Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy to możliwe?

czy zdrada może naprawić zwiazek?

Polecane posty

Gość Franki bez kochanki
BBBRRRRRRR, BBBRRRRRRRonek? pozwól, że bedę ci mówił bronek. Niestety ale już tracę zasięg. Pomyśl sobie w wolnej chwili o twoim, podobnie zresztą jak i o moim, ATUCIE. WIEM JAK TO ZROBIĆ!!! To bardzo ważne. Ale to nie jest jeszcze wszystko. Ja też wiem jak pokonać Bolta na setkę. Do miłego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"w uczucia się inwestuje" napisał bronek (BBBRRRRRRR brzmi jakoś tak ZIMNO; nie przystaje do naszych relacji) magnuśka też się podpisała pod tymi słowami. A ja nie mogę wyczaić co się kryje pod tymi słowami. W związku z powyższym zwracam się z uprzejmą prośbą o rozjaśnienie mojej pomroczności (może to przez ten chmurny ci u nas dzionek?). Jak praktycznie miałaby wyglądać taka inwestycja? 1. CO należy zainwestować? 2. W JAKIM celu? Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
magnuśka, "zdarzyło mi sie ostatnio zauroczyć czy jak chcecie to nazwicie podoba mi sie ktoś z charakteru ale pech jest też przystojny" W czym niby ma przeszkadzać ci przystojność jakiegość faceta z dobrym charakterem? "Tearaz nikt mi nie uwierzy , że z urody dla mnie jest przeciętny" - nie wiem jak inni ale ja ci uwierzę. Nawet człowiek pospolitej urody może być przystojny. "kiedy juz sie tak zdarzy zaurocze sie to gdzies w srodku i tak wiem że nie mam szans" Twoja wiedza nie jest żadną wiedzą. To jest jakiś kompleks a nie wiedza. Musisz zmienić postawę. Nie wiąż NIGDY swoich zauroczeń z szansami na cokolwiek. Na zauroczenie się nie masz wpływu. Ale już na to jak zdobyć faceta tak. Aby ocenić swoje szanse musisz zacząć od zapanowania nad swoim zauroczeniem. Daj sobie czas na zapoznanie się z nim zanim narobisz głupot. Kiedy odczadzisz trochę swój umysł, łatwiej ci będzie ocenić zarówno wartość celu inwestycyjnego jak i stopę zwrotu. Uzasadnienie sobie słuszności inwestycji powinno zawsze poprzedzać ocenę szans. NIGDY nie zakładaj z góry, że nie masz szans będąc w "stanie wskazującym".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
hej :) asutorka na wakacjach z mezem, probuje naprawiac, stawia warunki, żąda zmian w zyciu Maz sie zgadza Zobaczymy co z tego wyjdzie :) ale teraz nie wiem czy sobie psychicznie poradze z tym,ze zdradzilam, ze oszukalam Mysle, ze bedzie ciezko Ale wiem, ze nie moge mezowi powiedziec prawdy, bo to bedzie koniec Masakra :) no nic zobaczymy c oto bedzie Kochanek dzis dzownil sluzbowo, odebralam telefon przy mezu i oficjalnie chcialam rozmawiac On od razu - cos ty taka oficjalna?? Cholera musze z nim pogadac, jak wroce z wakacji Porzadki zaczelam, zobaczymy czy uda mi sie zaprowadzic porzadek Moze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanko techniczne
"asutorka na wakacjach z mezem, probuje naprawiac" czy zmieniłaś metodę, czy pozostała ta sama? naprawiasz za pomocą zdrady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanko techniczne
"stawia warunki" czy warunek to jest dobra nazwa do tego co staje na twój widok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanko techniczne
"oficjalnie chcialam rozmawiac" dobrze chciałaś a wyszło jak zwykle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
magnuśka, "jestem zakompleksiona i ogólnie trafiłeś ale wiem że szans nie mam" Co się tyczy trafiania to nie wymaga to najmniejszego wysiłku jeżeli ktoś dzieli się swoją WIEDZĄ pod tytułem NIE MAM SZANS. Szansę to ma każdy. Na wszystko. Głowa do góry!!! Zakompleksienie jest tylko wymówką dla BIERNYCH z powodu własnego lenistwa. Weź się do roboty a pozbędziesz się kompleksów!!! :) PS Kiedyś widziałem na ścianie w przejściu podziemnym nabazgrany sprayem napis: Jak podrosnę to pomaluję sufit. Nie mam nawet cienia wątpliwości, że gościu go kiedyś pomaluje; bez względu na to jak duży urośnie. magnuśka, piszesz "jestem za mała" Dziś może tak, ale jutro........HO, HO, HO, HOOOOOO... jutro UROŚNIESZ i POMALUJESZ SUFIT a póki co trzymaj głowę WYŻEJ Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Franku nie dam rady zrobić tak jak piszesz ja tak się wstydzę , że nie potrafię tego pokonać myślę , że jeśli /na co nawet nie śmiem liczyć //obiekt moich westchnień mnie nie zauważy i nie zrobi pierwszego kroku to ja nie umiem. Widział mnie wiele razy /mógłby chyba napisać książke na mój temat?)/:) i nie zrobiłam wrażenia bo ja generalnie nie robię na nikim wrażenia więc....no wiesz ......kiepska sprawa Widzisz są takie kobiety jak ja nawet dzis to usłyszałam od niego zblokowane i koniec a może pójdę do psychaiatry ? ;) fajnie że jesteś Franeczku a gdzie BRRRRRRR i Autorka ? na wakacjach jeszcze ? Autorko myslę , że jestes piekną Kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
techniczny meczysz :) naprawiam poprzez bycie razem i rozmowy, ciezkie, niemile, ale rozmowy STawiam warunki - warunek - wymaganie - żądanie - nic innego Wyszlo tak, ze nie rozmawialam oficjalknie, tylko po kolezensku I tyle Magnolio a co Ci zalezy po prostu pojsc na zywiol i sprobowac pokeirowac ta znajomoscia? Przeciez w najgorszym wypadku nie wyjdzie ":) a to nie jest śmierc przez powieszenie :):):) sprobuj, przelam sie Mysle, ze sam fakt, ze sie przelamiesz juz bedzie dla Ciebie zyskiem :) dlczego myslisz, ze jestem piekna kobieta? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie podrywają mężczyźni którzy nie podobaja mi się, a ten który mi sie podoba nie interesuje sie mną jako kobieta tak mi się wydaje Myślę więc, że jesteś piękna Kobietą ponieważ obaj za Tobą szaleją umiesz rozmawiać z mężczyznami ja uczę się tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
najwazniejsze to byc naturalnym i soba :) i w sumie liczy sie to, czy łapiesz nic porozumienia z mezczyzna wiesz moze obaj szaleja - ale kazdy mnie chce na swoich warunkach A to juz mi nie odpowiada :) zycie jest ogolnie za ciezkie :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no masz rację Ja nie umiem podrywać więc zdarzało się że traciłam na tym nie jestem księżniczka a bardziej kret ale jesśi ktoś mnie zaprasza to bardzo fajnie ale nieraz sie wycofuje jesli nie znam tej osoby dobrze co najmniej kilka miesięcy Czas działa na niekorzyść no ale cóż tak juz jest w życiu Teraz rzucam się w wir pracy jak się zmęczę wyjdę na zewnątrz ja nie mam wymagań w stosunku do mężczyzn tylko opiekuńczy mi sie marzy :) spotkałam go ale cóż .....pisałam o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
lepiej miej wymagania Bo jak juz jakiegoś bedziesz mieć to z czasem zaczną Ci przeszkadzać jego braki :) nie obnizaj swoich wymagan, nikt tego nie doceni Ludzie juz tak sa skonstruowani, ze sie przyzwyczajaja do dobrego i chca wiecej i wiecej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
i potem sie ktos przyzwyczai, ze Ty nie wymagasz i ze sie godzisz na duzo W chwili, w ktorej bedziesz chciala to zmienic zacznie sie wojna :) o pozycje :) wiec dbaj najpierw o siebie, bo nikt nie zrobi tego lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuję wiesz tak już jestem skonstruowana Zawsze wszystko robię nie wymagam tylko chciałam na kogoś liczyć no wiesz jak jesteś w potrzebie to nie zostać samemu jak palec Daję z siebie wszystko, a druga osoba no cóż masz rację mężczyźni są różni, ale ja jestem domatorką lubię to no a jak trzeba jechac to wyruszam:) życie jest takie krótkie szkoda czasu na kłótnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRR
"Franeczku" nie uważasz że bycie miłym i lubianym jest lepsze od szorstkim ale cenionym? Czy nie lepiej ci jak magnusia cieplutko o tobie mówi? Franeczku bacząc na nasze ciepłe stosunki możesz mi mówić po imieniu - rafał. Niezależnie czy uważasz że jestem boltem czy nie wyjaśnie ci dlaczego w uczucia się inwestuje. Więc z uczuciami jest jak z wiarą, patriotyzmem, musisz je podsycać by nie wygasły, musisz je karmić własną ofiarą. Co to znaczy? więc aby powiedzieć że kochasz jakąś osobę musisz zaakceptować ( hmmmmm raczej pokochać) jej wady. Tzn że jeśli żonka ma np. zdolność do panikowania , jeśli ma np denerwujące przywary- chrapie, wymądrza się, chlipie co kolwiek co u innego człowieka cię denerwuje a u niej wspomnienie o nich powoduje lekki uśmiech na twarzy i myśli w głowie"to cała ona" to znaczy że ją kochasz. Jak należy osiągnąć taki stan? a wiec należy inwestować we własne uczucia to znaczy że należy poświęcić własne środki emocjonalne. własne poczucie smaku.własną dumę aby zaakceptować osobę w której lokujemy uczucie. Inwestując w upragnioną osobę wyrzekasz się niejako własnych priorytetów naginając je dla niej. nad tym trzeba pracować nieustannie ponieważ "własne ja" upomina się o siebie a ty wciąż uparcie mówisz mu że nie . to jest praca nad uczuciami i w nie inwestycja. Więc franki dałem ci sztafetę co z nią zrobisz zależy od ciebie Magnolio mam okropnie dużo pracy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
rafał, "nie uważasz że bycie miłym i lubianym jest lepsze od szorstkim ale cenionym?" Nie, nie uważam. Nawet bym nie pomyślał żeby przeciwstawiać sobie takie cechy jak "być lubianym" albo "być cenionym". Sugerujesz, że bycie lubianym jest skutkiem bycia miłym; a żeby być cenionym należy być szorstkim. MYLNY BŁĄD!!!!! To moja ocena KONKRETNEJ SYTUACJI decyduje o tym kiedy jestem miły a kiedy szorstki. Jeżeli gość leży na deskach i nie jest w stanie wykonać ruchu to mogę mu "dać głaska" albo "kopnąć w dupę". Jeżeli ocenię iż jest jeszcze zdolny do podjęcia walki to dostaje mobilizacyjnego kopa, głask oznacza już tylko wyrazy współczucia i potwierdzenie końca. Trochę inaczej sytuacja wygląda kiedy walka trwa ale pojawiają się objawy zwątpienia. Wtedy, w zależności od "chwilowego stanu" delikwenta stosuję szpileczkę albo posmyranie piórkiem. Nie wiem i nie interesuje mnie to czy jestem częściej miły czy też szorstki. Wiem, że jestem i lubiany i ceniony. PS Twoje pytanie jako żywo przypomina mi pytanie czy lepiej mieć kobietę piękną i głupią czy też brzydką i mądrą. Przecież odpowiedź powinna być oczywista: PIĘKNĄ i MĄDRĄ. Normalni ludzie nie dokonują takich wyborów. Ja jestem normalny. Czemu wciąż mnie traktujesz jak przygłupa? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Więc z uczuciami jest jak z wiarą, patriotyzmem, musisz je podsycać by nie wygasły, musisz je karmić własną ofiarą." Niech zgadnę.... Jesteś PIS-owcem??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
rafał, jestem patriotą bez podsycania bez budowania ołtarzy i składania ofiar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"aby powiedzieć że kochasz jakąś osobę musisz zaakceptować ( hmmmmm raczej pokochać) jej wady" Pokochać wady? Jeżeli już to co najwyżej dostrzec w pewnych wadach zalety. Zaakceptować wady? Starać się nad nimi (dyskretnie) pracować, ale (tak na wszelki wypadek) nauczyć się z nimi żyć. Ani kochać ani nie kochać nie można sobie kazać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRR
:( szkoda że nie zrozumiałeś. a przesłanie jest takie oczywiste.Fajnie że nie wykorzystałeś mojej wypowiedzi przeciwko mnie dobrze że dla ciebie nie jestem boltem:) Franki wady należy pokochać ( nie przejęzyczyłem się a naprawdę dobrze to przemyślałem ). Pokochać człowieka za zalety może każdy i każdego. Każdy ma zalety za które może być kochany. Naprawdę silny i prawdziwy związek jest wtedy gdy jesteś w stanie pokochać wady swojego partnera. Wówczas nawet największa zawierucha nie zniszczy to co was łączy. Franki co do wiary i patriotyzmu . Jako mały łepek uczyłeś się " kto ty jesteś Polak mały jaki znak twój...." Twoje poczucie przynależności do narodu (patriotyzm) okupione zostało ciężką pracą , nie tylko twoją pracą. tak samo jest z wiarą ( choć ty nie wierzysz) jeśli nie będziesz chodzić do kościoła i nie będziesz powtarzać " wierzę w boga ojca.........." to i ona wybleknie i zaniknie po pewnymczasie. Franki emocjonalną strefę swijej osobowości karmisz i inwestujesz w nią czy zdajesz sobie z tego sprawę czy nie. Musisz nad nią pracować by miała kształt jakiego oczekujesz. Nie możesz iść na sponton i mówić wierzę bo mi to pasuje, kocham bo mi to odpowiada- NIEEEE to nie wiara to nie miłość .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Czy to ja nie zrozumiałem? a może to ty mylisz środek z celem. "Inwestując w upragnioną osobę .................... to jest praca nad uczuciami i w nie inwestycja" Inwestując w upragnioną osobę możesz wykorzystać również taki środek jak UCZUCIE. Jakie środki możesz zainwestować w uczucia? Uczucia się ma i żadna praca ich nie zmieni. Można, a nawet czasem należy pracować nad uczuć okazywaniem (zwanym niesłusznie KONTROLOWANIEM).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Jako mały łepek uczyłeś się " kto ty jesteś Polak mały jaki znak twój...." " Tak, uczyli mnie i powtarzałem. Dowiedziałem się tego RAZ NA ZAWSZE. "Twoje poczucie przynależności do narodu (patriotyzm) okupione zostało ciężką pracą , nie tylko twoją pracą" To tylko próbowali mi wmówić. Że prawdziwy patriota to ten co złożył ofiarę. A najprawdziwszy to ten martwy. Próbowali ale bezskutecznie. Bo w miedzyczasie łeb mi urósł. "tak samo jest z wiarą ( choć ty nie wierzysz) jeśli nie będziesz chodzić do kościoła i nie będziesz powtarzać" wierzę w boga ojca.........." to i ona wybleknie i zaniknie po pewnymczasie." Wiara (wbrew temu co sugerujesz WIERZĘ) nie wymaga ŻADNYCH dowodów. I nie zależy od tego jak często będę gdzieś chodził i jakie formułki klepał. Amen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
cześć postanowiłam naprawić związek z mężem, staram się dużo rozmawiać, mówić, mówić i jeszcze raz mówić Z eks kochankiem postaram się zachować koleżeńskie relacje. Powiem mu normalnie co i jak :) Mam nadzieję, że mąż wyrazi chęć pracy nad nami. On sobie nie wyobraża, że mo9głabym odejść, a ja sobie nie wyobrażam, że mogłoby być teraz tak samo jak kiedyś Teraz się tylko będę martwić, czy kochankowi nie zrobi się przykro Ale w sumie ostanio mamy tylko koleżeński układ, więc nie powinno Choć dziś zadzwonił i pytał czy tęsknię za nim? postanowiłam też, że nie powiem mężowi o swoim "wyskoku" i mam nadzieję, że się nie dowie nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy to możliwe?
wiem. gdyby się dowiedział o tym to od razy byłby koniec Pewnie by wysłuchał, może nawet postarał się zrozumieć, ale nie zostałby ze mną Powiedział mi, ze dzieki mnie wierzy w kobiety, ze jestem jego skarbem , choc mi tego nie mowi Zabilo mnie to Siedze i wyje :( czuje sie podle A JEDNOCZESNIE MAM OCHOTE ZABIC GO ZA TE WSZYSTKIE KLAMSTWA, OSZUSTWA Zapytalam to dlaczego mnnie zle traktowales - popelnilem blad Ja- wiele razy mnie raniles, to nie byl jeden raz On - taki jestem, ale Cie kocham jestes moim swiatem umieram :(:(:(:(:( chcialabym dostac jeszcze jedno zycie Zaczac od nowa Ale nie ma tak Musze poradzic sobie z tym co mam, co dostalam i co sama narobilan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×