Zdarzyło mi się coś BARDZO DZIWNEGO. Błagam o Waszą opinię w tej sprawie.

Od pewnego czasu interesuje się wiccan, czarną magią. Czytam książki, poprostu mnie to fascynuje. Wczoraj były urodziny mojej babci, zagorzałej katoliczki (typowy tzw Moherowy beret"), wielbicielki radia maryja całej poobwieszanej różańcami i medalikami. Przyszłam złożyć jej życzenia, ale jak mnie przytuliłam poczułam ogarniającą mnie agresję i nie mogłam tego wytrzymać, poprostu ją odepchnęłam. Jej uścisk tak mnie drażnił, nie mogłam tego wytrzymać. Co sie ze mną dzieje? Ale szczerze, bo bynajmniej to nie żadne żarty z mojej strony