Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bo mnie nie

Przyznajcie szczerze. Czy bycie kobietą cieszy tak samo jak 10 lat temu ?

Polecane posty

Gość no oczywiście
że ciekawa, bogata osobowość ma się nijak do wykształcenia czy posiadania rodziny, słusznie prawi pani wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ktoś pisze ze teraz to juz tylko same problemy a wtedy te 10 lat temu świezośc i beztroskie zycie to mam wrazenie jakby ktoś był bardzo niedojrzały :P Niedojrzała jednostka ciagle chce byc dzieckiem nie musiec podejmowac decyzji i udawać że nic nie potrafi :P A przeciez dązenie do obranego w zyciu celu, ta droga wraz z radosciami pokonywanymi problemami i upadkami to cały urok zycia. Mozna celu nie osiagnac ale trasa jaką przeszliśmy daje nam cały wachlarz emocji, ktre składaja sie na wartośc jaką jest życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no oczywiście
poza tym można mieć skończone szkoły i rozwijać pasje, a pomimo tego swoją wartość mierzyć jędrnym cycem, jak ktos tu napisał. Pustota i płytkość może też przecież być przypudrowana, nie ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przygnębiające
dokładnie v34, też tak uważam. Życie jest piękne na każdym etapie, na każdym ma swoje zalety i sporo wad. Bo generalnie zawsze jest trudne, tylko z wiekiem się o tych trudnościach w przeszłości zapomina pod naporem nowym problemów. Wieku ludzi idealizuje przeszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przygnębiające
wielu miało być A może nawet i większość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przygnębiające
poza tym - trzydziecho na medal - pisząc o pustocie i płytkości miałam na myśli m.in takie myślenie jakie przedstawia autorka tego żałosnego wątku: "W wieku 30 lat nic już nie będzie nowe ani świeże, wszystko jest już opatrzone, zwyczajne, oklepane, na dyskotekę nie pójdziesz bo różnica generacji wystawi cię na pośmiewisko, na basen pójdziesz ale nikt mi nie wmówi że 30-latka na basenie będzie wyglądać lepiej od 20 latki. Tylko błagam nie piszcie mi, że niejedna 20-stka mogłaby pozazdrościć niejednej 30-tce bo widać że mnie nie rozumiecie. Mnie takie banalne argumenty nie przekonują, ponieważ mi tu nie chodzi o wyszukiwanie na ulicy super trzydziechy i przystawianie jej do jakieś 20-latki z nadwagą, bo to jest takie wyszukiwanie skrajności na siłe tylko po to żeby komuś coś udowodnić. Każdy facet jakby miał do wyboru statystyczną 30-stkę i statystyczną 20-stkę to będzie się oglądał z iskrą w oczach za tą młodszą." Żal, żal, żal. Pustota i płycizna. Ale to przecież -jej tron- ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przygnębiające
No przecież jak się chcesz czuć staro, autorko wątku i coraz gorzej z każdą dekadą - to przecież nikt ci nie broni. Tylko jedna mała prośba - nie wmawiaj innym swoich emocji i odczuć i nie neguj kiedy mówią, że mają zupełnie odwrotnie niż ty. Nie mierz wszystkich swoją miarą. Może ci przecież zależeć na zainteresowaniu WSZYSTKICH FACETÓW mijanych na ulicy, komuś może zależeć na zaiteresowaniu jednej, ukochanej osoby. I z nią może ten ktoś mieć zayebisty seks nawet po 60tce, dasz wiarę ? Może mieć fajne, ciekawe i intensywne życie - nawet na starość. Bo starość kochanie, to jednak bardziej stan umysłu niż ciała. Zwłaszcza w twoim młodym wieku. Bądź sobie stara i zgorzkniała całe życie, twój wybór. Nie wmawiaj tylko tego innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaarwena
ahh rozumiem doskonale :O ja od jakiegos czasu, ok pool roku mam obsesje na punkcie wieku :( a mam "dopiero" 23 lata :( nie twierdze ze jestem stara ale boje sie ze za chwile bede :( zaraz ktos mi zacznie gadac, aty to juz pod trzydziestke jestes :( nie moge, nie czuje sie na ten wiek rozmawialam z przyjacielem. mowi ze ja sie po prostu boje dorosnac...nie wiem juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja w tym roku idę do
gimnazjum i już się boję, że niedługo skończę 18tkę i będe stara :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja się bałam
starości już w przedszkolu. Od tamtej pory mnie trzyma, a jestem już w zerówce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to sie boje stalości
odkąd mamusia zaceła mnie sadzać na nocnicek, a ja jesce mym kciała w pielusce...stalość jest oklopna, ja nie ciem !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaarwena
w moim wypadku to juz jakas nerwica natrectw albo nie wiem co, cholera... caly czas mi to siedzi gdzies z tyliu glowy... tak juz bez ogrodek, przyznajcie ze trzydziecha to stereotypowo dla kobiety wiiek kryzysowy...nikt o niej juz nie powie malolata chyba ze siedemdziesiecioletni dziadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety tez mnie to spotkało
A mam dopiero 26 lat.... 2 letnie dziecko,jestem 5 lat po ślubie( 10 lat w związku) i doszłam do wniosku że za wczesnie;/ Nie czuje już tego podniecenia zyciem... Praca, dom, rozrywką jest wypad na zakupy który z ograniczonych środków najczęsciej kończy sie na zakupie żywności i chemii....Wyglądam lepiej niż kiedy byłam nastką i co z tego... kiedyś uśmiech nie schodził mi z twarzy, kupienie lakieru do paznokci poprawiało mi humor na tydzień a każda randka była cudowna, to szykowanie się do wyjścia, mierzenie ciuchów.....Wtedy w moim wnętrzu była burza uczuć a teraz.... jest... jakaś zazdrość, jakaś nienawiść się przewija, znudzenie, zmęczenie..... może to przeminie kiedy odchowam dziecko i będę mogła zając się sobą.... Patrze na moje przyjaciółki- bezdzietne i widzę w nich energię, imprezy, wypady tu tam, zycie bez problemów... nawet gdy mam okazje gdzieś wyjść żal mi zostawiać dziecka, a "nocne" wyjście kończy się pworotem o 22 bo jestem zmęczona............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaarwena
o wlasnie... dzieckol.. niedlugo bedee musiala podjac decyzje czy chce czy nie, nie chce jakiejs potwornej roznicy miedzy mna a nim. jesli juz mialoby sie pojawic... a wtedy to dopiero sie zacznie...malo ze porod, ciaza nie wiem jak na mnie wplywnie, moze zrobi ruine z mojego ciala, slyszalam takie historie... to jeszcze bede go miala, 2lata co najmniej wyjete z cyia no i bede musiala z nim byc juz na zawsze... moze i bym chciala ale zeby miec bez tego dzieciara tak z 10 lat jeszcze...zeby spokojnie dorosnac, no ale na pierwszxe to juz bedzie pozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_prawda
Wydaje mi się, że wpadłaś w jakiś marazm i potrzebujesz odmiany coś co Cie pobudzi do życia. Mnie ostatnio nuży praca i przekłada się to na moje życie jestem zniechęcona do wielu spraw. Mnie w takich chwilach marzy się jakiś fajny wyjazd,kocham podróze poznawać kultury robić zdjęcia, pójście na fitness, do kosmetyczki na masaż twarzy, zrealizować coś ciekawego... poszukaj tego w sobie bo zgorzkniejesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety tez mnie to spotkało
taaak praca- jestem księgową i samo za siebie mówi... nudy nudy i jeszcze raz nudy.... Akurat jeśli chodzi o urodowe względy to po ciąży wyglądam lepiej i czuję się pewniej ale i tak mnie to nie cieszy... Myślę że podstawą nudziarstwa i starości jest chyba stabilizacja życiowa przez wielu tak bardzo doceniana.....No bo po co niby się upiększać jak mąż i tak nie zauważy a nawet jeśli to powie że dla niego zawsze jestem piękna........ nigdzie nie wychodzę więc po co extra ciuchy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety tez mnie to spotkało
o fitnessssssssssss!!! Tego mi się chce... ale w moim małym mieście w okresie wakacyjnym nikt tego nie prowadzi... Kosmetyczka??? Nie stac mnie na jakieś super zabiegi a w sumie nie bardzo mam po co bo skóra ładna... Fryzjer- odwyk od nich bo potworni mi zniszczyli włosy- teraz sobie rosną w spokoju i odżywają, spacery? To lubię ale z racji tego że do południa pracuje więc po południu jestem z maluszkiem, węc spacery z maluszkiem to spacery po okolicach - spatkam jedną z drugą kobitkę z "problemami" i dopiero mam depresje... w weekend- trzeba odwiedzić rodziców i zrobić zakupy, ogarnąć dom, a na wakacje częściej niż raz w roku nas nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adibi
ja z kolei mam zupelnie odwrotnie. mam 30 lat i z kazda chwila czuje sie atrakcyjniejsza. i chyba tez lepiej wygladam. lepiej znam siebie, swoj styl, umiem sie uczesac itp, wiele osob mowi mi ze wyladnialam. cialo mam spoko mimo ciazy, duzo sie ruszam w moim przypadku wiek dziala na plus :) ale to moze byc rodzinne, moja mam tez im starsza tym lepsza ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adibi
dochodza tez wzgledy finansowe- w koncu stac mnie na cos co nie pochodzi z lumpa, na fryzjera co jakis czas, kosmetyki itp, chodziaz zazwyczaj sie nie maluje i nie lubie przesady drogeryjnej ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety tez mnie to spotkało
zainteresowanie? Oczywiście że istnieje ale co z tego? Przecież nie zostawię męża i dziecka żeby polecieć za podrywającym mnie 20 latkiem... Jedynie pojawi się chwilowa iskierka że " jeszcze komus się podobam" i heja do swojej roboty;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie po prostu za dobrze
głupie krowy. Spotka was nieszczęście np. choroba i zatęsknicie do tej swojej rutyny i świętego spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ntmts
"niestety tez mnie to spotkalo" naprawde potrzebujesz sali ,by uprawiac sport ? Potrzebujesz jedynie samodyscypilny. Z niedowierzaniem czytam utyskiwania takich mlodych kobiet Moze jestescie piekne, ale z takim psychicznym nastawieniem nie wroze Wam wspanialej przyszlosci. Nie bedzie od Was bil blask zadowolenia.Znajdzcie sobie jakies zajecia poza domowa rutyna, zainteresujcie sie czyms na tyle, by dawalo wam to radosc. Taka prawdziwa, bez ktorej trudno bedzie sie obejsc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś a teraz
Przeczytałam z uwagą cały wątek. Do licha, tu się miksuje parę kwestii. Jedna - to strach przed starzeniem się, nieakceptowanie swojego wieku. Druga - to świadomość opinii ogółu/otoczenia, konwenansów. Trzecia - poczucie własnej kobiecości. Mam 36 lat i u mnie w kwestiach nr 1 i 2 jest ok: teraz umiem się lepiej ubrać, cieszy mnie fakt zarabiania i posiadania własnych pieniędzy, dopiero co skończyłam drugie studia, moja babcia i mama wyglądają rewelacyjnie, co napawa mnie nadzieją, że i ze mną tak będzie ;) Nikt mi niczego nie wmówi (że teraz pora na taki a taki schemat). Ale fakt: czasami żal, że człowiek już nie odzyska tego świeżego spojrzenia na wiele rzeczy - tu doskonale rozumiem Autorkę. Że coraz mniej się chce iść na całonocną imprezę, że coraz bardziej docenia się podróże z zarezerwowanym noclegiem i już człowiekowi się nie chce jechać w nieznane... Tyle że moim zdaniem to jest coś za coś: po 30-tce człowiek ma za to większe poczucie własnej wartości, nie przejmuje się pierdołami, umie oszacować swoje siły i możliwości. U mnie "leży" za to postawiona w tytule kwestia nr 3. Ale w zasadzie leżała od zawsze. Teraz jestem od 2 lat w małżeństwie, które się sypie. Nie czuję się kobietą, nie czuję się atrakcyjna (dla mojego męża, a co za tym idzie - w ogóle). Nawet gdy patrzę na jakiegoś przystojniaka, nie odczuwam już żadnych emocji. Jeśli się ubieram - to dla innych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jak ktoś
od "zawsze" nie lubił wypraw w nieznane, całonocnych imprez i cenił sobie komfort np. podróżowania ? :D Mnie nigdy nie kręciło powyższe, czy to oznacza, że nigdy nie byłam młoda ? Nie ma sensu preferencji niezależnych od wieku, wiekiem tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś a teraz
a co jak ktoś --> wiesz, to był tylko przykład, być może nie najlepiej dobrany :) Zresztą mam jak Ty: w młodości z bólem jeździłam pod namiot ;) po 30-tce z ulgą przestałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilowatka
do to przygnębiające - moim zdaniem płytkość i pustota to ton, jaki wyrażasz Ty, droga użytkowniczko, bo człowiek na poziomie mający trochę empatii i inteligencji nie skwituje w ten sposób czyichś rozważań na taki temat. Ludzie mają prawo mieć w różnym wieku różne słabości, problemy, bolączki, a na pewno nie pomożesz autorce, odzywając się w tak płytki i mało empatyczny sposób. Ja rozumiem, że można miec takie odczucie w tym wieku. Oczywiście, że to logiczne, że człowiek w tym wieku jest jeszcze młody i lepiej, by myślał inaczej, ale z tego powodu, że tak myśli, ma natrafiać na taki brak zrozumienia jaki reprezentuje ktoś pokroju "to przygnębiające "?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilowatka
To, że ktoś czuje się w wieku 30 parę lat młodo i atrakcyjnie, to bardzo dobrze, ale nie wmawiaj "to przygnębiające" innym ,że też tak muszą czuć i nie krytykuj tak ostro czyichś smutków. Zresztą powiem Ci przygnębiająca, że nawet, jak czujesz się młoda i atrakcyjna w wieku 30 paru lat, to i tak takiej atrakcyjnej 20-stki nie przeskoczysz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przygnębiające
A co mam frustratkę z wypaczonym myśleniem głaskać po głowie i mówić, że ma rację plotąc te wszystkie niestworzone historie ? I mówię przecież - jak się chce czuć staro w młodym wieku, to jej problem. Po ostatnie - ja nie muszę się czuć młodo i atrakcyjnie, to jeszcze nie ten wiek kiedy odczucia biorą górę. Ja jestem młoda i atrakcyjna. Czuć to się tak będę ew. po 50tce. Tekst o 20 latce przezabawny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przygnębiające
tekst o 20 latce przezabawny głównie dlatego, że ja innych kobiet jak konkurentek nie traktuję i nikogo nie zamierzam przeskakiwać. Znam swoją wartość, nie buduję jej na metryce, ani teraz, ani 10 czy 15 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilowatka
Otóż mylisz się, nie można człowiekowi powiedzieć, że ma zryty beret i to jego problem - do każdej osoby mającej jakąś depresję czy duchowe problemy tak powiesz, że jest głupim frustratem ? No faktycznie, bardzo dobry sposób, żeby takiego delikwenta chociażby do targnięcia się na własne życie doprowadzić.Człowieka z problemem trzeba mądrze wspierać i mądrze radzić, a nie tak głupio, jak Ty to robisz. To, że Ty nie masz takich "frustrackich" - jak Ty to nazywasz, problemów, nie oznacza, że ktoś ich nie ma. Zero tolerancji, dziewczyno, i zero taktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×