Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość otojamamusia:)

Mamy które marzą o własnym domu,mieszkaniu, zapraszam!!

Polecane posty

Gość otojamamusia:)

Czy są tutaj młode mamy mieszkające u rodziców/teściow, marzące by wyprowadzić się na swoje.... ?:) ja nią jestem i mam nadzieje że razem z mężem dorobimy się mieszkania lub domku, teraz mieszkamy u moich rodziców , ja mąż i córeczka,, a raczej ''gnieździmy się''" w 2 pokojach :( o ba! już zaczynają się spory!! Chyba też tak macie?? opisujcie swoją sytuację.. jak jak lubię gdy mała zaśnie usiąść wygodnie w fotelu pijąc kawkę przeglądać gazetki o meblach, mieszkaniach...... gdzie mając własny kąt nikt się nie będzie wtrącał w moje sprawy i próbował wychowywać mi dziecko ''bo wie lepiej'':o i wiele wiele innych problemów trzeba uciekać póki czas:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wdziecznaaaaa
ciesz sie ze masz wogle gdzie mieszkac:O trzeba bylo o tym wczesnij myslec:O:D to bierz kredyt albo wynajmnij mieszkanie i prpblem z glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandra 86
Ja też mieszkam u teściów- mamy 2 pokoje i synka 5l. :o nie jest proste mieszkać kątem u kogoś:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koturnasder
Kobieto, zamiast siadać w fotelu i popijać kawkę weź się do pracy wtedy własne mieszkanie stanie bardziej realne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron.lubella
Droga mamusiu jak domniemam nikt Cie tam (u Twoich rodziców) nie trzyma. Nie wstyd Ci tak komentowac mieszkania rodziców, ze niby się gniezdzicie i już są spory? Dobrze tak usiąść wygodnie w nie swoim fotelu i nie we walsnym domu i mieszkaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz mieszkamy na swoim, ale rozumiem, co czujesz :-O My też mieszkaliśmy z moimi rodzicami w 2 pokojach. Dopóki nie urodziło sie dziecko, było super, bezkonfliktowo, ale po pojawieniu sie dzidziusia - makabra. Moja mama, z która przez całe życie miałam rewelacyjny kontakt i można powiedzieć, że byłysmy przyjaciółkami, zaczęla sie jakos dziwnie zachowywac, obrazac nie wiadomo o co, beznadziejnie było... Przperowadzilismy sie, jak dziecko miało półtora roku. Niestety do dzisiaj sa konflikty, nie umiemy juz sie dogadywac z mama tak jak kiedys. Poza tym byla straszna ciasnota, jak dziecko spalo, to nie mozna bylo nic zrobic, albo lezalam po cichu w tym samym pokoju i czytalam ksiazke, albo wychodzilam i siedzialam w kuchni badz u rodzicow. Nie mielismy wlasciwie gdzie z mezem spokojnie posiedziec i pogadac wieczorami, gdy dziecko i rodzice juz spali. Pozostawala malenka kuchenka :-O Takze rozumiem cie doskonale autorko ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandra 86
Wiedziałam że za chwile zleca się mamy- doskonale :) Nie zawsze jest szansa na kredyt, nie wspomne o miejscu w przedszkolu. I nie wierze że wiekszośc z was tak tu krzyczących- sama dorobiła się mieszkania czy domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkooooooo
Mamy które marzą o własnym domu,mieszkaniu, to dopiero bedzie twoje jak wezmiesz kredyt i go splacisz to dopiero bedzie twoje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makaron.lubella
i jeszcze jedno. Wyobraź sobie, że ja rónież miałam tą przyjemność mieszkania u kogoś (moich teściów) zaraz po slubie. Dzieki temu mogłam ladować zarobione pieniądze w budujący się dom. Jestem bardzo wdzięczna teściom, że odstąpili nam 1 pokój na ten czas. I w życiu nie myślalam ich obgadywać tylko wciąż powtarzam jak to miło z ich strony, że mogłam z nimi mieszkać te 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to sie tylko tak na
ciesz sie ze wogóle masz gdzie mieszkac:D a nie na bruku:D a jak ci sie nie podoba to sie wyprowadz i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandra 86
My też budujemy dom, jednak wcale nie oszczędzamy jakoś specjalnie na mieszkaniu u tesciów. Płacimy czynsz (640zł) woda+ prąd a teście gaz :o faktycznie, jest lzej o odstepne i nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isabel86
My mieszkamy razem z moimi rodzicami juz trzy lata. Do niedawna mieszkal z nami moj brat ale niedawno ozenil sie i wyprowadzil. Mieszkamy oddzielnie na pietrze, mamy dwa pokoje i lazienke plus jeden pokoj po bracie ale jeszcze nie "zagospodarowany" (brat jak do tej pory nie zabral swoich rzeczy)kuchnia i wejscie do domu wspolnie z rodzicami. I na tym konczy sie bajeczka a zaczyna moja trudna historia. Otoz zycie w tym domu nie jest latwe dla meza ale dla mnie rowniez. Moi rodzice nadal go nie akceptuja chociaz staraja sie przed nim to ukryc (z przyzwoitosci) glowna pretensja taty jest to ze maz malo angazuje sie w prace domowe tj zrobienie czegos na podworku posprzatanie rabanie drzewa koszenie trawy oraz prace remontowe z kolei maz uwaza ze tato powinien mu wczesniej powiedziec co ma zamiar robic bo nie zawsze maz moze pomoc. Pretensje mamy sa troche wygorowane wedlug niej to ja powinnam lezec i pachniec a maz wokol mnie wszystko robic. Mama wtraca sie w wiele spraw nawet w te nasze malzenskie doradzajac co ja mam swojemu mezowi mowic itp. ktoregos razu kiedy maz wrocil duzo pozniej z pracy niz zwykle (po uprzednim poinformowaniu mnie) zasugerowala nawet ze moze ma inna kobiete bo wedlug niej mezczyzna powinien po pracy leciec do domu do zony i dziecka. Kiedy moi rodzice maja pretensje do nas lub tylko i wylacznie do meza mowia o tym tylko mi a przy nim milcza jak grob. Z drugiej strony sytacja tez nie jest ciekawa, maz wyczuwa ze cos jest nie tak, z reszta mysle ze mieszkanie z tesciami nie bylo jego ambicja :( nie szczedzi mi uwag w tych sprawach, czesta sie tez klocimy, ja nie mowie mu o klotniach z rodzicami i przez to wszystko czuje sie coraz mocniej zestresowana, moglam bym siebie porownac do pileczki ping pongowej ktora jest odbijana z z jednej strony na druga. Co mnie w tym domu trzyma? po pierwsze Jest tyo wielki dom z podworkiem ktory ma byc mi przepisany czyli mozna sobie pomyslec ze ladny prezent, z drugiej strony ja ciagle mam obawy czy poradzimy sobie finansowo wynajmujac jakies mieszkanie. Tu pojawia sie kolejny problem, poniewaz cale zycie mieszkalam w domu z ogrodem nie wyobrazam sobie zycia w bloku gdzie namiastka podworka jest tylko balkon. Wyprowadzajac sie z domu moi rodzice bardzo by sie obrazili, ale kiedy mysle jak sypie sie moje malzenstwo przez ta sytuacje... to jest skrocony opis mojego problemu, wiem ze rozwiazania powinnam poszukac sama ale czy ktos moglby mi doradzic? Moze ja patrze na swoja sytacje ze zlej perspektywy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi tam dobrze u rodziców :D mamy dla siebie 3 duże pokoje, swoją kuchnie i łazienkę, tylko oddzielnego wejścia brakuje ale to można jakoś przeboleć :) spoko_spoko - u mnie sytuacja zupełnie odwrotna, przed urodzeniem dziecka wcale a wcale nie dogadywałam się z mamą, ma bardzo trudny charakter, jest wymagająca i nie okazuje za bardzo swoich uczuć - tych dobrych, jak trzeba opieprzyć to potrafi! A jak urodziłam zaczęłam ją rozumieć, doszłam do tego że mnie kocha tylko nie potrafi tego okazać, miała trudne życie, do wszystkiego musiała dojść sama. Wydaje mi się, że jeśli obie strony wykażą trochę chęci to naprawdę można razem mieszkać, ja tam nie dam sobą podrygiwać, mama w końcu zrozumiała, że może mieć swoje zdanie ale ja i tak zrobię po swojemu. Ona jeszcze pracuje więc a to jej posprzątam, to na obiad zawołam, mama zrobi zakupy ja ugotuję i wszyscy są zadowoleni, staramy sobie pomagać i ułatwiać nawzajem. Narazie do wyprowadzki mi się nie śpieszy. Zaoszczędzone pieniądze idą w rozkręcenie naszego małego interesu. Stwierdziliśmy z mężem, że skoro mamy gdzie mieszkać to spróbujemy otworzyć coś swojego. A z domu i tak się pewnie nie wyprowadzę, nie wyobrażam sobie zostawić rodziców samych na starość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×