Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alkocholiczka w potrzebie

Jestem chyba alkoholiczka. Jak przestac pic bez udania sie na terapie?

Polecane posty

Gość vb vbn vbnvbnv
tak czytam i czytam... zastanawiam się czy piwo dziennie (tak max 5dni na tydzień) i tylko na wieczór to też alkoholizm.? nienawidzę być pijana, nie lubie tej całej "fazy" nigdy nie dopuszczam do czegoś takiego. Zawsze na imprezie mam stop jak zaczyna mi się kręcić w głowie.. (raz w roku mam grubszą imprezę gdzie jest wódka, tak normalnie nie piję) co myślicie o tym? to alkoholizm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze jeszcze
A Twój facet? Zdaje się, że pisałaś masz kogoś? Jak on na to reaguje? Mój długo chciał mnie z tego wyciągnąć, ale się poddał. Odszedł. Przez wiele lat związku widział mnie absolutnie trzeźwą przez 3 miesiące. To był mój rekord. Poza tym zauważył, że go wciągam w picie. Miał mnie dość i odszedł. A ja miałam kolejny powód, żeby pić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze jeszcze
vb vbn vbnvbnv tak też. Jesteś alkoholiczką. to nie chodzi o ilość wypitego alkoholu, lecz o częstotliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
ciezko powiedziec, bo przeciez kazdy alkoholik zaczal od piwa:O Jesli jednak kontrolujesz sie, umiesz powiedziec stop to ok. Tylko pamietaj od jednego piwa dziennie, robia sie dwa, trzy itd...:O Moze warto z tego zrezygnowac? Zaden alkoholik nie zaczal od butli wodki co dzien, zaczyna sie niewinnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bede chyba napietnowana
przez ajvena czy jak mu tam . Tez mialam problem . Chlalam ,miewalam ciagi i wszystkie inne cuda wianki jak to alkoholiczka. Wiecie co mnie otrzezwilo? Kilka wizyt w AA , gdzie chca z Ciebie wyciagnac wszystko , zdeptac przy okazji ale w dobrej wierze , i to udawane kochamy Cie. Po wizytach tam odechcialo mi sie pic . Nie chcialam byc takim falszywcem jak oni . Przestalam. To jest najlepsza terapia , zareczam :) . Tam wszyscy gadaja co im kazano kiedys , zero szczerosci , formulki i 100 kilo mulu. Ale polecam mnie uzdrowilo. Nie pije tylko 16 lat i jest ok. Dzieki AA za terapie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
On (moj facet) nie wie, z chleje tak czesto, wie, ze pije za duzo. Sam to mowil, zwracal uwage. Raz mnie juz zostawil niby przez cos innego, ale to "inne" bylo skutkiem picia. On mi nie pomoze jesli bede chciala przestac pic, ba ja mu nawet nie powiem, ze pomocy potrzebuje:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
bede chyba napietnowana- wlasnie tego co napisalas obawialabym sie na spotkaniach AA. Nie jestem idiotka i pewne historyjki nie ruszaja mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze jeszcze
Ja nigdy na terapii AA nie byłam i nawet takiej nie brałam pod uwagę, głównie dlatego, że nie mogłam, ale też mam problem z mówieniem o sobie nawet bliskim a co dopiero obcym i jak mówisz gdy wyczuwa się fałsz i słucha wyuczonych formułek. Też by mnie to odrzuciło. Ale jak widać u Ciebie terapia była skuteczna ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kefir;
" 21:58 [zgłoś do usunięcia] vb vbn vbnvbnv" różne są organizmy, jeden się uzależni, drugi nie, poza tym jest jeszcze pijactwo, a pijactwo to co innego niż alkoholizm, chodź czasem może dać dość podobne objawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze jeszcze
To chyba nie mieszkacie razem bo by widział, że Ty nie pijesz dużo tylko za dużo. Mnie nie chodziło o to, że ma Tobie pomóc bo wiem z doświadczenia, że nie da rady jak sama nie będziesz chciała. raczej pytałam czy widzi, że jesteś alkoholiczką i nie przeszkadza mu to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
wiem, ze nie powinno sie mowic od jutra a od teraz, ale ja od jutra nie pije. To moje postanowienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
Nie, nie mieszkamy razem, ale sa momenty, ze jestem u niego 2 tygodnie na przyklad i trzezwa nie bywam:O Kiedys bylam 2 miesiace u niego i bylam trzezwa malo, na palcu jednej mozna policzyc:O Teraz mam kontrakt jak pisalam i rezygnuje z mieszkania sluzbowego i bede u niego wiec dlatego chce przestac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze jeszcze
A myślisz, że jutro o tej samej porze napiszesz tu - dziś nie wypiłam nic? A za miesiąc? Za trzy miesiące? Jak oceniasz swoje szanse bez terapii, bez leków, masz tylko jedno narzędzie - silną wolę... silną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bede chyba napietnowana
Ja nie chce tu snuc dziwnych nauk dziewczyny , bo nie o to chodziu ,ale oni tam sa strasznie dziwni i takimi pozostaja . Szkoda.Mieszkam w malym miescie znamy sie jakos , czasem z widzenia czasem bardziej. Ci z tych mityngow czy jak im tam , od 16 lat gadaja to samo. Ja dawno zapomnialam o alko a oni mnie pytaja i dalej mnie kochaja i sa ze mna ,ZAL!!!!! Zero w nich zycia , meczennicy , a mialo byc tak pieknie. Polecam miting choc jeden . Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
aha, widzial, ze jestem pije za duzo, mowil, ze jestem alkoholiczka:O Bedac u niego chowalam alkohol, pilam gdy nie widzial. Z tym, ze po mnie ciezko zauwazyc kiedy pilam. Kapnal sie nie raz, nie raz awantury byly. Ale mialam to gdzies, w koncu bylam pijana:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
mam silna wole. Kiedys w dziecinstwie bylam za gruba, kochalam slodycze. uzalezniona od nich wrecz bylam. Gdy powiedzialam sobie koniec to byl koniec. Do dzis nie przelkne zadnych ciastek, ciasta (procz jablecznika), batonow, czekolady (procz czarnej) czy innych slodkosci. Mialam wtedy 11 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze jeszcze
Wobec tego Twój facet musi Ciebie naprawdę kochać, bo inaczej już dawno by poszedł do innej. Tylko wiesz, mój też mnie bardzo kochał... każdy ma swój limit. Mojego limit wyczerpałam. Nie popełnij mojego błędu, bo może już nigdy nikt Ciebie nie pokocha. Jakby za karę. Tak jest ze mną. Zabiłam jego uczucia i za to już nigdy nikt mnie nie pokochał. Do końca życia będę miała moralniaka, że to zniszczyłam. Nie idź tą drogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
ja swojego limit tez wyczerpalam. Dal druga szanse i co? I ostatnio powiedzial ze ma dosc:O Ale wciaz walcze bo wiem, ze jest o co i dlatego nie chce juz pic. A ty nie pisz, ze to koniec, bo na pewno kogos poznasz i bedziesz szczesliwa- wiem, banalnie i dosc tanio to brzmi:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisiarek
koncepcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
aha i poszedl do innej:o Tak to sie zdarzylo i bylo kolejnym powodem do chlania:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze jeszcze
Widzisz co napisałaś mam silną wolę, do dziś nie zjem słodyczy oprócz tego, oprócz tamtego. A z alko tak nie ma. Niestety. Nie można sobie powiedzieć wódki nie piję, ale piwo tak. Jak szlaban to szlaban i to do końca życia. I sobie pomyśl, masz 25 lat, będziesz miała wesele, albo dziesiątki Sylwestrów, urodzin, imienin itd, a Ty zawsze będziesz musiała pić colę gdy inni ze spokojem będą pić alko. I co gorsze będą Ci to proponować, pytać "ze mną nie nie napijesz?"... Jesteś aż tak silna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
o tym marze. Powaznie. Chce wlasnie zawsze pic wlasnie cole, wode, sok. Nie chce juz pic alkoholu. Nienawidze go, a zarazem potrzebuje. Ale uwierz, ze pragne dozyc dnia, ze alkohol stanie mi sie tak obcy, ze nie dosc ze odmowie (to kazdy alkoholik moze zrobic) to poczuje, ze go nie chce i nie potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze jeszcze
To mamy takie samo marzenie. Bo ja dziś odmawiam, tylko dlatego, że dawka leki (5 różnych) + alko (nawet piwo) = śmierć. Mam tego pełną świadomość, a nie chcę jeszcze umierać. Odmawiam bo leki dają mi jakiś rodzaj haju, ale gdy widzę osoby w ogródkach letnich pijących zimne piwo czy drinki to tak im zazdroszczę... Ja chyba nigdy nie osiągnę stanu gdzie alkohol będzie mi obojętny. Ale marzę o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze jeszcze
Wiesz czego się teraz boję? Że kończysz teraz ostatnie piwo, albo już skończyłaś i pójdziesz dokupić (sama tak mówiłaś) i że się spijesz i że jutro już nie będziesz pamiętać dzisiejszej rozmowy... Że popłyniesz, tak jak ostatnie kilka lat było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
tego sie wlasnie boje, chce by alkohol byl mi obojetny, a z drugiej strony chcialabym sie okazjonalnie napic tego piwka:O Ale wiem, ze mi nie wolno, bo jedno piwko u mnie nie jest jak u innych. Ja bede chciala wiecej. Kiedys bylam u mojego faceta i zgubilam karte, kupil nam po piwie. Wypilam i poprosilam o kase na nastepne. Powiedzial, ze pozno i idziemy spac. Ja nie poszlam:O Kombinowalam by miec na alkohol. Zalosne, wiem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
nie zapomne rozmowy, bo widzisz upic sie moge do nieprzytomnosci czasami, ale zawsze pamietam co zaczelam, a piszac to bylam trzezwa. Gdyby bylo inaczej to nie mialabym tak odpowiedzialnego stanowiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze jeszcze
Aha, bo mnie często zdarzał się urwany film. Potrafiłam nie pamiętać 3/4dnia, przy czym pijana byłam tylko wieczorem. Można mi było wmówić wszystko. Dlatego nie byłam pewna czy będziesz pamiętać nie tyle rozmowę co postanowienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
za dlugo juz pije by nie pamietac. Jak juz ktos napisal w miare dluzszego picia, wiecej alkoholu potrzeba. Musialabym byc niezle nawalona by zalozyc temat i nie pamietac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
zreszta w pracy dzis bylam wiec w pracy nie pije co nie oznacza, ze na kacu i z promilami czasem nie przyszlam:O Jednak zawsze wiem, ze musze zrobic co do mnie nalezy, a potem moge chlac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze jeszcze
Nie wiem jak to działa, ale alkoholiczki mają wdrukowany kod: najpierw obowiązki potem picie. Ja też najpierw robiłam co do mnie należało, także kwestie dotyczące dzieci, pranie , gotowanie, a potem nagroda - chlanie. Błogi spokój, relaks, problemy nagle malały, życie zaczynało bawić ( a w każdym układzie nie bolało już tak bardzo). Ale zanim się napiłam byłam nerwowa, darłam się na dzieciaki, wszyscy mnie wkurzali, odliczałam godziny, kiedy będę mogła poczuć w żyłach ten trunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×