Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość plusik_

a może kwiecień 2013 :)

Polecane posty

Heloł ;) Normalnie prawie normalnie się czuję :) W końcu! Mdłości sobie poszły i od kilku dni nie męczą, wytrzymuję wieczorem dłużej niż do 19-tej :) Dla mnie bomba! Trzeba się cieszyć każdą dobrą chwilą, bo nie wiadomo co tam jeszcze za dolegliwości przede mną ;) Antonówkaa roztargnienie w ciąży potrafi się dać we znaki. Ja wczoraj zostawiłam garnek z olejem na gazie. Sama dla siebie niebezpieczna się robię ;) Super, że zakupy Ci się udały. Ja w tym tygodniu nabyłam pierwsze ciążowe spodenki bo się już w nic nie mieszczę. Ależ mi w tych spodniach teraz dobrze! Dagaa uważaj na siebie :) Ja też jestem łamaga - siniaki to u mnie stały element dekoracji. Kiwoszka mam nadzieję, że jednak dalej będziemy rodzić same a nie przez maszynki ;) Ja tam mimo wielu bóli i niedogodności uwielbiam być w ciąży :D Co do reszty - szanuję w pełni Twoje zdanie na ten temat. Swoje już też wypowiedziałam więc się powtarzać nie będę. Jedynie co to mogę dodać, że też uważam, że w żaden sposób nie powinnyśmy się porównywać do starszych pokoleń rodzących kobiet. Po prostu wtedy pod mnóstwem względów było inaczej. Dziś też jest inaczej. Kiedyś kobiety rodziły więcej dzieci, ale tak naprawdę też o wiele częściej ciąże traciły, musiały borykać się ze śmiercią potomstwa itd. Śmiertelność okołoporodowa była przecież niewyobrażalnie wyższa od dzisiejszej. Tak naprawdę macierzyństwo było czymś bardziej powszednim. Dziś jest traktowane inaczej. Czasem, tak jak mówisz,z przesadą, ze zbyt dużym patosem. Jestem za tym byśmy żyły dostosowane do dzisiejszego świata. Korzystajmy z osiągnięć medycyny i nauki. Ale, masz rację, bez szału. Dr google nam ciąży nie donosi i za nas nie urodzi ;) Co spania - ja mogę bez problemu :) Z tym akurat mam lepiej niż przed ciążą. Mniejszabyc - zgadzam się, że ciąża to nie choroba :) Ale tak jak już pisałam - dopóki jest całkowicie zdrowa, bez stanów patologicznych. Różnie niestety bywa. Oby nam udało się wszystkim donosić ciążę bez problemów i konieczności ograniczania się tak czy inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja codziennie budzę się ok 3-4 i nie śpię do 6. Czasem jeszcze budzę się jak partner wyjeżdza do pracy o 7 i albo jeszcze uda mi się zdrzemnąć albo już nie. Wcześniej przesypiałam noce bez problemu. Mniej wiecej od 7-8 tygodnia nie udaje mi się to. Ostatnie dwie noce spałam mocnym snem, ale wybudzałam się. Ale przynajmniej nie mam póki co koszmarów, które miałam wcześniej i chyba przez nie byłam ciągle zmęczona. Teraz już nieco lepiej, ale nie mogę uciąć sobie drzemki w dzień, bo po prostu nie udaje mi się zasnąć. Dziś od rana znowu bóle krocza, lekarz nie widziała nic niepokojącego więc nie wiem, czemu tak boli, piecze :( Teraz znowu kłucia po obu stronach brzucha i jakby w pochwie. Jak tu wystartować? Duphaston załatwiła mi mamusia od internisty, nawet nie pytał po co. Tak więc jest pod ręką w razie czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o mdłości i wymioty to u mnie od wczoraj znowu karuzela. Najpierw wczoraj wieczorem - pojechałam na zakupy i złapało mnie w markecie, myślałam, że nie zdążę dojechać do domu do kibelka, ale zdążyłam i oczywiście pawik. Dziś od rana znowu - zjadłam dwie kromki z twarogiem i popiłam nektarem z bananów i za chwilę przytulanie z kibelkiem :o Tylko gotowane chyba zostaje mi w żoładku i to pod warunkiem, że nie zjem za dużo. Zastanawia mnie jedno, tak apropos różnic międzypokoleniowych w przebiegu ciąży i dolegliwościach ciążowych. Moja mama nie przypomina sobie w ogóle, żeby jej coś dolegało. Mówi, że raz w pracy zdarzyło się jej wymiotować, ale jakieś kłucia, bóle podbrzusza , że pierwszy raz słyszy. A miała dwie siostry i mnóstwo dzieciatych koleżanek. Czym więc są te kłucia? Może to jakaś zbiorowa sugestia czy co? Początkowo myślałam, że to jakaś patologia u mnie, ale tu i na innych forach jest mnóstwo podobnych do mnie przypadków. jak to jest więc, że naszym mamom nie dolegało a nam dolega?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Funiak ja owe kłucia miałam około 12-13 tygodnia pamietam jak szłam na usg gen. myslałam ze tam nie zajdę dosłownie takie bóle kłująco ciągnąco ropierające szczególnie po stronoie prawej potem i po lewej i w kroczu jakby mnie ktoś skopał tam ale mineły mam nadzieje ze nie wrocą a jak wroca do są do przeżycia:) są fizjologiczne w kazdym razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Funiak ja tam myślę, że mamom naszym też podobne bóle dolegały. Pewne rzeczy się po prostu zapomina, usuwa z pamięci. Moja mama akurat takie dolegliwości pamięta - tak samo jak bóle kręgosłupa itd. Ale mam koleżanki sporo starsze, które też twierdzą, że teraz to wszystko nas boli itd. a one śmigały jakby nigdy nic :) A po ciąży naprawdę sporo rzeczy w pamięci się zaciera. Trzeba w niej czasem mocno pogrzebać, by sobie pewne rzeczy powyciągać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm, no ja jestem w 13t5d. Przed genetycznym też mnie strasznie kłuło, dwukrotnie kontaktowałam się z ginekolog telefonicznie w tej sprawie. Ona twierdzi, że to macica, ewentualnie jelita. Ale wiesz, jak tak złapie cię przeszywający ból nagle to ciężko nie spanikować. Mam nadzieję, że to kiedyś ustąpi, a przynajmniej nieco złagodnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... co do mdłości to mogę stwierdzić ze jest już znacznie lepiej ;D tylko jakieś 2-3 razy z rana zamykam się sam na sam z muszlą hehe Też mnie właśnie tak kłuje raczej z prawej strony, ale jak Was tak czytam, to chyba to normalne... Mi mama mówiła ze w ciaży miała właśnie strasznie mdłości i dużo schudła, do 7 miesiąca w spodniach swoich chodziła...Muszę ją jeszcze popytać o te bóle pleców, bo dokuczają... Ja jak małe dziecko, wczoraj o 20 już w łóżku byłam i przespałam całą noc aż do 6 ;D uwielbiam spać;D Otulka - uważam na siebie- staram się, ale różnie mi to wychodzi - tyłek trochę boli ;) ja dziś tylko do 13 w pracy- uwielbiam piątki, zwłaszcza, ze za oknem taka piękna pogoda ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku to ja myslalam ze to ja jestm spioch. o 20 ide spac razem z dzieckiem i wiecznie nie wyspana jestem. co do zmian w organizmie, to jestem czesciej zmeczona, zaczynaja mi kostki puchnac ;( w poprzedniej ciazy wygladalam jak slon , łydki i kostki były rowne jak kłoda, na ale mialam nadcisnienie, teraz tez nie ciekawe bo 140-145/85 - 95. i jest jeszcze jedno - jestem napalona jak nigdy, moj mąz az pyta co sie dzieje bo zazwyczaj to on az sie prosil o ten teges hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agalesna a ja mam odwrotnie dla mnie sex mógłby teraz nie istnieć, ostatnio jak się przytulaliśmy to coś mnie bolało, mąż się przestraszył i boi się do mnie zbliżyć. A poza tym ja wieczorem jestem o 20 tak padnięta że już nie mam siły na tego tamtego. Od wczoraj zaczęłam stosować krem przeciw rozstępom Pharmaceris M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też kładę się wcześnie, bo ok 21. Dłużej po prostu nie daje rady wysiedzieć. Przed ciążą zdarzało mi się nawet do 2 w nocy siedzieć na kompie, a w weekendy jak jakaś impreza to nawet dłużej. U mnie libido w sumie też poszło w górę, ale boję się uprawiać seks. Czasem miewam erotyczne sny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wam strasznie wpsolczuje tych wymiotow, kurcze, biedne jestescie! Ale powinny juz przejsc! Mnie natomiast tak strasznie glowa boli ze az mi tez niedobrze :( Coś pomaga na taki straszny bol? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Ja od 3 dni apogeum wymiotów, jeden dzien miałąm taki,że co zjadłam to pawik. Myślałam,że sie wykończe. Dzisiaj narazie jedno macanko z toaletą, mam nadzieje,że obiad przetrzymam. Wczorajsza zupa poszła w siną dal. Nie wiem kiedy to przejdzie, dzisiaj zaczynam 17 tc. Pierwsza ciąża to raj w porównaniu z tą. Małe podkopuje, najbardziej mi sie obrywa po kichnięciu lub wymiotach:P Całe szczęście badania mam w miarę, wiec anemia nie grozi. W środę mam wizyte, mam nadzieje, że krwiak sobie poszedł i już będę mogła żyć jak człowiek, wyjść gdzieś. Co do łóżeczek, wyprawek to możemy kiedyś zrobic jakąś listę, przy pierwszym dziecku miałam drewniane łózeczko, teraz małe odziedziczy turystyczne, bo chyba jest wygodniejsze i bezpieczniejsze. Laktator używałam aventu, dobry, ale części są trudno dostępne, a po jakimś czasie trzeba wymienić gumowe dzyndzle przy membranie, bo przestaje zasysać i można sobie cycka wyrwać, żeby mleko popłyneło:D Jak ktoś musi wrócić do pracy po macierzyńskim to laktator choćby po to żeby sciągać mlesio. No i przy nawale niezastąpiony, u mnie mało nie skonczyło sie zapaleniem, i tylko laktator mnie przed tym uratował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kłuciach zapomniałam napisać:P Też je mam, czasami silne , czasami mniejsze, ale póki nie ma skurczy i krwawień, to nie ma co sie nakręcać. Teraz nasze byndzle wyskoczą do przodu, wiec wszystko musi sie porozciągać, powiekszyć, scisnąć co nieco :P Mnie po wymiotach bardzo boli brzuch, ale to z wysiłku, bo troche sie musze nagimnastykować przy sedesie:D Tak poza tym to niech juz bedzie kwiecień :P. Albo czerwiec:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Funiak, w pracy teraz już jest naprawdę super, na początku było gorzej bo mało kto wiedział - a nie chciałam się tak od początku z tym afiszować...ale myślę ze mój tryb pracy (w urzędzie) gdzie mam blisko toalete mi w tym pomaga;D no i szef i koleżanki wyrozumiałe więc luzik ;D a mi libido spadło ;/ przed ciążą mogłam męża codziennie molestować...a teraz to mam aż czasami wurzuty sumienia...ale mąż też wyrozumiały ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny :) Zgadzam sie z teoria ze dr google nie sluzy i ze czasami ciaza staje sie "rozdmuchana" za bardzo. Ale rownie dobrze zgadzam sie z tym ze nie nalezy sie porownywac z naszymi babciami, po pierwsze to one nawet nie wiedza pewnie ze moze byly w ciazy, po drugie my sie dzis nie odzywiamy swojskim chlebkiem na zakwasie, twarogiem, i tym co natura daje majac w komorce co najwyzej luksusowy pojazd zwany rowerem i co za tym idzie duzo czystsze powietrze :D ja dzis ogarnelam porzadnie domek, i znowu mysle o gruntowaniu scian, i wiecie... chyba sie skusze, pootwieram szeroko wszedzie okna i balkon, i bede robila czeste przerwy, w koncu porodowki tez czasami maluja, a sal nie zamykaja :) a juz nam 19 tydzien dzisiaj wskoczyll, i coraz czesciej i mocniej odczuwam "ruchy motylka" w brzuszku :) napewno przemeczac na sile sie nie bede :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj przepraszam 17 tydzien :D a jutro bedzie 17tydzien + 1 dzien, wiec z tego co mi tlumaczylyscie to juz wtedy 18 tydzien :D oj gmatwam sie w tym czasami jeszcze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to macie melodie do spania ja własnie 3 godzinki poleżałam nie wiem do końca czy spałam ale taka super przytomna tez nie byłam:PPPPP chciałabym już czuc ruchy dziecka ( jestem w 15t5dniu) lekarz mówi ze mam sie ich spodziewac koło 20 t. dopieo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolowa, podziwiam Twoją energię i zapał, ale moim zdaniem powinnaś sobie odpuścić gruntowanie. W ciąży taka gimnastyka, polegajaca na wyciąganiu się do góry nie jest wskazana, bo może odkleić się łożysko czy coś tam. Nie wiem, czy dotyczy to kobiet w dość wczesnej ciąży, ale ja bym uważała. Na pewno jak się przeciagasz ku górze, czujesz już macicę, więc po co ją nadwyrężać. Lepiej poczekaj do jutra i niech mąż się tym zajmie, a ty mu możesz asystować w pracy Ja nawet nie myję okien, jutro partner za mnie to zrobi. Mam nawet zabronione wieszanie prania (na podwórku mam dość wysoki wieszak), a nawet z noszenia odkurzacza po schodach itp. Z wszystkiego wyręczają mnie partner i mama. Moja ciąża była zagrożona, ale i Ty uważaj na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje Funiaczku za troske i uwagi (naprawde, bo czasami czlowiek nie pomysli o tym co moze zaszkodzic) ale o tym wyciaganiu sie pomyslalam i kupilam sobie taka "przedluzke" do walka zeby sie wlasnie nie wyciagac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, dzisiaj znowu umieram. Bylam u somatolga, 2 i pol godz czekalam. Baba na mnie nakrzyczala i zab zatrula. Stwierdzila ze mi go nie wyrwie i tyle. Nic nie poradze ze jestem wrazliwa na bol. A i najlepsze. Pokazuje jej zab a ona mi na to ze nie ruszac go ze dopiero po porodzie jak nie boli... Ja juz z tego nic nie wiem, najpierw gadaja ze leczyc bo bakterie a pozniej ze nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie ja zapisalam sie do dentysty na poniedzialek i tak sie zastanwiam czy lecza zeby kanalowo w ciazy? No bo jak skoro zdjęcie trzeba zrobic a w ciazy nie wolno! aż się trzese na mysl o dcentyscie i juz dzisiaj mi sie snilo ze jestem i jest straaaasznie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja muszę iść na kontrolę, bo mam mieć wpis od dentysty do karty ciąży. Mam ukruszoną szóstkę na dole, więc od razu się pewnie za nią dentysta zabierze. Zęby mam w sumie poleczone, zaplombowane, nic mnie nie bolą. Ale na 100% coś się znajdzie. Modlę się, żeby nie dopatrzył się czegoś w 3-5tkach bo te najbardziej bolą przy wierceniu :o Ps. Nigdy nie miałam znieczulanego zęba ani kanałowego leczenia ani też wyrywanego, więc tym bardziej w ciąży nie chcę myśleć o takich rzeczach. Nie są zęby tak chore, żeby nie wytrzymały pół roku jeszcze. Właśnie zapadałam w drzemkę, bo trochę sprzątałam i już czułam się zmęczona, ale facet wparował na chwilę z pracy do domu i mnie obudził. Jak zasypiałam, myślałam o tym że trzeba powiedzieć teściom i jak to będzie i oczywiście czułam te swoje lęki, jak to będzie i w ogóle. A tu facet mówi, że był w domu u rodziców i powiedział, że jestem w ciąży. W sumie to nawet nie zdążył, bo od razu teściowa zaczęła go ściskać i powtarzać, że ona tak czuła (teściowa wierzy w dar przeczuć i inne takie zabobony ;), ale niesamowicie kochana kobieta). Oboje z teściem mieli podobno łzy w oczach i zapewniali, że "będą bawić". Facet dodał jeszcze, że nie chcieliśmy mówić wcześniej bo ciąża była zagrożona, ale że w sumie nadal jest (przez to nieszczęsne CRP) to już nie dodał. a mówiłam mu, żeby tak informować, żeby najbliżsi nie wpadali w zbytni entuzjazm. Musimy się liczyć z różnym rozwojem sytuacji, ale ten jest tak oszołomiony jeszcze po USG, że już nic go nie obchodzi. Dzidziuś ma być i koniec. W sumie odczułam ulgę, że już teściowie wiedzą. Nie wiem czy mówić już teraz bratu, bratowa ma tak nieposkromiony jęzor, że od razu będą wiedzieć wszyscy znajomi. Grrrrr wolałabym jej nic nie mówić :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Funiak nie wiem jak Ty ale ja na Twoim miejscu wolalabym sama powiedzieć niż odbierac telefony - dlaczego sie nie pochwalilas itepe. Wolalabym powiedzieć sama a po znajomych i tak się rozejdzie, nie unikniesz tego. Ale wg mnie im większej ilosci osob sama powiesz tym lepiej. Tak mi sie wydaje. Choć wiem że się pewnie martwisz... wiec komunikuj jak jest, że dluga droga przed wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e ona wiesz, chodzi o to, że jak powiem teraz bratu i dowie się bratowa to ona i tak będzie szybsza ode mnie ;) Ja nie widzę potrzeby obdzwaniania znajomych, z którymi nawet nie kontaktujemy się na co dzień, z informacją, że oto jestem w ciąży, a bratowa, owszem, widzi. Jak ją znam, skontaktuje się ze wszystkimi naszymi znajomymi, z którymi nie rozmawialiśmy nawet po pół roku, po to żeby niby zapytać "Co słychać?" a zaraz potem przekazać informację o mnie i trochę poplotkować :D Taki typ kobiety, niestety :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co więcej, bratowa ma tendencję do podkoloryzowania rzeczywistości. Więc nie daj Boże dowie się, że ciąża zagrożona, dorobi do tego swoją dramatyczną historię, pewnie coś w stylu, że prawdopodobnie poronię, że lekarz mi tak powiedział, że ciąży nie donoszę. U niej zawsze musi być dramatycznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Funiak co za kobieta ;) A swoje dzieci maja? Ja pochwalilam się rodzicom i teściom od razu - w sumie oni wiedzieli bo mialam isc na operacja do szpitala i nie poszlam wiec odpytywali, mojemu bratu i dwum siostrom powiedzialam po usg serduszkowym, tescie tez od razu. przyjaciele najblizsi tez szybko wiedzieli, pozostali dowiedzieli się z jakiegoś komentarza na fb i tak sie rozeszlo. Mi tak lepiej. Najpierw chcialam ukrywac ale jak sie udalo chcialam powiedziec calmu swiatu :) Kazde usg to taka euforia ze do najblizszych dzwonię i opowiadam :) No ale do tych co dawno ich nie widzialam tez nie dzwonię, powiem przy pierwszym spotkaniu i tyle. Kurcze, troche to nie w porządku że ktoś przejmuje paleczkę i opowiada komuś o innych ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mają mają. Bratowa jest młodsza ode mnie o 8 lat i 10 lat młodsza od mojego brata, ale mają już 2 dzieci, w wieku 4 i 3 lata. To ten typ kobiety, który w ciąży nie popełnił ani jednego błędu, ani jednego grzeszku choćby nawet żywieniowego (a przynajmniej odgrywa rolę tak odpowiedzialnej i przezornej przed rodziną ;)). Mnie to aż śmieszyło jak odmawiała sobie dosłownie każdego jedzenia podczas wszystkich rodzinnych spotkań, bo wszystko wg niej było niezdrowe albo złe dla dziecka. Już wtedy stwierdziłam, że jeśli kiedykolwiek będę w ciąży, to nie wywrócę swojego życia do góry nogami i nie zrezygnuję z pewnych rzeczy, zwłaszcza jedzenia, bo jogurt jest zdrowszy :o Aż szkoda mi było mojej mamy, jak widziałam jak dwoiła się i troiła, żeby synowa coś w ogóle przekąsiła, a ta: że nie, bo to niezdrowe, a to że ona przytyje itd. Koszmar jakiś... Już sobie wyobrażam jak będzie usiłowała mi doradzać w kwestii: jak być super mamą albo jak powinno się odżywiać w ciąży itp. Ale utnę jej gadkę szybko, bo dla mnie jakoś nie jest ona autorytetem jeśli chodzi o macierzyństwo. Już wolę słuchać mojej mamy, która mówi, żeby jeść jak najwięcej produktów, ale z umiarem. W ogóle postanowiłam nie informować bratowej, że mam pewne problemy ze zdrowiem. Przecież ona gdyby dowiedziała się, że brałam w ciąży antybiotyk czy Duphaston, to chyba zakrakałaby mnie na śmierć. Nie wspomnę o tym, że zaraz powstałyby dramatyczne historie o tym, jak to faszeruję się lekami w ciąży i że prawdopodobnie urodzę chore dziecko. Co ja mówię prawdopodobnie...ona użyłaby słowa na pewno! :D Mój facet śmieje się ze mnie i jednocześnie złości go to że ja w ogóle zastanawiam się nad takimi sprawami :D Ogólnie bratowa nie jest zbyt rozgarnięta, ale lubi odgrywać wzór wszystkich cnót przed rodziną. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Funiak my powiedzielismy wlasciwie nie tak dawno, jak juz wchodzilam w czwarty miesiac, i wiesz... bylo wzruszajaco, pelnia szczescia powiadomionych, ale byla tez mala skaza, otoz w rodzinie meza zapytano sie mnie nie raz "dopiero sie dowiedzieliscie?" mialam wrazenie ze mialam z testem przyjsc od razu, niemilo mi bylo jak tesciowa byla zdziwiona ze moja mama tez nie wiedziala wczesniej, niewiem o co chodzi, bo moja mama byla tak szczesliwa ze w ogole jej takie pytania nie przyszly nawet do glowy i nie zapytala sie dlaczego tak pozno mowie jej o ciazy, a pozatym to mowila ze ona miala takie mysli :D wiec zeby Ciebie taki malenki zawod nie spotkal :) xxxoooxxx co do dentysty, dziewczyny trzeba leczyc zabki, pamietacie jak pisalam o plombie? to nie byla plomba, kawak zeba mi wypadl bo sie obkruszyl, a wlasciwie pekl, i dostalam sie w czwartek do dentysty, naprawila mi go i stwierdzila ze w dolnej dwojce mam jeszcze jednego do naprawy, zapowiedziala zebym sie nie denerwowala bo zalatwi mi znieczulenie dla kobiet w ciazy i wyleczymy go, i mimo ze zapisuje ludzi na wizyty od 15 listopada to mnie zaraz wcisnela w przyszly czwartek zeby go szybciutko zrobic, bo o zeby w ciazy nalezy dbac :) xxxoooxxx a ja wczoraj mialam tyle na glowie ze nie gruntowalam, w wtorek mam umowionego pana na podlogi a sciany jeszcze nie wygruntowane :( na dodatek mojemu mezowi chyba wypadl dysk w kregoslupa :( cos sie nam wali koncowka tego tygodnia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×