Czy on się nad nią znęca psychicznie??

Hej moja siostra ma problem ze swoim mężem. Jest to człowiek bardzo trudny w pożyciu. Początki jak to początki były piękne lecz gdy się urodziło dziecko wszystko runęło zaczęło się wyzywanie itp. Ostatnio byłam u nich kilka dni i o to co zauważyłam: 1. Przychodzi z pracy czepia się jej o wszystko pomimo że ma posprzątane i ugotowane ciągle nic mu nie pasuje. Kiedyś moja siostrzenica jadła ciasto i nakruszyła trochę na lawę,ten wrócił z pracy i zaczął gadać ze syf wszędzie. 2. Gdy siostra wita go z uśmiechem to on już snuje podejrzenia że ktoś u niej był , że z kimś się spotyka 3. Zarzuca jej romans z sąsiadem (choć on ma żonę i dziecko i całe dnie pracuje) 4. Wyzywa ją od pizd jebanych,pustaków,ciołków,ulongów itd. 5. Mówi że się do niczego nie nadaje, daje jej ewidentnie odczuć że jest gorsza od innych 6. Krytykuje jej wygląd mówi że jej nogi to ixy albo szczudła że jest chuda i wiele wiele innych uwag( choć moja siostra jest naprawdę atrakcyjna kobieta) 7. Dla niego wszystkie jej koleżanki to dziwki i szmaty które się puszczają, Ogranicza jej kontakty ze wszystkimi znajomymi,nigdzie sama wyjść nie może a jeśli już to tylko z dzieckiem. 8. Kaze sobie podawac wszystko pod nos, w domu nic nie zrobi nic jej nie pomoze. Ona nie pracuje gdyz zajmuje sie narazie dzieckiem 9. Tak jak napisałam w poprzednim punkcie pracuje tylko on. Zarzuca jej ze siedzi z dupą w domu i nic nie robi. Ale dostala ostatnio propozycje pracy z której chciała skorzystać to stwierdził że nie ma co z dzieckiem zorbić a cała jej wypłata poszła by na dziecko. Zaproponowała również ze może pracowac na nocki to też zaczoł kręcic nosem i krzywo patrzeć. 10. On uważa się za chodzacy ideał, mowi ze jest zajebisty, mówi też że siostra bez niego zginie. Moge tak pisac bez konca. Ona naprawdę się stara nie jest złą żoną,nie zdradza,jest typem kobiety dla ktorej najważniejsza jest rodzina, a on cały czas zarzuca jej zdrady itp. I co mnie wkurza że robi z siebie takiego idealiste! Jak narazie odejść nie może, zauważyłam też że ona się od niego uzależniła jak od jakiegos narkotyku, powiedziecie co można z tym draniem zrobic?? Co ona powinna zrobić żeby zrozumiał że jestem zwykłym skórwysynem?? Czy to jest znecanie psychiczne??

a i sorka że się tak rozpisałam i za ew. błędy

nie chce mi się tego czytać

co do pkt 9 cała jej wypłata poszła by na opiekunke do dziecka

co to są "ulongi"? co za wieś :(

11. ostatniego stolca miałam w momencie, gdy sikorka-bogatka przysiadła na brzózce pod którą przykucnęłam, by owego stolca oddać. chwilę później wspomniana sikorka zwróciła się ku mnie z lubieżnym uśmiechem i filuternym błyskiem w oku zatykając nos głośno zakasłała achu-kachu, kha-kha..!!

Nie mieszaj się do tego.

co za świniak pierdolony, wspolczuję Twojej siostrze, szkoda życia na takiego debila

prowokacją (tylko nie wiem, w jakim celu?), ponieważ punkty są żywcem przepisane z przejawów przemocy dostępnych w literaturze oraz necie (izolowanie, krytykowanie, obniżanie wartości, przemoc finansowa i tak dalej).

twój szwagier to typowy polski mężczyzna - zwykła świnia, która kobietę traktuje jak szmatę, żeby się lepiej poczuć i dowartościować, a twoja siostra to typowa polska żona - pod butem faceta, ale nie odejdzie, bo chłop (nawet gdyby ją lał) jest całym jej światem szczerze? będzie tak cały czas, a niedługo facet zacznie jeszcze latać do innej baby

wybacz jesli twierdzisz ze to prowokacja to widocznie nie miales nigdy do czynienia z takim człowiekiem

ja opisałam to co widziałam na własne oczy!

własnie tego sie obawiam:( ona już i tak dużo sie wycierpiała przez niego i zastanawia mnie to jaki jeszcze numer może odwalić

oczywiście że on się znęca nad nią ale skoro ona tego nie widzi i nie przeszkadza to jej to nie można tak tego nazwać,widocznie jej z tym dobrze

dodam tez ze moj szwagier pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej gdzie królował alkohol w wieku 8 lat zabrano jego i jego siostre do DDZ. Nie powiem kiedyś był inny, starał się pomimo że miał problem z okazywaniem uczuć ale starał się a dziecko przyszło na świat i bach! chciałabym jej pomóc ale nie wiem jak. Ona sama mówiła mi że chciałaby sobie pomóc ale nie ma siły, wmówił jej ze sie do niczego nie nadaje i stracila całkiem wiare w siebie. Nie rozumiem czemu zawsze dobry czlowiek natrafia najakiegos potwora ;O

no to ona nie chce odejść czy nie ma siły?bo to różnica

możesz jej pomóc,nakierować co powinna zrobić,wspierać,jak on ją wyzywa przy tobie to reaguj,powiedz głośno co o tym myślisz

myślę że chciałaby sie uwolnić tylko czegos sie boi, pomimo że ten facet to najgorsza szuja to i tak go gdzies tam kocha...on rewelacyjne wzbudza w niej pczucie winy, lepszego manipulatora naprawdę nie znam. Mysle że jeszcze troche i w koncu podniesie się i powie dosc. Z wesolej stala sie wrakiem.

to typowe dla ofiar przemocy,są wyniszczeni psychicznie,wraki,zupełnie nie wierzą w siebie,potem może też mieć inne choroby fizyczne bo nerwy powodują wyniszczenie organizmu ,pomóż jej z tego wyjść

no, skoro go kooooooooooooocha - to będzie się męczyć.......dopóki on sam jej nie wyrzuci

próbuje, wszyscy próbujemy myślę że chyba bez jakieś terapii nie da rady. Widzę ją czasami uśmiechniętą ale wiem że w srodku toczy walkę sama ze sobą,jedynie dzięki dziecku jakoś się trzyma. Zawsze chciała by jej dziecko miało pelna szczesliwą rodzinę eech zal mi jej bo to nie jest zły człowiek... boję się że pewnego dnia tak ja dopadnie depresja że upadnie i się już nie podniesie...:(

może gdyby go zostawiła i zatrzasnęła za sobą drzwi to by go to orzeźwiło. On doskonale wie ze czego by nie zrobił i jak by źle nie było to i tak z nim będzię. Nie raz mówiła mi że on mówił że jak się nie podoba to ma się wynosić,mówił tak po wie że tego nie zrobi. Próbowała rozmawiać ale to nic nie daje, czasami on sie na chwile otworzy po czym znow sie zamyka na 4 spusty i jest zimnym draniem. Wiem że życie go skrzywdzilo ale przecież ani ona ani dziecko nie są temu winne. Nie jej wina że jego byłe go zdradzały zresztą nie dziwię się im...próbowała mu pomóc i dać to czego on nigdy nie miał ale niestety nie docenia tego wiec ja uwazam ze doceni jak straci ale juz bedzie za pózno...

on straci, ale może inny, fajny facet zyska - w przyrodzie nic nie ginie, tylko zmienia właściciela