Co myślicie o kobiecie która wyłudza od męża pieniądze - wydaje na głupoty ?

ale nie jakieś tam drobniaki tylko porządne pieniądze, na nikomu potrzebne perfumy - rozumiem kupić za 100 ale po co płacić 3 razy tyle, albo ciuchy ale tu już masakra, nie wspominając o kosmetyczkach, zbyt czestych wizytach z kolezaneczkami w kinach etc ta kobieta sama pracuje - o ile można to nazwac praca, swoje pieniadze wydaje na przysłowiowe waciki. Myslicie że bycie zona upoważnia ja do wydawania bardzo ciezko zarobionych pieniędzy przez jej faceta ? Wy wstydziłbyscie się wyciągać rękę do meza po pieniądze ?

co jego to i moje :)

To chyba powinno działać w dwie strony a w moim przypadku nic z tego nie mam

aaa to ty sie dajesz tak doic? niezle sie urzadzila twoim kosztem :P

a co Cię to obchodzi? zazdrościsz tym kobietom, że mężowie tak je rozpieszczają? jesli facetowi to odpowiada, Tobie nic do tego :-0

Sam dawałem jej cała kase - pracuje za granica myślałem że odkłada do skarpety albo coś ale się przeliczyłem, a teraz się już przyzwyczaiła i do głowy jej nie przyjdzie że może być inaczej

Taki facet to frajer bez jaj. A kobieta rozpuszczona głupia dupa co nic w życiu nie osiągnęła, nie osiąga i nie osiągnie.

kwestia jest taka że w małżeństwie nie powinno być moje ...twoje a nasze przynajmniej u mnie tak jest nie ma znaczenia kto ile zarabia mamy wspólne konto itd.... problem leży w tym że Twoja żona nie ma opamiętania w wydawaniu pieniędzy i wydaje je na prawo lewo bez opamiętania co mogę radzić ....porozmawiaj z żoną co o tym myślisz i powiedz że jeśli się nie opamięta zablokujesz jej dostęp do konta powinno pomóc

jak się urządzi tak ma :P ale widzisz, nie masz szacunku dla jej pracy, co takiego robi? dostaje kasę za ładne wyglądanie? powiem tak, chcesz by była wymuskana i wychuchana to płać :D mi osobiście na takich rzeczach nie zależy, lepiej wydać pieniądze na wspólne przyjemności czy urządzanie wspólnego życia

kasa powinnabyc wspolna ale twoja zona jest niedopowedzialna. ja bym juz jej nie wysylala kasy, niech sie nauczy szacunku do pieniadza najpierw.

Ja bym tam oddał każde pieniądze by mieć jakąś kobietę, która mnie kocha.

ferwertrywe --> aha, jakby co to moj mail masz w stopce ;)

Obecnie nie parcuję, jestem na wychowawczym. dziecko ma praplemy ze zdrowiem, nie może chodzić do żłobka. A obcej osoby przy dziecku nie chcę. Mąż zarabia i to jest normalna sytauacja, że daje pienniądze na utrzymanie domu, jedzenie, ubranka dla dziecka itd. Ja zajmuję się domem i dzieckiem, mąż pracuje zawodowo. Gdy dziecko podrośnie i pójdzie do przedszkola - ja też wrócę do pracy i obydwoje będziemy zarabiali.

przepraszam za literówki :-0

Kurcze tyle tych odpowiedzi że nie wiem komu odpowiadać:) , gdzie żona pracuje.. to jest nie ważne :) i tak nic praktycznie nie zarabia. @0la - tylko że różnica jest taka że mąż utrzymuje dziecko i ciebie jako matkę dziecka, a ja utrzymuje pasożyta który mógł by się ograniczyć, rozmową z nią nic nie wskuram..

o tyle jest to istotne, że jak mąż nie ma szacunku do zajęcia żony, ogólnie tego czym się zajmuje to ona niekoniecznie może mieć ochotę na szacunek dla jego pracy i środków który on za nią otrzymuje możesz ją odciąć by się otrząsnęła, ale to pewnie tylko wojnę sprowokuje

Spłonełabym ze wstydu gdybym miała brać od faceta jakąkolwiek kasę, a już nie mówiac o grubej kasie na moje własne zachcianki. To jest takie niehonorowe, egoistyczne, pasożytnicze i bez szacunku do drugiej osoby i jej pracy.

ja mówię mojemu " chciales pania to pracuj na nia"