Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pelna lez//////

WYRWAL MI SERCE !!!---

Polecane posty

Gość Pelna lez//////
co za brednie piszesz Bredniami dla ciebie jest zaufanie do kochanego czlowieka z ktorym zdecydowalam spedzic swoje zycie? Uzaleznieniem nazywasz oddanie sie komus calkowite? Ja mysle innaczej. Gdybym przed slubem czula potrzebe zabezpieczania sie przed wlasnym mezem, slubu by nie bylo!! Nie chce jego laski i nie bede na nia liczyc. Jesli bede wiedziala, ze przegralam odejde i w dupie mam jego pieniadze!!! Nigdy nie byly dla mnie żadnym wytycznym! Nie chce dla siebie alimentow, umiem na siebie zapracowac, jest dobrym ojcem, wiem, ze zawsze bedzie dbal o małego, wiec kwestia finansowa jest tu najmniej wazna Kocham go . To wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram wypowiedź wyżej,że uzależniłaś sie od niego:( U mnie tez było tak,ze mąż ma własną firmę i najpierw chciał zebym u niego pracowala (nigdy w zyciu) a pozniej przebąkiwał,ze najlepiej by było jakbym była w domu, ale wtedy byłabym bezsilna tak jak Ty autorko, dlatego nie poszłam na taki układ. Kobieta musi !!! być niezależna, a jak już w Twojej sytuacji to odkładać sobie kasę na boku i tyle, bo w życiu różnie bywa. Ja bym sprawdziła w jakiś sposób. Może właśnie tak jak piszesz...zadzwonić i żeby podał B do tel cos niby o imprezie. A i ją bym sprawdziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno to jest facet !!! Czy Ty to rozumiesz? Jak przegrasz to zostawić go w skarpetkach swoja dumą nie nakarmisz dziecka, a dlaczego jakieś lali ma byc dobrze, a Ty masz oszczędnie życ z dzieckiem? To jest facet i trzeba zawsze miec ten dystans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za brednie piszesz
nie pisalam to złośliwie lecz taka prawda, sama napisałaś że wszystko co macie to jego i ty do niego przyszłaś na gotowe i boisz się to stracić więc na pewno zależy ci na finansach bo teraz masz wszystko zapewnione a tak jak będziesz pracować nie będzi ci lekko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za brednie piszesz
zresztą ten drugi telefon wszystko wyjaśnia po co mu on tylko z jej numerem? tu już nie ma co sprawdzać on na pewno się z nią spotyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, piszemy tak, bo chcemy Tobą potrząsnąć i żebyś się opamiętała, bo zaraz go zaczniesz tłumaczyc. Nie tacy kocvhający mężowie byli i zdradzili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez//////
B jest nim. Zadzwonilam zapytac o prezent i on spytal zartobliwie B co sobie zyczy, ten odpowiedzial. Dziewczyny co do Waszych rad, jestem za nie wdzieczna i wiem, ze nie ma w nich zlosliwosci. Ale nigdy nie bylam i nie przypuszczalam, ze bede w takiej sytuacji. Pewnie bylabym mądrzejsza.... Fakt, ze zamieszkalam u niego, ale przed ciazą pracowalam, lozylam na utrzymanie, nie bylam darmozjadem... Sytuacja mnie zaskoczyla i za krotko , bym sie otrząsnela. Musze poczekac do jutra, nie zalatwie tego przez tel, musze sprobowac sie uspokoic, zlosc jest zlym doradzcą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhfgg
zerknij czy ona jest u siebie w domu,czy stoi jej samochod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2342134
Bidulko :( Uważasz że byłabyś mu w stanie wybaczyć? Hmm... Na Twoim miejscu postawiłabym mu ultimatum. Ale jakieś naprawdę ostre, że ona ma znów wrócić za granicę (chociaż jak ją zmusić?) lub wy się wyprowadzacie do innego miasta. Gdybym wiedziała że na pewno już się nie spotkają, próbowałabym mu wybaczyć. Uważam, że każdy zasługuje na jedną szansę. Jedną. Bo każdy może zbłądzić. Pytanie tylko czy Twój mąż chce być z wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka ciepłych słów
Masz racje, przede wszystkim uspokój się. Napij się meliski, wyjdź na spacer, odpocznij. Złość jest złym doradcą i w złości można powiedzieć lub zrobić coś głupiego. A Ty potrzebujesz to dobrze rozegrać. Obserwuj, zbieraj dowody. Wieczorem może się przejedź pod jej dom zobaczyć czy jest samochód, może porób jakieś zdjęcia jeśli się uda. Wiem, że nie masz chęci bawienia się w paparazzi, ale jeśli to romans i dojdzie do rozwodu, dobrze mieć dowody. Nie mówię, że tak jest, może wszystko się wyjaśni i ułoży. Ale skoro on Cię już raz tak zaskoczył...A przecież go znasz... Może się to różnie zakończyć i przygotuj się na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2342134
Ja sądzę że ona nie chce rozwodu, tylko ratowania rodziny. Rozumiem to jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka ciepłych słów
Ja też rozumiem, ale różnie się to może potoczyć. Jeśli dojdzie do rozwodu warto być na to przygotowaną. Tak samo przed rozmową. Sama autorko zauważyłaś, że masz dowody, które można wyjaśnić na jakiś sposób. Jeśli za wcześnie zaczniesz rozmowę, on się wykpi i będzie czujniejszy. Musisz być pewna, że coś jest na rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko-współczuję. Pewnie chcesz ratować rodzinę ale z drugiej strony wątpię,by on przestał się z nią spotykać.jedyne co możesz zrobić,żeby się nie pogrążać to odejść.Sama napisałaś,że jak się związał z Tobą był krótko po rozstaniu z tamtą.Nie chcę być złośliwa ale wynika z tego,że byłaś plasterkiem na jego złamane serce..Teraz pewnie przypomniał sobie stare czasy,uczucia odżyły.Poza tym pracuje u jej brata-zawsze będzie miał z nią kontakt.I jak sama widzisz..nie są to kontakty służbowe.Chamsko Cię okłamuje i pewnie zdradza.Masz dowody-na co czekasz?Szkoda zdrowia Twojego i Twojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za brednie piszesz
w sumie może ta dziewczyna też ma swoje sprawy i może nie być tego auta pod domem więc to sprawdzanie nic jej nie da bo nie koniecznie jest wtedy z nim. A jak już mówimy o stawianiu warunków to facet się powinien podporządkować bo ta baba nigdzie nie wyparuje a jak się spotykają to dobrze wie że ma chłop rodzine zreszta was tam zna nie od dziś, trudna sytuacja ale nie bądz naiwna nawet jak się ułoży wiadomo co mu strzeli do głowy za rok zresztą stara miłość nie rdzewieje a jak tamta będzie chciała go odzyskać może jej się to udać bo ty jesteś słabiutka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście,że wina jest po stronie tamtej babeczki.Wie,że Autorka ma rodzinę a się wpieprza z butami.jednak mąż Autorki też robi wszystko,by rozwalić rodzinę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie pada deszcz
a moze przejdz się na spacerek, do niej własnie, i zagadaj np.o imprezie urodzinowej jej brata albo chocby o tym remoncie, ze ciekawi Cię jak tam prace się posuwają. Skoro się znacie to moze tak ją podejdz. I dowiesz się, czy jest czy jej nie ma. Zawsze to cos. A moze zdradzi się czyms? zaskoczoną miną? moze zobaczysz u niej jakies rzeczy męża, których tam byc nie powinno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d;zhgvj;aghrdghghn
Autorko,sprawa ciezka...ale glowa do gory!przede wszystkim porozmawiaj z nim i ratuj malzenstwo.moze sprawy nie zaszly jeszcze za daleko,spotkali sie pare razy,dali sobie po buziaku i tyle...nie wiem dlaczego wiekszosc doradza od razu rozwod.moze przyszedl jakis kryzys facetowi odbilo i tyle...nie powod,aby zaraz wszystko rzucic,tymbardziej majac pelna rodzine.nie bronie go absolutnie,ale rozne rzeczy w zyciu sie zdarzaja,a dla autorki z tego co czytam najwazniejsza jest rodzina i bardzo dobrze:)trzymaj sie cieplo i daj znac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ubh
posluchaj, wiele osob przez to przeszlo.ja tez. powiedz mu ze spokojem, ze wiesz i ze chcesz rozwodu. powiedz, ze nie chcesz wyjasnien-juz wszystko wiesz. spokoj sie i przenies gdziekowiek-wynajmij mieszkanie na miesiac, pokoj, miejsce w hostelu. nie dawaj adresu. zobaczysz, wroci na kolanach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie spokojnie moze twoj maz tylko sie tak zabawia czysto sms-owo moze taki flirt maja moze wcale ze soba nie sypiaja moze facet musi sie w jakis sposob dowartosciowac a ona mu to daje? jak sie uklada miedzy wam? wiem ze go kochasz ale moze sex juz nie jest tak czesto? czy flirt? czy czule slowka? obiecywanki? ja bym sie go spytala najpierw na spokojnie czy czegos mu nie brakuje w waszym zwiazku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffdf
ubh > dobra rada. Pytanie o to, czy czegoś mu brakuje jest bez sensu, bo przecież nie o to chodzi że mu czegoś brakuje. I tak właśnie powiedziałby autorce "niczego, to nie o to chodzi". Chodzi o niezwiązane z autorką uczucia do byłej. Myślę że oczywiście nadal kocha swoją żonę i syna, ale ... zauroczenie jest chyba silniejszą "mocą" - przynajmniej chwilowo, ponieważ powoduje że człowiekowi pada na mózg, jest wręcz chory, bardzo czegoś chce i nic innego się nie liczy. Niestety najgorzej, jeśli on teraz przechodzi fazę największego zauroczenia w tamtej i trudno mu będzie zerwać ten kontakt (nawet nie będzie tego w tej chwili chciał).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To już nawet nie chodzi,że jakaś fascynacja byłą wróciła ale o to,że mąż okłamuje żonę.Rozumiem jeszcze odnowienie kontaktu,jakieś smsy(mąz pracuje w firmie jej brata).Ale po co bezczelnie kłamie?ma inny telefon do rozmawiania wyłacznie z ex?Jedzą razem krewetki na kolacyjkę,spotykają się po knajpach i Autorka wcale o tym nie dowiedziała się od męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffdf
Nie no, pewnie ją zdradza. Pewnie uprawiają seks i wyznają sobie miłość. Po zastanowieniu stwierdzam, że to naprawde trudna sprawa. Bo o ile byłaby to jakaś pierwsza lepsza laska, to ich romans pewnie równie szybko by się zakończył. Ale skoro to pierwsza, wieloletnia miłość, to mąż autorki może realnie, świadomie jednak wybrać tamtą, bo bardzo wiele ich łączy. Syna pewnie nie przestanie kochać i łożyć na niego, ale być może on sam już nie będzie chciał być z autorką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety ale zachowanie męża Autorki wskazuje,że nie są to zwykłe kolezeńskie spotkania.Inaczej nie miałby 2 telefonu z numerem tylko do ex i nie ukrywałby się ze spotkaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffdf
No tak. Chyba nikt nie twierdzi inaczej. Na 99,99% ją zdradza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To niekoniecznie musi się
skończyć rozwodem. Miałam taką sytuację tylko byłam z drugiej strony. Tak tak wiem zaraz posypie się lawina wyzwisk, ale może przed tym przeczytajcie najpierw. To ja byłam tą drugą, z tym, że nie uważam się za zimną sukę a trochę za ofiarę. I to też zaczęło się podobnie po latach spotkaliśmy się z ex, wybraliśmy się na kawę by pogadać po latach i odprowadził mnie do domu, bo zagadaliśmy się do późna. Nie zaprosiłam go, wiedziałam, że z kimś jest, rozeszliśmy się. Ale wtedy zaczęły się telefony, smsy, kwiaty podrzucane pod drzwi. Mówił, że przez te wszystkie lata kochał tylko mnie, że tęsknił. A z tamtą związał się tylko dlatego, że nie chciał być sam, chciał wypełnić tą pustkę po naszym rozstaniu... Kiedy całował ją myślał o mnie itd itd... same bzdury. Aż do czasu jak oni się rozstali.. On zabiegał o mnie dalej i tak nawiązał się między nami romans (znaliśmy się 7 lat, przez ok 4 byliśmy parą). I trwał dopóki nie dowiedziałam się prawdy, czyli że jest z nią i to do tego zaręczony! (wg niego oni się rozstali a tak naprawdę zaczęli planować ślub). On jeszcze o mnie walczył, ale ja nie chciałam go znać i został z nią. Wzięli już ślub i żyją sobie czy szczęśliwie nie wiem. Do czego zmierzam? Kiedyś bardzo objeżdżałam kochanki. Teraz po tej sytuacji, która mi się przytrafiła jestem dla nich łagodniejsza w ocenie. Myślę, że mało jest kobiet, które świadomie rozbijają związek, zwłaszcza jak w przypadku autorki, kiedy znają żonę i widzą dziecko. Staję w jej obronie, bo być może on, podobnie jak ten "mój" okłamał nie tylko Ciebie ale i ją. Może jej przedstawił sytuację tak, że jesteście razem tylko dla dziecka? Myślę, że to nie głupi pomysł przespacerować się do niej, tak jak ktoś doradził. Wzięłabym na spacer dziecko, że niby przypadkiem zaszłaś do niej zobaczyć jak tam remont, skoro i tak byłaś już w okolicy. Podczas rozmowy dawałabym jej do zrozumienia, że między Wami jest naprawdę ok " Jacek mi opowiadał", "Jacek mi pokazywał wzory" itd., by wiedziała, że rozmawiacie, a nawet posunęłabym się do żarciku "no ostatnio Bardzo mi Jacka absorbujesz!" a na koniec rzuciłabym coś o krewetkach "Jacek mi mówił, że robisz świetne krewetki, dasz mi przepis?" I wtedy jeśli jest coś na rzeczy od razu to zobaczysz. I może ona zacznie temat albo Ty pociągniesz go dalej, jeśli zobaczysz że tymi krewetkami wyprowadziłaś ją z równowagi. Kibicuję Ci, aby wszystko się dobrze skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widac od razu ze
prowokacja a Wy sie podniecacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez//////
Rozmawialam z nia. W niecałą godz po moim tel on oddzwonil z zapytaniem dlaczego tak nagle zainteresowalam sie prezentem dla B. spokojnie odparlam, ze najwyzszy czas, bo impreza w sobote, a to i tak spadnie na mnie. Powiedzial, ze to ona organizuje ( nie moglo byc innaczej ) i , ze jak bedzie jutro w domu to ustali z nia. Mialam wiec super pretekst. Zadzwonilam zapytalam czy dzialamy skladkowo, powiedziala, ze raczej tak, ze nie ma jej na miejscu, ale wpadnie jutro to powie co i jak. Po pol godz zadzwonila, ze jednak ma czas dzis i wpadnie obgadac. Przyszla usmiechnieta, slodka jak miod z czekolada dla malego. Dobra ciocia. Dalam składkowa kase, zrobilam kawe. Szlag mnie trafial jak brala malego na kolana, sciskala. Mialam ochote wydrzec go jej z lap i wytargac ja za kudly, ale bylam rownie slodka. Stwierdzila, ze maly to wykapany tatus ( tak jest faktycznie ) i ze pojdzie w slady taty i bedzie lamac kobiece serca. Napomknęła, ze kiedy byli razem to on marzyl o dziewczynce ( kiedy bylam w ciazy faktycznie tak bylo ), ale przez jej problemy zezdrowiem bylo to niemozliwe i ze nie bedzie mnie zanudzac bo pewnie on wszystko mi opowiedzial. Ja odparlam szczerze, ze nawet nie wspomnial, ze w ogole nie rozmawialismy na temat ich zwiazku. Jej mina bezcenna, ale tak bylo naprawde. Jej wizyta trwala z 40 min, dla mnie cala wiecznosc. Po jej wyjsciu zadzwonil on troche podminowany, ze juz teraz musialam to zalatwic, ze moglam poczekac na niego, nagle to on chcial podejmowac decyzje, taaa. Kiedy nie uslyszal zadnych zarzutów uspokoil sie, ma dzwonic wieczorem. Dziewczyny, kiedy jej nie widzialam myslalam, ze nawciskam jej, potem jemu, a na koniec odejde z honorem. O CO TO TO NIE! Kiedy widzialam ja z tym usmieszkiem na ustach, z moim dzieckiem na kolanach, kiedy slyszalam jak mam ladny ogrodek myslalam ze sie porzygam. Jakim trzeba byc czlowiekiem pozbawionym emocji, by odgrywac taki teatr. Przyszla do zony , do domu gdzie on mieszka, gdzie jest jego dzieko, jego swiat.Pila kawe i zyczajnie paplala o ogrodku!!! Nie odpuszcze jej, nie zostawie tego co zbudowalam. Moze przegram ,ale bedzie miala godnego przeciwnika. Unmei To nie tak. Nie mysle, ze bylam plasterkiem. To on zakonczyl ich zwiazek, ona chciala jeszcze posklejać. On tlumaczyl , ze praktycznie od dziecka byli para. Ich rodzice sie przyjaźnili i zawsze zartowano, ze beda rodzina. Bylo tak przez podstawowke, szkole srednia, potem byly zareczyny i zaczela sie mowa o slubie. Wedy sie wycofal, bo zrozumial ,ze nie czuje do niej tego ona, ze jest z nia bo czuje sie zobowiazany przed nia, przed rodzina. Jego decyzja byla szokiem dla wszystkich, jemu tylko zalezalo, by ona zrozumiala jego cecyzje. Kiedy poznal mnie powiedzial , ze wie ze to jest to. To on nalegal na deklaracje, malzenstwo. Ja pochodze z domu z problemem alkoholowym ( ojciec) przeszlam gehennę i mialam uraz do plci przeciwnej. To on przekonal mnie , ze nalezy zaufac. Co za ironia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaakkkka
autorko.A o ktorej on bedzie dzwonil do ciebie? widzisz,ledwo wyszla od ciebie a juz kontaktowala sie z nim,jakies konspiracje czy cos.Masakra.Mialam kiedys podobna sytuacje i wiem ze nie latwo tak to wszystko rzucic jesli sie kocha,a nie sposob przestac tak nagle kochac.Latwo tylko mowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez//////
2342134 Mysle, ze bylabym w stanie przebaczyc, ale tylko wtedy gdy mialabym pewnosc, ze zaluje, ze nie jest ze mna tylko dla dziecka i dla obowiazku. Tego bym nie zniosla, odeszlabym bez slowa.. kilka ciepłych słów Dokladnie takk mysle, musze miec 100% pewnosc, 99% to za malo.To nie jest blacha rzecz, musze byc pewna! co za brednie piszesz nie jestem i nie bede slabiutka. Jestem wrazliwa. To dlatego, ze zle znosze krzywde w jakiejkolwiek postaci. Sama nikomu jej nie czyniei ciagle naiwnie wierze, ze to idzie w dwie str. Tak jak napisalas, ona nie wyparuje, my ravzej tez nie. Tu jest firma, trzeba myslec realnie. d;zhgvj;aghrdghghn Tak zalezy mi tylko na rodzinie. Kiedy bede widzial, ze nie dam rady uradowac odejde. Nie boje sie zycia, wiele przeszlam, dam rade ubh nie rozumiem dlaczego mam sie gdziekolwiek wynosic. Tu mamy swoj dom, jesli ktos ma sie wyniwsc to raczej on. do_celu dzieki za pocieszenie, ale za duzo tego moze.... Miedzy nami jest ok, nie ma wiekszych zmian. Wiadomo, kiedy przyszlo dziecko trzeba bylo zmienic to i owo, ale bez wiekszych rewolucji. On pomaga mi przy dziecku, odciaza mnie jak tylko moze. Maly jest absorbujacy w dzien, ale w nocy aniolek, zawsze spal jak suselek. Do dziecka zaglada nasza sasiadka, bardzo mila pani, wiec z wychodnym nie ma problemu. Sex jest udany, mysle ze pod tym wzgledem dobralismy sie idealnie. Jasne, ze sa sprzeczki, ale gdzie ich nie ma?? Nigdy nie zasypiamy w klotni, to byla nasza umowa przedślubna ffffffdf "ubh > dobra rada. Pytanie o to, czy czegoś mu brakuje jest bez sensu, bo przecież nie o to chodzi że mu czegoś brakuje. I tak właśnie powiedziałby autorce "niczego, to nie o to chodzi". Chodzi o niezwiązane z autorką uczucia do byłej. Myślę że oczywiście nadal kocha swoją żonę i syna, ale ... zauroczenie jest chyba silniejszą "mocą" - przynajmniej chwilowo, ponieważ powoduje że człowiekowi pada na mózg, jest wręcz chory, bardzo czegoś chce i nic innego się nie liczy ffffffdf "Niestety najgorzej, jeśli on teraz przechodzi fazę największego zauroczenia w tamtej i trudno mu będzie zerwać ten kontakt (nawet nie będzie tego w tej chwili chciał)." TO WLASNIECALA MOJA OBAWA. Unmei To jej brat pracuje u niego To niekoniecznie musi się Moze faktycznie ona zna druga wersje, ale kloci sie to z tym, ze to on odszedl, on ja zostawil. Po tylu latach razem nie mogl zdobyc sie na deklaracje, ze mna stac go bylo na bardzo szybko. Wiec o co kurwa chodzi???? Co moglby jej za kity wstawiac? Nie pobralismy sie ze wzgledu na dziecko, slu byl wczesniej, przez rok namawial mnie na przeprowadzke. Zaraz, natychmiast! To co przejadlo mu sie, znudzila rodzinka? Nie moge uwiezyc, ze on jest taki, to zupelnie do niego nie pasuje!Wiedzial przez co przeszlam, zapewnial, ze nigdy mnie nie skrzywdzi. Po cholere te wszystkie slowa i w co mam wierzyc , skoro on mnie oszukal??? Moj caly swiat legl, tak zwyczjnie zawalil sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×