Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alkocholiczka w potrzebie

Jestem chyba alkoholiczka. Jak przestac pic bez udania sie na terapie?

Polecane posty

Alkoholik przypomina dziecko. W polu jego świadomości dominuja dwa pojęcia. JA oraz CHCĘ. Nie jest odpowiedzialny, zamiast trwale budować swój los, woli manipulowac innymi, by spełniali jego zachcianki. W gruncie rzeczy jest tchórzem, boi się stawać oko w oko z zyciem, woli, by inni robili to za niego. Nawet jeśli nie zawsze jest egoista, zawsze jest egocentrykiem, mysli i mówi wyłącznie o sobie i nie przychodzi mu do głowy, że ktoś może się nim nie interesować. Nie Mozę się pogodzić, gdy ktoś nie spełni jego życzenia. Każde „nie odbiera jako osobisty afront. Nie może się nawet pogodzic z normalnym oporem materii: z tym ze nie wszystkie chcecie i zamiary człowieka mogą być urzeczywistnione. Dziecko gdy nie dostanie cukierka płaczealkoholik pije Niedojrzałość alkoholika z czasem się powiększa. Zamiast dojrzewać uczuciowo i duchowo, traci zdolność wyrażania uczuć. Nie wie, co z nimi robić. Jak powiedzieć „kocham. Dusi w sobie uczucia, zwłaszcza negatywnezłość, urazy i przede wszystkim lęk. A gdy zbierze się ich nazbyt wiele pije, a potem dosłownie wybucha: wyrzuca z siebie wszystko, najczęściej w agresywnej i destrukcyjnej formie. Alkoholik jest takim dzieckiem, niezależnie od tego, czy aktualnie pije, czy też nie. Normalni ludzie piją alkohol dla smaku, dla towarzystwa albo dlatego, ze obyczaj lub rytuał tego wymagają. Niektórzy ludzie znajdują dodatkowe pożytki z alkoholu. Piją na przykład po to, żeby się lepiej poczuć. Albo żeby rozładować stres. Zmniejszyć niepokój. Złagodzić ból istnienia. Stać się na chwilę kimś innym. Uciec od samego siebie. Piją, bo nie umieją sami poradzić sobie z dolegliwymi uczuciami, myślami, zwątpieniami. Czasem się to udaje. Człowiek po wypiciu czuje się lepiej. Nie odczuwa bólu i cierpienia. Przezwycięża nieśmiałość. Łatwiej mu coś powiedzieć. Potrafi zatańczyć, nawiązać flirt, zyskać poczucie więzi z innymi. Uwierzyć, że inni go akceptują, i zaakceptować samego siebie. Takim ludziom alkohol pomaga żyć. A przy tym działa szybko i nie zmusza do wysiłku:żeby dobrze się poczuć i być zadowolonym siebie, nie trzeba się namęczyć, wystarczy wypić kilka kieliszków. Kto odkrył tę magiczną moc alkoholu, ten może coraz częściej sięgać po kieliszek. Z czasem może pić przy każdym zdenerwowaniu, drobnym niepowodzeniu i oczywiście także z radości. Na ogół boleśnie zdobywana i rozwijana umiejętność radzenia sobie z własnymi uczuciami przestaje być potrzebna, bo zastępuje ją alkohol. Człowiek przestaje więc dojrzewać. Procesy kształtowania odporności emocjonalnej zostają zatrzymane. Odtąd każde wahnięcie emocji smutek i złość, lęk i radość będą zbyt silnym wstrząsem aby przeżyć je bez alkoholu. Alkoholik nie wierzy w to ze jest alkoholikiem. A jednocześnie ma coraz więcej dolegliwych uczuć. Poczucie winy i wyrzuty sumienia. Lęk na dźwięk telefonu i na widok skrzynki na listy. Coraz częstsze zmiany nastrojów. Poczucie odrzucenia przez innych. Agresja i złość. Chorobliwa zazdrość i podejrzliwość. Skłonność do litowania się nad sobą. Poczucie samotności i izolacji. I najbardziej dotkliwe: brak poczucia własnej wartości. Aż w koncu zaczyna budzic się z przekleństwem na ustach, z lękiem jakie przykrości przyniesie mu nadchodzący dzień. Z marzeniem by od tego dnia uciec, spać, nie wstać upić się Zakłamanie nie pozwala mu dostrzec prawdziwego źródła tych stanów. Alkoholik jest zatem przeświadczony, że przyczyną jego problemów są inni ludzie albo okoliczności w jakich żyje. Postanawia zmienić te okoliczności. Postanawia gimnastykować się, i biegać..Rozwieść sięwyjechać. Zmienic pracę, ożenić się. Wrócić. Wszystko na nic. Zmiany nie pomagają bo alkoholik nie może przeciez uciec od siebie i od swojej choroby, która powoduje już tak powazne problemy zdrowotne, rodzinne, zawodowe, prawneze chory daje za wygraną i idzie do lekarza. Najczęściej alkoholik pojawia się u lekarza na wiele lat przedtem , zanim zdoła wytrzeźwieć. Bo alkoholik idzie do lekarza przede wszystkim po to, by się od niego dowiedzieć, że nie jest alkoholikiem Alkoholik nie oszukuje lekarza. Mówi mu to, w co sam wierzy. A lekarz często nie potrafi przebić się przez racjonalizację i całe zakłamanie alkoholowe. Co więcej, lekarz jest wyuczony operować łańcuchami przyczyn i skutków, które obejmują symptomy choroby, samą chorobę oraz jej przyczyny. Wierzy, że jeśli znajdzie przyczyny choroby, będzie mógł je wyeliminować i uleczyć pacjenta. Często daje się zwieść takim objawom jak niepokój, bezsenność, problemy seksualne, halucynacje, amnezja, urojenia i stawia błędną diagnozę nerwicy lub depresji. A jeżeli Nawet postawi trafną diagnozę Alkoholizm niemal każdy lekarz zada choremu pytaniedlaczego ten pije. A alkoholik tylko na to czeka. Za odpowiedzi na to pytanie, mógłby już dawno uzyskać doktorat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie będę Ciebie krytykować, ani pouczać bo sama takich bitw przegrałam tysiące. Też mówiłam, że od jutra, od poniedziałku, od nowego roku itd. Potrafiłam kilka razy wracać od kasy odnosząc piwo a i tak po nie wracałam i kupowałam. Tak jak pisałam dla mnie ostateczny koniec nastąpił pewnej nocy gdzie byłam pewna, że umieram. Ty (jak pisałaś) już wiele razy tak się czułaś (mówię o objawach) a jednak Ciebie to nie powstrzymało. Może dlatego, że nie masz dzieci? Albo może dlatego, że jesteś bardzo młoda i jeszcze nie myślisz, że śmierć stoi tuż za Tobą i tylko czeka. A może jest tak jak Ajven mówił, że jeszcze nie osiągnęłaś swojego dna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
wiem, ze zle zrobilam, ale chyba kazdy kto przez to przeszedl wie jak ciezko jest przestac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
objawy o ktorych pisalas sa normalne wiec jak mnie to spotkalo to wiedzialam, ze to nie smierc. Ogolnie chyba nie boje sie smierci. Nie mam dzieci, a czy dno osiagnelam? Byla kiedys sytuacja kilka lat temu, ktorej sie wstydze:O Poszlam do sklepu kupic piwo, a pilam juz wczesniej. To bylo lato, swiecilo slonce nie bylo jeszcze wieczoru. Ja juz bylam pijana i zamiast sie polozyc to chcialam jeszcze:O W sklepie odmowiono mi sprzedarzy alkoholu, pani stwierdzila, ze jestem nietrzezwa i mi nie sprzeda. To bylo okropne, wstyd jak nigdy i jeszcze to jej spojrzenie, ktorego nigdy nie zapomne:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
owszem poszlam:O jeszcze wychodzac rzucilam cos niemilego pod adresem ekspedientki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdajesz sobie sprawę że w poniedziałek będzie to samo???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
tak, tym bardziej, ze juz do wyjazdu nie pracuje wiec mam wolne. Licze na to, ze moze za granica sie opamietam. Choc wiem, ze sama siebie oszukuje:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czemu, ale chciałabym Ci jakoś pomóc, jednak nie mam żadnego narzędzia, a wprost przeciwnie Ty masz ogromne narzędzie, aby siebie zniszczyć. I powiedz co ja mogę zrobić? Obca stara baba z internetu, która sama ledwo nie zdechła przez wódkę. Autorytet, że hej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
na razie by nie isc do klepu po kolejne piwo zaczynam sie czyms zajmowac:) Biore sie za dokladne sprzatanie. Wiec moze jakos to bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
kupilam 3 wypilam jedno i nie pojde juz dzisiaj na pewno. Probowalam sprzatac i dopadl mnie jeden z nieprzyjemnych syndromow alkoholika, zaczelam sie strasznie pocic. Wlasnie siedze, a pot leci ze mnie jak woda i jest mi strasznie goraco. Nawet zimny prysznic nie pomogl:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wypowiem się i ja
No to jak ja was czytam to wydaje mi się, że ze mną nie jest aż tak źle :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
oczywiscie, ze nie jest z toba zle. Jeszcze. Kazdy zaczynal od piwa. Ja tez kiedys jak ty tylko pilam i uwazalam, ze to normalne i nie ma powodow do niepokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gorąco to jest dziś wszystkim, ale wiem co mówisz. Powiedz (jeśli się nie wkurzysz, że tak pytam) jak picie odbija się na Twoim wyglądzie? Ja bardzo przytyłam, miałam spuchniętą twarz (taką ulaną), żółte białka. Odkąd przestałam pić schudłam 20kg i wyglądam 10 lat młodziej, ludzie mnie nie poznają bo zupełnie inaczej się ubieram, radykalnie zmieniłam kolor włosów i ich długość. Ale oczywiście jak każda alkoholiczka wolałabym brzydki wygląd byle sobie golnąć :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z tym poceniem...to zmierz ciśnienie...ja pijąc dorobiłem się nadciśnienia:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
O dziwo na moim wygladzie picie sie nie odbija. Poza tym, ze czasem spuchne, ale tylko na dloniach. Ja ogolnie wygladam mlodo, nawet kaca po mnie nie widac chociaz czuje sie fatalnie zawsze. Jednak to geny, bo moja matka ma podobnie, nawet jak wypije to na drugi dzien wyglada swietnie. Moj ojciec byl alkoholikiem, pil non stop a tez po nim widac nie bylo. Takze u nas to, ze tak powiem rodzinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe czy to genetyczne. Ja utyłam najwięcej jak piłam piwo, bo żarłam bez opamiętania. Ale jak piłam wódkę to też byłam gruba i napuchnięta głównie na twarzy. wydaje mi się, że jak ktoś się znał na rzeczy to bez problemu by zauważył ryj pijaczki. Ale oczywiście maskowałam się makijażem, okularami, rzucającym się w oczy kolorem włosów. Myślę, że gdyby po Tobie było widać picie i miałabyś przez to problemy w pracy to by mogło trochę potrząsnąć. No chyba, że masz dobry zawód i pełno propozycji pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
ja mam dobra prace, nawet powiedzialabym swietna. Nie moglabym sobie pozwolic na to by bylo widac po mnie, ze pije. Gdyby ktos zauwazyl cos po mnie to by mi juz dawno powiedzial, mam kontakt z klientami musze wygladac nienagannie jestem wizytowka firmy w koncu. Nikt nie chcialby by reprezentowala firme osoba po ktorej widac, ze pije. Teraz troche pocieszam sie tym, ze jade do kraju gdzie alkohol jest drogi wiec moze sie opamietam, bo jak tam bym chciala pic tyle co tutaj to szloby na chlanie z 60% mojej pensji:O a na to pozwolic sobie nie moge. No i bede mieszkac z facetem wiec moze mnie troche utemperuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozpoznam wszędzie pijące nałogowo kobiety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alkocholiczka w potrzebie czytam Cie i czytam:)...jak Ty świetnie manipulujesz i wymyślasz:) wizytówka firmy, nienaganny wygląd:)....dobre dobre:) i pewnie nie czuć od Ciebie alkoholu:) mnie nie nabierzesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
Ajven tak wygladam na codzien tak samo. jedyne co mi puchnie to dlonie, gdy przegne i zarwe noc to wiadomo, podkrazone oczy tez mam. Nie pije tak jednak w tygodniu. Chleje porzadnie w weekendy jak mam wolne i pisalam wczoraj o tym. Nikt w pracy nie podejrzewa, ze pije. A wiem stad, ze zwolnili jednego chlopaka przez alkohol. Gdyby cos bylo po mnie widac to by mnie wylali albo pogadali ze mna. pamietam jak bylo z tym chlopakiem dlatego tez zaczelam sie pilnowac. Gdybym dzien w dzien chlala tak jak w weekend to bym wygladala fatalnie. Wiem, bo widzialam siebie po takich ciagach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
dodam jeszcze odnosnie wygladu, ze mam w rodzinie ciotke (siostra mojego ojca, nawiasem mowiac wiekszosc alkoholikow), ktora ma 45 lat, pije od lat a wyglada naprawde rewelacyjnie. Nawet na swoje lata nie wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To w tygodniu ile piw dziennie wypijasz? Bo mi się wydaje, że nawet gdyby to były 3-4 to by było widać i czuć na drugi dzień. Zwłaszcza, że trwa to wiele lat, organizm się wyniszcza i starzeje w przyspieszonym tempie. Nie chodzi o to, że Ci nie wierzę, lecz myślę, że masz zniekształcony odbiór siebie w lustrze. Wmawiasz sobie, że nic nie widać, a pewnie widać, jednak dopóki nie przyszłaś nawalona do pracy to nie interweniują. W końcu po pracy piłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vik, dlaczego nigdy mi nie powiedziałeś, że wyglądam jak alkoholiczka ? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
Jak zaczelam ta prace to nie pilam wcale. Nawet w weekendy. Wytrzymalam 3 miesiace, potem pilam tylko maks 3 piwa w weekend, potem wiecej. Ogolnie w tygodniu jest roznie. Sa dni, ze nie pije, jak np. mam na drugi dzien wazne spotkanie to nie siegam po alkohol. Ale jest tez tak, ze w poniedzialek nie pije, we wtorek od 18 do 20 pije, w srode znow w czwartek wcale. Roznie to bywa. Ale zawsze staram sie pic w tygodniu do maks 21. Bylam w pracy na kacu owszem, ale po mnie tego nie widac. Czy czuc? Nie wiem, nikt uwagi nie zwrocil nigdy. I naprawde nawet pytalam mojego faceta (a to bardzo brutalnie szczery czlowiek i nie popiera mojego nalogu wiec prawde by powiedzial) czy wygladam inaczej to powiedzial, ze nie chyba, ze pije kilka dni pod rzad. To wtedy owszem. Juz na studiach jak zachlalam z dziewczynami to mowily ze zazdroszcza, bo one musza okulary przeciwsloneczne na kacu zakladac, a ja wygladam jak zawsze. Z tym, ze one sie dobrze czuly, a ja naprawde kaca przechodze tragicznie:O Kiedys lekarz mi zalecil wypijanie lamki wina do kolacji badz obiadu i zebralam sie na szczerosc i mowie, ze jestem alkoholiczka, a on, ze w zyciu by nie pomyslal, a takie rzeczy widac na oko. Nie wiem, moze za malo lat jeszcze pije. No, ale jak pisalam, mam w rodzinie kobiete, ktora chleje, a wyglada swietnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vikus
bo Cie nie widzialem:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×