Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lynda

co byscie zrobily na moim miejscu?

Polecane posty

Gość lynda

Jestem z moim facetem ponad 4 lata (z przerwami bo roznie u nas bywalo). Bylismy zareczeni jakis czas temu, potem ja zerwalam zareczyny, odeslalam pierscionek jego rodzicom (mialam wieksze lub mniejsze powody do zerwania, chocby taki, ze on nie poiedzial swoim rodzicom o zareczynach przez kilka mcy, bylismy wtedy na odleglosc, dzielilo nas ponad 700km). Po jakims czasie wrocilismy do siebie i po 3mcach zaszlam w ciaze. Nalegalam na slub, mowilam, ze nasza sytuacja sie zmienila i nie powinnismy patrzec na to co bylo tylko na terazniejszosc, chcialam zyc w 'normalnej' rodzinie, zeby dziecko mialo rodzicow, ktorzy maja slub a nie tzw. karte rowerowa. Stawialam warunki - ze albo bedziemy malzenstwem, albo ja z dzieckiem bede samotna matka - czego nie chcialam. Powiedzial mi wtedy, ze mozemy polaczyc chrzciny ze slubem. Wiec uwierzylam. To byl wrzesien. Teraz maly ma 3,5mca a my wciaz nie jestesmy malzenstwem. Chrzciny mamy zaplanowane na poczatek wrzesnia - dziecko bedzie mialo wtedy prawie pol roku. Zdecydoalam sie wyprawic chrzciny bez wzgledu na to czy bedzie slub czy nie. Nie chcialam dluzej czekac. Po porodzie mielismy kilka rozmow na ten temat - on uwaza, ze sie boi, ze znow zerwe zareczyny, ze nie bylo czasu na zorganizowanie slubu (ja uwazam inaczej). Powiedzial mi, ze on wezmie slub tylko z milosci wiec go spytalam skad wzielo sie dziecko i czy teraz bedzie szukal swojej milosci, czy ja nia nie jestem...Wytlumaczyl sie, ze zle to powiedzial. Ze chodzilo mu o to, ze dziecko nie jest dla niego powodem do slubu, ze jedynie z milosci i ze mnie kocha ale teraz czuje sie odepchniety. To bylo jak maly mial moze miesiac... Jego rodzice pytali mnie kilka razy co ze slubem! Jego chyba nigdy nie spytali. Moi rodzice naciskaja, sa na niego zli, uwazaja, ze powinnam zabrac dziecko i wrocic do nich skoro jemu na mnie nie zalezy. Jak mu to powiedzialam to stwierdzil mniej wiecej tak, xze ja moge sobie jechac, ale dziecko mam zostawic. Kiedy uzgadnialismy chrzest z ksiedzem to oczywiscie padlo pytanie dlaczego nie ma slubu. Wtedy on powiedzial, ze planujemy ale nie zdazylismy przed narodzinami. Przyslowiowy noz w kieszeni mi sie otworzyl jak to uslyszalam. Stwierdzilam, ze nie bede juz wiecej wracac do tego tematu sama i zobacze jak to sie potoczy i jak on sobie wyobraza nasze dalsze wspolne zycie. Choc boli mnie to bardzo i mam do niego zal o to i czesto zastanawiam sie co on do mnie czuje...Nie wiem czy dobrze robie, moze powinnam postawic ultimatum? Dodam, ze nie mamy po nascie lat - ja mam 30 a on 32, oboje jestesmy wyksztalceni i dziecko to nie byla wpadka nastolatkow, ktorzy nie wiedza skad sie biora dzieci.W tym momencie mieszkam w jego miescie rodzinnym (700km od mojego), w jego mieszkaniu na, ktorego urzadzenie wydalam pieniadze ze sprzedazy mieszkania, ktore dostalam od rodzicow. Czasem boje sie, ze zostane na lodzie, z niczym. Nie wiem co mam robic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaruga jesienna
prawde mowiac nie bardzo wiem o co Ci chodzi. Podstawowe pytanie czy Ty chcesz z nim byc czy tylko zalezy Ci na papierku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lynda
chce z nim byc, ale papierek tez wazny. Nie wiem czy mam dac sobie spokoj z inicjowaniem rozmow na ten temat czy jednak postawic ultimatum i tym razem trzymac sie tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaruga jesienna
na moje oko to ja bym jeszcze poczekala i nie trula glowy. Po pierwsze facet faktycznie moze czuc sie troche niepewny, a ciagle zagadywanie o slub moze zaskutkowac tym ze zupelnie mu sie odechce. Inna sprawa, ze ja nie czuje potrzeby papierku i nawet do glowy by mi nie przyszlo wspominac o slubie, wiec moze dlatego bym czekala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem niepotrzebnie niszczysz sobie i jemu radosc z dziecka pitoleniem o slubie. a coz to zmieni? co daje ten papierek? jest tam jakies cudowne zaklecie ze po nim wszystko jest ok? my jestesmy w 9 tyg ciazy, mieszkamy razem, tez roznie bywalo ale do slubu jakos nie ciagnie ani mnie ani jego bo najwazniejsze ze jestesmy szczesliwi. a na slub szkoda kasy, bo to i tak nic nie zmienia. najwazniejsze jest rto co mamy w sercach a nie na papierze z urzedu. poza tym wydaje mi sie ze ty tak naciskasz na slub bo mu nie ufasz i jak bedzie slub to bedzie trudniej mu odejsc... co jest nieprawda. jak bedzie chcial sie zawinac to zrobi to bez wzgledu na stan cywilny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjbvkjenbkjvne
to zabierz wszystko co kupilas i wyprowadz sie do siebie, on nie chce sie zenic. stary kon a jak dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic dziwnego, że autorka chciałaby wziąść ślub i żeby wszystko było tak jak powinno. Ale to co powiedział, że on weźmie ślub tylko z miłości to przegiął. Powiedział, że że Cię nie kocha, a potem bronił się tym, że czuje się odepchnięty. On nie wie co czuje, nie wie czego chce. Na Twoim miejscu autorko pojechałbym do rodziców. Może zatęskni i i wtedy dotrze do niego co jest ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lynda
nie to nie chodzi o to, ze uwazam slub za smycz. chodzi mi o to, ze jestesmy razem, planujemy dalej razem byc wiec w czym problem?? Kiedy ma sie slub wszystki formalne sprawy sa latwiejsze. Teraz wkurza mnie to, ze przy kazdej okazji (np wizyty w przychodni) musze mowic, ze to nie nazwisko dziecka, to moje a dziecko ma inne (bo nosi nazwisko ojca). I tak jak juz pisalam - wydalam kupe swojej kasy na wykonczenie mieszkania, wiedza o tym tylko moi rodzice, ja i on. Mieszkanie jest na niego. Ja w swietle prawa nic tu nie mam i nic mi sie nie nalezy. Co jesli jemu cos sie stanie? Dzis o wypadek na drodze czy w pracy nie trudno, tymardziej, ze ma prace jaka ma. Nie wiem dlaczego slowo slub tak przeraza niektorych. Chyba tylko tych, ktorzy zostawiaja sobie miejsce na wyjscie awaryjne, bo jesli ktos chce z kims byc to dla mnie nie ma problemu. tymbardziej jesli jednej ze stron an tym zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla jednej osoby ślub jest ważny dla innej nie. Rozumiem autorko, ze dla ciebie tak i twoje prawo. Natomiast jezeli dla Twojego partnera nie to musicie o tym po prostu porozmawiać. Bawi mnie takie gadanie jak napisała kasia. Skoro Tobie ten papierek nie jest potrzebny to ok, ale niektórym tak, więc twoja wypowiedź nie wiem do kogo miała trafić? Do autorki? Jasne że ważne jest to co się ma w sercu a papierek nie gwarantuje że się nie rozstaniecie (celowo nie napisałam, ze facet odejdzie bo kobiecie też się moze odmienić), ale są ludzie którzy chcą być w zwiazku małżeńskim i tyle. Dlaczego to ona ma zmieniać swoje zdanie a nie on? A skoro ślub i tak nic nie zmienia a facet zarzeka sie, że ją kocha to czemu się przed nim wzbrania. Nie jest problemem fakt, ze oboje nie chcą ślubu a problem pojawia się wtedy gdy druga osoba ma inne zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lynda
Arszenika* wlasnie o to mi chodzi. Skoro mnie kocha to w czym problem. Ja odczuwam taka potrzebe i juz. Rozmawialismy juz kilka razy - zawsze z zamiarem szczerej rozmowy ale kazda konczyla sie tak samo - klotnia. Ja z jednej strony mam dosc tych klotni i gadania w kolko to samo i nie chce byc jedza, ktora truje mu glowe. Ale w glebi serca boli mnie to i gnebi i chyba przez to nie umiem do konca okazywac mu uczucia bo caly czas gdzies z tylu glowy mam mysl, ze on mnie nie kocha i nie chce sie wiazac na stale...Moze tylko do wychowania dziecka jestem mu potrzebna a kiedy maly podrosnie to bedzie koniec...Zostawilam dla niego, dla nas wszystko - swietna prace, znajomych rodzine. Bede na wychowawczym, bez zadnych dochodow a po nim nie mam gdzie wracac - z pracy musialam zrezygnowac bo wiedzialam, ze nie wroce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daj mu czas . My sie zareczylismy 2 lata temu , i nie naciskałam na slub a teraz M sam zaczyna cos przebąkiwać na ten temat ;) A na siłę nic nie ździałasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
Ale byłaś bezmyślna sprzedajac swoje mieszkanie i wkłądajac w jego mieszkanie kase bez niczego jak mogłaś tak postapić? Teraz jesteś na lodzie w razie w i dobrze ze się nad tym zastanawiasz to chociaż masz tego świadomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka nie rozumie co facet mówi jej dobitnie!"weźmie ślub z miłości,podkreślam Z Miłości!!!,druga rzecz,powiedział,że może się wyprowadzić tylko ma dziecko zostawić.Czego tu jeszcze nie rozumiesz kobieto?on nie chce się z Tobą żenic,liczy,że jeszcze pozna miłość swojego życia i z nią będzie.Ty naciskasz na ślub bo chcesz go zatrzymać tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lynda
Moze i bezmyslna a moze nie...Jesli bym tego nie zrobila mieszkalibysmy z malym na poddaszu u jego rodziow a tego nie chcialam. No i robilam to z mysla o tym ze to nasze wspolne, ze dla nas, ze bez sensu miec mieszkanie, ktore stoi puste 700km od miejsca pobytu a mieszkac katem u jego rodziow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może on chce się upewnić, że jesteś z nim nie tylko ze względu na dziecko? Że chcesz z nim slubu, bo go kochasz, bo chcesz sie z nim zestarzeć, a nie, jak sama napisałaś, zeby dziecko miało "normalną" rodzinę? Ja bym mu dała czas. Jeśli go kochasz to przecież on sam to zobaczy i predzej, czy później weźmiecie ślub. Nigdzie nie użyłaś argumentu, ze chcesz ślubu, bo go kochasz. Piszesz tylko o dziecku. Moze Ty sama też sie zastanó, czy to ten właściwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka nie rozumie co facet mówi jej dobitnie!"weźmie ślub z miłości,podkreślam Z Miłości!!!,druga rzecz,powiedział,że może się wyprowadzić tylko ma dziecko zostawić.Czego tu jeszcze nie rozumiesz kobieto?on nie chce się z Tobą żenic,liczy,że jeszcze pozna miłość swojego życia i z nią będzie.Ty naciskasz na ślub bo chcesz go zatrzymać tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
larysa- może najpierw naucz się czytać.... To jej rodzice naciskają, zeby wziełą dziecko i się wyprowadziła. Swoja drogą dziwni ci Twoi rodzice... uważają, ze jak nie ma ślubu to już dziecko nie musi mieć ojca???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ty sie naucz czytać mireczkowata!!!odpowiedział jej ,że może jechać sobie ale dziecko ma zostawić!mam ci to wkleić????nie wymądrzaj sie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chłopak ma swoje racje, Ty masz swoje - siłą go do ołtarza nie zaciągniesz, a możesz tylko odepchnąć...fakt faktem, że jak dla mnie to on się też dziwnie zachowuje (nie pochwalił się zaręczynami rodzicom???) i byłabym ostrożna po prostu... głupotę zrobiłaś z tym swoim mieszkaniem (w tej sytuacji w jakiej jesteście), ale jeśli masz rachunki za remont to je lepiej zatrzymaj...bo nawet jak za niego wyjdziesz to to mieszkanie nadal będzie jego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DIABL1234
Ja stane w obronie autorki wątku... Ona poprostu jest w zawieszeniu, nie wie czy facetowi na niej zależy, on coś ciągle kręci, wymiguje się, kłamie, ma powód, gdyż nie jest to związek od początku idealny. Ona teraz urodziła dziecko, pozbyła się pieniędzy (!), z dala od domu i jest chyba w najgorszej sytuacji. Wydaje mi się, że jej nie chodzi tyle co o papier, tylko o STABILIZACJĘ i nie wieszajcie na niej psów, bo kto by chciał tak żyć, w ciągłej niepewności. Teraz jest dziecko i koleś powinien sie określić. Facet przekręca kota ogonem, on się boi że znowu zerwiesz zaręczyny??? Chyba tylko Tobie zależy na ślubie. Ja mam wrażenie (czytając tylko twój post), że on najchętniej by się z tego wszytskiego wymiksował. Posunęłabym sie do stwierdzenia ... że on jednak Ciebie nie kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daOlkaTolka
musisz tutaj być twarda, bez tego nie będzie nigdy ślubu. Takie ciepłe kluchy jesteście i ciągle będzie wszystko takie rozlazłe. Bez sensu to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko, mój facet też się nie pochwalił swoim rodzicom zareczynami. Zresztą ja też nie :) Dopiero obie mamy zauważyły pierscionek i się "wydało" :) Larysa- zwracam honor, doczytałam :) ale zważ, ze powiedział tak na jej hasła, co mówia rodzice. Ja bym w ogóle nie mieszała w to rodziców. jesteście we dwoje rodziną i tylko we dwoje powinniście ten problem rozwiązać. Mieszkacie razem, wkrótce macie chrzciny. Daj chłopu trochę czasu, odpuść trucie tyłka. Tak jak pisałam wcześniej moze on myśli, ze chcesz ślubu tylko ze wzgledu na dziecko? W końcu to Ty już raz zerwałaś zaręczyny. Zreszta sama piszesz, że trucie i gadanie nic nie daje. Ślub mozecie wziać zawsze- nie musi być "tu i teraz". Pożyjcie trochę razem. Mysle, ze skoro ten facet raz się oswiadczył to chciał być z Tobą. Pewnie teraz też chce, ale nie jest pewien, czy Ty chcesz... A chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedlapsakielbasa
Ja tez rozumiem autorke bo facet takie teksty rzuca ze nie wie co myslec....czy jest z nia tylko bo dziecko sie pojawilo itp,ja bym odczekala rok ..nic nie gadala o slubie....ani slowem,zobaczysz tez jak miedzy wami sie bedzie ukladac,czy jemu zalezec bedzie czy bedziesz traktowana wylacznie jak matka jego dziecka...jak tak bedzie to mu podziekuj ladnie i daj sobie spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama sobie odpowiedziałaś
"Skoro mnie kocha to w czym problem" Skoro jest problem, to widocznie nie kocha, nie jest dojrzały do małżeństwa i zostawia sobie furtkę, przewiduje rozstanie w przyszłości, które będzie łatwiejsze bez ślubu. A to że ładujesz swoje pieniądze w czyjeś mieszkanie - to już głupota....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lynda
Chce, juz o tym pisalam. Oswiadczyl sie na drugim spotkaniu po kolejnym rozstaniu, wtedy kiedy zaczelo mi sie w koncu ukladac - znalazlam fajna prace, znajomych po powrocie do Polski (de facto wrocilam dla niego). Mialam powody aby zerwac zareczyny, tak mysle. To ze nie powiedzial swoim rodzicom bylo tylko jednym z powodow. Np dowiedzialam sie przypadkiem o planach wyjazdu na narty do Francji - oczywiscie potwierdxzil swoj udzial tylko nie widzilam aby wspominal o mnie. Kiedy spytalam czy chcial jechac sam i to w tajemnicy najpierw powiedzial, ze nie, ze mial mnie zglosic rowniez a potem, ze mial ochote jechac z taka sama ekipa jak w zeszlym roku - oczywiscie mnie w tej ekipie nie bylo. Potem chcialam przyjechac do niego na jego 30 urodziny, na kilka dni i spedzic ten czas razem, najpierw powiedzial ze ok a potem zaczal krecic, ze nie wie czy uda mu sie z praca, czy bedzi emial pare dni dla nas itd. a ja musialam wiedziec w ten dzien aby zglosic ewentualny urlop. Potem bylo juz za pozno. Oczywiscie potem dowiedzialam sie, ze planuje impreze urodzinowa kiedy otwarlam dawno nie uzywany komunikator i zauwazylam, ze on sie na nim logowal podczas ostatniej wizyty. kolega pytal go o ta impreze i pytal z kim bedzie z A. czy z E. i poradzil mu aby narazie na dwa fronty a potem zobaczy. Po tej akcji zerwalam zareczyny. Jak potem tlumaczyl to kolega pomylil sie i pisal do kogos innego. Do dzisiaj nie wiem czy to prawda. Niewazne. Wrocilismy do siebie i chcialabbym stabilizacji jak ktos pisal wczesniej bo meczy mnie ta sytuacja. Moi rodzice sie nie mieszaja, przynajmniej do pory tego nie robili, ale wiedza czego ja chce i jest im przykro. On zawsze zbywal moja mame gdy pytala o te sprawy mowiac ze to nasza sprawa. Ostatnio mu powiedziala, ze to nie jest tylko i wylacznie nasza sprawa bo jestem jej corka i chce dla mnie jak najlepiej. W sumie ma racje. Ja poprostu nie wiem na czym stoje i nie wiem co i jak mam mu powiedziec aby zrozumial o co mi chodzi i aby kolejna rozmowa nie zakonczyla sie klotnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aleś ty głupia!masakra!facet działał na dwa fronty(stad też te jego teksty o tym,ze chce wziać ślub z miłosci),kręcił z kimś innym a ty teraz przymuszasz go do ślubu.Mam wrażenie,ze ta ciąża to też była jakaś twoja uknuta akcja by cię nie zostawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aleś ty głupia!masakra!facet działał na dwa fronty(stad też te jego teksty o tym,ze chce wziać ślub z miłosci),kręcił z kimś innym a ty teraz przymuszasz go do ślubu.Mam wrażenie,ze ta ciąża to też była jakaś twoja uknuta akcja by cię nie zostawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama sobie odpowiedziałaś
Nie widzisz, że ostatnim postem tylko potwierdziłaś to, co napisałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozumiem gdyby facet od początku mówił że ślub nie jest dla niego że i bez tego będzie ją kochał ale ale drogie kobiety on jej coś obiecał tak? Były plany a teraz cisza? Tak sie nie robi ona chce ślubu a on że czuje się odepchnięty? Coś jest nie tak moim zdaniem. Pewnie że jedni chcą ślubu a inni nie, ale on tego chciał a teraz sie miga. a może jego ojcostwo przerosło i potrzebuje czasu na oswojenie się z nową sytuacją. My jesteśmy już po ślubie dwa lata a gdy pojawiło się dziecko mąż był totalnie sparaliżowany i zachowywał sie tak jak by miał ochotę uciec. Nie tylko my kobiety nie radzimy sobie psychicznie z macierzyństwem. Ja na twoim miejscu powiedziałabym jakie to dla Ciebie ważne i jeśli poczuje chęć planowania kolejnej daty ślubu to niech Ci o tym powie ale zaznacz mu że Ty nie wiedząc na czym stoisz nie jesteś w stanie całkiem sie dla niego poświęcić. Jeśli jednak stwierdzi że ślub nie jest dla niego to wymuś aby mieszkanie przepisał na dziecko, gdy ukończy 18 lat będzie właścicielem. Dla mnie ta sytuacja jest dziwna bo piszesz że boisz sie że Cie zostawi i co z mieszkaniem a mimo to chcesz go za męża...troche to wygląda na zmuszenie go do ślubu. Jeśli chcesz być szczęśliwa to odpuść mu, jak Cię Kocha sam z czasem zaproponuje ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×