Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pelna lez//////

WYRWAL MI SERCE !!!---

Polecane posty

Gość Pelna lez//////

To jedyne miejsce, gdzie moge wylac z siebie zal i uspokoic moja burze w mozgu. Nie mam nic innego. Jestem w zwiazku od 6 lat. Od 3 mężatką. Mamy rocznego synka. Kiedy go poznalam byl swiezo po rozstaniu z dlugoletnia miloscia. Odszedl, bo ona chciala stabilizacji, on nie byl gotow, nie wiedzial czy to napewno to, a nie chcial dawac jej zludzen. Po rozstaniu ona wyjechala za granice. Po roku znajomosci wprowadzilam sie do jego rodzinnego miasta, gdzie miszkala rowniez ona. Jej brat to najlepszy przyjaciel mojego meza, jej matka byla jego chrzesna. Wzielismy slub, swiadomie podjelismy decyzje o dziecku. Wiedzialam, ze byla wazna w jego zyciu, wiele razem przeszli, jednak nie czulam zagrozenie, bo przeciez odszedl o niej. Chcial spedzic zycie ze mna.. Pol roku temu wszystko sie zmienilo. Zmarla jej matka, przyjechal na pogrzeb i postanowila zostac na stale. Dom jej matki nalezy do niej, mieszka kilka domow dalej od nas. Poznalam ja po pogrzebie, przyszla z bratem, zwykle odwiedziny. Atrakcyjna, mila, inteligenta, emanowala spokojem i pewnoscia siebie. Tak bym ja wowczas opisala. Jednak bylam spokojna. Spotyklaismy sie kilkakrotnie przy roznych okazjach ( mamy wspolnych znajomych ) Pierwszy sygnal i cios w serce- Wracalam z zakupow, cos mnie tchnęło.Przejechalam obok jej domu. Jego auto stalo na podjezdzie. Kiedy wrocil spytalam co tam robil. Odpowiedzial spokojnie, ze ona planuje remont domu i chciala porady ( on ma firme budowlaną ).Na koniec skwitowal, ze to smiszne, ze nadrabialam drogi, by przejechac pod jej domem. OK Drugi cios- Sytuacja sie powtorzyla, z ta roznią, ze auta nie stalo na podjezdzie, ale ze domem, ze trudno bylo je dojrzec. Kiedy wrocil do domu nie spytalam , czekalam czy on powie. Nie powiedzial... Probowalam to jakos wytlumaczyc i przygladala mu sie bacznie. Nie ukrywal tel, z powrotami do domu bywa roznie, ma wlasna firme, wiadomo jak jest. W stosunku do mnie i malego zachowywal sie jak zwykle. Bywal tylko jakis zamyslony, nieobecny, zganial to na przemeczenie, problemy w pracy itp, itd... Trzeci cios. Przedwczoraj podjechalam do jego pracy, by zabrac ksiuazeczke zdrowia malego, ktore zostala w jego samochodzie. Nie dzwonilam wczesniej. Gdy zajechalam okazalo sie, ze pojechal sluzbowym samochodem. Wzielam z biurka jego kluczyki i poszlam po ksiazeczkę.Otworzylam schowek i znalazlam w nim telefon, ktorego nigdy przy mnie nie używał. Weszlam w smsy i swiat moj runął... W kontaktach mial tylko jej nr ( znalam go) , zapisaną mial ją "ONA" i SMS od " ONA" " Następnym razem krewetki przyrządzam ja, bo Ty zapaćkałeś mi całą kuchnię :) Miłego dnia :* Ps. Lubie jak mi paćkasz..." Odlożylam tel, nie zabralam ksiazeczki, wrocilam bo biura i zadzwonilam do niego jak gdyby nigdy nic gdzie jest, bo chcialam ksiazeczke malego. Odpowiedzial spanikowanyl ze ksiazeczke zostawil w domu w swoich papierach, wiec żebym nie szukala on mi ja znajdzie i nawet sam jutro pojedzie z malym do lekarza. Klamal ksiazeczka byla w aucie Klamie, klamie, klamie, klamie. Ja nie wiem co robic o niczym mu nie mowielam, udaje, z wszystko ok, boje sie zrobic co kolwiek, by niczego nie zniszczyc. To jak uderzenie w sam żołądek, nie mog zlapac tchu, ja zwyczajnie zyc nie mogę. Co dalej co robic?? Przepraszam za chaos i blędy ale trudno ten bol wstukiwac w klawiature... Koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fklaj
spytaj go czy krewetki smakowały i go wyjeb , miej godność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez//////
Boze gdyby to bylo takie proste. Przeciez mamy rodzine, malego. Przeciez on tego chcial, to ja raczej bylam ostrożna i nieufna. On przekonywal mnie dlugo, ze mozna zaufac czlowiekowi, nie bac sie.. Mowil, ze bedzie moja fosą, nikt nigdy mnie nie skrzywdzi. Jesli on klamal to juz nikt prawdy nie mowi, bo jak?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbnm.//
współczuję... :( pkłamuje Cię skurczybyk,pewnie dawne uczucia odżyły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie lepiej na spokojnie porozmawiać z mężem ? w sumie ja już dawno bym odeszła od niego. Stara miłość nie rdzewieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez//////
Nie moge przestac o tym myslec . DLACZEGO. jAk tak mozna zwyczajnie wyrwac komus serce. Po cholere to wszystko, obietnice plany??? Ja tego zwyczajnie nie pojmuje. Snuje sie jak cien. Mam jedna kluche w gardle i natlok mysli, jakbym miala sto glosow w glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldkjfsklfjsklfjklsjklsjskljsl
moze wybacz zapomnij jesli on ja zostawi, ja tez kocham bezwarunkowo ale puszcze go wolno bo juz mam dosc klamstwa zrob co chcesz jak masz sile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez//////
Nie wiem jak zacząć ta rozmowe. Jakbym bala sie uslyszec to co nieuchronne.... Po tym zdarzeniu z tel , wrocil do domu pozno. Maly spal, ja udawalam , ze spie. Zjadl kolacje i zwyczajnie wgramolil sie do lozka . Przytulil mnie jak zykle. Kiedy spal wzielam jego kluczyki i zajrzala do auta. Tel nie bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona____
uwazam ze tutaj jej wina jest wieksza, bo ona wie ze on ma juz rodzine , mieli swoj czas , nie skorzystali a teraz jak on ma rodzine zabawiaja sie na dobre :( zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez//////
Rano wstal, nakarmil malego i przyszykowal do lekarza. ja nie bylam w stanie zwlec sie z lozka, powiedzialam, ze zle sie czuje. Powiedzial, zebym odpoczela, ze wezmie malego , a popoludniu przyjdzie sasiadka, ktora czasami u nas niańczy i zajmie sie nim. Jam mam wypoczywac. Porzygam sie. Faktycznie przeleżalam caly dzien. Nie mam sily wstac, zrobic cokolwiek. Nic. Wieczorem przyniosl mi kolacje i dopilnowal, by zjadla, ale nie byly t krewetki :( Dzis rano zmusilam sie, by wstac, on rano pojechal w Polske, dopilnowac budowe. Ja snuje sie jak cien, zmuszam sie w ogole poruszac. Kiedy zajmmuje sie malym jakos ogdaniam te mysli. Teraz maly spi, ja wariuje... Nie wiem od czego zacząc. Chce przejżeć jego bilingi, ale skoro ma inny tel nic mi to nie da. Zajrzę na konto z ktorego on korzysta, moze tam cos znjadę, ale odwlekam to , bo zwyczajnie sie boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez//////
Dopiero teraz, kiedy o tym mysle zauwazam pewne fakty. Od jakiegos czasu przestawalismy bywac na imprezach, grilach, gdzie wiedzialam, ze ona bedzie. Tlumaczyl to zmeczeniem i checia spedzenia czasu z nami. Nawet sie cieszylam. Teraz mysle, ze moze bali sie zaklopotania? Ona tez przestala bywac u nas. Na ostanim spotkaniu wrecz jakby sie unikali. Dlaczego widze to wlasnie teraz?? Moze sama manipuluje myslami?? Nie wiem, niczego nie wiem, nie ogarniam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, bardzo Ci współczuję Sama przechodziłam to jak mąż kłamie. Moja Droga oni żeby ukryć prawdę są miltcy i wszystko by zrobili, bo mają poczucie winy. Moja koleżanka kiedyś miała kochanka to sam on mówił,że dla rodziny jest "potulny jak baranek". Przykro mi.... Zastanów sie tylko czy chcesz życ w kłamstwie, bo dla dzieciaczka ważniejsze jest,żeby mama była szcześliwa, nawet żyjąc osobno z ojcem, a malutki odczuje prędzej czy później. A na kogo jest dom? jak jest twój status finanswowy? Jeżeli dojdzie do rozstania to Moja Droga, tylko rozwód z orzekaniem o winie, zbieraj dowody po cichu, rób zdjęcia itp. bo Chu..... sie wyprze. Alimenty dla Ciebie i dziecka !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez//////
Ale za duzo jest tych niewiadomych . Coraz trudniej jest mi wytlumaczyc sobie, ze to nic nie znaczy, ze to zwykly przypadek ,zlosliwosc losu. A tak bym chciala, by tak bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obserwuj i zbieraj dowody. Tak,żebyś sama była pewna !!! i jak dojdzie do konfrontacji to żebyś miała dowody bo ch... się wyprze. Ja też nie wierzyłam, bo było wszystko super, rok po ślubie, wakacje, wszystko ok, nie mieliśmy problemów. Jak coś wyczułam to uspił moją czujność słówkami i obiecywaniem ,ze "po co miałbym Cie zdradzac, przecież Cie kocham" itp. Odkryłam po roku znowu, ale na spokojnie zbierałam dowody....też z byłą, z którą rzekomo rozstali się w niezgodzie i mu nie pasowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fklaj
autorko radze Ci dzialac od razu zanim bedzie za pozno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryla147
Autorko, dokladnie dzialaj! Powiedz mu ze wiesz i moze sie otzrasnie jak zobaczy ze moze was stracic. Nie dus tego w sobie, bo sie wykonczysz psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez//////
Haniu ja nawet nie wyobrazam sobie, ze to zakonczy sie rozwodem, alimentami, ja tego nie udźwignę!! On i maly to moj caly swiat. I tak bez jednego czy drugiego nie bedzie kompletny!! Nawet jesli zrobil cos zlego, chce mu wybaczyc, musze, bo nie umiem zyc bez niego! Mieszkam w jego domu, ktory przepisali na niego rodzice, jeszcze zanim mnie poznal. Ja nie pracuje, jestem z maly. Wyprowadzilam sie do niego z drugiego konca Polski. Nie ma tu rodziny, znajomych ( poza jego znajomymi) Wczesniej mieszkalam z mama, ale po moim wyjezdzie wprowadzila sie do nie jiostra z mezem i dwojka dzieci, na 2 pokoje, wiec moj powrot tam jest niemozliwy. Nie posiadam oszczednosci, pochodze z ubogiej rodziny. Zawsze zapracowalam tylko na swoje utrzymanie, ale o oszczednosciach mowy nie bylo. Przed ciązą pracowalam, nie u niego w firmie, bo uwazalam ze to nie najlepszy pomysl. Nie chcialam na nim wisiec... Mialam problemy z ciązą, zwolnilam sie, zreszta za jego namowami. Dobrze sie nam powodzi, uznalismy, ze spokojnie moge odchowac malego do wieku przedszkolnego. Boze jakie zdjecia, dowody, alimenty. To wydaje mi sie takie odlegle, nierealne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez//////
To jakis koszmar Przewrtowal jedno z kont, ktroego ja nie uzywam. 14 maja placil w knajpie kartą. To tajska knajpa. Nie byl tam ze mna. Nie przypominam sobie, zeby kiedys wspominal, ze tam byl. Gdy umawia sie na rozmowe z kims to zawsze w zajedzie pod miastem. Boze nie moge zlapac tchu, cos w srodku rozdziera mnie na pol. Chce zadzwonic teraz do niego i wszystko mu wykrzyczec, chce uslyszec, ze to nic nie znaczy. On zawsze dzwoni do nas w porze obiadowej, mamy taki rytuał . Nie wiem jak odebrac jego tel, jak rozmawiac z kims kto wbija noz w serce!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie masz innego wyjscia Autorko, jak zebrac dowody i mu wygrarnać,że NATYCHMIAST ma to zakończyć i tą cała znajomość. Albo ONA albo WY i koniec. Musisz być twarda i tak postępować,żeby wygrać. Bo faceci jak jesteś za dobra to sobie bimbają i mówią tak a robią co innego. Walcz o swoja rodzinę, ale musisz byc twarda i twarde warunki postawić, bo niestety faceci są tacy,że jak jesteś miękka to wykorzystują. I nie wybaczaj od razu, niech facet się postara, tak żeby odczuł,że moze Was stracić. Tą francę też bym zjechała z góry na dół co ona sobie wyobraża???? Jego bym postraszyła,że bedzie musiał placic alimenty i zapewnic Ci mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamietaj,ze faceci są tacy,że bedzie Cię kłamał i robił z ciebie wariatkę tak,że w koncu uwierzysz,że nie masz racji., Zbierz te dowody, tak żebyś miała dla siebiue. I wiesz co? proponuje Ci,żebyś zrobiła tak jak ja: Ja mu wygranęłam,ze wiem, ale nie pokazałam dowodów i co dokładnie wiem, tak to wygarnęłam,żeby sam sie przyznał... Najlepiej powiedz że wiesz i zaczynaj pytac ile to trwa i że co myślał sobie,ze się nie wyda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez//////
Haniu. Nie mam sily na rozmowe z nim, a co dopiero z nią.Zwyczajnie sie jej wstydze... Nie przeszłoby mi przez gardlo żądanie jakichkolwiek pieniedzy. Nie chce ich, chce swoja rodzine. probuje na spokojnie ogarnąć mysli, zaplanować co dalej. Czy juz teraz mu powiedziec czy czekac na rozwoj wypadkow? Nie chce przyznac sie, ze sprawdzalam konto,. bo to wstretne. Z tel tez go oszukalam, nie powiedzialam przeciez od razu... Jesli wybierze ją??? Skad mam miec pewnosc , ze tak nie bedzie? Teraz juz niczego pewna nie moge byc... Walczyc, ale jak ? Z ukrycia i brnąć w ich gre? Nie wiem czy podolam. Zastanawiam sie czy ona jest w domu, moze razem sobie pojechali?? I ciekawa jestem co on wymysli w ta sobote, bo jego przyhaciel ( jej brat) obchodzi 40 stkę i niemozliwe, by tam nie pojsc. Ona tez na pewno bedzie. Iczy przyjaciel wie o wszystkim, zawsze wiedzial... Moze poczeka na niego wieczorem , upierdole mu te krewetki i poczekam z kolacja i tak mu nagadam, ze sie nimi udlawi! Maly sie obudzil. Cale szczescie. Dzieki niemu nie zwariuje czekajac na popoludniowy tel od męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz....jezeli będzie chciał wybrac ja to tak czy siak to zrobi, chociaż szczerze wątpię, bo to są jednostki kiedy facet porzuca rodzinę dla kochanki. Teraz pytanie czy chcesz z tym czekać... jeżeli tak Cie to trapi , nie da Ci to spokoju, dlatego od razu bym wygarnęła jak tylko sie pojawi. Co do ksiązeczki i telefonu, opowiedziałabym ta sytuację jak zacznie kłamac.... Moim zdaniem wygrasz, tylko musisz zawalczyć !!! Moja mama zawalczyła i dlatego jesteśmy do teraz rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez//////
Ale czy moje dowody sa na tyle silne, ze ich nie obali? W knajpie mogł byc z klientem. Wizyty u niej moze tlumaczyc remontem. O smsie, ze to nie jego tel. Biore wszystkie ewentualnosci pod uwage... Nie wiem co zrobic, ale musi to byc mądre i przemyslane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A autorko wierzysz w to,że to nie był jego tel? i tylko jej numer? no proszę Cię..... Ja na Twoim miejscu zaprowadziłabym porządek,ze nie życzę sobie ich spoufalania się i kontaktu. Ja tak zrobiłam, raz a dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A poza tym, skoro remont, to on musi go wykonywać? nie ma pracowników? poza tym czemu Ciebie nie informuje,że tam bywa? i za pierwszym razem miał pretensje,ze nadrabiasz drogi itp? kręci i tyle, ja już wiele przeszłam i w pracy mam samych facetów, więc znam te numery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lugigo
jestes autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggggggggghhhhh
ciezka sprawa.Powonnam szczerze porozmawiac z mezem i nie dac sie zbalamucic.Puki ich romans nie zaszedl za daleko i jest szansa naprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za brednie piszesz
współczuję sytuacji autorko ale po raz kolejny widzę słabą kobietę która woli żyć z kimś na siłę mimo upokorzeń bo się zwyczajnie boi o własny tyłek że wyląduje na bruku bez kasy bo jest uzależniona od faceta to chore myślenie! to samo te co są bite też się boją uciec od idioty bo żyją na jego garnuszku. Potem przychodzi opamiętanie ale co z tego. Możesz się starać o alimenty dla siebie i dziecka, potem do roboty!! jak można być tak głupią żeby uzależnić się od faceta, to on z tej sytuacji wyjdzie wygrany ma prace dom i dupe na boku a ty co masz?? nic bo liczysz na jego łaskę a nie myslisz o takich sytuacjach że zostaniesz kiedyś na lodzie. Ciekawa jestem jak by wyglądało wasze małżeństwo po zdradzie bo nawet jak wybaczysz to nie zapomnisz a on może to powtórzyć. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez//////
Jestem, ale kiedy maly buszuje musze miec oczy dookoła glowy , siedzenie na kompie odpada. Pan maz zadzwonil, zapytal co u nas, co jemy na obiadek ( cisnelo mi sie na usta odpowiedziec, ze krewetki ), ze teskni, jest padniety drogą i , że nie wie czy dzis uda mu sie wszystko pochytac, wiec moze bedzie musial zostac do jutra. Jesli nie wroci to mi to wynagrodzi jutro i wieczorem gdzies wypadniemy. Nie wydusilam nic z siebie, nie chce przez tel, chce widziec, patrzec w oczy. Zapytalam tylko czy jest sam czy z ktorymś z pracownikow. Odpowiedzial, ze z B czyli z jej bratem ( pracuje u niego ) Wieczorem ma zadzwonic, zeby nas ucalowac. Mam ochote zapakowac malego do auta i przejechac kolo niej czy stoi jej auto, ale moze byc jeszcze w pracy... Mam tez ochote zadzwonic do B i spr czy faktycznie jest z nim, ale co mam powiedziec, o co spytac?? Moze lepiej zadzwonic do niego i zagadac o imprezie B, a pozniej poprosic by dal go do tel, bo cos chcialam ustalic? Sama nie wiem za duzo tych kretactw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za brednie piszesz
to już zaczyna być żałosne masz kobieto troche mózgu?? pogadaj z nim i albo potulnie znoś jego wybryki albo pakuj manatki i dziecko proste po co szukasz tu odpowiedzi czy usprawiedliwienia na takie zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×