Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alkocholiczka w potrzebie

Jestem chyba alkoholiczka. Jak przestac pic bez udania sie na terapie?

Polecane posty

Gość moje 3 grosze jeszcze
Nie wiem czy autorka jest jeszcze, ale napiszę... Najważniejsze jest abyś zrozumiała DLACZEGO pijesz, zawsze jest jakiś powód. U mnie była to choroba dwubiegunowa czyli powracające depresje na zmianę z manią. Koszmarna choroba. Dopiero po 20 latach właściwie mi ją zdiagnozowali. Zawsze gdy byłam w depresji to piłam a raczej chlałam. Jestem wykształconą kobietą, wiedziałam że mam duży problem z alkoholem, ale nie czułam potrzeby by z nim zerwać. Byłam wzorową matką, pracownikiem, nie wiem czy ktoś wiedział, że mam fazy picia. Teraz gdy zaczynam pić sama zgłaszam się do psychiatry po leki na depresję - pomaga, nie piję, ALE... życie jest czarno-białym filmem, nie daje mi przyjemnego szumu w głowie, jest nudne, a każdy dzień ciągnie się w nieskończoność. Dlaczego nie piję? Bo moje dzieci mają tylko mnie, a ja jestem odpowiedzialna. To tyle, ode mnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
trzymaj sie Ambasadorka. Oby nam sie udalo:) Bo jesli mi sie nie uda to naprawde wiele strace:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
ja zaczelam niewinnie. Glupia nastolatka bylam, ktora upila sie z kolezanka. Potem tez nam sie zdarzalo, ale rzadko, bo bylysmy mlode, jednak jak skonczylysmy jakies 16 lat to w kazdy weekend, w wakacje codziennie prawie w towarzystwie. Powod? Nie bylo wtedy powodu. po prostu pilo sie dla przyjemnosci, zabawy. Gdy sama polubilam picie to mialam juz problem, najpierw jeden, potem drugi, trzeci. Problemy sie mnozyly, a chec do picia wzrastala:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze jeszcze
Czekaj! Coś sobie przypomniałam. Podobno jest taki preparat KUDZU, łyka się pastylki, które obrzydzają picie. Na niektórych działa, ale trzeba poszukać oryginału, bo dużo jest podróbek. Może spróbuj tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to pewnie dopiero początek ale...:( coraz częściej sięgam po alkohol 3-6 dni w tygodniu,czasami 2 dni,ale zauważyłam że już w ciągu dnia myślę o tym że wieczorem się napiję ,a jak wieczorem jednak nie piję to jest mi smutno...a potem mam np.11 czy 13 dni z rzędu piję non stop!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
nie chce preparatow. Alkohol sam w sobie mnie obrzydza. Jak sie przepije i potem zdycham rzygajac to zawsze mowie nigdy wiecej. To jednak nie pomaga, zniecheca, ale na krotki czas. Kamila a ile pijesz wieczorem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze jeszcze
Właśnie nie wiem czemu, ale ja także wolę pić sama. Upijałam się i grzecznie szłam spać. Następnego dnia połowy rzeczy nie pamiętałam i było mi wstyd. Kupowałam alkohol w różnych sklepach, by mnie nie kojarzono, że kupuję ciągle. Np wódę wlewałam do dużej coli i wstawiałam do lodówki, aby nikt nie widział jak robię drinki. Oficjalnie piłam colę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze jeszcze
No to nie wiem czego chcesz, terapii nie chcesz, Kudzu nie chcesz... Sorki, ale ja mam wrażenie, że wcale nie chcesz przestać, gdybyś chciała chwytałabyś się każdego sposobu. Rób co chcesz, Twoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Sorki, ale ja mam wrażenie, że wcale nie chcesz przestać, gdybyś chciała chwytałabyś się każdego sposobu. Rób co chcesz, Twoje życie." otóż to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też bym chciała to wiedzieć
Witam Cię alkoholiczko, mam podobny problem. Jestem troszkę starsza. Niekiedy rzucam ten nałóg na jakiś czas. Jednak temat do mnie powraca co jak bumerang. Różnimy się chyba tym, że ja nigdy nie piję od rana. Jak coś to zaczynam wieczorem. Mam odpowiedzialną pracę, więc nie mogę sobie pozwolić na picie z rana. Dlaczego piję?, bo życie jest do bani i nie mogę spać wieczorami;( Żyję w stresie. Też nieźle się maskuję. Mało osób wie o moim problemie. Też każdego dnia sobie obiecuję, że to ostatni raz. Zdarza mi się tak przetrwać, ba nawet 2 tygodnie. Potem jednak sięgam po piwo. Jestem totalnym dnem zdaję sobie z tego sprawę, ale kurwa jebana mać ciężko żyć w stresie tyle lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
terapie bym nawet chciala rozpoczac. Uwazam, ze jest ona duzo badziej skuteczna niz jakies specyfiki. Ale co mam zrobic? isc jutro sie zapisac, a za tydzien wyjechac? na terapie trzeba chodzic, a nie tylko sie zglosic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dużo piję :( 400 ml wódki albo jakiegoś rumu :( to mnie odpręża relaksuje ,też lubię pić sama ... straciłam chęć do wielu rzeczy często boli mnie głowa mięśnie... nie umiem sie skupić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też bym chciała to wiedzieć
do moje 3 grosze dokładnie ten sam problem mam, kupuję alkohol w różnych miejscach, jadę nawet do innych miejscowości, wtedy tam kupuję go więcej na zapas:(. Wiem, że tam już nie wrócę. Chciałabym przestać pić na prawdę, jednak życie stres mnie zabija bez alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
też bym chciała to wiedzieć- nie roznimy sie niczym. Ja od rana nie pije tez, bo mam prace. Piszac o kazu mialam na mysli to, ze w dniu kiedy mma kaca napije sie, ale to zawsze jest po poludniu/wieczorem. W dzien pracuje i tez mam wazne i odpowiedzialne stanowisko. Rano nawet na najgorszym kacu do ust bym alkoholu nie tknela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
kacu nie kazu- sorry za blad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze jeszcze
"Jestem totalnym dnem zdaję sobie z tego sprawę, ale k**wa j**ana mać ciężko żyć w stresie tyle lat. " Tylko zobacz stres mamy wszyscy (takie życie) ale niektórzy z nas potrafią rozładować stres np. biegając ... Jak już wiesz, że masz problem z piciem to połowa sukcesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też bym chciała to wiedzieć
A najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że ja często jestem kierowcą:(, uchodzę za osobę niepijącą, więc to mój jedyny motywator, żeby nie pić. Nigdy w życiu nie siadłam po alkoholu za kierownicą, mam alkomat i jak mi wskaże chociaż 0,01 promila to do auta nie wsiadam. Koleżanki już same mówią, że chciałyby się ze mną napić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze jeszcze
Autorko topiku, piszesz, że nie możesz zacząć terapii (ja np. nie chciałam bo mam znane nazwisko w tym mieście) bo wyjeżdżasz, to nic nie stracisz jak spróbujesz się wspomóc lekami. Nawet idź prywatnie do psychiatry w innym mieście, oni też potrafią wspomóc farmakologicznie wychodzenie z alkoholizmu. Czego się boisz? Leków? zapewniam, że mniej Ci zaszkodzą niż litry wódki jakie w siebie wlewasz co tydzień. Liczyłaś kiedyś ile to jest litrów w tygodniu? Ktoś z Was kiedyś to liczył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" A najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że ja często jestem kierowcą , uchodzę za osobę niepijącą, więc to mój jedyny motywator, żeby nie pić." też tak miałem....ale w miarę picia....przepitych lat, stałem się mistrzem kierownicy ...po pijaku:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też bym chciała to wiedzieć
do 3 grosze wiem o czym piszesz, bo ja właśnie w sporcie rozładowywuje napięcie i stres dzięki temu nikt się nie orientuje, że piję. Potem wracam znowu. Jak rano jestem przechlana to idę pobiegać 10 km. Prysznic, sauna i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 3 grosze jeszcze
też bym chciała to wiedzieć Miałam dokładnie tak samo, nawet mi nie proponowano piwa bo myśleli, że jestem abstynentką, a dla mnie piwo to była lemoniada od której chciało się tylko jeść. Czekałam aż wrócę do domu i wypiję wódkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gia lol
lekarze tez pija-to chyba najlzejsza forma uzywkowa wyladowania stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też bym chciała to wiedzieć
do ajven nigdy nie jeździłam na podwójnym gazie, nigdy przenigdy, jak ktoś mnie prosi, żebym była kierowcą nie piję wcale, zresztą zasiadam do auta tylko wtedy jak mam dwa dni przynajmniej przerwy w piciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
ja wyjezdzam za granice, a nie do innego miasta. Tam gdzie jade nie ma czegos takie jak u nas, ze idziesz n terapie. Nie boje sie lekow. Bede po prostu w innym kraju gdzie dolaczenie do AA to nie taka prosta sprawa jak u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też bym chciała to wiedzieć
do moje 3 grosze Na szczęście nie szczęście nie cierpię wódki, pod żadną postacią ani czystej ani w drinkach, lubię tylko piwo ewentualnie wino ale z wyższej półki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkocholiczka w potrzebie
Obecnie tez wodki nie pije. Tylko piwo. ile w tygodniu? zalezy. Jak codziennie to mnostwo wychodzi tych piw, jak tylko co drugi dzien to tez duzo aczkolwiek mniej niz jakbym pila dzien w dzien. Z wodki zrezygnowalam jakis czas temu. To takie kolejne oszukiwanie siebie wiem o tym. Niby rezygnuje, z mocniejszego alkoholu, ale wciaz sie upijam. Zdaje sobie z tego sprawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" też bym chciała to wiedzieć do ajven nigdy nie jeździłam na podwójnym gazie, nigdy przenigdy, jak ktoś mnie prosi, żebym była kierowcą nie piję wcale, zresztą zasiadam do auta tylko wtedy jak mam dwa dni przynajmniej przerwy w piciu" dokładnie miałem to samo...gardziłem pijanymi kierowcami....ale pamiętaj....że to czego teraz sie brzydzisz...i nigdy bys tego nie zrobiła....w miarę upływu lat picia...może wcześniej...będziesz to robiła. To jest potwierdzone i na własnej skórze...i patrząc na innych alkoholików

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×