Czy każdy facet w delegacji zdradza swoja zone?

Pytam ponieważ mój mąz od miesiaca jest w Niemczech i nie wiem co mam o tym myslec. Kocham go i ufam mu ale w granicach rozsadku. Jestesmy po slubie 4 lata... Są jakies teorie na ten temat?

nie każdy zdradza.

nie każdy. Ale jeśli sie nad tym zastanawiasz znaczy, ze mu nie ufasz- nad tym bym sie zastanowiła.

Ufam ale w granicach rozsądku... Nie jestem zaslepiona miłoscia i nie dam wciskac sobie kitu... Czytalam duzo o takich sytuacjach dlatego sie zastanawiam. Poza tym jest tam z kolega ktory nie ma zony, zobowiazan i lubi poszalec. Imprezki ect...

zastanów się z jakimi kobietami on będzie miał styczność. zło tkwi w kobietach pamiętaj. sama wiesz jak facet reaguje na kuszenie.

Nie cierpię tej gadki że trzeba "ufać". Wszyscy tak sobie ufają a potem się okazuje, że facet od 2lat ma kochankę. Lepiej trzymać rękę na pulsie niż potem w drzwiach się nie mieścić przez poroże.

e tam, albo ktoś jest wierny, albo nie. I "trzymanie ręki na pulsie" tu nie pomoże. Mój facet też czasem wyjeżdza, ja czasem wyjeżdzam- ale jakoś nigdy nie zastanawialiśmy się czy jedno drugie zdradza:) A jesteśmy razem już 10lat, bez zdrad.

Hmmm.... Z jakimi kobietami bedzie mial stycznosc to nie wiem i pewnie lepiej zebym nie wiedziala. Sama nie wiem co mam myslec... Nigdy nie dal mi powodu do zazdrosci ani podejrzen o zdrade ale ,,cicha woda brzegi rwie'' Żaluje ze wogole pozwolilam na ten wyjazd.

każdy dzięki temu mam zajęcie

Pewnie nie kazdy zdradzi. Ale pamietaj, to jest obcy kraj, nie ma Ciebie, ma kumpla-imprezowicza, a zagranica ludziom hamulce puszczaja, latwiej ukryc skok w bok przed zona, ktora zostala w PL. W weekendy czesto sie imprezuje, domowki czy club i rozne rzeczy sie dzieja, gdy rzadza % a i dziewuchy sa bardzo chetne i natretne.

w życiu panuje zasada że kurwa kurwą wszędzie tak więc autorko Ty najlepiej znasz swojego lubego ,jak jest ok to tabun dziwek mu rady nie da a jak chłop ma słabość na miękkość kobiecego ciała to zamoczy i tyle w temacie

ten kto kocha ten bezgranicznie ufa, bo z miłości wynika wierność. Oczywiście z prawdziwej miłości. Jeśli jesteśmy pewni że partner nas kocha to nie mamy się czego obawiać. A jeśli partner nas zdradzi to tylko znak tego że nie kocha i trzeba to przeboleć. Nie ma co pilnować partnera i go kontrolować bo to chore, a jak ktoś będzie chciał zdradzić to i tak zdradzi. Nie można traktować partnera jak swoją własność - jeśli nie kocha to niech leci do kochanków i kochanek.

No to już się troche uspokoiłam. Bałam sie bo juz kiedys pewien dupek mnie zdradzil i nie moglam sie pozbierac. Wiem ze moj maz mnie kocha i nie bede sie martwic na zapas.... :) Dziekuje wszystkim :D