Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pelna lez//////

WYRWAL MI SERCE !!!---

Polecane posty

Gość oj dziewczyny, ale sie
nakręcacie przecież to prowokacja, naprawdę tego nie widzicie?Ale trzeba przyznac, że dziewczyna umie pisac, powinna napisac powieśc.Ma talent marnuje się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widać że prowokacja
i jeszcze sama se odpisuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet jesli to prowo
to i tak fajnie sie czyta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawkaaa020
Autorka ma tu problem powinnysmy ja wesprzec zeby nie czula sie sama z tym wszystkim wspolczuje ze jej swiat moze runac przez glupiego faceta, zal patrzec ze fajne kobitki spotyka tyle nieszczesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rubinowaa...
wspolczuje i sie dziwie czemu nie powiedzialas wprost jak byla okazja, no ale nie wazne widac ze mu zalezy bo jedzie do ciebie itd. przestraszyl sie... powinnas powiedziec dokladnie to co piszesz na poprzednuej stronie, ze nie zaslugujesz na takie traktowanie.. ze ufalas itd. itd. powiedziec o sytuacji z ksiazeczka 2 tele. no i o imprezie jak ona ciagnela go za rekaw to co widzialas ogolnie a na dokladke powiedziec o rozmowie z JEJ braten w kuchni... jak fajny facet i nic sie takiego nie stalo to walcz w koncu tworzycie rodzine.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i jak się ten Harlequin
skończy?;) A teraz do tych wszystkich babek podjaranych tą historyjką: czy gdyby Was coś takiego spotkało, to siedziałybyście całe dnie w necie i opisywały każdy swój ruch? Każde przemyślenie? Miałybyście do tego siłę? Potrafiłybyście pozbierać myśli? :o. Poza tym autorka niby to ma małe dziecko...czyżby zajmowało się sobą samo? Ok, dzisiaj mąż autorki przyjeżdża. Zapewne po "pukanku na zgodę", autorka wpadnie tutaj i napisze co i jak:D. Owszem, takie historie zdarzają się w życiu i to nagminne, ale dajcie już na luz! Akurat ta historia jest prowokacją nudzącej się, starej panny:) Tak, czy siak, udało Ci się autorko! Jak widzisz, "pelikanki łyknęły";)🖐️))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama juz nie wiemmmmmm
Witam wszystkich.. Sledze ta historie od poczatku i powiem Ci autorko ze moge powiedziec, ze kilka miechow temu znalazlam sie w podobnej sytuacji... Moj ukochany byl ze swoja ex 4 lata, wyjechali za granice po czym ona poznala innego goscia i zostawila mojego dla tego drugiego typa. No i pojawilam sie ja, rozkochalam go w sobie, mimo ze nie chcialam miec z nim nic wspolnego, jednak strzala amora i we mnie uderzyla. Zakochalismy sie w sobie no i jestesmy razem juz 7 lat, wzloty, upadki, ale ogolnie ciagle jest to uczucie, ta milosc, starania, wspierania. Musze tu dodac ze jestem osoba zazdrosna, jednak staram sie oczywiscie mu tego nie okazywac, bo wiem ze to nie zdrowe. Jego ex mieszka w tym samym miescie co my, takze co jakis czas wpadalysmy na siebie, oni oczywiscie nie mieli ze soba kontaktu przez te 7 lat, nawet nie mowili sobie czesc. Do czasu kiedy jego byla odnowila kontakt z jego ukochana siostrzyczka. No i chcac niechcac ktorego razu spotkali sie na jednej imprezie, na ktorej mnie oczywiscie nie bylo. Jego byla juz nie jest z tym gosciem, nagle zostala sama i przypomniala sobie jaki to moj chlopak byl dla niej kiedys dobry i kochany i jak to ona zaluje ze tak to wszystko sie skonczylo i ze go nadal kocha i teraz chyba pokutuje za to wszystko. No szlak mnie jasny trafil, oczywiscie od nich niczego sie nie dowiedzialam tylko przez przypadek wyszlo. Malo tego moj ukochany wszystkiego sie wypieral, no tu to poprostu przegial na maxa. Myslalam ze go rozszarpie, dopiero pozniej sie przyznal ze tak ze ona tam byla, zapewnial ze nic do niej nie czuje, ze ma ja daleko gdzies, ze co ja sobie wyobrazam, ze on teraz po 7 latach bycia ze mna nagle wroci do niej bo ta nagle zaluje? Ze nigdy w zyciu by tego nie zrobil, ze to dla niego obelga, a to ze ona zaluje i nadal go kocha to moze uznac jako komplement. No nieee wiem... W mojej bani potworzyly sie rozne historie, czy jego uczucia na nowo odzyly, czy to tylko sentyment? Niby od tamtej imprezy minelo juz kilka miechow to ja i tak codziennie o tym mysle, czy nie spotykaja sie potajemnioe, czy ona do niego nie pisze, czy nie ma jej u jego siostry, kiedy on tam jedzie... rozne chore akcje. Codziennie mi powtarza ze mnie kocha, caluje, przytula.. Wydaje mi sie ze gdyby mialo cos byc to juz pewnie bym to wyczula, a z jego strony nie ma zadnych podejrzanych ruchow, sms,telefonow.. Bylo mi i tak bardzo ciezko, nie moglam sie pozbierac, bo gdy pisal z siostra to bylo tam cos ze moze by tej eks pomogl w remoncie domu albo zabral ja na zarcie, co to kur mialo byc? Zasiado mi to w bani i juz tak siedzi i siedzi.. Ten mi tlumaczy ze z litosci chcial jej pomoc itp, bo ma beznadziejna sytuacje itp no ale co go to obchodzi, przez 7 lat byla nieobecna, jakos sobie radzila a teraz nagle wielki powrot.... No nic, tak jak mowie, minelo juz troche czasu, nic sie w jego zachowaniu nie zmienilo, takze chyba mowil prawde, ze nic do niej nie czuje i ze jestem dla niego najwazniejsza... Jednak moje zaufanie troche podupadlo a wiadomo jak jest z odbudowaniem.... take long time ! pozdrawiam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez...
Przyjechal o 1 wnocy. Po drodze zadzwonil i zaproponowal zebym zanocowala w motelu i poczekala na niego. Odpowiedzialam, ze nie bede urządzać komitetow powitalnych, ze jak sie wyspi to niech przyjedzie do mamy. Byl o 8 rano. Kiedy zobaczylam co mlody wyprawia widzac tate myslalam, ze gruchne placzem, z trudem sie powstrzymywalam. Jak on mogl zrobic nam cos takiego, jak mogl tak zaryzykowac nami! Moja pewnosc siebie legla w gruzach. Kiedy go zobaczylam znowu dotarlo do mnie, ze nie moge zyc inaczej, bez niego, ze nie widze naszego zycia inaczej jak tylko w trojke. Serce mi peknie, gdy bedzie inaczej... Zrobilam mu sniadanie, zjedlismy razem jak gdyby nigdy nic. Zwyczajnie staralismy sie rozmawiac przed mama, wiec zwyczajnie mnie obejmowal, pocalowal na powitanie. Teatr jak to on powiedzial, ale przez ta chwilke bylam zwyczajnie szczesliwa, bo bylo tak jak zawsze, jakby tamto bylo snem. Nie wyobrazam sobie, by z kims innym jadal sniadania, obejmowal, usmiechal sie. Zwyczajnie nie miesci mi sie to glowie. Spytal mamy czy pobedzie pozniej z mlodym, bo stesknil sie za zonka i chcialby mnie gdzies porwac , wiec bedziemy mieli okazje pogadac. Teraz porwala go mama, pojechal pomoc wybrac jej baterie, bo korzystajac ze przyjechal chce je powymieniac. Wyszedl przed chwila, a ja juz tesknie. Co wiec zrobie jesli przyjdzie mi zyc bez niego?? I ile wytrzymam udajac twardziela, kiedy cala lgne do niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 987654321
Nie zakładaj najgorszego, nawet jeśli coś się wydarzyło, czasami warto zawalczyć i być nadal ze sobą. Uwierz mi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryla147
Nie martw sie na zapas!!! bedzie dobrze, pamietaj - nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama juz nie wiemmmmmm
Droga autorko... Doskonale Cie rozumeim, ale moze faktycznie bylo tak ze to tamta nalegala na spotkania, ze to u niej odzyly uczucia. Z tego co pisalas to chyba wlasnie tak bylo, chciala sie wpierdolic w wasz zwiazek, a facet jak to facet... Nie bedzie chamem i nie powie jej zeby sie odjebala bo ma rodzine i zalezy mu na waszym szczesciu, tylko wlasnie robi tak jak zrobil Twoj. Wziela go na litosc, tak jak eks mojego chlopaka.. Nie wiem w sumie... Musicie koniecznie pogadac, wyczujesz jesli bedzie motal, napewno! Kobieca intuicja Ci podpowie wszystko ;) Napewno mu zalezy, bo gdyby tak nie bylo to by nie jechal na drugi koniec polski tylko spotkal sie z tamta i mial w dupie. Mysle, ze moze sie troche pogubil, a nie chcial Ci mowic o tym ze sie z nia spotkal bo nie chcial Cie denerwowac, moj mi tak powiedzial, hehe fakt pewnie bym sie wkurwila ostro, no ale postaw sie na jego miejscu... twoj byly nagle pojawia sie w twoim zyciu, probuje wszystko zrobic zeby byc blisko Ciebie, powiedzialabys o tym mezowi czy tlumaczysz bylemu ze jednak nic z tego nie bedzie i uwazasz temat za zamkniety i juz do tego nie wracasz? Wydaje mi sie ze on wlasnie delikatnie jej wytlumaczyl na tej imprezie ze jednak nic nie chce miec z nia wspolnego, zeby na nic nie liczyla... Nie wiem kochaniutka, musicie pogadac szczerze, trzymam kcuki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e tam- e tam
Napewno mu zalezy, bo gdyby tak nie bylo to by nie jechal na drugi koniec polski tylko spotkal sie z tamta i mial w dupie. Mysle, ze moze sie troche pogubil, a nie chcial Ci mowic o tym ze sie z nia spotkal bo nie chcial Cie denerwowac, moj mi tak powiedzial, hehe fakt pewnie bym sie wk**wila ostro, no ale postaw sie na jego miejscu... twoj byly nagle pojawia sie w twoim zyciu, probuje wszystko zrobic zeby byc blisko Ciebie, powiedzialabys o tym mezowi czy tlumaczysz bylemu ze jednak nic z tego nie bedzie i uwazasz temat za zamkniety i juz do tego nie wracasz? Wydaje mi sie ze on wlasnie delikatnie jej wytlumaczyl na tej imprezie ze jednak nic nie chce miec z nia wspolnego, zeby na nic nie liczyla... sama juz nie wiem... no co Ty piszesz za bajki. Ze sie spotyka po cichu z byla bo nie chce denerwowac autorki niby? Co za bujdy? Samochod parkuje tak by nikt nie widzial, jakies ukryte komorki, packanie kuchni krewetkami . I niby wszystko to by nie denerwowac autorki. Bo on w ten sposob chce bylej delikatnie dac do zrozumienia ze nic z tego nie bedzie? Chyba sobie zartujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawkaaa020
Musicie pogadac powaznie zycze wam jak najlepiej mysle ze nie warto niszczyc zwiazku musza porozmawiac wyjasnic sobie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiakubusia09
Autorko, przeczytałam Twoje posty i tylko Twoje. Wg mnie, Twój mąż kocha Ciebie i wasze dziecko i naprawdę nic nie zmalował... Weż pod uwagę, że to tylko mężczyzna :) i nie widział nic złego w tym, że pojechał do niej doradzić w remoncie a ona przygotowała krewetki... Kobiety są bardzo przebiegłe i cwane, one ewidentnie chciała i chce Ci go zabrać, one tego nie widzi albo widzieć nie chce. Na tej imprezce dał jej pewnie do zrozumienie, że nie ma u niego szans, dlatego się upiła. Ale ona walczyć nadal będzie, wiem coś o tym. Porozmawiaj z nim szczerze, powiedz o telefonie, o rozmowie z B. Powiedz, że przejrzałaś tel bo miałaś podejrzenia, że chcesz walczyć, że kochasz. Tylko spokojnie nie histeryzuj. Ale wg mnie on jest Twój, jeszcze... walcz ale na spokojnie, ona już panikuje, pokazała to na imprezie. A faceci nie lubią takich, chcą spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No raczej powiedzenie mu ze bedziesz o niego walczyc, bo to nie jego wina da odwrotny skutek :o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanko......
ja mam pytanie - kto zostal z waszym chorym dzieckiem jak poszliscie na impreze do B?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej autorko prowokatorko :) Czy słynna prowokacja z bransoletką z serduszkiem też jest twojego autorstwa? Jeśli tak, to respekt. Chyba tylko ty potrafisz tak wkręcić ludzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no rzeczywiście mistrzostwo
świata ma babka pomysły a najśmnieszniejsze to jak baby się wkręcają, doradzają ,no zrywanie boków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o so cho?
o co chodzi z ta branzoletka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajna historiaaa
fajne prowo, ale podoba mi sie, wiec czytam. Autorko wydaj jakas ksiazke, kupie!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NANANANAsratata
pewnie ze prowo, przeciez moze tydzien do tylu byl temat o facecie ktory mial wlasny biznes, malutkiego synka i wrocila jego dawna milosc z zagranicy i nie wiedzial co zrobic z zona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przeżywacie z tą prowo-
kacją :D Ja się prowokacji nie boję, chętnie czytam beletrystykę i nie zakładam, że wszystkie książki są na faktach :) A co do tych co się udzielają - przynajmniej mają coś ciekawego do napisania a nie tylko "o matko prowokacja! od razu odkryłem i zaraz się zsikam" :D Bo tyle wniosków wyciągnąć się da z Waszego odkrywczego pisania, że to prowo. A autorka w wypadku prowokacji i tak wychodzi na bystrzaka i śmiem też stwierdzić, że talent ma. Ale co w wypadku jeśli to co pisze to prawda? W takim wypadku kopiecie leżącego.. I miejcie to na uwadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektórym nie przetłumaczysz
bo jak nie mają życia to i ciężko im zrozumieć, że coś takiego się może wydarzyć. No bo trzeba by najpierw jakieś życie no i męża mieć. A jak ktoś cały dzień na kafe siedzi jak większość tych co pierwsi do oceny prowo, to niestety. Dla nich to nie do pojęcia. Jak ktoś może mieć tyle przeżyć i to w jednym czasie :D P.S. Żeby nie było - nie twierdzę, że to co pisze autorka to prawda, ale nie twierdzę też że prowo. Po prostu sama miałam kiedyś chłopaka, który wrócił do ex, więc dla mnie to wcale nierealne się niestety nie wydaje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość godzi się z mężem, więc
nie przeszkadzać! ciii.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawkaaa20
Autorko? Czekamy na dalsza czesc twojego topiku, jak tam rozmawialas z mezem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelna lez
Co za paranoja z tymi prowokacjami. Myslalm, ze na takich forach sie rozmawia, a nie tropi falszywych autorow. On wyjechal do domu ja zostalam. Nie uslyszalam tego co chcialam uslyszec, nie uslyszalam tez tego czego sie balam. Ale rozmowa ta zdecydowala, ze wroce do domu. Zapytalam wprost co ma do powiedzenia na temat jego relacji z nia. Odpowiedzial, ze zupelnie nic, ze relacje sa czysto kolezenskie, ze dla niego to i tak za duzo, bo nie liczyl na to ze ich drogi jeszcze sie zejda. Odchodzac od niej , wiedzial ze ja skrzywdzil, miedzy nimi byla jakas sytuacja z ktorej on sie nie wywiazal i zachowal jak szuja ( przynajmniej ona ma prawo tak to widziec) Nie powiedzial mi o co chodzilo, bo nie ma to przeciez nic wspolnego ze mna, ze byli kiedys razem i nie w porzadku byloby ,gdyby on teraz rozpowiadal o ich osobistych sprawach. Ze nie bedzie uciekal sie do takich sposobow, by cos wytlumaczyc, ze ja rowniez nie chcialabym , zeby on opowiadal o nas. Kiedy wrocila niezrecznie bylo odmowic mu pomocy. Widzial moja reakcje, kiedy zobaczylem auto pod jej domem. Wiec nie chcial prowokowac takich sytuacji ( stad auto za domem ) Telefon dostal od niej. Dala mu go , kiedy powiedzial, ze nie chciałby niezręcznych sytuacji, ale po tym smsie natychmiast go oddal i urwal kontakt do maksimum. Najgorsze, ze on chyba wierzy jej w to, ze nie chciala mu zaszkodzic sms, ze to bylka luzny zart, nie wierzy w jej zle intencje, ze nie bedzie opisywal co robil z krewetkami, bo nie robil nic i to smieszne. W knajpie byl z B i tylko dlatego ,ze B byl na kacu i chcial zjesc cos ostrego. Tak wygladaly jego tlumaczenia. Mowil spokojnie i rzeczowo. Powiedzial ,ze zdziwiony jest moimi teoriami spiskowymi, bo nigdy nie dal mi powodu, bym mu nie wierzyla. Ze wina jego jest to, ze nie rozmawialismy o tym, ze jesli nie bedziemy mowic sobie wszystkiego to takie sytuacje moga zepsuc nasz zwiazek i , ze on juz nigdy nic nie ukryje. On chce nas w domu. Ta sytuacje uwaza za zamknieta. Mamy dalej zyc jak zylismy, prosi bym przestala to roztrzasac bo oboje sie powykańczamy. Sytuacja jest i tak niezręczna, bo jej brat to jego kumpel i do tego chrzesny mlodego i jeszcze nieraz na siebie wpadniemy.Ja mam byc ''tylko'' pewna tego co on mowi i nigdy w niego nie watpic. On w zamian nidgy nie bedzie niczego co nas dotyczy ukrywac przede mna. Ze kocha nas mioscia bezwarukową i ze bedzie tak zawsze. Kolacje zjedlismy w motelu. Zostalismy tam na noc. On przed 5 wyjechal, my wracamy jutro. Moze przyjdzie mi kiedys zaplacic za swoja naiwnosc, ale na chcwile dzisiejsza nie widze innego rozwiazania jak wrocic do domu, do niego. Nie chce nawet myslec, ze bede siedziec i obserwowac, czaić sie. Zribie tak jak mowil, nie bede w nigo watpic. Jesli sie myle to wczesniej czy pozniej sie dowiem. Takie rzeczy zawsze wypłyną na wierzch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i autorko na tym zakończ tę
bajkę i teraz czekamy na coś nowego-pisz dobrze ci to idzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truskawkaaa20
Ja bym mu zaufala, trzymaj sie cieplutko w koncu go kochasz i wyglada na to ze on ciebie tez, jak zniknelas to ten watek stracil sens, jakby co zawsze mozesz napisac jakbys nie miala sie komu wyzalic to moj email corakatarzyna@wp.pl napisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×