Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

córka rybaka010

mama alkoholiczka :(

Polecane posty

słuchajcie jestem przerażona. Mama pije odkąd pamietam 2 tygodnie temu miała padaczkę (1 raz) na moich oczach, tę najsilniejszą objawowo. Narazie niewiadomo z jakiej przyczyny, ma iść do poradni neurologicznej. Wtedy w szpitalu przysięgła przede mną i przed moim bratem i ojcem, że nie bedzie pić. Brała relanium-tabletki i nie mogła pić wtedy i co prawda nie piła. Przez 2 tyg miałam matkę. Sprzątała, gotowała, nie spała... na prawdę byłam szczęśliwa i moja rodzina. Niestety dziś przyszła z pracy, była dziwna. Zajrzałam ukratkiem do jej torebki, kupiła 3 piwa. Zabrałam je ukratkiem ale ona się zorientowała przyszła do mnie i zaczęła szukać piwa, prosiła mnie o jedno-tylko jedno piwo, blagała.... płakałam ale dałam. :( I tak by znalazła. Przysiegła że od jutra nie pije..boję się że znów kłamie.... kazała nic nie mówic babce i ojcu. Wiem ja i brat. Wypiła piwo i od razu dostała czkawki. Teraz śpi. Dodam, że zawsze piwami się upijała, kiedyś wodka ale to się zmieniło (na szczescie?) jej wyniki badan nie sa dobre...watroba w zlym stanie....to przez alkohol. Boję się, że znow dostanie padaczki, że znow zacznie pić :( jesli od jutra znow zacznie to....nie chce jej znac :( ona nie chce sobie pomóc. Całymi dniami spała jak piła nic nie robiła w domu, nawet obiadu nie gotowała tylko w niedziele czasami... a teraz od 2 tyg była kochana matką. Wolałam spedzac z nia czas bardziej niz z chlopakiem. Musiałam z siebie to wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mvcpc npc
smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Narazie niewiadomo z jakiej przyczyny, ma iść do poradni neurologicznej." skoro tak pije, to już wiesz skąd ta padaczka "Przysiegła że od jutra nie pije..boję się że znów kłamie.... kazała nic nie mówic babce i ojcu" kłamie... "Boję się, że znow dostanie padaczki, że znow zacznie pić" padaczka alkoholowa est po zaprzestaniu picia...ale spokojnie ...mija i nie wróci jak nie bedzie piła Twoja mama musi zacząć sie leczyć....idź do poradni uzależnien...wszystkiego sie dowiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo smutne. Tak jest odkąd pamietam, od może 6-7 lat :( mam teraz 20. Chce jej pomóc ale nie potrafię. Ojciec nawet jej chyba nie traktuje jak żony. Mijają się. Ona chyba zwala winę na niego i dlatego pije. Jak nie piła było dobrze ojciec ani razu jej nie powiedział jak wrócił z pracy "ty pijaczko". A dziś prosiła żebym dała jej jedno piwo. Dałam. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajven wiem, że padaczka alkoholowa jest po zaprzestaniu picia. Dlatego powiedziałam jej że za kilka dni niech nie będzie zdziwiona że ma padaczkę skoro mówi że to ostatnie jej piwo. Przestraszła się, zostawiła otwarte drzwi w pokoju (zawsze zamykała). Tak sie martwię o moją mamusię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomóż jej siegnąć dna...nie pomagaj, rób tak aby poniosła konsekwencje swojego picia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajven mam pomóc matce siegnąć dna? Nie .... nie mogę. Ona sama z tego dna się nie podniosłaby. Ojciec powiedział jej 2 dni przed padaczką, że jak upadnie on ręki już nie wyciągnie do niej nigdy. I wtedy to się stało. Gdy przybiegłam do domu powiedziec co sie stało ojciec wybiegł pierwszy do mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajven dałam jej piwo, które sama kupiła a ja schowałam. Nigdy mamie nie kupiłam piwa i nie kupię. Gorzej było z bratem ponieważ ona dawała mu kasę za to że jej kupował. Ale zaczyna rozumieć, powiedział, że więcej jej nie kupi piwa. Moja mama jest strasznie chuda. Od 3 lat. Waży 49 kg przy 168. Przez alkohol :( bo przez 2 tyg jak nie piła przytyła do 53... chcę żeby moja mama zaczęła normalnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" chcę żeby moja mama zaczęła normalnie żyć. " to nie pomagajcie jej pić!!!...zabierzcie jej komfort picia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idź do poradni uzależnien i porozmawiaj o tym....tam Cie pokierują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idz do mopsu i zgłoś mame na przymusowe leczenie ja tak zrobiłam i przynajmniej wiem że zrobiłam wszystko żeby ja z tego bagna wyciągnąć moja mama tez ma padaczke alkoholowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wspolczuje :( a widzialas to na oczy jak dostaje napadu EPI? :( przeciez nie moge zglosic matki na przymusowe leczenie bez zgody tata? Nie wiem...chcialabym to rozwiazac inaczej :( bez osob trzecich :( ale chyba sie nie da.... :( czy tylko to jest jej w stanie pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghkj
Ajven dobrze mówi. Ja mam ojca alkoholika. I moja mama jest taka jak Twój tato. Niby mówi, że już mu nie pomoże, ale jak coś się dzieje , to biegnie pierwsza, podnosi go, żeby nie spał np. na podłodze, spełnia wszystkie jego zachcianki (poza alkoholem, tego nie daje mu nigdy). I w ten sposób właśnie zapewnia mu komfort picia-ojciec wie, że czegokolwiek by nie zrobił i tak będzie miał wikt i opierunek. Alkoholik musi sięgnąć dna i albo się od niego odbije (i wtedy można mu pomóc wrócić do normalności), albo popłynie dalej. Robiąc tak, utwierdzacie mamę w nałogu. Wiem, że to brzmi strasznie, ale nie pomagajcie jej, bo w ten sposób tylko bardziej jej szkodzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaufaj mi autorko...jestem trzeźwiejącym alkoholikiem...znam wszystkie chwyty aby móc dalej wygodnie i bezpiecznie pić...uwierz mi że może być jeszcze gorzej niż masz z mamą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak będziecie robić z ojcem tak jak robicie....to niedługo będziecie stali nad dołem, w który złożą Twoją mamę. Niestety...nie będę Cię oszukiwał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"przeciez nie moge zglosic matki na przymusowe leczenie bez zgody tata?" Możesz. Masz do tego pełne prawo , żeby mieć zdrową matkę. "chcialabym to rozwiazac inaczej bez osob trzecich ale chyba sie nie da.... czy tylko to jest jej w stanie pomoc?" Nie. Oprócz tego potrzebujesz sama pomocy , potrzebujesz wiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jestem jak jedno z wielu ziarenek piasku w klepsydrze. I dobrze mi z tym ;*" Nie , nie jest Ci z tym dobrze. DDA nie oszuka drugiego DDA... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, wczoraj nie mogłam już korzystać z internetu. Ale ona już dosiegła dna! Wtedy gdy miała padaczkę, był to dzień przed ślubem kuzynki. Ona pomagała na sali... i wtedy to sie stało. Na dworze. Każdy mógl to zobaczyc, duzo ludzi sie zebrało, przyjechało pogotowie. Przez cały tydz była posiniaczona na ustach, twarzy, plecach, ramionach. Było jej wstyd, przestraszyła się. Myślałam, że to ją otrzeźwi. Jej umysł, by popatrzyła na to z całkiem innej perspektywy. Zobaczymy czy dzis wróci podpita z pracy lub czy przyniesie kolejne piwa. Sądzicie, że jestem DDA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć... Z tym dnem to jest tak....że to Ona musi to stwierdzić (czy to dno) a nie Ty...Skoro będzie uważała ze może nadal pić i będzie piła, to niestety jeszcze nie to. Powiem Ci też, że nie każdy wytrzeźwieje za życia, jeden się opamięta, drugi nie. Ja Ci dobrze radzę. Idź do poradni uzależnień i porozmawiaj o tym z fachowcami, prawdopodobie powiedzą Ci co masz robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Zobaczymy czy dzis wróci podpita z pracy lub czy przyniesie kolejne piwa. Sądzicie, że jestem DDA?" jesteś DDA i na moje oko jesteś również WSPÓŁŻALEŻNIONA... pamiętaj że nie leczy się samego alkoholika, a całą rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja mama musi przyznać przed sobą że ma problem z alkoholem, że jest uzależniona, że jest alkoholiczką, że straciła kontrolę nad swoim piciem i życiem, że stoi nad grobem....idź do tej poradni...być może jej pomożesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam na wsi. W poblizu nie ma żadnej poradni uzależnień. Zresztą jestem zanieśmiała żeby iść do obcego człowieka i mówić mu o tym. Ale jesli to byłoby ostatnie wyjście poszłabym na koniec świata. czuję, że jestem z tym sama. Że ani ojcu ani bratu tak naprawdę nie zależy. W sumie tato w głebi duszy się cieszył, że przez 2 tyg było tak fajnie. Ale on nie umie mówic o uczuciach, wiem że mama czeka aż ojciec jej coś dobrego powie niż "ty szmatławcu, znów się najebałaś jak świnia". wysłałam jej na pocztę coś do poczytania, mnie ruszyło.... mam nadzieję, że gdy poczyta co sądza o tym dzieci alkoholików co czuja do takiej matki, jak się przejmuja...może to pomoże, może zakręci jej się łza w oku, może chociaż spróbuje. Niech tylko SPRÓBUJE, to moje marzenie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajven opowiedz coś o sobie...bo wspomniałeś chyba że jesteś trzeżwiejącym alkoholikiem. Jak to było u ciebie? Masz rodzinę? jakie dna dosięgłeś, że postanowileś zmienić zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"córka rybaka010 Mieszkam na wsi. W poblizu nie ma żadnej poradni uzależnień. Zresztą jestem zanieśmiała żeby iść do obcego człowieka i mówić mu o tym." Uwierz mi że będzie to łatwiejsze jak pójście do księdza i zamówienie mszy pogrzebowej "Ale jesli to byłoby ostatnie wyjście poszłabym na koniec świata." no to wkładaj sandałki i w drogę....czas leci... "czuję, że jestem z tym sama. Że ani ojcu ani bratu tak naprawdę nie zależy. W sumie tato w głebi duszy się cieszył, że przez 2 tyg było tak fajnie." i tak może być...choć nie musi. Nie oczekuj cudów...ale bądź dobrej myśli "Ale on nie umie mówic o uczuciach, wiem że mama czeka aż ojciec jej coś dobrego powie niż "ty szmatławcu, znów się naj**ałaś jak świnia"." Twój tata już nie ma siły zapewne....i to nie jest dziwne "wysłałam jej na pocztę coś do poczytania, mnie ruszyło.... mam nadzieję, że gdy poczyta co sądza o tym dzieci alkoholików co czuja do takiej matki, jak się przejmuja...może to pomoże, może zakręci jej się łza w oku, może chociaż spróbuje. Niech tylko SPRÓBUJE, to moje marzenie " ruszy, ale mechanizm iluzji i zaprzeczania odkręci jej to tak, że wyprze to wszystko Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 20 lat. Przestań mi mówic o tym pogrzebie ciągle ;( ja jej pomogę!!! Ona będzie długo zyć... wiem, że przyjdzie dzień kiedy na prawdę przestanie pić. Za pol miesiaca wyjezdzamy na wakacje nad morze. Przy ojcu napewno nie bedzie pić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 35 lat. Nie piję od dwóch i pół roku. Piłem 8....może 9 lat...zaczeło się niewinnie...piwko z sąsiadem, zaraz po ślubie...wcześniej nie piłem wcale. U mnie było to tak, że miałem problemy, świezo upieczony mąż, ojciec, niskie zarobki, codzienne problemy. Zauważyłem że po piwie jest mi fajnie, jest ten luz, nie ma myśli co będzie jutro. Żyłem dniem dzisiejszym i piłem...co raz wiecej, co raz częściej. Piłem piwo....potem już wódkę...przeważnie sam. Zajmowałem się dziećmi, piwkowałem się, kładłem je spać i dożynałem się na amen. Pewnego dnia, po 3 czy 4 dniach picia....pijąc chyba 20 piwo, nie mogłem osiągnąć tego stanu, który chciałem....popatrzyłem na dzieci i zobaczyłem że mój syn ma juz 8 lat, a ja niewiele pamiętam te jego dzieciństwo. Miałem długi, marną reputację....powiedziałem sobie...."sam nie będe próbował" idę się leczyć. Nazajutrz byłem już w poradni uzależnień i od tamtej pory nie piję. Skonczyłem terapię która trwała prawie 2,5 roku. Jestem trzeźwy...i szczęśliwy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"córka rybaka010 Mam 20 lat. Przestań mi mówic o tym pogrzebie ciągle ;(" ale to nie zabawa...to fakty:( "ja jej pomogę!!! Ona będzie długo zyć... wiem, że przyjdzie dzień kiedy na prawdę przestanie pić. Za pol miesiaca wyjezdzamy na wakacje nad morze. Przy ojcu napewno nie bedzie pić. " to pójdzie do toalety, do sklepu, gdziekolwiek....i tam wypije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ajven... i zyczę ci wytrwałości w tym co osiągnąłeś. Czyli miałeś rodzinęm miałeś zone, dzieci....pewnie przechodzili pieklo :( to niezwykłe, że po prostu w pewnej chwili uświadomiłes sobie, że nic nie pamiętasz z dzieciństwa dziecka i przestałeś. Poszedłeś do poradni. Szkoda, że z moją mamą tak nie jest :( wiem, że sama nie pojdzie bo nie widzi problemu. "przecież piję tylko piwo" - taaa tylko piwo. Raz miała sen jak jej zmarły ojciec kiwał jej palcem. Czasem myślę, że tylko Bóg jej może pomóc. Modlimy się z babcią o jej powrót do zdrowia, do trzeźwości. Mam tyle problemów, matka alkoholiczka, chłopak który traktuje mnie jak gówno, wczorajsza sytuacja która chcę zapomnieć. :( to jak mnie potraktował....wyłam całą noc. W dodatku studia na których się nie odnajdę. Codziennie płaczę, nawet teraz jak to piszę. Czasem myślę, że najlepiej byłoby się powiesić. Ale jestem za miękka by to zrobic. I chyba nie chcę. Chcę żyć ale... jak dotąd nie widzę w nim sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie wypowiem
z tym sięgnięciem dna to bywa różnie... U mnie w dalszej rodzinie był ktoś kto pił i własnie jego najbliższym tez radzono, żeby poczekać aż spadnie na dno bo wtedy jest łatwiej się podnieść itd... niestety, ta osoba już nie żyje, nie żyje własnie przez picie a jej najbliżsi nie moa sobie wybaczyć ze jej nie pomogli, kiedy tej pomocy potrzebowała (mimo ze jej odmawiała)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×