Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pelna lez//////

WYRWAL MI SERCE !!!---

Polecane posty

Gość no i autorko na tym zakończ tę
truskawko już sezon minął na truskawki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawkaaa20
Sama przezylam podobna historie tyle ze ja nakrylam bylego jak bzykal sie z inna co ciekawsze zaszla z nim w ciaze a ja mialam takiego dola ze szok teraz jestem szczesliwa mam narzeczonego myslimy o dziecku, wiec jak moge chetnie pomagam innym tak jak mi ktos pomogl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość (s) ex utrapienie
Miałam podobną sytuację, że ex mocno mieszała i knuła. Ciężko jest powiedzieć ex, komuś kogo darzyło się jakimś uczuciem, z kim było się blisko "spie....". Stąd nieporozumienia, bo mówi się delikatnie nie, a ex myśli, że nie to tak. A dosadniej ciężko powiedzieć ex partnerowi. Dlatego dosadnie powiedziałam jej ja i z głowy :P Nie przejmuj się tymi co krzyczą, że to prowokacja. Założę się, że większość (o ile to nie jedna osoba pod kilkoma nickami pisze) chłopaka/dziewczyny w życiu nie miała :O stąd sam fakt posiadania przez kogoś męża już jest wg nich prowokacją, ciężko im to sobie wyobrazić :D A co dopiero jakieś zawirowania życiowe czy pojawienie się w życiu innych osób, skoro u nich życie = komputer + ja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość święta racja z tymi co krzyczą
o prowo, z tym, że dodam do równania: komputer + ja + od czasu do czasu pukająca do pokoju mamusia sprawdzająca czy dziecko żyje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pukająca do pokoju mamusia
Mama: dziecko żyjesz tam? dziecko: PROWO! PROWO! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez...
Ja w ogole nie mam zamiaru z nia rozmawiac. Nie bede jej unikac i schodzic jej z drogi, ale na moja przyjazn niech nie liczy, w moim domu tez nie chce by byla gosciem. Ja w przeciwienstwie do niego nie wierze w jej dobre intencje. My juz spakowani, mama szykuje wałówkę i w droge. Strasznie sie ciesze , ze wracamy do domu :) On juz dzwonil ze sto razy, zeby upewnic sie o ktorej wyjeżdamy. Obiecalam sobie, ze już nigdy w gniewie z domu nie wyjde, nigdy nie zamknę za soba drzwi, kiedy nie wszystko zostanie wyjaśnione. Dzieki za rady, mam nadzieje, ze kolejnych problemow nie bedzie, chociaż ciąży mi fakt, ze ona mieszka tak blisko nas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko trzymam za Was kciuki
Ale na Twoim miejscu żyłabym normalnie, ale miała oczy otwarte. Bo pierwsza sytuacja alarmowa już była. Mam nadzieję, że wszystko rzeczywiście wygląda tak jak powiedział Ci mąż. I pięknie brzmią obietnice, że będziecie rozmawiać itd. Ale ważne żeby tak było naprawdę a nie tylko puste słowa. Zastanawia mnie dlaczego on Ci tego nie powiedział od razu tylko po 2 dniach, kiedy mógł mieć gotową na wszystko odpowiedź. Nie chcę tu nakręcać paranoi, ale po jego pierwszej reakcji o której napisałaś, byłam prawie, że pewna, że jest coś na rzeczy. A o tel. powiedziałaś mu Ty, że znalazłaś czy on sam Ci się przyznał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To wszystko jest dziwne
I czy mąż przeprosił Cię za to co powiedział, że masz kota i że zwariowałaś? Twój komfort powinien być u niego na 1-szym miejscu. Też nie rozumiem jego zachowania po tym jak kazałaś mu wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mike915
Ja bym na Twoim miejscu autorko tak sie nie cieszyla z tego powodu i nie wierzyla w to co mowi. Tej laluni pilnuj, bo na pewno bedzie probowac wam zamieszac jeszcze wzwiazku, pokaz kto tu jest gora! Trzymam za Ciebie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez...
Jad dobrze być w domku :) Wróciliśmy z młodym wieczorem, czekał on i kolacyjka. Zażartowałam, ze to zwykle kanapki a liczyłam na krewetki. Zezlił się i trochę popsuty wieczór, ale kiedy mały usnął przeprosiłam za tę złosliwość. Dziś wieczorem ma byc juz jego matka, powiedział, ze w niedziele mlody z nia zostanie, my spedzimy ją razem i że weźmie mnie do tej tajskiej knajpy na obiad, zamowi potrójna porcje krewetek, żebym sie nimi użygala to mu odpuszczę złośliwości. Kiedy rano robilam mlodemu mleko widzialam z kuchni jak ona przejezda obok naszego domu. Cisło mi sie na usta zapytac go, po co ona nadrabia drogi, ale odpuścilam. Jak ma byc koniec to koniec. Do to wszystko dziwne. On przerosil, za to, ze nie wszystko wyjasnil od poczatku, ze nie potrzebnie ukryl pewne fakty i narobil przez to zamieszania. Nie chce juz tego roztrząsać. Prosił, bym zaufała i to zrobiłam. Czas pokaże czy zrobilam dobrze. pewnie będę teraz ostrożniejsza, ale nie chce popaść w paranoje, bo to moze nas zniszczyć. Przynajmniej teraz tak myśle i mam nadzieje, ze w tym wytrwam. Ruszam dupe do roboty, zabral malego i pojechal na zakupy, ja muszę ogarnąć chałupę , w końcu teściówka przyjeżdża ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatka111
Moim zdaniem bardzo dobrze zrobiłaś wracajac do domu. Na rozstanie zawsze przyjdzie czas. Powodzenia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawkaaa020
Ja tez zycze ci powodzenia zebys juz nigdy wiecej przez niego nie plakala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez...
Wizyta z teściową nie należała do najlepszych, nie wiem co ją ugryzło. Była jakaś taka inna, jak nie ona. Może wiedziała co między nami zaszło, nie wiem. On pojechał rano do pracy, ja zostałam z młodym. Koło południa zadzwonił B. zapytać czy już między nami ok, dlaczego on go tak wtajemnicza w nasze sprawy? Rozumiem, ze to jego przyjaciel, ale moglby darowac sobie rozmowy z nim na mój temat. Powiedziałam przez telefon, że ok i ze muszę kończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pełna lez...
Poprzedni wpis nie nalezy do mnie, ze tez ktoś ma na tyle nudne zycie, ze zyje problemami innych :( Noż k...a! Wczoraj popoluniu ona wpadala przywitac sie z tesciową!! Jak gdyby nigdy nic, nawet nie uprzedzila wczesniej. Siedzimy sobie na ogrodku, a tu zonk. Buzi , buzi, jak milo ciociu cie widziec, ze jak tylko dowiedziala sie od mojego meza,ze przyjechala to zaraz wpadla sie przywitac, ze swietnie cioccia wyglada, ze nic sie nie zmienila itp, itd.. Pozniej zrobila rozpytanie- co u tego, co u tamtego, jakby doslownie byla czlonkiem rodziny. Tesciowa odpowiadala półsłówkami, co do niej nie podobne, bo to dośc rozmowna i mila osoba. Dodala z usmiechem, ze mogla wpaśc w odwiedziny w niedziele, bo siedziala sama, bo my zrobilismy sobie całodzienny wspólny wypad. Ale, ze to nic straconego, bo pobedzie dluzej, bo moj mąż wspominał, ze chcielibysmy wyjechac razem, chociaż na kilka dni, wiec ona pobedzie z malym. Myslalam , ze spadne z hustawki, bo nic o tym nie wiedzialam. Kiedy tamta wyszla, zapytalam ja o ten pomysl, powiedziala mi, ze sie wygadala, bo miala to byc niespodzianka. Czyli mam pewnosc, ze tesciowa wiedziala cos o naszych zgrzytach. Kiedy nawiazalam do tamtej, powiedziala, ze to daleka przeszlośc i troche niezdrowa sytuacja, bo ona pewnie ma jeszcze zal do niego za rozstanie. Ze na poczatku wszyscy byli zdziwieni i mieli lekkie pretensje do niego, ale on to wszystko jej wytlumaczyl i spojrzala na to w innym swietle, ze przekonala sie do jego decyzji. Kiedy on wrocil z pracy to tesciowa wieczorem napomknęła mu, ze ona wpadla, ten od razu patrzal na moja reakcje, ja zero emocji. Kiedy bylismy sami zapytal czy wszystko w porzadku. Odpowiedzialam , ze tak, ze rozumiem ze są prawie rodziną i , ze miala prawo chciec spotkac sie z jego matką. Odpowiedzial, ze dziekuje. Nawet zapomnialam zapytac o ten rzekomy wyjazd, wysle mu smsa, dokąd w sumie wyjeżdamy, bedzie zachodził w głowe o co chodzi:) No chyba, ze nie doceniam tesciowej, a ona juz to pochytała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryla147
Raczej to ten wpis z 7:48 jest podszywem - zupelnie inny styl pisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figazmakiem123
autorko - zaczernij sie. bo to bez sensu zgadywac co jest prawda a co nie. A wszyscy tu czekamy na dalszy rozwoj wydarzen!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nickola220
no to sprawa sie wyjasnila, a nie lepiej bylo od razu sie go spytac co ma z nią za relacje??? Oszczedzilabys nam i sobie tej calej szopki ktora ma w tej chwili 11 stron. Na przyszlosc badz madrzejsza i posluchaj innych jak dobrze ci radza ze lepiej od razu porozmawiac a nie sie BAC nie wiadomo czego i w naiwności czekac nie wiadomo na co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzyś marszruty
chyba zalozycielce tego tematu z tego nieróbstwa i siedzenia w domu całkowicie sie w dupie poprzewracała żeby takie rodzinne perypetie opisywac ! Do roboty nierobie !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ullllaaaa
Co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z Krzysiem do roboty gnomie!!!!!!!!!!!!!!! w d****h sie przewrca z nierobstwa dzisiaj - moja zona studiuje pracuje I jeszcze dziecko mamy, w zyciu by jej nie przyszlo do glowy temat zakladac, ze nam sie nie uklada bo jakas moja byla do mnie dzwoni!!!!!!! zenada!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×