Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nusiaaa

IN VITRO - zapraszam te które przed, w trakcie i po

Polecane posty

Nie bylo mnie kilka dni dziewczynki w domu, wszystkie caluje i sciskam mocno Czarny tule Cie bardzoooooooooooooooooooooooooooooo Lunka, Juloni, Nielotol, Sloneczko jak tam? Annette moja Kochana jak sie masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki kurde bardzo mi przykro:-( A juz wierzylam ze dolaczycie do mnie. U mnie na razie bez zmian, za tydzien usg i uslysze to malenskie serduszko. Dzis niestety jedno serduszko ktore baaaaaardzo kochalam przestalo bic:-( Z narkozy nie wybudzil sie moj ukochany piesulek i kurde tak bardO cierpie!! Nie moge powstrzymac sie od placzu, ale wiem ze musze zrobic to dla mojego malutkiego " ktosia". Tylko, ze to silniejsze ode mnie:'(:'(:'(:'(:'(:'(:'( Do dupy ten wtorek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki trzymajcie się cieplutko i niepoddawajcie!!! Ja dziś rano robiłam zastrzyk i tak sie rozryczałam że szok,to pewnie nerwy,stres i strach,ale dałam radę i teraz będzie łatwiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basza...Czarny....:( brak mi slow, tak mi przykro...masakra!...to nie mialo tak byc..boze jakie to nie fair! Czy lekarze cokolwiek Wam powiedzieli, jaka jest przyczyna niepowodzenia?.. w internecie wyczytalam, ze najczestsza przyczyna niepowodzenia in vitro sa nieprawidlowosci chromosomow, tu jest link do artykulu: http://kobieta.wp.pl/kat,26333,title,Zeby-in-vitro-bylo-skuteczniejsze,wid,11613753,wiadomosc.html Wlasnie, to mnie szczerze mowiac irytuje wlasnie, ze nie wiemy co jest przyczyna niepowodzenia: czy tylko implantacja, czy tylko immunologia, ktora odrzuca zarodek, czy sam zarodek nie taki...i nie wiemy tych szczegolow :(( dziewczyny,sciskam Was bardzo, trzymajcie sie...:( mi tez optymizm opadl juloni...a jak twoj transfer dzisiaj? dobrze poszlo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nielotol..i jeszcze Twoj piesek..kochana, widzisz jedno serduszko przychodzi, a drugie odchodzi..takie to zycie..rany.. to jakas czarna passa dzisiaj :((..Juloni, mam nadzieje, ze chociaz u ciebie bedzie dobrze i przelamiesz ta zla passe!! odpoczywaj teraz po zabiegu. U mnie puncja we czwartek lub piatek...i tez na pelnym znieczuleniu, ale mi lekarz wytlumaczyl, ze to tylko znieczulenie przez wenflon, a nie z intubacja jak w czasie prawdziwej narkozy, takze, OK. trzymajcie sie dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec u mnie transfer poszedl ok i byl monitorowany, mam nawet zdiecie tej plamki w miejscu co niby ten plyn z zarodkami wyladowal :) Niestety z moich 4 pingwinkow tylko dwa przezyly i spadly z klasy B na C, tak wiec nie jest dobrze. Wiecej zapasow juz nie mam, oba dwa sa ze mna teraz, tylko slabiutkie bidulki :( nielotol przykro mi z powodu psiaczka. Co mu bylo? Czemu narkoze mial? Ja kocham pieski i wogole zwierzeta. Tak mi przykro. Ale Lunede ma racje, jedno serduszko odeszlo, przyszlo drugie :) Sciskam cie kochana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytam Was i mam przed oczami wlasna droge,wlasne strachy.Dziewczyny trzeba mocno wierzyc ze w koncu sie uda i wiem o czym pisze.Ja mieszkam w USA.Ktoras z Was juz pisala jakie sa koszty ivf tu wiec stalam w penym momencie przed finansowym murem i nie wiedzialam co zrobie.Na zabieg nie bylo nas stac,juz same badania co jest nie tak ,kosztowaly fortune i nic nie pokazywaly a dziecka jak nie bylo tak nie bylo.I stal sie cud-w klinice do ktorej pojechalismy na konsultacje prowadzili program badawczy nad mrozeniem jajeczek(co jest wciaz dosc trudne) i finansowali niemal 90 % kosztowl.Bylo bezpiecznie bo wiedzielismy ze program ten jest juz od dluzszego czasu,mieli juz sporo zdrowych dzieciaczkow urodzonych i mieli naprawde dobrych lekarzy.Mialam wtedy 37 lat i ...udalo sie za 1-wszym podejsciem.Moj maly cud spi wlasnie w swoim lozeczku,ma 2 latka i jest dziewczynka.W tym samym progarmie mojej kolezance udalo sie i ma synka a nim maluch skonczyl rok zaszla naturalnie w ciaze i bedzie 2 gi chlopczyk. Pamietam ten czas po transferze-wtedy bylo najciezej bo wiedzialam ze teraz juz moge tylko czekac.Podziwiam te z was ktore przechodza przez to wszystko kolejny raz-sama pewnie tez bym tak robila gdyby sie nie udalo ale teraz kiedy moja coreczka juz jest ,postanowilismy z mezem ze o drugie juz specjalnie starac sie nie bedziemy-co ma byc to bedzie. Mam nadzieje ze kazdej z Was tez sie taki cud przydazy choc droga do niego jest ciezka i wyboista.Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
telsforka, mozesz mi zdradzic co to za klinika i jaki to program prosze? Marze o tym by sie udalo ale jak nie to musze wszystko od poczatku zaczynac bo nie mam pingwinkow. Mieszkam w Chicago. Pozdrawiam i z gory dziekuje za info

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko83
Boże dziewczyny ja nie wiem czy ja to zniosę. Czarny 3 nieudane próby, to jest po prostu straszne:-( A czy robiłyście kobietki badania kariotypu? Bo mi lekarz kazał to zrobić przed pierwszym podejściem do IVF.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juloni oddalam 3,5 letnia sunie na kastracje bo zaczelo jej sie robic ropomacicze. Burza hormonow. Tez byla "kobietka" I nie przezyla narkozy.:'( To Buldożek Francuski i te rasy potrzebuja szczegolnej ostroznosci przy narkozie. Nie wiem czy kobieta dala za duzo czy co, ale serduszko godzine pozniej stanelo. Nie wybudzila sie. Dostalam szału... Nie moge dojsc do siebie, wiem "to tylko "piesek, ale dla mnie byla jak dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny To ja zeschiziwana aga37 moze pamietacie,czekalam na upragnione usg po pozytywnej becie do wtorku 25.09 czyli do wczoraj..no i dalej mam schize chyba jeszcze wieksza..mianowicie na badaniu moj lekarz mowi sobie tak"...sa dwa..jeden oznaki zycia drugi albo juz nie albo jeszcze nie... miejsce implantacjii w macicy nieciekawe...za blisko..scianki.." pytam go co to znaczy..a on ze to jest 5tc wiec malo mozemy rorkowac za dwa tygodnie bedziemy wiedziec wiecej..prosze kupic witaminy dla kobiet w ciazy na pierwszy trymestr,,i zachowywac sie jak w ciazy..nie pic alko nie palic i czekamy dalej... Jakas MASAKRA dziewczyny sciskam was mocno ,przykro mi ze sie nie udalo ale czasami mysle ze musimy sobie to jakaos wytlumaczyc ze moze wlasnie teraz musi byc zle zeby nastepnym razem bylo dobrze.. ja nie weim co ja mam o tym moim przypadku myslec..jak mi pousuwali lajowody to myslalam ze moj koszmar sie skonczy i zapomne o ciazach pozamacicznych i nieodpowiednich miejscach zaimplantowania sie zarodkow a teraz jest w macicy tylko nie w centralnym miejscu..i to tez problem.. ja juz nie mam sily..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko83
Aga_37 bardzi Ci współczuję, ale trzymam kciuki, na pewno wszystko będzie dobrze i za 9 miesięcy na świecie pojawią się dwa małe bobasy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje sloneczko za wsparcie,ale ja juz nie wiem co mam o tym wszystkim myslec najgorsze jest to ze nie lubie niepewnych sytuacji naprawde wole wiedziec czarne to czarne biale to biale...lubie szary kolor ale nie w takich sytuacjach..i znowu cholerne dwa tygodnie schizowania.. a jak u ciebie,podjeliscie juz decyzje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko83
No ta niepewność jest najgorsza, tez bym wolała od razu znać prawdę, nawet najgorszą. My czekamy, w poniedziałek M. zrobi ponowne badanie nasienia i jak będą wyniki to wtedy podejmiemy decyzję. Po cichutku liczę że nasienie się poprawi, ale z doświadczenia wiem że szanse są nikłe. Po poprzedniej kuracji nasienie zamiats się poprawić to pogorszyło się całkowicie. W najgorszym badaniu były 4 mln w 1 ml:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wachacie sie jeszcze przed podjeciem decyzji co do in vitro ? Bo z tego co czytalam wczesniej to jestes po probach insemki tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko83
Aga my robiliśmy do tej pory jedną inseminację, bez skutku. I tak ustaliliśmy że jeśli nasienie sie poprawi w stosunku do ostatnich wyników to jeszcze spróbujemy z inseminacją (góra dwie próby). A jesli będzie dalej kiepsko to zaczynamy przygotowania do IVF. Nie ma co czekać, tym bardziej że u mojego M nasienie z czasem sie pogarsza (w listopadzie 2011 było 20 mln, w lipcu 2012 już tylko 4 mln w 1 ml). To jest wina wysokiego poziomu FSH z którym niestety nic nie da się zrobić :-( Takżeu nas IVF to tylko kwestia czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok rozumiem, to napewno kwestia czasu..super gdyby sie udalo podczas najblizszych insemek ale niestety inseminacje daja podobna szanse jak zaplodnienie naturalne,przerobilam to ..i szybciej zachodzilam naturalnie niz przy insem.ale sa pary ktorym sie udaje..mysle ze przy ivf macie bardzo wielka szanse na powodzenie..bo oprocz problemu z nasieniem meza u ciebie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko83
No u mnie z hormonami jest ok. Z owulacją to różnie, przy stymulacji mam zawsze, na naturalnych cyklach też się zdarzała. Jeszcez sparwdzimy jak to u nas jest z tym kariotypem, bo może tutaj też coś nie gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juloni, to sczegolnie teraz uwazaj na siebie, zeby dwa maluszki nie mialy wstrzasow, tylko ladnie sie implementowaly..trzymam kciuki za Ciebie bardzo! Slabe, ale sa, przezyly rozmrazanie, czyli najsilniejsze z tych czterech! Nielotolek..biedny piesek, cholara, wlasnie dlatego boje sie narkozy! Trzymaj sie moja droga Sloneczko, ja mialam wczoraj pobrana krew na kariotyp, razem z M, ale wyniki beda dopiero za 6 tyg, a wiec nie przyda sie ta wiedza do pierwszego podejscia in vitro.. Aga, najwazniejsze, ze jedno chociaz serce bije! Moja kolezanka miala tez dzidzie zle ulozona w brzuchu i cala maciece przez to obsunieta w dol..ale przelezala cala ciaza, czy tez przesiedziala w domu i urodzila zdrowa dzidzie! Badz dobrych mysli i tak nie masz na to wplywu...trzymaj sie Helenka, Leo, pozdrawiam Was! Leo, u mnie ok..szykuje sie powoli do punkcji...pecherzykow cale stadko u mnie..ponad 10 z kazdej strony..rosna rownomiernie...zobaczymy ile sie uda wyciagnac... Buziaki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Telesforka, to pieknie Ci sie udalo! Zazdroszcze...wlasnie czytalam o nowych badaniach nad inv, ale w UK..wybieraja tylko te zarodki do transferu, ktore nie maja Nieprawidlowosci chromosomow..robia ta na university of oxford. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sloneczko uwazam ze czym wiecej badan tym wieksza wiedza i to napewno na plus..latwiej jest potem lekarzowi podjac wlasciwe kroki leczenia..mysle ze bedzie u was ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
best sterelizowalam ja bo zaczynalo sie u niej ropomacicze. Juloni dwa zarodki to dobrze. teraz odpoczywaj i oszczedzaj sie. To decydyjacy czas dla Ciebie. Aga kurcze no nie jest to fascynujaca wiadomosc, ale wazne jest to ze serduszko jedno ma sie dobrze. Drugie moze pozniej dojrzeje, moze jest troszke slabsze. Nie denerwuj sie, duzo odpoczywaj a zobaczysz ze zakonczy sie sukcesem. Trzymam kciuki. luneDe no to brawo, pieknie tam sie zagniezdzily, teraz juz tylko do przodu:-) Trzymam kciuki. leo , anette pozdrawiam co tam u Was? Wogole to pozdrawiam wszystkie dziewuszki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie jest fajna wiadomosc ..a powiem wam ze dopada mnie zlosc na przemian z ogromnym smutkiem bo kurcze nie jestem juz mlodziutka mam 37 lat i czas ucieka..moje kolezanki sie dziwia ze tak sie upieram i walcze dalej bo one by dawno daly sobie spokoj..zwlaszcza ze mam piekna zdrowa 11 letnia coreczke ..ktora poczela i urodzila sie naturalnie i nie mialam takich historii ani problemow z zajsciem i donoszeniem ciazy.. tylko teraz sie zastanawiam czy nie wynikalo to z tego ze bylam nieswiadoma problemow i zagrozen z jakimi borykaja sie inne pary.. wiecie co nie wiem co jest lepsze wiedziec wiecej czy nie.. 11 lat temu spozniala mi sie miesiaczka zrobilam test i wyszly dwie kreski..przerazenie bo to totalna wpadka poszlam do lekarza ,lekarz mnie zbadal nie robiac mi usg stwierdzil ze macica jest rozpulchniona i powiedzial ze i tak jest za wczesnie zebym sie zglosila za dwa tygodnie ..po dwoch tygodniach poszlam znowu do niego stwierdzil za pomoca "palca" bez usg ze jest to ciaza dal skierowanie na badania i kazal przyjsc z wynikami..zalozyl karte ciazowa i nikt mi tam nie zagladal i nie mowil nic jak zarodek sie zagniezdzil tylko ze jestem w ciazy..i to chyba bylo fajne bo poprostu z dnia na dzien oswajalam sie z mysla ze rosnie we mnie nowe zycie.. a teraz ..od trzech lat jak sie staramy o drugie dziecko same klopoty..od hormonow i przejsc ciaz pozamacicznych jestem klebkiem nerwow..odbija sie to na calej mojej rodzinie..i zla jestem na siebie ze tak reaguje na te wszystkie niepowodzenia..ale nie poddam sie ..nie i koniec.zalozylam sobie ze jak nie tym razem to mam jeszcze piec mrozakow i bede walczyla do skutku...dopiero sie poddam .masakre mam w glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze.. Ja swoja sterylizowalam w marcu. Moj chrzestny ja operowal i dzieki Bogu bo miala tez wszytko w ropie i czekalibysmy 2 tygodnie z zabiegiem to by nie przezyla. Bardzo mi przykro z pwodu pieska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sloneczko83
A propo zwierzaków, ja dziś idę uśpić mojego królika, był ze mną przez 12 lat (normlanie królki żyją ok 6 lat). Już nie da się go wyleczyć, prawie nie je, została tylko skóra i kości. Nie mam sumienia żeby pozwolić mu się męczyć dalej. Będę ryczeć jak bóbr:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biest, dzieki za wyczerpujace informacje na temat immunologii, bardzo wazny temat, aktualnie przez naukowcow coraz bardziej zglebiany i dobrze, bo jest za bardzo lekcewazony. Bede wracac do tego wyczerpujacego postu, w ktorym zawarlas tyle informacji. Zapytam tez mojego lekarza jakie badania immunologiczne robia u mnie w klinice. Mnie osobicie temat immunolgii interesuje i bylam jakis czas temu na konferecji z psychoneuroimmunologgi w st Gallen, bardzo ciekawe wnioski, na temat stanow zapalnych w organizmie ( inflammation) i jak ogromny ma to wplyw na wszelkie schorzenia autoimmunologiczne. Co pomaga: umiarkowany wysilek fizyczny, 30 min dziennie, juz dziala prewencyjnie, pokarmy ktore jemy rowniez powoduja stany zapalne w organizmie, warto jesc rzeczy, ktore te stany zapalne redukuja, czyli ryby oraz warzywa. Magnez balansuje uklad immunologiczny, ktory, jesli jest nadaktywny ( i moze obrocic sie sam przeciw sobie) zuzywa kilkanascie procent wiecej wapnia ( ten brak wapnia moze np powodowac klopoty z zebami), ale zanim zacznie sie suplementowac wapno, trzeba zbalnsowac uklad immunologiczny, inaczej nadmiar wapania bedzie konsumowany przez nadaktywan immunologie. Krotki i prosty wnisoek jest bardzo prosty, i powszechnie znany, ale mimo wszystko ignorowany przez wiekszosc: wysilek fizyczny codziennie oraz duuuuuzo ryb, warzyw zielonych, jajek, awokado i innych zdrowych rzeczy. Natomiast tak popularne Makarony, chleb i produkty maczne sa szkodliwe i powoduja reakcje zapalne w orgnizmie, trzeba ich unikac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
St GALLEN ? Bodensee ist toll :-) Ciesze sie , ze artykul sie komus przyda. My robilismy Hla i Lct w specjalistycznej klinice w Kiel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×