Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bo mnie nie

Przyznajcie szczerze. Czy bycie kobietą cieszy tak samo jak 10 lat temu ?

Polecane posty

v34 a ja nie do konca sie z tym zgodze :) Oczywiscie - wladze nad zyciem mamy, ale...... jak wybierzemy co nam sie podoba to moze byc tragiczne w skutkach. Wbrew pozorom ten wybór jest ograniczony .... Ale zgadzam sie ogólnie - wszystko w naszych rękach. Tudzież nogach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnie cieszy bardziej. 10 lat
temu mialam 30kg nadwagi. Studiowalam, kompletnie nie mialam kasy. Nie mialam faceta. Kazda wolna chwile przeznaczalam na prace dorywcze. Obecnie schudlam i wygladam duuuuuzo lepiej niz 10 lat temu. Mam cudownego faceta, piekny dom, dobra prace . Kupuje sobie co mi sie zamarzy i czuje sie szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
W sumie to nie ma żadnego problemu :-) Trochę mi tylko szkoda niektórych znajomych. v34, ja nie mówię, że żyło się łatwiej. Ale jakoś inaczej chyba. Ludzie naprawdę sie nie zajmowali pierdołami, bo faktycznie - pierdół po prostu nie było. i-Pody, i-Pady, mikrodermabrazje, manikiur hybrydowy, Facebooki... Ludzie zwyczajnie się spotykali - w domach pewnie najczęściej i rozmawiali o życiu, a nie jaki laptop kupić i gdzie pojechać na wakacje (bo wszyscy jeździli do Ciechocinka :-D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gryczka dzis tez są ludzie którzy wolą wspolne siedzenie przy grillu niz gonitwe sobotnim wieczorem za kasą ;) kwestia jest tego jak sobie przyjaciół ty dobierasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość febbaa
teraz życie cieszy bardziej :) człowiek mądrzejszy, ustawiony, samodzielny, niezalezny... a patrzac na zdjecia jak miało się 20 lat...:D:D nie chciałabym ich zmienić na dzisiejszy wygląd ;) który jest naprawde OK i n apewno lepszy niz tamten, niedojrzały, niewyrobiony jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Racja :-) Osoby, które uważam za przyjaciół też wolą w sobotę wieczorem spotkać się przy grillu, z dzieciakami (ci, którzy mają) albo na "domówce" :-) Nie wiem czemu sie tak przejęłam tymi, którzy tak nie robią ;-) Chyba siła internetowej dyskusji :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Moje życie cieszy mnie bardzo, bo osiągnęłam to, o czym 10 lat temu marzyłam - mam fajnego męża, synka, własny kąt (nie przeszkadza mi, że na kredyt)iem już, kto jest moim prawdziwym przyjacielem... I z roku na rok coraz bardziej mi wisi, co inni o mnie myślą - czy to na temat wyglądu czy stylu życia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość febbaa
śmieszy mnie i dziwi, jak ludiz pisza o 30 latkach ( i kobietach i męzczyznach) tak jakby już byli nad krawędzią trumny :D że już życie się kończy, 30 tka stukneła, pora się pakować... nic się już nie wydarzy, kobieta to stare pruchno, pewni egruba, pomarszczona itd...:D A porównując sam wygląd dzisiejszych 20 latek i 30 tek...uuu:D wiem, że 90% ludzi powiediałoby ze 30 tka wygląda lepiej, a poza tym, mało kto zauważyłby roznicę wieku, co do figury, twarzy itd ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdury....
"'Jak był robotnikiem na produkcji to 30 lat na te zmiany jezdził do tej samej fabryki i nie miał wyboru zmienic swoje życie ; dzis jest o tyle lepiej że ty masz wiecej mozliwosci i wieksza swobode i pełną władze nad swoim zyciem." co ty pieprzysz, teraz jest lepiej?? wtedy bylo lepiej. moj tata jest z tych co pracowal 30 lat w jednym zakladzie, kiedys z jednej pensji dalo sie wyzyc, co roku stac bylo rodzicow na wakacje, ja jeździlam co roku na kolonie bo zaklad sponsorowal, na świeta zawsze byly paczki, a teraz nic juz nie sponsorują, przejal prywaciarz i placi grosze, podwyzki nie bylo od lat. kiedys nie bylo tylu umow smieciowych, dzieci co roku mogly jechac na wakacje a teraz jest jakis ksozmar, pomijam juz fakt, ze znalezienie pracy na umowie o prace graniczy z cudem, a ceny coraz wyższe, ciagle podwyżki. teraz jest walsnie znacznie GORZEJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość v34 cos z kafe nie tak
I dzisiaj za te "tu damy tam damy" musisz zapłacić :classic_cool: Nic w świecie nie jest darmowo :D:D Moj ojciec był dyrektorem zakładów i zawsze powtarzał że przezera sie kase aby otumanic naród i mocno przywiązać do władzy :D i że przyszłe pokolenia bedą musiały to spłacac ;) Tłumiło sie jednostke nie dawało szansy na odskakiwanie, donosiciele kiedy ktoś po sąsiedzku dostał paczkę z USA a jak po 89 ruszyła produkcja to sie głodny naród nie mógł nażrec tych dóbr :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwni są dla mnie ludzie
którzy będąc ledwo po 30tce deklarują, że już są spełnione, "ustatkowane", osadzone. A co dalej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwni są dla mnie ludzie
takie rzeczy to można mówić kiedy się jest co najmniej w średnim wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moge byc spełnioną 20latka i spełniona 30 latką a zupełnie nie spełnic sie w wieku 50 lat :D:D:D np bo nie mam wnuków:classic_cool: spełnianie sie jest inne na kzadym etapie naszego zycia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
v34 mądrze pisze. Poczucie spełnienia nie zależy od wieku i na każdym etapie życia spełnieniem może być co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość febbaa
j ajestem lekko po 30 tce - żyje mi sie lepiej niz 10 lattemu - co do tematu i nie czuję się absolutnie stara ;) AQle - nie powiem, że ejstem spełniona, osadzona - bo co to oznacza? taknaparwde? małżeństwo - można isę rozejsc równie dobrze jak wczesniej (rozwód) własne M? - można miec, można spzredac kupić inne, a jelsi tak - czy kredyt to takie spełnienie? nie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbow ,,,,,,,
Wszystko mnie cieszy teraz bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwni są dla mnie ludzie
chodzi mi o stan, ktory bardzo często spotykam zwłaszcza w Polsce, kiedy młodzi ludzie, którzy np. mają już dzieci i właśnie te mieszkania w kredycie, zaczynają...jakoś tak mentalnie siadać, wpadać w rutynę, przestają się rozwijać, a częściej uśmiechają się do przeszłości (jak autorka tego wątku), zaczynają starzeć się - jednym słowem. Na "wczasy" na działkę do teściów, ubierać się jak własne ciotki, bo podobno po 30tce czegoś już tam nie wypada... Straszne to jak dla mnie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo sie pakuja w myslenie"miec wiecej, szybciej, lepiej" fakt ze teraz mniej jestesmy odporni na biede stres i cierpienie a przeciez tylko cierpienie czasowy smutek czy problemy potrafią nam dac zastrzyk aby cieszyc sie z chwil kiedy one mijają;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość febbaa
dziwni są dla mnie ludzie-----o nie nie nie - na pewno się tak nie czuję , tu mowa chyba o 60-70 latkach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość febbaa
to jak mam myślec? w końcu kupuje sie za pieniadze nie zarzucaj mi że jestem materialistką, bo myśle tez o nim, zeby on ni czuł się oszukany, ze ja zostawiam sobie swoje mieskanie a jednoczesnie to bierzemy na pół ;) Sam napisałes ze w zyciu różnie bywa, to jak mam myślec romantycznie bardziej? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość febbaa
sorry, wpisałam w innym topiku :D pomyłka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50 mam ale
jak byłam panienką nie cieszyłam się młodością bo przeszkadzały mi kompleksy za chude nogi , za duże oczy , włosy nie proste a kręcone , piegi krzywe zęby z czasem dojrzałam , zaczęłam doceniać gęste falowane włosy, szczupłe nogi ciut przytyły , do zębów się przyzwyczaiłam( ważne że swoje i nie zepsute) cieszę się kobiecością jak nigdy , od męża dostałam komplement że czym starsza tym ładniejsza jestem hehehhe kocham ludzi , lubię jak coś się wokół dzieje kocham zwierzęta , drzewa , kwiaty cieszą mnie drobiazgi no i najważniejsze szczęście dla człowieka to zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo mnie nie
ech... Założyłam ten topik i były może trzy odpowiedzi, potem zapomniałam i nie zaglądałam tu. Ktoś u góry napisał że nie będę chcieć zdychać na starość. Dziękuję. Od razu widać że naprawdę cieszysz się życiem i ludźmi skoro potrafisz się tak do kogoś zwracasz. Nie wiem o co chodziło z tą stuleją, bo tak jak mówię zajrzałam tu dopiero dziś. Widocznie ktoś coś napisał co zostało usunięte. Ja czułam że tak będzie. Tutaj zawsze tak piszą, jedno i to samo wg tego samego scenariusza, że schudly 10 kilo dopiero koło trzydziestki, że czują się rzekomo lepsze, mają dobrą pracę, dom, męża i dzieci i czują się spełnione. Ja żałuję że założyłam ten topik, bo widzę że jednak nikt mnie nie zrozumie. Ja przez te 10 lat ani nie schudłam ani nie przytyłam 10 kilo, więc ja nie potrafię w taki sposób określać swojej atrakcyjności fizycznej. Ja po prostu kochałam być dziewczyną, czy jak kto woli młodziutką kobietą. Dla mnie kiedyś cudowne było że mogłam iść z koleżankami na basen, na dyskotekę i że one wszystkie tak samo jak ja były totalnie wolne, nie obarczone bagażami w postaci mężów i dzieci. Mi chodziło o to że kiedyś jak się miało 20 lat to się było tabula rasa i to właśnie było piękne. Piękne było to że wszystko było nowe, świeże i pierwsze. W wieku 30 lat nic już nie będzie nowe ani świeże, wszystko jest już opatrzone, zwyczajne, oklepane, na dyskotekę nie pójdziesz bo różnica generacji wystawi cię na pośmiewisko, na basen pójdziesz ale nikt mi nie wmówi że 30-latka na basenie będzie wyglądać lepiej od 20 latki. Tylko błagam nie piszcie mi, że niejedna 20-stka mogłaby pozazdrościć niejednej 30-tce bo widać że mnie nie rozumiecie. Mnie takie banalne argumenty nie przekonują, ponieważ mi tu nie chodzi o wyszukiwanie na ulicy super trzydziechy i przystawianie jej do jakieś 20-latki z nadwagą, bo to jest takie wyszukiwanie skrajności na siłe tylko po to żeby komuś coś udowodnić. Każdy facet jakby miał do wyboru statystyczną 30-stkę i statystyczną 20-stkę to będzie się oglądał z iskrą w oczach za tą młodszą. Proste jak budowa cepa. Wyjątki od tej reguły to tylko wyjątki i w dodatku zdarzają się w życiu rzadziej niż ataki na WTC. Wy się nie oglądajcie na te wyjątki. Nie chodziło mi też o materialne spełnienie w życiu. Zaraz się zacznie dyskusja na temat sytuacji w kraju. Moje pisanie o ciuchach to był tylko przykład obserwacji tego że mnie dawniej byle co cieszyło. A cieszyło mnie dlatego że bycie kobietą było dla mnie czymś nowym i odkrywczym. Ech nie wiem po co tu piszę. Tutaj wszystkie spełnione, szczęsliwe, super piękne, lepsze od 20-stek. Pojadą po mnie jak po psie. Szkoda tylko ze na innych, pozostałych topikach w tym dziale to wszystkie nieszczęśliwe, nie widzące perspektyw na przyszłość i z problemami. Jak widać dla każdego spełnienie to co innego. Dla mnie spełnieniem by było być znów młodą wolną 20-latką. Dla was mieć dom, męża i dzieci. Ale dla mnie to nie jest żadne spełnienie tylko wrażenie że coś się w życiu skończyło i że teraz już będzie zawsze tylko ten dom, tylko ten mąż i tylko te dzieci. Zdaję sobie w pełni sprawę że założenie rodziny jest to naturalna kolej rzeczy w życiu, ale dla mnie taka perspektyw nie kojarzy się z czymś fajnym tylko właśnie z osiągnięciem czegoś i ... No właśnie i co dalej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo mnie nie
ech... Założyłam ten topik i były może trzy odpowiedzi, potem zapomniałam i nie zaglądałam tu. Ktoś u góry napisał że nie będę chcieć zdychać na starość. Dziękuję. Od razu widać że naprawdę cieszysz się życiem i ludźmi skoro potrafisz się tak do kogoś zwracasz. Nie wiem o co chodziło z tą stuleją, bo tak jak mówię zajrzałam tu dopiero dziś. Widocznie ktoś coś napisał co zostało usunięte. Ja czułam że tak będzie. Tutaj zawsze tak piszą, jedno i to samo wg tego samego scenariusza, że schudly 10 kilo dopiero koło trzydziestki, że czują się rzekomo lepsze, mają dobrą pracę, dom, męża i dzieci i czują się spełnione. Ja żałuję że założyłam ten topik, bo widzę że jednak nikt mnie nie zrozumie. Ja przez te 10 lat ani nie schudłam ani nie przytyłam 10 kilo, więc ja nie potrafię w taki sposób określać swojej atrakcyjności fizycznej. Ja po prostu kochałam być dziewczyną, czy jak kto woli młodziutką kobietą. Dla mnie kiedyś cudowne było że mogłam iść z koleżankami na basen, na dyskotekę i że one wszystkie tak samo jak ja były totalnie wolne, nie obarczone bagażami w postaci mężów i dzieci. Mi chodziło o to że kiedyś jak się miało 20 lat to się było tabula rasa i to właśnie było piękne. Piękne było to że wszystko było nowe, świeże i pierwsze. W wieku 30 lat nic już nie będzie nowe ani świeże, wszystko jest już opatrzone, zwyczajne, oklepane, na dyskotekę nie pójdziesz bo różnica generacji wystawi cię na pośmiewisko, na basen pójdziesz ale nikt mi nie wmówi że 30-latka na basenie będzie wyglądać lepiej od 20 latki. Tylko błagam nie piszcie mi, że niejedna 20-stka mogłaby pozazdrościć niejednej 30-tce bo widać że mnie nie rozumiecie. Mnie takie banalne argumenty nie przekonują, ponieważ mi tu nie chodzi o wyszukiwanie na ulicy super trzydziechy i przystawianie jej do jakieś 20-latki z nadwagą, bo to jest takie wyszukiwanie skrajności na siłe tylko po to żeby komuś coś udowodnić. Każdy facet jakby miał do wyboru statystyczną 30-stkę i statystyczną 20-stkę to będzie się oglądał z iskrą w oczach za tą młodszą. Proste jak budowa cepa. Wyjątki od tej reguły to tylko wyjątki i w dodatku zdarzają się w życiu rzadziej niż ataki na WTC. Wy się nie oglądajcie na te wyjątki. Nie chodziło mi też o materialne spełnienie w życiu. Zaraz się zacznie dyskusja na temat sytuacji w kraju. Moje pisanie o ciuchach to był tylko przykład obserwacji tego że mnie dawniej byle co cieszyło. A cieszyło mnie dlatego że bycie kobietą było dla mnie czymś nowym i odkrywczym. Ech nie wiem po co tu piszę. Tutaj wszystkie spełnione, szczęsliwe, super piękne, lepsze od 20-stek. Pojadą po mnie jak po psie. Szkoda tylko ze na innych, pozostałych topikach w tym dziale to wszystkie nieszczęśliwe, nie widzące perspektyw na przyszłość i z problemami. Jak widać dla każdego spełnienie to co innego. Dla mnie spełnieniem by było być znów młodą wolną 20-latką. Dla was mieć dom, męża i dzieci. Ale dla mnie to nie jest żadne spełnienie tylko wrażenie że coś się w życiu skończyło i że teraz już będzie zawsze tylko ten dom, tylko ten mąż i tylko te dzieci. Zdaję sobie w pełni sprawę że założenie rodziny jest to naturalna kolej rzeczy w życiu, ale dla mnie taka perspektyw nie kojarzy się z czymś fajnym tylko właśnie z osiągnięciem czegoś i ... No właśnie i co dalej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przed50
Powiem Ci, ze strasznie meczace jest przebywanie z ludzmi, ktorzy sa mentalnie starzy. Malo co ich ciszy, amlo co ich bawi - narzekanie ejst na pierwszym miejscu i powroty do przeszlosci. Pozdrawiam, mam nadzieje , ze za pare lat uda Ci sie zmienic podejscie do zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przed50
..i zaczniesz sie cieszyc z tego co masz W TEJ CHWILI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koiko
autorko jak ja cie rozumiem... Ale tez w realu nie mam o tym z kim rozmawiac-mam 37 lat i wszystkie moje kolezanki rowiesniczki przekonuja mnie i siebie nawzajem,ze w zyciu nie wygladaly lepiej,nie czuly sie mlodsze,seksowniejsze i bardziej zadowolone z zycia niz sa teraz... Maja dzieci,mezow i to jest ich absolutne spelnienie i szczescie Ja tez mam rodzine,ale tez mam wrazenie,ze to juz jakis koniec.. Nigdy nie bedzie tak jak bylo To se newrati...:( Nie wmawiajmy wiec sobie czegos czego nie ma Bedac facetem tez wybralabym mloda i swieza dwudziestke,niz dojrzala i podrasowana trzydzieche ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przed50
"Bedac facetem tez wybralabym mloda i swieza dwudziestke,niz dojrzala i podrasowana trzydzieche " Podrasowanej, sfrustrowanej i wiecznie wspominajacej z nostalga przeszlosc /chocby w myslach/ chyba nie.To ma odbicie w wyrazie twarzy ;-) Dziewczyny znajdzcie sobie COS, co Was troche optymistyczniej do mijania czasu nastawi. Moze jakis pasjonujace zainteresowanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haghotre
Dziewczyny, litości, czy 30 lat to faktycznie już stanie nad grobem? Nie przesadzajcie....rozumiem, że porównanie 20 a 40 lat wygląda jakoś sensowniej, bo to spora różnica. Puste jest to wasze jęczenie o młodości. To se ne wrati to po co płakać? Same wpakowałyście się w taki schemat. Człowiekowi z wiekiem zmieniają się priorytety i zainteresowania, dlatego chodzenie na dystkoteki już nie kręci, bo i po co, jak można fajniej spędzić czas. Wy mentalnie zostałyście w epoce nastolatek, a to jest śmieszne. 30 lat i nie można wyjść na basen??????????Że niby co???No rozumiem, że dla Was basen to pokaz mody. Faktycznie spotykam takie nastolatki w bikini i full makijaż plus biżu na basenie...ale to raczej budzi politowanie. Na basen idzie się pływać ;) a nie paradować. Uwierzcie mi przychodzą tam też 60 letnie panie i panowie Mąż i dziecko nie jest spełnieniem dla każdej kobiety, dla mnie np. nie jest. Jestem po 30, co 3-4 lata zmieniam kraj i zawód jaki wykonuje. W ogóle mnie to nie nudzi, lubie zmiany, odkrywanie siebie i swoich mozliwosci etc. Mam partnera od wielu wielu lat, jest nam super razem. Niech każdy żyje jak chce. Tęsknota za młodością nie pojawiła się u mnie ani razu, dlaczego??? Bo nie ma co tęsknić za uwstecznianiem się! Jesli wy twierdzicie, że macie 30 lat i życie jest już powtarzalne i nudne....to tylko z waszej winy. Życie jest niesamowicie ciekawe...i pewnie lat nie starczy żeby się wszystkiego dowiedzieć, poznać, zobaczyć, doświadczyć....a tu takie biedne 30 latki, które już WSZYSTKO widziały i poznały...napiszcie jak to zrobiłyście????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo mnie nie--pisząc na twoim temacie przez mysl mi nie przeszło przekonywac cie do tego bys polubiał swój wiek w taki sam sposób jak ja. Ciebie to odkrywanie bawiło a mnie przytłaczało czułam sie niepewnie w nowych doznaniach, przerazało mnie dosłownie wszystko. Moze dlatego że musiałam sprostac zadaniom dorosłego cżłowieka juz w wieku 19 lat. Od tego momentu zostałam sama z problemami z młodszym bratem z rachunkami i domem na głowie. Pamietam jak kiedys z moim ojcem spacerujac w mroźny wieczór po uliczkach miasta jako mała dziewczynka bardzo pragnełam by juz nastało lato. Jego słowa brzmią mi w uszach do dziś "wszystko w zyciu ma swój czas i miejsce i swój niepowtarzalny urok, wszystko trzeba przezyć tak jakby miało się juz nie powtórzyć" I to jest motto mojego zycia. Kazdy wiek da mi pełną rozkosz i powód do tego by go docenić. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×