których się nie uczę, bo jedyne na co mam siłę to leżenie. Już sobie zrobiłam trzy poprawki na wrzesień, a może zaraz będzie czwarta. Nawet do książki nie zajrzałam. Jak to się tutaj pisze "przegrałam życie". Jak jest mi lepiej to mam piątki, ale jak się pogorszy to nie mogę nic. Mam nadzieję, że do września będzie mi lepiej, ale jak nie to nie wiem co zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdsfdfdfdfdfdfdfdfdfdf
W dodatku nie mam nic. Ani jeszcze nie mam pracy, bo się uczę dziennie, ani nigdy nie miałam chłopaka. Na wypady ze znajomymi też nie mam siły. Zupełna porażka. Jedyne co powinnam robić to się uczyć, a wszystko zawaliłam. Nic tylko teraz dodatkowo zapaść w depresję. Od lat żyje mi się strasznie. Mam już powoli dosyć swojego życia. Grunt usuwa mi się zupełnie spod nóg. Jestem jeszcze młoda, a czuję się tak styrana jakbym miała 100 lat. Naprawdę nie mam siły żeby się przymusić do czegokolwiek. Ale są ludzie, którym jest ciężko, a dają radę. Ciągle się słyszy o tym, że ktoś jest chory, a odnosi sukcesy. Albo było o dziewczynie co wiedziała, że umiera, a jeszcze się uczyła i zdawała maturę. Ja jestem zupełnie beznadziejna i nie mogę z siebie wykrzesać sił mimo że będę pewnie żyć jeszcze wiele lat. Nic tylko usiąść i płakać. Dlaczego tylu ludzi potrafi zacisnąć zęby, a ja nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuwłaśniegramuzyka
to znaczy, zę bardzo źle się czujesz, ja mam to samo od 8 lat ale jest szansa na wyleczenie, nic nie moge robić, ból nie pozwala mi się skoncetrować, jedyne czym się zajmuje to czytanie tych debili na kafe. zmarnowałam najlepsze lata życia, zachorowałam zaraz po studiach i nie pracuję w zawodzie, zero doświadczenia, praktyki a stara się robię, o dzieciach mogę pomarzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdsfdfdfdfdfdfdfdfdfdf
tuwłaśniegramuzyka - ja też mam bardzo długo, ale z okresami poprawy. Już nawet nie próbuję tłumaczyć chorobą, bo lepiej nie będzie. Są tacy co mają jeszcze gorzej, a dają radę. Jeszcze jak pokazują w telewizji te chore dzieci, że takie chore, a jednak może to mnie zupełne przygnębienie dopada. To tak wygląda jakbym tylko ja była słaba i beznadziejna. Może powinnam teraz się teraz udać na zwolnienie, bo bez problemu bym je dostała jak tylko lekarz by mnie zbadał, ale może będzie jakieś proste pytanie i chociaż jeden egzamin byłby do przodu. I tak już mam na wrzesień poprawki. Jedna w tą, czy w drugą już nie zrobi różnicy bo teraz to czy średnia taka czy taka to bez znaczenia, byle przejść. Do wszystkiego ostatnio tak przystępowałam, że może się uda. Część się udała, a część nie. Nie sądzę, żeby w tym miesiącu coś mi się polepszyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuwłaśniegramuzyka
mnie tak boli ,że nic nie mogę, nie pracuję i rozumiem ludzi którzy myslą o śmierci, bo tak się nie da żyć. Zresztą nie wiem, bo nie mam żadnego oparcia w rodzinie, może inaczej bym myślała, miała więcej siły. Najgorsze jest odrzucenie, ale postanowiłam sobie ze jak wyzdrowieję to się jeszcze odwdzięczę, będę taka sama jak oni dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuwłaśniegramuzyka
Dzieci się tak nie załamują, to nie jest odwaga po prostu takie są, trochę nieświadome swojej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuwłaśniegramuzyka
Trudno mi coś doradzić, bo gdyby nie nadzieja na zdrowie już pewnie bym się powiesiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdsfdfdfdfdfdfdfdfdfdf
Mi rodzina pomaga, ale na swój sposób. Oni nie są do końca w stanie tego zrozumieć. Są jacy są. Chcą dobrze, ale jednocześnie nie są najmilsi i idealni. W mojej rodzinie raczej zawsze było materialne podejście. Czyli, że jak się kocha to się daje i nic więcej nie trzeba. Tak więc najczęściej wsparcie i pomoc dostaję pod postacią pieniędzy. Raczej dostaję co chcę, mimo że na razie od siebie daję niewiele. Nawet miałabym załatwioną pracę jakbym była teraz w stanie dać radę i ze studiami i pracą. Ale jednak w inny sposób nie potrafią pomagać. Jednak zrozumiałam, że nie mogę na nich narzekać. Może i często są kłótnie, ale jak trzeba coś zrobić, załatwić, albo pomóc to pomagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdsfdfdfdfdfdfdfdfdfdf
Może mi się poprawi, ale nawet jak nie to nie zamierzam się zabijać. Rodzice mają tylko mnie. Są w takim wieku, że raczej o kolejne dziecko starać się nie będą. Jakoś muszę kiedyś stanąć na nogi. Chciałabym znaleźć sposób żeby być silniejszą nawet pomimo tych dolegliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuwłaśniegramuzyka
To dobrze ,że cie wspierają materialnie, czasem to jest lepsze wyjście. Mnie nie wspierają i mają to gdzieś. A twoja choroba jest uleczalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdsfdfdfdfdfdfdfdfdfdf
Może w przyszłości się mi uda wyzdrowieć, ale raczej w tej dalszej. Ale tak sobie myślę, że może nie jestem do końca nawet dobrze zdiagnozowana i dlatego nic mi nie pomagało. Może jest coś jeszcze. Bo dziwne, że tyle lat to trwa pomimo leczenia. Jak we wrześniu pozdaję to udam się też do innych lekarzy na badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tuwłaśniegramuzyka
To życzę ci zdrowia, ja też jestem niezdiagnozowana, ale w przeciwieństwie do lekarzy wiem co mi jest. Jeśli cię tylko boli mniej niż mnie, to dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani dziunia
Nie wiem co ci może być, ale wiem że możesz starać się o rentę. Ja też jestem bardzo chora. Nawet dochodzę do wniosku, że powinnam mieć pierwszą grupę. Posiadam uszkodzenie słuchu w stopniu głębokim (na kartce tylko się porozumiewam ), do tego mam niezdiagnzowaną chorobę, która robi mi dziury w mózgu i się nie nadaje do każdej pracy. Tylko takiej lekkiej. dzieci tez nie powinnam mieć, bo się szybko męczę. Ogólnie tylko się załamać, ale się nie poddaje. Mam nadzieję ciebie zdiagnuzują a jak nie, to masz prawo do renty zawsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrwerwe
w kółko czujecie ból? Nie do pozazdroszczenia. Ja mam od dłuzdzego okresu problemy z zebami... biorę teraz na endometrioze dzięgiel chiński, on ma podobno jakas substancję naturalną- przeciwbólową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×