Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy to możliwe?

czy zdrada może naprawić zwiazek?

Polecane posty

Gość dziarga
Lalka. Ca szkopuł w tym, że ty byłaś de fakto sama. Mąż tam ty tu i dostałaś zwykłego pierdolca. Jaki już babcia pisała jesteś zwykła egoistką. Liczysz się tylko ty i nikt więcej. Liczą się twoje zachciewajki a reszta na glebę. To tobie nie można wierzyć w ani jedno słowo. Ty i tylko ty musisz się naprawić. Coś ci pękło w twoim mechaniźmie i się popsułaś. Szukasz winy u kogoś innego. Chcesz coś zmienić. To tak jak z tą chorobą. Wylecz przyczynę, a nie skutek. Lek na ból nie ulezy. Zaćmi tylko te receptory odpowiedzialne za ból. Piszesz, piszesz. Ale nic konkretnego z tego pisania nie wynika. Chcesz być sama. Nie chcesz być z mężem. Kochaś ci się podoba. Ale co dalej ? To wszystko nie trzyma się kupy. Tyle osób ci pisze. Rozlicz się ze sobą, a dopiero później podejmuj jakąś decyzję. A może ten francowaty za ciebie ma podjąć jakiś krok.Ale ty tego kroku i tak nie żałujesz. Tyle w temacie. Zero samokrytyki i to wszystko. Egoistką jesteś. Cały czas. Chcę siebie kochać. To się nazywa NARCYZM. Chcę być kochaną. To rozumiem. Chcę kochać. Też rozumiem. Chcę kochać i być kochaną. Też to rozumiem, choć bywa to trudne. Ale ty tego wszystkiego nie rozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRRRR
do apropos :) wytłummaczę ci a i pewnie dlaczego nie :) widzisz facet to strasznie prosta konstrukcja. Rozmowa miedzy samcami jest rzeczowa i konstruktywna.Każdy z nas postrzega siebie jako samca , siedzi w nas to naprawdę głęboko a i atrakcyjność seksualna ma niebagatelne znaczenie. Samoocena jest tym wyzsza im większe zainteresowanie naszą osobą przez płeć piękną. Z natury jesteśmy zdobywcami, a łowy udane łowy są uwieńczeniem naszej zajebistości :). Co się dzieje gdy zwierzyna podchodzi nam do talerza i kładzie sie na nim i skomli zjedz mnie . To nie są łowy to zwykły traf to super że swoją zajebistością zahipnotyzowałem cię tak że mogę wszystko ale ten posiłek nie smakuje tak samo jak uciekający króliczek. Popatrz jak kot bawi się myszą, tu nie chodzi o to by złapać króliczka tylko by go gonić mając nad nim przewagę. Widzę że jesteś świeżo po opisywanym przez siebie zdarzeniu, czujesz jeszcze te emocje, ten zapach, te drżenie na całym ciele. I niech zamilkną ci co mówią że motylki w brzuchu to mit, czułaś to prawda, czułaś jak elektryzowało twoje ciało. Spokojnie jeszcze się znienawidzisz ale póki co niech cię gilgocze.:) jeśli chodzi o moją historie to jesteś na jej początku. Masz fajne spojrzenie na samą siebie podoba mi się twój dystans do samej siebie . Myślę że zaczniesz próbować:) Co do twojej pewności że mąż nie byłby w stanie cię zdradzić :) nie myśl tak on też jest samcem a do obudzenia w nim instynktu łowcy potrzebne jest te same drżenie które ty czułaś wiec jeśli trafi na swoją ofiarę :) może cię zaskoczyć:) Kiedyś byłem naprawdę wzorem cnót, miałem żelazne podstawy, nie dopuszczałem do siebie jakiejkolwiek zdrady :) zabawne jak życie weryfikuje nasze ja. a teraz do szarej naszej koleżanki bardzo się cieszę że jesteście razem:) bądz szcześliwa- miałem nadzieję że tak będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a prospos przyczyn zdrady
No prosze bardzo, weszłam na kafe a tu niespodzianka:) Dzięki Ci Brr za wyjaśnienie zachowania mojego hmm byłego kolegi. Pewnie masz rację, a ja niepotrzebnie karmię się nadzieją, że jego zachowanie to wynik wyrzutów sumienia, które go dopadły po. Szczerze mówiąc wierzyłam, że to jest powód, przecież z innego powodu nie zakończyłby znajomości z kimś, kto był dla niego przyjacielem i mógłby być tez kochankiem. Nie mam wątpliwości, że zafiksował się tak samo jak ja, a powód, że do konsumpcji doszło aż tyle miesięcy po zapoznaniu był taki, że to bardzo nieśmiały człowiek. WIem, że mogłam być bardziej powściągliwa i całą inicjatywe zostawić w jego rękach, ale gdyby nie moje zachęty to nawet nie miałby odwagi się do mnie odezwać. No trudno, stało się co się stało i nie ma sensu się nad tym zastanawiać dłużej. Być może (podejrzewam, że tak będzie i to niedługo) będzie okazja, żebym z nim to wyjaśniła i ustaliła, co dalej. Co do męża to również możesz miec rację, ale póki co unika kobiet, a najbardziej tych, które w jakiś sposób na niego działają. Zaupełnie jak mój kolega, hehe:D Oby nie trafił na taką jak ja;) Mówisz, że jestem na początku Twojej historii.. A ja Ci powiem, że trochę poczytałam, parę stron wstecz, i widzę, że sobie nie żałujesz. Ale masz rację. To co jest Twoim największym atutem to właśnie fakt, że dostarczasz kobietom tych emocji, których pragną, że jesteś powiewem świeżości, niespodzianką. No niestety bądź stety, jesteśmy zwierzetami i pierwotne instynkty jednak odgrywają ważną rolę w naszym życiu. do apropos wytłummaczę ci a i pewnie dlaczego nie widzisz facet to strasznie prosta konstrukcja. Rozmowa miedzy samcami jest rzeczowa i konstruktywna.Każdy z nas postrzega siebie jako samca , siedzi w nas to naprawdę głęboko a i atrakcyjność seksualna ma niebagatelne znaczenie. Samoocena jest tym wyzsza im większe zainteresowanie naszą osobą przez płeć piękną. Z natury jesteśmy zdobywcami, a łowy udane łowy są uwieńczeniem naszej zaj**istości . Co się dzieje gdy zwierzyna podchodzi nam do talerza i kładzie sie na nim i skomli zjedz mnie . To nie są łowy to zwykły traf to super że swoją zaj**istością zahipnotyzowałem cię tak że mogę wszystko ale ten posiłek nie smakuje tak samo jak uciekający króliczek. Popatrz jak kot bawi się myszą, tu nie chodzi o to by złapać króliczka tylko by go gonić mając nad nim przewagę. Widzę że jesteś świeżo po opisywanym przez siebie zdarzeniu, czujesz jeszcze te emocje, ten zapach, te drżenie na całym ciele. I niech zamilkną ci co mówią że motylki w brzuchu to mit, czułaś to prawda, czułaś jak elektryzowało twoje ciało. Spokojnie jeszcze się znienawidzisz ale póki co niech cię gilgocze. jeśli chodzi o moją historie to jesteś na jej początku. Masz fajne spojrzenie na samą siebie podoba mi się twój dystans do samej siebie . Myślę że zaczniesz próbować Co do twojej pewności że mąż nie byłby w stanie cię zdradzić nie myśl tak on też jest samcem a do obudzenia w nim instynktu łowcy potrzebne jest te same drżenie które ty czułaś wiec jeśli trafi na swoją ofiarę może cię zaskoczyć Kiedyś byłem naprawdę wzorem cnót, miałem żelazne podstawy, nie dopuszczałem do siebie jakiejkolwiek zdrady zabawne jak życie weryfikuje nasze ja. a teraz do szarej naszej koleżanki bardzo się cieszę że jesteście razem bądz szcześliwa- miałem nadzieję że tak będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a propos przyczyn zdrady
Przedluzylam tekst, bo niechcacy skopiowalam odpowiedz, do ktorej sie odnosilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBRRRRRRRRR
Jeśli jest tak niesmiały jak mówisz :) jakoś się kłóci z tym że w wasze miejsce zabrał kogoś innego ale jeśli jest taki może nie radzi sobie ze swoją "szybkostrzelnością". Jeśli jest niepewny siebie to pewnie wstydzi sie że był kiepski a twoje wytłumaczenie jego osoby że to miejsce małokomfortowe hmmmm lepiej powiedzieć że masz rację niż że jestem kiepski. Jak spotkamy się jeszcze raz to będziesz wiedzieć że jestem marny a wtedy wymówka z samochodem mi nie pomoze:) W takim przypadku masz szanse na następne spotkania po tym jak dodasz mu pewności siebie a w zasadzie jak zmienisz środek ciężkości na np. lubię zabawy oralne (wówczas dasz mu możliwość na pokazanie ci że coś potrafi) ale na pewno nie bądz niecierpliwa lub spragniona jego osoby- udawaj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a propos..............
Dzięki Brr. Zrobię jak piszesz, spróbowac nie zaszkodzi. Najwyżej dostanę drugiego kosza:D Swoją droga jeśli taki był powód to to żaden powód, bo mnie by nawet parę sekund zadowoliło, byle z nim;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja oś dorzzucę
Tak czytam i się dziwię co poniektórym osobom. O co wam chodzi. Chciała pani sobie pobzykać na boku to sobie pobzykała, a większość osądza ją jak zbrodniarkę. Nie chce być z mężem to niech sobie nie będzie. Woli się bzykać z kochasiem, to cóż stoi na przeszkodzie skoro i kochaś ma na to ochotę. Większość bawi się w psa ogrodnika. A tak po prawdzie to ona nie jest waszą żoną, żebyście tak wbijali jej swoje wizje do głowy. To takie smutne jak czytam te wypowiedzi ludzi, którzy na siłę wpychają jej coś czego ona w akcie desperacji gotowa jest się złapać. Jedni zdradzili i boleją nad tym. Inni zostali zdradzeni i przeżywają to jeszcze raz. Inni jak franca ma ochotę pobzykać autorkę i nawijają jej makaron na uszy jak ktoś tu napisał. Ludzie jeżeli jesteście dorośli dajcie sobie spokój. A autorce w pierwszej kolejności. Kobieta dorosła, pełnoletnia. Wie co robi. Może jeszcze nie wie czego chce, ale podświadomie czuje potrzebę wolności i spokoju, aby przemyśleć wszystko. Cały topik wywiera na nią presję. Zmusza do natychmiastowej odpowiedzi. A tak się nie da. Każdy zanim podejmie jakąś decyzję potrzebuje czasu na przemyślenie. A wy już dawaj teraz, zaraz, ty szmato, ty wyciruchu. Tak nie można. Pokazujecie tylko jakimi jesteście prymitywami. Może to i kłóci się z waszym poczuciem przyzwoitości, ale coś takiego jak zauroczenie, czy znienawidzenie, albo utrata zaufania zdarza się każdemu. Nawet wam. Więc kto jest bez winy ? ten niech weźmie kamień i rzuci. Tylko ten co rzuci kamieniem sam stanie się grzesznikiem godnym potępienia. No śmiało. Podobają mi się wypowiedzi ludzi, którzy opisują swój przypadek, bez narzucania swoich wizji. To są tylko ich przeżycia. Ale są i tacy co ją żywcem chcą zakopać w ziemi. A jakby tak wam ktoś za wasze przewinienia walił pięścią po twarzy ? Miło wam będzie ? Większość ma gorsze grzechy na sumieniu. Zresztą to jej cipka i może nią dysponować wedle upodobania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
witam wszystkich, szczególnie kolegę bronka, którego zdanie cenię sobie szczególnie z powodu szerszej perspektywy niż u wiekszości pozostałych bywalców tego topiku. Nie miałem zamiaru wgryzać się w historię aproposa, ale jak zwykle trzeźwy głos koleżanki technicznej zadziałał w charakterze języczka (u wagi, oczywiście ;) ). Zacznę cytatem z podziarganej "Mąż tam ty tu i dostałaś zwykłego pie**olca". Gdyby nie niezrozumiały dla mnie, a wynikajacy rzekomo z powyższych słów wniosek "Ty i tylko ty musisz się naprawić" mógłbym uznać, że w tym pierwszym zdaniu tkwi NAJWAŻNIEJSZE SEDNO!!!! ;) DRUGIE SEDNO podziarganej należałoby zadedykować aproposowi. Mąż tu i ona tu a jednak dostała zwykłego (a może lepiej powiedzieć niezwykłego) pierdolca! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Myślę, że zarówno bronek jak i techniczna odpowiedzieli już aproposowi na nurtujące ją pytanie o tamtego gościa. Pozwolę sobie wyrazić to jeszcze raz swoimi słowami (nie wykluczam, że mogą często być identyczne jak słowa wypowiedziane już przez przywołane przeze mnie osoby). Wzrok ewidentnie szukającego jakiejś przygody z NIEŻONĄ gościa zawiesił się na aproposie. I zaczął sobie planować ze szczegółami jak to przemyślnie, z wielką cierpliwością będzie "tworzył romans". Jego umysł zaczął pracować nad planem zbudowania misternej (niedostrzegalnej przez NIEDOZDOBYCIA potencjalną ofiarę) sieci, którą ją oplecie. A tu PRZYKRA NIESPODZIANKA. :( Ta NIEDOZDOBYCIA już przy pierwszej okazji, kiedy znaleźli się poza zasięgiem wzroku innych ludzi, wskoczyła mu na dzidę. I czar prysł......... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
aproposie, z zainteresowaniem przeczytałem twoją krótka wymianę zdań z techniczną. "mam pytanko techniczne "dlaczego on mnie odtrącił ten mój jednorazowy kochanek" może gardzi k**wami? a propos przyczyn zdrady Gdyby gardzil to by nie ulegl" Uległ (bez jakiegokolwiek większego zaangażowania) szybciutko spuszczając z krzyża, aby jak najszybciej zakończyć ten żałosny spektakl. A odnośnie pogardy? Nie mam najmniejszego powodu aby ci nie uwierzyć kiedy piszesz "Powiedzieliśmy sobie "cześć", ale widziałam w jego oczach pogardę dla mnie, niechęć." :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Napisałaś również "Drugi raz widziałam go w "naszym" miejscu z inną kobietą - śmiali się i pili kawę patrząc sobie w oczy." Uprawdopodabnia to moją wersję o jego chęci "tworzenia romansu". Nie ma żadnego racjonalnego powodu aby rozczarowany jednym obiektem, do omotania drugiego obiektu zmieniał przygotowaną już dekorację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
i coś dla staRych bywalców... "babcia klozetowa z kafeterii Autorko. Teraz mnie rozśmieszasz. Jak mąż który przez gross czasu jest nieobecny może dominować?" Czy np grossczasunieobecność wbrew oczekiwaniom nie jest też jakąś formą dominacji? Że nie wspomnę czasu pozagrossowego.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Panie Pallikocie, kiedy słyszę jak były kurwiarz stawia siebie za wzór cnót innym, to zawsze zapala się u mnie czerwona lampka. Znam zbyt wielu nawróconych, którzy WRÓCILI z tego powodu, że przestali już interesować kogokolwiek; albo też przestali używać z powodu osiągnięcia stanu "niezdatności do używania". Absolutnie nie twierdzę, że spełniasz te warunki. ale..... LAMPKA SIĘ WŁĄCZA........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
trzymam kciuki za rogaciznę, ale lepiej by mi się trzymało gdyby nie dowartościowywałaby się tekstami typu, że jaktomożliwa "poszukała pocieszenia w śmietniku". Ciśnie mi się na usta pytanie.... Czy rogacizna jest dumna z tego, że jego żona przyprawiała mu rogi na ATŁASACH?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
i coś do szarejnaszejkoleżanki, "Żadna chwila z kochankiem nie zapewni stabilizacji, bliskości, wspomnień i tych dobrych i tych złych." Stabilizacji nie zapewnia chwila; chyba, że chodzi o chwilę odczytania wygranych numerów lotto. Jeżeli chodzi zaś o wspomnienia, to właśnie najbardziej zapewniają je chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
podziargana, "Coś ci pękło w twoim mechaniźmie i się popsułaś. Szukasz winy u kogoś innego. Chcesz coś zmienić." I słusznie!!!!! Nawet jak się sama naprawisz a nie pozbędziesz się serwisanta-partacza to szkoda roboty.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
szaranaszakoleżanko, pięknie piszesz od samego początku swojej obecności na tym topiku. Ale twojego przypadku nie da się w żaden sposób porównać z przypadkiem jaktomożliwej. Ty obudziłaś się z kacem po pierwszej próbie sił. Ona z nadzieją. Ty dałaś dupy ze "zwykłej ludzkiej głupoty", ona z "beznadziejności" swojego związku. Ty uświadomiłaś sobie, że twoje małzeństwo jest czymś ważnym; ona potwierdziła coś przeciwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Czy zdrada może naprawić związek? Tak brzmi tytuł tego topiku. Sprowokował mnie do zabrania głosu, ponieważ uważałem, że TO JEST JEDNA WIELKA BZDURA!!!! Dzisiaj, czytając wzruszające teksty [Jeszcze jeden z porożem], któremu nie mam powodu nie wierzyć, (a któremu NAPRAWIŁA) poważnie zastanawiam się nad tekstem, który wciskają mi "wszyscy", a który brzmi pt NIE WIESZ CO PISZESZ! Może rzeczywiście nie wiem i powinienem życzyć wszystkim porożastym kolejnych zdrad życząc im CORAZ WIĘKSZYCH sukcesów w NAPRAWIANIU? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
szaranaszakoleżanko, cieszę się, że jesteście jednak razem. Jeszcze tak niedawno nic nie wskazywało, że może to nastapić tak szybko. Tylko BŁAGAM CIĘ!!!!! Nie napisz za kolejny miesiąc, że teraz jest wam lepiej niż było przed zdradą. Chyba, że tak RZECZYWIŚCIE się stanie.... a wtedy..... zjem na waszych oczach wszystkie zapisane przeze mnie kartki... chyba, że...... uznam i ciebie za niewiarygodną.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Mając pełną świadomość tego, że nie mogę żądać od innych wysiłku PONAD ICH MOŻLIWOŚCI, spróbuję jednak pokusić się o kolejne podsumowanie.... 1. Temat: ZDRADA U ludzi zdrowych na umyśle jest zawsze zakwestionowaniem słuszności wyboru tej/tego na całe życie. (co nie podważa możliwości takiego funkcjonowania.) Ale jest też czymś zdecydowanie więcej. Jest dowodem TCHÓRZOSTWA. Nie powiem, że rozstajemy się gdyż poszukuję CZEGOŚ WIĘCEJ, bo boję się utraty wróbla w garści. 2. Temat: KRAJOBRAZ PO..... a) byłam/byłem głupia/głupi, chociaż często niemłoda/niemłody b) jestem "prawie pewna", że moje małżeństwo TO NIE JEST TO b') ale zostaję POMIMO.... b'') zachowując pozory, SZUKAM DALEJ.... b''') przechodzę w STAN UŚPIENIA b'''') wypowiadam wojnę partnerowi, obwiniając go.... itp, itd...... c) załatwiam sprawę NORMALNIE.... rozstajemy się. c') ruszamy "bryłę posad" jeszcze raz, każde sobie.... c") rozważamy to co było i zastanawiamy się czy by nie było warto zacząć jeszcze raz, rozważając każde samo sobie...... Przestańcie pieprzyć androny, że MAM TAK SAMO bo była zdrada.... pomimo, że WSZYSTKO INNE było NIE TAKIE SAMO. NIKT z moich szanownych interlokutorów, nie zdradził z podobnych pobudek jak jaktomożliwa; nikt nie obudził się PO z taką samą nadzieją jak ona; nikt nie odwoływał się do swoich doświadczeń w postaci "oczekiwań środowiska", "obciążenia światopoglądem" itp...... Ale "wszyscy" uznają ją za idiotkę bo ma MNÓSTWO WĄTPLIWOŚCI i nie potrafi zrobić ruchu RACJONALNEGO. A oni, wzruszając się sami swoim ROMANTYZMEM, stawiają jej siebie za wzór RACJONALNOŚCI. I wszyscy WIEDZĄ co ona POWINNA ZROBIĆ, ponieważ ONI TAK ZROBILI (nawet nie wspominając o własnej kalkulacji). franca, jełop, idiota, imbecyl mówi, że ludzie tak mają jak jaktomozliwa.... dlatego wyzwala wrogość "maszynek do świerkania".....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do franki bez kochanki
Ja pitole,ale sie wczules,monologu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Ty jesteś starym gratem, Ja Cię naprawię zatem, Zmienię Ci obudowę I włożę części nowe i... I będziesz piękny, jak dawniej I będziesz działać sprawnie! Znów pokażesz klasę I zaświergolisz czasem, Będziemy piękni jak dawniej, Będziemy działać sprawniej!" a może......to se ne vrati? ale .... poświergolić czasem jeszcze się trafi? a może zamienić na inny model? a jak okaże się jeszcze gorszy? To są pytania jakie stawia sobie jaktomozliwa. I nikt nie może stawiac siebie za przykład SŁUSZNEJ odpowiedzi. Nikt też nie ma prawa jej poganiać do podjęcia decyzji........ Bez względu na to czy jest garbata nikt nie ma prawa zabronić jej szukania prostego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
ja pitolę, jednak ktoś to czyta... a jakie masz zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do franki bez kochanki
Nie uznaje,nie toleruje,nie zapominam zdrady. Nie zdradzam i tego samego oczekuje. To proste. Najpierw koncze jedno,by zaczac drugie. Nie ma dorabiania filozofii i bog wie czego jeszcze. Rozpisywania sie,analizowania,biadolenia,pitolenia. Nie ma zaufania,nie ma nic po zdradzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do franki bez kochanki
Tylko slabi puszczaja sie tylem do partnera, nie majac odwagi mu wyznac lub zrobic kroku. Wielkie milosne farmazony doszyte do wielkiego gowna,po ktorym nie moga patrzec na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do franki bez kochanki
Przyczyny zdrady?? Zalosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Święte słowa.... dedykuję je (nawet bez twojej zgody) tym wszystkim LEPIEJ/MĄDRZEJ ZDRADZAJĄCYM (czyt. lepszym) niż jaktomożliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do franki bez kochanki
Nqjsmieszniejsze jest to,jak bronia jeszcze tego,co robia. Ze to takie WYJATKOWE, ze kto,nie.doswiadczyl,nie wie. Mega,mega zalosne. Ale wszyscy wiemy,ze minie czas i kazda z nich zrozumie,ze to bylo WYJATKOWO brudne,niepotrzebne i naiwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Wiesz co mnie trzyma na tym topiku? Normalne ludzkie wqrwienie na tych co wylewają pomyje na taplajacą się w gównie, tylko dlatego, że oni taplają się GODNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do franki bez kochanki
Wiesz? Kto jest bez winy,niech pierwszy rzuci kamieniem w takie,ktore zdradzaja.. Ja rzucam. Tyle,ze wszystko to kwestia charakteru,wartosci,szacunku do siebie i partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×