Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak to jest jak sie pomaga

Dalam znajomej ubrania i rzeczy po dziecku i jestem zla. Juz nie pomoge nikomu

Polecane posty

Gość tak to jest jak sie pomaga

Spotkalam przypadkowo dawna znajoma. Miala termin niebawem, narzekala na ciezka sytuacje. Szkoda mi sie jej zrobilo to powiedzialam, ze moge jej dac ubranka, lozeczko wozek. Strasznie sie cieszyla, dziekowala mi. Sama jej wszystko zawiozlam. Jakis czas po urodzeniu dziecka ( a dokladnie wczoraj) pojechalam odwiedzic ja i malenstwo. Jakiez bylo moje zdziwienie gdy dziecko lezalo w jakims zupelnie innym starym lozeczku, a na przedpokoju stal calkiem inny sporo tanszy wozek. Zapytalam grzecznie czy nie odpowiadalo jej lozeczko i wozek, a moze sie zepsuly (chociaz to wiedzialam, ze jest niemozliwe). A ona mi beztrosko odpowiedziala, ze sprzedala, bo jak sie dowiedziala ile to bylo warte to szkoda bylo na dziecko marnowac, bo dziecku wszystko jedno w czym jezdzi i spi, a kasa zawsze sie przydaje:O Nie powiem zrobilo mi sie przykro, bo wszystko to dalam z mysla o dziecku a nie zeby jej cos tam finansowac. Wkurzylam sie tez i zapytalam czy ubranka tez sprzedala. Okazalo sie, ze te na malucha zostawila, ale te na starsze dziecko co byly drozsze i lepsze to takze, bo zacytuje "kto normalny bedzie ubieral dziecko w takie drogie rzeczy? mu wszystko jedno czy ma spodenki za 5zl z second handu czy za 100zl z zary". Moze i tak, ale ja dalam to dla dziecka a nie na sprzedaz i zarobek czyjs. Jakbym chciala kase z tego to sama bym sprzedala. Powiedzialam jej na spokojnie, ze zachowala sie bardzo nieladnie i tak sie nie robi. A najlepsze, ze pytala wczesniej czy dam jej tez niektore zabawki. Mialam taki zamiar, ale po tym co sie stalo to powiedzialam, ze nic juz ode mnie nie dostala. Zostalam za to nazwana skapiradlem i snobka:O I wez tu komus pomoz. Sorry musialam sie wyzalic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ci mówie
No ale dałaś, czy pożyczyłaś? Bo jak dałaś, to nie twoja sprawa, co z tym zrobiła, a jak pożyczyłaś, no to chamstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia zosia zosia
ale ludzie są bezczelni... dobrze że jej prawdę chociaż wygarnełaś, nic jej już nie dawaj. Też bym sie wkurzyła. ale z niej matka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli nie wydała kasy na alko, fajki, czy lakier do paznokci, tylko na potrzeby dziecka to chyba przesadziłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak sie pomaga
owszem dalam, ale sama jeszcze mowila, ze potem przekaze komus potrzebujacemu bo powinno sie pomagac. Dalam przede wszystkim dla dziecka, a nie na sprzedaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamiinka
W sumie masz trochę racji.. Powinna Cię zapytać, czy nie masz nic przeciwko zhandlowaniu tych rzeczy.. Może napłakała tak w mankiet kilku innym osobom i nieźle na tym zarobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba dalas jej te rzeczy bezinteresownie, a nie po to, zeby potem wypominac na kazdym kroku....'o mój drogi wózek', albo jak ladnie wyglada w tym ciuchu z zary'.????? Moze potrzebowala kasy i dlatego sprzedala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem o co się tak plujesz
chyba o to że koleżanka okazała się taka zaradna nie dość że skombinowała ciuchy za friko to jeszcze na nich zarobiła a ty chyba założyłaś temat tylko po to by pochwalić się że twoje dzieci nie noszą ciuszków z Reala ale z Zary bo taka z Ciebie wielka pani.... zief

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuu
Sprzedała to już nic się nie poradzi na to. Ale znajoma też kulturą nie grzeszy, bo jak można osobę obdarowującą wyzywać od skąpiradeł i snobów? Czyżby miała nadzieję na kolejny zarobek kosztem autorki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak sie pomaga
na jakie potrzeby dla dziecka? Dziecko dostalo cala wyprawke ode mnie. Ona narzekala wtedy, ze tak sie zle im niby powodzi, ale szczerze watpie teraz w to, bo zauwazylam, ze ona bardziej wystrojona niz dziecko. A wczesniej tak nie wygladala. Nie wiem na co poszly pieniadze, ale na pewno nie na zadne oplaty czy dlugi, wydala na przyjemnosci tak wnioskuje z tego co powiedziala. I nie mialabym nic przeciwko jakby dziecko wyroslo i sprzedalaby to wszystko. Ok nie musiala potem oddawac, ale dawalam to wszystko z mysla o dziecku, a nie zeby sprzedala i pokupowala gorsze rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo zauwazylam, ze ona bardziej wystrojona niz dziecko. z pewnoscia dorobila sie majatku na twoich szmatkach dla dziecka, uwazaj, bo niedlugo zaczie jezdzic nowym samochotem, ehhh te kobiety... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem o co się tak plujesz
długo jeszcze będziesz lamentować nad tymi ciuszkami i tym że koleżanka jest wg Ciebie za bardzo zadbana ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak sie pomaga
po pierwsze to sie nie pluje. Po drugie ubranka byly z roznych sieciowek i z reala tez. te wlasnie tansze sobie zostawila, a te drozsze posprzedawala tak samo jak wozek i lozeczko. Przykro mi po prostu, bo tak sie cieszyla mowila, ze takie sliczne, ze fajnie bedzie dziecko w nie ubierac, ze taki fajny wozek, ze gdyby nie ja to by musiala wszystko z dolnej polki kupowac. Po prostu poczulam sie oszukana, bo moglam oddac komus kto naprawde by sie ucieszyl, przechodzil, a potem sprzedal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak sie pomaga
nie chodzi o to, ze jest zadbana:O Widze, ze kompletnie nie czytacie tego co pisze. Mam wiec rozumiec, ze gdyby wam ktos podarowal ladna kiecke dla was to byscie sprzedaly a sobie tansza kupily? Moim zdaniem na tym to nie polega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem o co się tak plujesz
napisałam już, koleżanka jest bystra i obrotna i to właśnie Cię zabolało dałaś jej więc miała prawo dowolnie tym dysponować zawiodłaś się na niej, no ok, ale to chyba nie powód by użalać się z tego powodu na forum kiedyś dałam żebrzącym Romskim dzieciom kanapkę a one wyrzuciły ją przy mnie do śmieci....i nie zakładam o tym tematów na kafe, po prostu już nie reaguję na osoby które żebrzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykre to co opisujesz
pomogłaś złej osobie - osobie, która nie potrafiła tego docenić Ty miałas dobre serce, a Ona je wykorzystała, teraz i tak już neiczego nie zmienisz, ale oczywiście niczego więcej już Jej nie dawaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuniulkai
Nie dziwie sie tobie mogłaś sie na nią wkurzyć tylko jest mała różnica , ty jej te rzeczy dałaś a nie porzyczyłaś czyli w sumie były jej i mogła dobrowolnie nimi dysponować a jeżeli a pieniądze e sprzedaży kupiła dziecku inne potrzebne rzeczy (butelki, pieluchy itp) to co w tym złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe jakieś dziwne jesteście ;] ja to bym się w takiej sytuacji wq a nie była zła droga autorko... i tak się zachowałaś z klasą :D takie zachowanie to jakaś paranoja, koń by się uśmiał na śmierć bo nawet nie wiadomo jak to inaczej nazwać ;] sytuacja dość komiczna ale niektórzy ludzie nie mają tupetu ani wstydu odrobinę, żeby takie rzeczy robić ... haha nie mogę \;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jyfkufyf
To my mieliśmy podobny cyrk ale z autem... Stało u nas nasze stare wysłużone auto, tak normalnie można by było je sprzedać za te 4-5 tyś ale jakoś nigdy nie było czasu więc sobie stało. Mieliśmy takich znajomych którym się nie przelewało, widywaliśmy się średnio 1-2 razy w miesiącu i w pewnym momencie zapytali czy nie dalibyśmy im tego auta na jakiś czas bo oni nawet samochodu nie mają a dzieci choruja i nie ma czym dojechać do lekarza. Ok daliśmy - dokumenty, dowód ubezpieczenia. Po pierwszym miesiącu było ok, w połowie drugiego widzę, że znajoma zapitala pieszo z jednym dzieckiem pod pachą, drugim w wózku. Dzwonię do niej później i pytam czemu nie jeździ samochodem a ona mi na to że auto...sprzedali. Bez umowy, bez niczego, znajomy podał się za właściciela, przekazał dokumenty kupcowi i wsio! Wzięli za nie 3 tyś zł i pojechali za to za granicę na ślub kogoś z rodziny. I co? Jak tu można komuś pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki lajf
No to sporo tu zaradnych, dla których sprzedanie darowanych rzeczy i jeszcze chwalenie się tym wprost to dowód zaradności a nie zwykłego oszustwa... Bo to nic innego jak oszustwo, skoro płacze się jak to źle i niedobrze, a na koniec okazuje się, że i łóżeczko jest, i wózek się cudem znalazł (pewnie od kolejnej co to uwierzyła w te biedę)... Dziękuję za taką zaradność i za taka znajomość. Dla mnie to dokładnie tak samo, jakby iść do pomocy społecznej po ciuchy, konserwy i potem opylić to albo wymienić na papierosy i wódkę - ale wtedy to już nie zaradność tylko skandal i wszyscy sie oburzają. A mechanizm ten sam. Zamiast tej "potrzebującej" znajomej mógł skorzystać z tych rzeczy ktoś w naprawdę trudnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak sie pomaga
to nie bystrosc moim zdaniem, a chamskie cwaniactwo:O Ale coz widac po wypowiedziach niektorych, ze cham chama zawsze zrozumie i poprze. Gdyby jeszcze powiedziala wiesz ladne te twoje rzeczy, drogie moze lepiej bym sprzedala, bo pieniedzy potrzebujemy- to ok. Ale nie slodzila mi wtedy 2 godziny jak to fajnie, ze jej dziecko tyle porzadnych rzeczy dostalo itd. To takie falszywe i obludne bylo, ze co sie dziwic, ze poczulam sie oszukana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ci mówie
jyfkufyf I co zrobiliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolezanka zachowala sie bardzo nieladnie. Mogla przeciez rozegrac to inaczej. Czy staloby sie cos jakby powiedziala "sluchaj, mam teraz ciezka sytuacje, czy moge sprzedac to lozeczko i kupic tansze?" albo "nie stac mnie na pampersy dla dziecka, chcialabym sprzedac kilka sztuk ubranek od Ciebie". To byl jakby nie patrzec prezent, tak sie nie robi, a juz mowienie kto normalny bedzie ubieral dziecko w takie drogie rzeczy? " jest zwyczajnie chamskie - bo co, wychodzi na to, ze autorka jest nienormalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak sie pomaga
wlasnie o to chodzi, ze gdyby powiedziala, ze normalnie, ze sprzeda, bo maja naprawde az takie klopoty finansowe to przeciez nic bym nie powiedziala ani sie nie obrazila. Ale w sumie czerwona lampa powinna mi sie zaplaic juz wtedy jak przywiozlam te rzeczy. Tak wtedy opowiadala o tej biedzie, a jakos biednie tam nic nie wygladalo. Pomyslalam jednak wtedy, ze moze przejsciowe klopoty maja. Ale pytalam jeszcze czy maja jakies rady wtedy, moze dlugi to mowila, ze nie tylko, ze maz prace stracil. Na dzien dzisiejszy odzyskal raptem, bo jak zapytalam wczoraj jak tam z praca meza to powiedziala, ze normalnie i ze wciaz pracuje. Juz nie chcialam dociekac czemu wczesniej mowila inaczej, bo i tak bylo mi nieprzyjemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brednie i tyle
Na Twoim miejscu autoro wygarnęłabym tej pseudokoleżance. Wiele osób nie ma w sobie grama kultury. Znajoma zachowała się chamsko. Naciągnęła Cię a potem jeszcze obraziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak sie pomaga
raty*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mogla sie nie przyznawac albo chociaz poczekac troche, jak dziecko podrosnie i opchnac, no ale bez przesady, juz nie musisz tak przezywac. Nastepnym razem jej nie pomozesz i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest jak sie pomaga
to nie chodzi o przezywanie tylko chcialam komus pomoc oddac dziecku biedniejszemu, a trafilam na oszusta, bo inaczej sie tego nazwac nie da. Przezywalabym jakbym jej awanture zrobila czy byloby mi zal, ze zarobila na tym, ale nie o to mi wlasnie chodzi. Tylko, ze czlowiek chce komus pomoc, a tu takie kwiatki. No i nauczka na przyszlosc nie pomagac nikomu. Przykra nauczka, bo sa ludzie naprawde potrzebujacy, a ja juz sie sparzylam i wiem, ze nie uwierzylabym nawet najbardziej potrzebujacej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiiiiiiiiiiiiii
o rany, jakie debile się tutaj wypowiadaja!!!! masakra! przeciez skoro jej dala to nie po to by ta na nich zarabiala, tylko by dziecko mialo, wiec calkowice jest to jej sprawa i jak najbardziej ma podstawy by sie na ta znajoma zloscic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia zosia zosia
co wy wypisujecie???? jak można dostać coś z dobrego serca a potem sprzedać???? ta twoja psudoznajoma naciągnęla chyba nie tylko ciebie, skoro ma gorszy wózek to pewnie też go wysępiła od kogoś... ma kobieta sposób na zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×