Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miętowe oczko

Mój facet zarabia 1800 zł

Polecane posty

Czerwona płachta na byka: Tak, tak już wiemy że masz cudowne życie i mnóstwo pieniędzy. Po raz kolejny piszę, że nie kultujemy biedzie, a pod pojęciem "praca" nie kryje się jedynie zapierdziel w Biedronce. Bardzo się cieszymy, ze się nauczyłaś jeździć na nartach i mówić w innych językach. Masz po prostu inne spojrzenie na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwona plachta na byka :)
Stanislav, Zwyczajnie zarabiasz za malo i mozesz wylacznie liczyc na kobiety, ktorym odpowiada model zycia oparty na ciezkiej pracy i wyrzeczeniach. Nie zdaja sobei sprawy, ze moglyby byc rownie albo nieraz i bardziej szczesliwe z cudownym facetem, przy ktorym zycie nie musialoby byc taka walka. Kwestia racjonalnego wyboru. I sorry ludzie, malzenstwo to nie akt wlasnosci. Jezeli wszytko jest super to facet nie odchodzi z dnia na dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czerwona plachta na byka- Super. Gratuluje. Swietna babka z Ciebie:) Moze masz racje, tzn chyba na pewno masz - pomysle nad nauczeniem sie jakiejs praktycznej rzeczy. Na studia i jezyki moze za pozno, ale cos innego jest mysle w moim zasiegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stanislav
Czerwona Płachta- nie neguj ludzi wykonywających pracę np w biedronce bo to też potrzebna praca. A żadna nie hańbi. Hańbi cwaniactwo, egoizm, złodziejstwo i sprzedawanie siebie (mówię ogólnie i uważam, że godniej się żyje pracując w biedronce niż w układzie gdzie kobieta umawia się np z bogatym na seks za pieniądze tzw: sponsoring) Ale rozumiem kobiety, które rozumieją, że do założenia rodziny potrzebne są pieniądze. To prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie za 100 punktow
no coz, ja sie nauczylam jezykow jako dziecko, wyksztalcilam jako nastolatka i studentka, zdobylam swietna prace jako dwudziestokilkulatka, wtedy tez poznalam miedzynarodowe srodowisko, zaliczylam mnostwo podrozy, bankietow, kolacji, zdobylam pozycje w branzy... a teraz, jako nadal mloda osoba, odcinam kupony i nie przemeczam sie zawodowo:) i ta satysfakcja ze do tego WSZYSTKIEGO doszlam sama... nigdy tego nie poznacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stanislav
Czerwona-konfabulujesz. Nie zarabiam mało a żona sama chciała iść do pracy. A moje życie to nie walka i wyrzeczenia. Niegrzecznie dopowiadać jakieś rzeczy o czyimś życiu bez podstaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwona plachta na byka :)
A gdyby facet okazal sie niewypalem to taki to kij mu na droge. Ja nie wierze w "get over", ja wierze w "get even" :) i dokladnie to by ode mnie dostal. I na pewno nie wyplakiwalabym lez tylko sie wziel aza ulozenei sobie zycia w taki sposob zeby miec dosc czasu na obmyslenie jak mu odplace pieknym za nadobne :) Co wy sie tak roztkliwiacie nad byla i jego dzieckiem? Przeciez ojcem dalej jest i moze sobie nim byc jezeli matka nie bedzie kontaktow utrudniac. Komu ona szkodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nieudana rozmowe kwalifikacyjna porownujesz do swietosci, jaka jest malzenstwo? do swietosci, jaka jest rodzina? do zabrania dziecku ojca, mozliwosci wychowywania sie w pelnej, szczesliwej rodzinie, gdzie matka nie placze po nocach?" Odnies sie do przykladu. A samego malzenstwa nie idealizuje. Dla mnie to umowa miedzy 2 osobami, ktora zabezpiecza wlasciwie kobiete i jej dziecko. Tamto dziecko ma nadal ojca, a jego byla zona jest dorosla, mloda kobieta i z penoscia znajdzie kogos fajnego dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Praca w której się naprawdę realizuję nie wymaga wyrzeczeń. A wiesz co jest najlepsze? Jak mój facet chwali się, jak odniosę jakiś sukces w pracy, podpiszę jakiś kontrakt, jaki jest ze mnie dumny. I nie dumny, bo pomalowałam paznokcie, nie dumny bo nauczyłam się jeździć na nartach i nie dumny, bo mam ładną sukienkę. Dla mnie to ważne, nie dla wszystkich ważne być musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stanislav
I nie pracuję ciężko a moja praca zawsze była moim marzeniem. Nie czytasz ze zrozumieniem czy w głowie coś takiego Ci się nie mieści?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"I sorry ludzie, malzenstwo to nie akt wlasnosci. Jezeli wszytko jest super to facet nie odchodzi z dnia na dzien. " - Dokladnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie za 100 punktow
No coz, dla normalnego, wrazliwego, wartosciowego czlowieka malzenstwo i rodzina to swietosc i nienaruszalna wartosc. Ale zdaje sobie sprawe, ze dla ludzkich popluczyn - jak ty i twoj kochanek lekarzyna - to byle umowa. Wiedz jedno - dziecko nie chce dochodzacego ojca, ktory ma tez gdzies tam swoja nowa prawdziwa rodzine. Dziecko nie chce kochanki ojca, ktora udaje przyjaciolke i ciocie. Dziecko chce normalna rodzine. Nie wierzysz? Zapytaj dziecko swojego ojca:) 4-latek ci powie, czy jest szczesliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie za 100 punktow
dziecko swojego faceta* mialo byc, oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia a ty dogadujesz się z tym małym? i macie jakiś regularny kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwona plachta na byka :)
pytanie za 100 punktow Nonsens. Nic nie zdobylas sama tylko dzieki rodzicom, ktorzy ci odpowiedni start dali. Podziekuj im. Ja musialam liczyc na siebie. Zastanow sie do czego bys doszla gdybys miala taki start jak ja. Polly84 upraszczasz sobie to wszytko. Moj facet jest ze mnie niezwykle dumny, jest dla mnie nieslychanie kochany. A do tego stac go na limuzyne ktora mnie wszedzie zawozi zebym nie musiala sie nawet martwic o tym jak po kieliszku wina na lunch bede prowadzic samochod :) Sprawia mu przyjemnosc sprawic mi przyjemnosc :) Wmawiajcie sobie dalej, ze dobrze sytuowani ludzie sa nieszczesliwi, brzydcy i glupi :) Zycie w bloku, z dwojgiem dzieci i praca na pelen etat jest przeciez takie satysfakcjonujace. I koniecznie poradzcie autorce topiku, ze jej facet to na pewno super czlowiek tylko z zarobkami mu tak nie wychodzi. No obled.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wiedz jedno - dziecko nie chce dochodzacego ojca, ktory ma tez gdzies tam swoja nowa prawdziwa rodzine. Dziecko nie chce kochanki ojca, ktora udaje przyjaciolke i ciocie. Dziecko chce normalna rodzine." Aha czyli lepiej dla dziecka jak rodzice sie kloca, ale sa na sile razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stanislav
Poza tym Czerwona zarzuciłaś mojej żonie (w domyśle), że wybrała mnie z głupoty (nieracjonalnie) co jest podłością. I w głowie Ci się nie mieści, że można jarać się tym, co się robi w pracy? Mierzysz innych swoją miarą. Ludzie cały czas tu piszą, że udana praca w fajnym zawodzie to cudowna sprawa a Ty używasz słów typu: harowanie, wyrzeczenia itd żeby tylko Twoje było na wierzchu. Nie dociera do Ciebie, że się nie zaharowujemy i nie mamy wyrzeczeń? Moim zdaniem niepracowanie to wyrzeczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czerwona: A istnieje jakiś powód, z którego wnioskujesz, że mnie/ nam czegoś w życiu brakuje?! Nie mam tendencji do przechwalania się na forum bo i po co? Zaimponuje komuś, wzbudzę zazdrość i lepiej mi się zrobi? Chcesz się wymieniać wypisem ze stanu konta- i co będziemy się licytować dopisując kolejne zera? Co tu jest do uproszczenia? Ambicje? Ktoś je ma, inny nie. Super, że Twój facet Cie rozpieszcza, mój też to robi- chociaż limuzyny po mnie nie wysyła bo uwielbiam prowadzić auto. Ja po prostu chcę kiedyś móc wymienić, do czego w życiu doszłam sama, a nie co dało mi wyjście za mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie za 100 punktow
ale czy to rozumiesz, tepoto, ze ja sama jestem DOBRZE SYTUOWANA? i tak, tez woze sie taksowkami po lunchach:D i podejrzewam, ze wiecej swiata zwiedzilam od ciebie. ale doszlam do tego sama, rozumiesz? nie musze byc utrzymanka podtatusialego faceta, zeby to wszystko miec. a z domu pochodze bardzo niezamoznego - do wszystkiego doszlam nauka i ciezka praca. i dorabialam sie razem z mezem, co nas niesamowicie jeszcze polaczylo i dalo nam poczucie wspolnoty. miesci ci sie to w glowie? ze nie trzeba sie sprzedawac, zeby miec szczesliwe, dostatnie zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwona plachta na byka :)
Moze do was dotrze, ze pewne rzeczy ida w parze ze soba. Na przyklad, nie znam naprawde zaradnych, inteligentnyhc ludzi, ktorzy pracuja za 1800 zl. A juz zwlaszcza facet w wieku 31 lat! No gdzie to autorke topiku zaprowadzi? Do kolejnego topiku na kafe "mam dziecko, on mi nic nie pomaga, a do konca miesiaca tylko 100 zl. Jak przezyc?"? Zycie nie jest fair. Jednemu daje wszytkie szanse od malego, drugi musi sobie je sam stworzyc. Auroka powinna wziasc swoje zycie w swoje rece i znalezc sobie innego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Gosia a ty dogadujesz się z tym małym? i macie jakiś regularny kontakt?"- Nie, nie mamy wlasciwie kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie za 100 punktow
A praca jest moja pasja... najwieksza w zyciu jak mam. Ba, uwazam ja za misje wobec ludzkosci. NIGDY nie pomyslalam o niej o jako o harowie czy wyrzeczeniu. Widzisz, jak malo wiesz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stanislav
Nikt nie powiedział, że bogaci ludzie są nieszczęśliwi, brzydcy i głupi. To Ty powiedziałaś, że praca to harówka i wyrzeczenie-to nieprawda tylko czy Ty się o tym dowiesz kiedyś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Auroka powinna wziasc swoje zycie w swoje rece i znalezc sobie innego partnera": czyli mężusia- sponsora? To jest Twoim zdaniem wzięcie życia w swoje ręce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwona plachta na byka :)
pytanie za 100 punktow "ale czy to rozumiesz, tepoto, ze ja sama jestem DOBRZE SYTUOWANA? miesci ci sie to w glowie? ze nie trzeba sie sprzedawac, zeby miec szczesliwe, dostatnie zycie?" Nie miesci mi sie w glowie jak rzekomo wyksztalcona kobieta ucieka sie do argumentow typu tepota. Myslisz, ze jak mnie zwyzywasz to przekonasz kogos do swojej racji? Nie doceniasz roli startu w zyciu, ktorzy zapewnili ci rodzice. I moja droga, pojecie sprzedawania sie to sliski grunt. Bo zaloze sie, ze w tej pracy gdzie sie "samodzielnie" dorabialas :) nie raz musialas cos przelknac, byc nieszczera, udawac ze lubisz szefa/szefowa ktorych nie znosilas. Za pieniadze :) Tymaczasem ja nie musialam nic robic wbrew sobie. Powiem ci jeszcze raz bo nie zrozumialas za pierwszym razem. Milosc to nie wylacznosc biedoty! Bogaci ludzie bywaja nieslychanie atrakcyjni, inteligentni i do tego dobrzy. Cos mi sie wydaje, ze nie miesci ci sie to w glowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czerwona plachta na byka :)
pytanie za 100 punktow A praca jest moja pasja... najwieksza w zyciu jak mam. Ba, uwazam ja za misje wobec ludzkosci. Szkoda mi ciebie :) Lubie swoja prace ale wyobraz sobie mam rowniez swietne zycie poza nia. Moze z czasme tez ci sie uda takowe zbudowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czerwona: Akurat w tej chwili chyba piszą tu osoby, które o spełnieniu w pracy coś wiedzą. Wiesz co jest fajne- jak Stanislav z dumą i podziwem pisze o swojej żonie. Przez jaki czas facetowi nie znudzi się bycie wiecznym nauczycielem (manier, języków, ...) i sponsorem? Kiedy zacznie szukać kobiety, która będzie dla niego wyzwaniem, partnerką, która będzie mu IMPONOWAĆ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stanislav
Dziękuję Polly:) Trafiłaś w sedno. A fakt, że jaram się pracą nie znaczy, że nie mam życia poza nią. Mam mnóstwo zainteresowań i je realizuję, o czym pisałem wcześniej A stwierdzenie- praca jest moją pasją co znaczy, że nie mam życia poza nią- jest jakimś gimnazjalnym, surrealistycznym stwierdzeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie za 100 punktow
dziecko... oprocz tego, ze praca jest moja wielka pasja, mam tez takie prywatne - jak zeglarstwo, kajakarstwo, jazz i mase innych. na tym polega roznica miedzy nami ja mam pasje, z czego niektore przynosza mi dodatkowo duze profity ty masz pasje, za ktore nawet nie mozesz zaplacic z wlasnej kieszeni:) czujesz blues'a?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×