Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MłodaŻołnierka

Żona żołnierza - udane zwiazki?

Polecane posty

Gość MłodaŻołnierka

Cześć wam ;) ponieważ naczytałam sie na tym forum samych złych opinii o żołnierzach i nieszczęśliwych związkach z wojskowymi- chcialabym was zapytać- czy sa tu może kobiety szczęśliwe w takich małżeństwach? Czy wojskowy- zawsze oznaczana psychicznym porąbany człowiek ? :( pytam- bo mój partner teraz jest na studium dla żołnierzy zawodowych- cały czas powtarza, że może sie zdarzyć że będzie mi trudno zaakceptować jego wybory a on nie chce mnie na to narażać. Bardzo się kochamy, lgniemy do siebie jak dwa magnesy , znamy się już tak długo :( tylko te obawy... tyle się juz naczytałam i nasłuchałam że mam mętlik w głowie :( czy istnieją szczęśliwe małżeństwa gdzie ON jest żołnierzem zawodowym? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkikilooooolll
ON to takie paliwo dla silników diesla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciszej nad tą...
przykro mi, nie znam żadnego takiego udanego małżeństwa, ale to przecież nie znaczy, że z wami nie będzie inaczej. a twój ukochany to silny psychicznie chłop?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój ukochany- tak silny psychicznie. I ma dośc silną wolę. Widze że mnie kocha, ale to jego ciągłe powtarzanie że nie bedzie mi latwo , że jak wyjedzie na misje to moge sobie z tym nie poradzić, ze nie wie jaki on z tamtąd wróci :( co robic ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciszej nad tą...
dobrze ci mówi. przynajmniej wiesz na co się piszesz. życie z żołnierzem nie jest łatwe. przynajmniej z moim nie było ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciszej nad tą...
duzo pili, ciągłe ryzyko wypadków w pracy, stresy, telefony od przełożonych o każdej porze dnia i nocy. zmieniał sie niepostrzeżenie, po kilku latach był już zupełnie innym człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RaZR
Świadczyłem usługi na jednym z wojskowych osiedli i jednym zarządzającym był właśnie zawodowy żołnierz, skurwiały świński syn, czepiał się o wszystko. Wyglądało na to że żona mu nie dawała. Ale nic dziwnego. Podejrzewam że w domu też czepiał się o wszystko żony, zapewne chodziło tam wszystko jak w zegareczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciszej nad tą...
ze zmianami w jego osobowości. był fajnym, ciepłym, radosnym facetem. stał się znerwicowanym, pogardliwym, nieszczęśliwym człowiekiem. próbowałam mu pomóc z całych sił. nie udało się. jego psychika była zbyt słaba, wdeptali go w ziemię. no, ale w pracy odnosi duże sukcesy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiruriru tiruriru
Też nie znam takiego szczęśliwego związku. Byłam z jednym żołnierzem związana, niedługo ale poznałam wielu jego kumpli i każdy z nich po rozwodzie, po rozstaniu itd... ale przecież nie wszyscy muszą tak samo kończyć, może wam się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciszej nad tą...
a jeszcze typ wojska ma znaczenie :-) okłamałam cię niechcący, cholera. znam jedną szczęśliwą parę :-) on jest przeciwlotnikiem i bardzo fajnie im się żyje. ha, znalazłam ci nadzieję ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój jest na siłach lądowych... chciałabym żeby jego to nie spotkało- taka zmiana... Nie rozumiem tylko dlaczego on mnie ciągle tak... teraz zniechęca do związku z nim:( czasami się boje że może nie już nie kocha:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciszej nad tą...
a no to poczekaj. to martwisz się tym czy dasz radę żyć z trepem, czy tym, że on nie chce z tobą być? bo to dwie inne sprawy ;-) może on tak gada, żebyś później nie mogła narzekać? w razie czego, powie ci - a nie mówiłem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, mnie martwi to że on od pewnego czasu coraz częsciej to powtarza, niby zapewnia ze jestem dla niego wazna etc... ale bardzo czesto mowi- ze jak go przydziela do jakiejs jednostki- to bedzie musial tam jechac. a jak pojedzie na misje- to go dlugo nie bedzie.. w kolko gada o tym samym:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciszej nad tą...
może się tym przejmuje po prostu? jest teraz na studium, tak? no to faktyczni, przydzielą go do jednostki i będzie musiał jechać. z misją to samo. tu rzadko jest wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssonja
jestem żoną żołnierza od 20 lat i jest super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciszej nad tą...
ssonja - w jakim stopniu jest twój mąż i w jakim typie wojsk służy? jeśli można pytać, oczywiście :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak- jest na studium dwuletnim- jeszcze rok mu został; Ale przed pójciem na studium tyle o tym nie mówil. tzn wspominał,jakoś mnie nastawiał, ale teraz ten temat mnie zaczyna przytłaczać.. chyba wolałabym gadać o byle pierdołach niż juz zamartwiać się co bedzie potem. Po zakoczeniu jego studium mieliśmy w planach się pobrać- ale tego tematu on juz dawno nie poruszał :( bardzo sie boje :( Sonja- a czy wy byliście postawieniu przed koniecznościa przeprowadzki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella***
Ja tez nie znam udanego małżeństwa niestety... tzn one myslą, ze ich mężowie są cudowni, ale niestety zdradzają je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No takie wpisy nic mi nie pomagają... " one mysla ze mężowie sa super a oni je zdradzaj.." :( czy to jest jakąs reguła? moze ktoś mi wytłumaczy z czego to w takim razie wynika w tym zawodzie ?? inni nie zdradzają zon ? :(:( Czasem odnoszę wrażenie ze wojskowych w naszym społeczeństwie obrzuca się jakiś dziwnym błotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciszej nad tą...
MłodaŻołnierka- ja nie obrzucam ich błotem. piszę, co zaobserwowałam przez kilka lat. faktycznie, często zdradzają. gdy są na poligonach jeżdżą na dziwki. mojego byłego sam dowódca ciągnął. ponoć się nie dał, przynajmniej tak twierdził. wielu się rozwiodło, od krzyku niektórych puchną ci uszy (mieszkałam w bloku wojskowym, na wojskowym osiedlu). często są przekonani o swojej wyższości i wyższości służby ojczyźnie nad pracą cywila. i na koniec i tak usłyszysz, że żaden cywil tego nie zrozumie. znam wielu żołnierzy, ich żony i dzieci. tylko jeden mój kolega - żołnierz jest w porządku. reszta fajni kumple, dobrze z nimi pośmiać się, wypić i nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciszej nad tą...
ale napisałam ci, że jedno udane małżeństwo znam :-) . tego się trzymaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciszej nad tą...
jeszcze (specjalnie dla ciebie :-) ) przeanalizowałam zachowanie mojej koleżanki, tej od udanego małżeństwa. trzyma ona swego lubego twardą ręką, nie pozwala na zbyt częste imprezy, on w ogóle rzadko wychodzi bez niej. dużo od niego wymaga w domu. bardzo angażuje go w życie rodzinne. i nie ma u niej zmiłuj... twarda baba. i może o to chodzi? żeby za bardzo nie wsiąkł w życie jednostkowe? bo ja na pewno byłam za miękka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my odbydwoje mamy silne charaktery- nie ma takich sytuacji miedzy nami ze jedno co powie i drugie z podkulonym ogonem sie słucha.. nie... zawsze szukamy kompromisu. ale obawy mam duże:( chłopak mojej kolezanki- tez byl takim pasjonatem wojska- do tego stopnia ze jak przyszla propozycja do wstapienia w szeregii wojska USA- poleciał bez wahania... i na koniec jej jeszcze powiedzial ze jest dla niego wazna- ale wojsko to jednka wojsko :( a jak mó mi taki numer wywinie :( moze ja za bardzo przezywam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciszej nad tą...
nie, no nie przesadzaj. ten koleś to chyba jakiś dzieciak był :-) takich świrów, to rzeczywiście trzeba z daleka omijać. ale nie do końca mnie dobrze zrozumiałaś. ja też mam silny charakter tylko uważałam, że to nic złego jeśli wyjdzie z kolegami, jeśli czasem wypije w pracy, jeśli urządzi imprezę. po prostu, wychodziłam z założenia, że to nic złego. w efekcie wsiąkł w jednostkę, domem coraz mniej się interesował. zabrałam swoje manatki i odeszłam, ale dalej dziada lubię ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sczęśiwa narzeczona
A ja mam chłopaka, który jest żołnierzem i to co piszecie to zwykłe generalizowanie. Jesteśmy razem 4 lata i jestesmy bardzo szczesliwi :) praca jak kazda- trzeba tyko umiec oddzielac ja od zycia rodzinnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×