Totalnie obcy facet. Jak poderwać?

a mi póki co pozostaje kontakt na fb, bo mieszkamy jakieś 80 km od siebie, poznaliśmy się na weselu, z jego inicjatywy jest kontakt. dobra teraz kochane powiedzcie mi, jak zainicjować spotkanie, bo w życiu nie zaproponuje spotkania,, za bardzo wstydzę się

we jak na fejsie to bardzo łatwo, podpuść go, wystarczy że napisze cos dwuznacznego np " napiłbym sie soku" a Ty "napijmy sie razem" to może by wypaliło, w wiadomościach pisemnach masz wiecej czasu na przemyslenia więc możesz bawic sie w gre słów

dziewczyny, a co jak mi sie podoba moj wykladowca?

ja bym poczekała aż skończę wykłady z nim i w ostatnim dniu bym się z nim omówiła na kawę albo coś innego...

ehh to nie jest takie proste..musze opracowac jakaś strategie... ale nie poddam sie, dopóki on nie da mi do zrozumienia, że nic z tego a co do wykładowcy.. hmm masz jakąs możliwość nawiązania kontaktu z nim poza uczelnia??

a, ja to nawet na kafeterii kogoś poznałam i byliśmy razem prawie3 lata:) Niestety teraz cierpie, ale to kit z tym To nie prawda, że same debile tu siedzą, chociaż sporo:)

zajec juz razem nie mamy, to moj cwiczeniowiec, z moich obliczen wynika, ze okolo 6 lat starszy, ale wyglada na straszego, ma taka urode. ma fb. ale co ja mu moge napisac? bedziemy sie pewnie przez jeszcze 1 rok mijac na korytarzu, wiec lipa, jakby nic nie wyszlo, nawet kawa. zastanawiam sie, czy taka owniara ma co w ogole startowac, ale aki sympatycznyz niego facet:)

refefef skoro utrzymujecie okntakt to cos tez znaczy, czyli nie jestes na straconej pozycji ; )

chcialabym bardzo zobaczyc cizie, ale nie otwiera mi sie link. nie widze tez zadnej spacji do usuniecia.

rurka, absolutnie żadna kobieta nie jest warta cierpienia przez żadnego faceta!!!!!

jJ jescze nawet nie upatrzyłam obiektu westchnień. Przez neta jakoś niby prościej, bo te wszystkie portale. Ale ja sobie wziełam za cel, żeby kogoś tak realnie poznać. Jak dotąd same znajomości z sieci.

kidy no kiedy a musisz zarywac na fejsi? nie lepiej jakbys go zaczepiła pod jakims głupim pretekstem, ze czegos np nie rozumiesz, albo moze są jakieiś wspolne miejca do których chodzicie w wolnym czasie?

heh, nie ma rady, nie widywalam go poza uczlenia. wspolne zajecia nam sie juz skonczyly, jego przemdiot juz zaliczylam. oczywiscie, z enie musze zaczepiac na fb, ale inazej chyba nie dma rady, jednak dystans wykladowca-studentka jest ogromny, moze nie realny, bo on nie stwaza dystansu, ale w mojej glowie.

mi sie wydaje że kontakty odejmowane w realu sa fajniejsze i gwarantuja wieksze powodzenie

ja swojego poznalam na fotce - i uwierzcie mi facet do rany przyloz. nie dosc ze mega przystojny to w dodatku wspanialy z niego czlowiek. kazda forma kontaktu jest dobra

nie wiem po co wlasciwie zawracam Wam tym glowe:)nie ma dla mnie ratunku. trzeba zapomniec:) ale generalnie musze Wam powiedziec, ze zdarzylo mi sie podeeac facetow, dokladnie to 2x, pierwszy-zobazylam go na zywo, tak sie zlozylo, ze w necie wyszeralam meila i napisalam. byl narcyzem. drugi-usmiech na ulicy i pol roku czajenia sie-okazal sie byc po prostu dziwny:P aa, kidys jeszcze na imprezie, fajny byl i mocno mna zainteresownay, to bylo mile. a ostatanio patrzylam znaczaco na swoje instruktora z klubu fitness, ale pozniej sie dowiedzialam, ze ma dziewczyne, wiec odpada:)

a ja bym właśnie wysłała zaproszenie na fejsa, i napisała wiadomości.. coś odnośnie wykładów.... że fajnie prowadzi itp

W życiu bym pierwsza faceta nie zaczepiła,,,,tych co mnie zaczepiają też nie znoszę, mój facet pierwszy mnie zaczepił na pewnym portalu I długo mu zajęło podrywanie mnie;)uparty był jak osioł!! gdybym nie leżała chora w domu to w ogóle bym z nim nie pisała.. ..najlepsze są spontaniczne spotkania:)

"dzień dobry, zauważyłam, że nie posiada pan obrączki zatem wnioskuję że żadna kobieta nie będzie zazdrosna jesli omówiłabym sie z proesorem na kawe, nie myle się?" tu zalotny uśmieszek, on go odwzajemnia, dostrzega twój błysk w oku, już wpadł w Twoje sidła, godzi sie wiec na spotkanie i dalej wszystko toczy sie jak po masle, ta da!

a ja kochane pije juz 2 kiliszek .. lekka faza jest a kolega dalej walcy w kuchni ;]

o kurde, nie! w zyciu bym tak nie zaczela go podrywc. jak cos, to moze wypalilabym cos o kawie. ale predzej wyslac mi zaproszene do niego, ale z drugei str rzyjmie i co? i dupa. a lbo i nie przyjmie.

refef może kolega Ci doradzi w koncu facet ;p

kolega mi doradza ale co z tego jak mam opory i kompleksy :)

naszła mnie ochota pozarywac do kogo i wiecie co? nie ma do kogo ;(

a ja bym wysłała zaproszenie i napisąła coś odnoście wykładów

jak przyjmie znaczy ze mu sie podobasz jak nie to pies jo jebał

aaa, napislaam!:P

ja to jednak jestem uzalezniona od adrenaliny, aobiecalam sobie, ze nigdy nie zacze[ie juz pierwsza faceta. tzn zapr wyslalam.

pierwszy krok jest najtrudniejszy a Ty juz to zrobiłas! ;)

mysle, ze z jego str bedzie cisza, ale spoko, nie przeszkadza mi to. lubie wiedziec, ze zrobilam cos w danym kierunku, oczywiscie bez narzucania sie.