Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mania23

Czy są tu kobiety które miały w czasie ciąży rzucawkę lub stan przedrzucawkowy?

Polecane posty

a dziewczyny... wogóle to okres mi sie spóźnia, mialam mieć wczoraj a tu nic, a brzuch mnie pobolewa raz mniej raz więcej a jego nie ma. wiem, że to jeden dzien ale ja juz czuje niepokój. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do lekarza ide na poczatku lutego, biore kwas foliowy, duphaston i no - spe rozkurczowo powinnam dla samej siebie zrobic bete i zaopatrzyc sie w cisnieniomierz po poronieniu bardzo sie boje o te ciaze, ale uwazam na siebie po 1 ciazy byłam ok 8 dni w szpitalu dostawałam leki na nadcisnienie, wypisujac do domu nic mi nie dano , a takm znow cisnienie 150 jechałam do ginekologa przepisał mi leki i w ciagu ok miesiaca sie unormowało, tez miałam duze obrzeki nog od 2 miesiecy, to nadcisnienie w dniu przybycia do szpitala w nocy dostałąm wysokiej temp, i drgawek od razu było cc, jednoczesnie miałam nerke powiekszona a wody juz były zielone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
keiti-- a kazali Ci cos badać po tampet ciąży z rzucawką, ja miałam tylko holter ciśnieniowy zakładany i teraz w sierpniu tez mialam drugi raz. Skad jesteś?? gdzie rodziłas?? teraz jestes juz na zwolnieniu?? Co własciwie mowili Ci lekarze.. chodzi mi o to czy duza jest szansa ze problemy z cisnieniem sie powtórzą (przepraszam z abłedy ale szybko pisze bo pracuje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia27
Mania 23 czekam na dobrą wiadomość, jeżeli okaże się że jesteś w ciązy to super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia27
Keiti78 u mnie gestoza a zaczęła się po 20 tygodniu ciąży i zakończyła się porodem naturalnym- moje dziecko zmarło. Miałam obrzęki,białko w moczu i bardzo wysokie ciśnienie które utrzymywało się po porodzie. Lekarz do którego obecnie chodzę( lekarz z pierwszej ciązy zingnorował moje objawy i stwerdził że wszysto jest ok ) twierdzi że nie ma leku typowo na rzucawkę. Leki które obecnie bierzesz są podobne do których ja brałam w drugiej ciąży niestety poroniłam w 5tyg ciąży. Radzę ci kup sobie cisnieniomierz i mierz sobie ciśnienie. Lekarz też mówił że wysokie cisnienie pojawia się na ogół po 20 tyg ciązy. Ja po porodzie miałam wyzytę w poradni nadcisnienia tętniczego w któym stwierdzono że jestem niskociśnieniowcem i lekarz stwierdził że ciśnienie było spowodowane ciążą. Ale też mówił że jeżeli pojawi się ciśnienie 130/ to mam się zgłośić do poradni. Mam do ciebie pytanie ile lekarz kazał ci czekaćaby się starać o kolejne dziecko? Teraz musisz o siebie dbać i myśleć pozytywnie wiem że nie jest to łatwe bo ja straciłam dwójkę aniołków ale trzeba być dobrej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margolcia-- dostałam okres.. w sumie to dobrze, na razie sie nie staramy.. nie biore nawet kwasu foliowego.. choc co i raz jak ide do apteki to mam go kupic na wszelki wypadek, bo brac nie zaszkodzi. Poza tym nie mam jeszcze ginekologa.. od miesiaca próbuje zapisac sie do szpitala gdzie rodziłam, bo jestem ciekawa jakie tam bede miec spojrzenie na moj problem, i nie wiem zupełnie jak by wygladało prowadzenie takiej ciazy wiec na razie nie chce zachodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margolcia-- przepraszam, ze wróce do Twojej pierwszej ciązy. Dlaczego musiłas rodzic naturalnie?? jakie miełaś cisnienie jak rodziłaś i czy rzucawkę miałas przed porodem, w trakcie czy po?? przepraszam że o to pytam, :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny.. znów dopadaja mnie depresyjne nastroje :( Na okolo mnie kolezanki staraja się o dzieci i cieszą się ciążami.. beztrosko, bez lęku.. zazdroszczę im tego.. kurcze jak bardzo.. tak bardzo pragnę zdrowej ciąży rozwiąznej o czasie, bez lezenia w szpitalu, bez ciąglego stresu czy dziecko nie urodzi się, ze wczesnie, czy nie poronie.. czy wogóle mi się nic nie stanie.. Wiecie co może to głupio zabrzmi.. ale musze to napisac, bo nie mam komu tego powiedziec.. Ja po prostu boje się, że umrę w tej ciązy.. ze jak zajde to tym razem lekarze nie opanuja tego cisnienia.. ze zle się to skończy dla mnie.. czasami jakos nachodza mnie takie myśli. I może powiecie, że cos ze mna nie tak ale ja najbardziej się tego boje.. że osieroce moje dziecko, mojego syneczka :( , to mi prawie spędza sen z powiek.. bardziej boje sie o siebie niz o to dziecko które bede nosić w sobie, choć tak go pragnę bardzo :( Kurcze, zanim zaczeła się moja "przygoda" z ciążami i wogóle zanim poczulam, że pragnę być mama.. ciąża i narodziny kojarzyły mi się z samaą radością.. a tymczasem okazało się ze ciąża dotyka spraw tak bardzo ostatecznych. Chciałabym móc przewrócic tą stronę i zacząc czysta nową kartkę, by sie tak nie bać ale nie da wymazać się tych doświadczeń.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia27
Mania 23 pytaj o co chcesz u mnie rzucawka pojawiła się przed porodem. Cisnienie miałam już około 200/..... Rodziłam naturalnie ponieważ lekarz stwierdziła że jestem młodą kobita która bedzie chciała starać się o kolejne dziecko.ponieważ po cc kazali czekać dwa lata. W czasie porodu pojawiły się drgawki, gorączka, trudności z oddychaniem, ale lekarze dali radę. Mania 23 nie załamuj się masz dziecko. Ja zawsze marzyłam o dwójce ale teraz modlę się aby było chociaż jedno. Moja rada jest taka idz do psychologa a na pewno nauczysz jak sobie radzić z tym problemem. Ja znam kobiety które nie mogą mieć dzieci i uważam że to jest dopiero straszne. Z nasza chorobą mozna walczyć a po drugie może wogóle się nie pojawić w kolejnej ciąży. Musisz być silna dla dziecka i oczywiście mężą. Mój mąż mnie bardzo wspiera i to on twierdzi że musimy walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia27
Mania 23 jak byłam w szpitalu, rozmawiałam z lekarzem- wspaniały człowiek, widać że lekarz z powołania, mówił mi że kiedyś kobiety umierały na rzucawkę ponieważ lekarze nie wiedzieli że trzeba wywołać poród. W dzisiejszych czasach bardzo żadko to się zdarza wynika to z zaniedbania lekarza- tak ja było w moim przypadku 1,5miesiaca rowijała się u mnie choroba. Więć podstawa jest dobry lekarz a dalej jakość damy radę. Mania ja straciłam drugie dziecko ale nie boję się podjąć ryzyka, a też mam dla kogoć żyć mam przeciez męża. Proszę umów się do psychologa i nie sluchaj nikogo że to głupota, bo tak było u mnie. Ja zadbałam o siebie i mam gdzieś co o mnie myślą- ty musisz zacząć myśleć pozytywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margolcia-- dziękuję Ci za szczere i ciepłe słowa. jak z Tobą tak tu piszę to jakoś od razu mi lżej się robi. Po prostu bardzo podziwiam Twoją odwagę i determinację oraz wole walki. Cieszę się, że możemy tu porozmawiać, bardzo dużo mi dają te rozmowy. Sa dla mnie takim oczyszczeniem z tych wszytkich emocji :) Po prostu dzieki nim od razu chcę wierzyc, że przecież może być dobrze.. że też taka opcja istnieje. I tego się trzeba trzymac. Dzis w końcu udało mi się dodzwonić i zapisać na wizyte do gina w szpitalu gdzie urodził się Szymon. Ide tam dopiero za miesiąc, i mam nadzije ze bede do tego czasu miała komplet badań i zobczę co tam mi powiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolcia27
Mania 23trzymam za ciebie kciuki. Ja mam wizytę też za miesiąc i trochę się boję - ciekawe co mi powie lekarz ile znów będe musiała czekać o następnie starania. Tak między nami denerwuje mnie to że lekarze traktują się nieraz jak wyrocznia, która wie co najlepsze będzie dla nas kobiet. Mówi sie że po poronieniu trzeba czekać 3 miesiące a kto tak naprawdę to wie. Moja koleżanka poroniła w grudniu a pod koniec stycznia była już w ciąży. Urodziła poterminie zdrowego chłopaka. Nie posłuchała lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margolcia-- co do lekarzy, to mnie najbardziej wkurza to że tyle ile lekarzy to tyle opinii i bądź człowieku mądry.. i tak wybór należy zawsze do nas :/ margolcia jak się dziś czujesz?? ja w piatek miałam bardzo nerwowy dzień.. i wieczorem kiepsko się czulam.. zmierzylam ciśnienie i miałam 150/100.. :( ale to chyba przez nerwy.. muszę jakoś sie nauczyc wyciszać.. w kazdym razie zmartwiłam sie bo Holter mi ok wyszedl. keiti78-- jesteś tu?? zaglądaj do nas :) jak sie czujesz??? pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem napisze cos pozniej własnie szukam cisnieniomierz bo dzis sie srednio czuje.... musze do małego jechac bo jest u baabci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
keiti78-- napisz.. zajrzę wieczorem. jeśli chodzi o ciśnieniomierz to ja mam omron i ten polecali mi w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem z Zielonej Góry i tam rodziłam, chociaz przy utracie ciazy i zabiegu łyzeczkowania byłam w szpitalu w Sulechowie - bo tam ptzyjmuje moj ginekolog i bardziej komfortowo sie czułam. Troche drazni mnie odleglosc bo to ok 30 km w 1 strone a w zaawansowanej ciazy nie chciałabym jezdzic, wczesniej chodziłam do gin w ZG ale zawiodł mnie własnie z ta koncówka ciazy, obrzekami, brakiem usg etc, przeciez mogło sie to zle skonczyc... i jakos do niego juz nie poszlam poza wizyta kontrolna. co to jest holter cisnieniowy? nie jestem na zwolnieniu, o ciazy nie wiele osób wie nawet rodzice nei widza , kilka kolezanek co najwyzej i ciocia;] po utracie ciazy powiedziałam sobie ze jezeli bedzie wszytsko dobrze to powiemy na Wielkanoc, bede juz poza 1 trymestrem, w piatek odebrałam wynik beta hcg był ok 1943 wiec 5/ 6 tydzien, okropnie sie boje, a dzis sie fatalnie czułam strasznie mnie głowa bolała,...... wybrałam własnie cisnieniomierz omron-M3 chciałam kupic w aptece ale cena powala 250 zł o 100 drozszy niz na allegro. o cisnieniu lekarze mi nic nie mowili, nawet bez lekow wypuscili mnei ze spzitala i latałam po lekarzach bo wczesniej dostawałam leki a tu nagle wzrost do 150, bede teraz o to pytac na wizycie u lekarza czy moze sie to powtorzyć, ale to jeszcze ponad 2,5 tygodnia. mam synka 5 laetniego, teraz ciaze utraciłam w lipcu, po zabiegu łyzeczkowania miałam zielone swiatło po 3 msc, udało sie zobaczyc 2 kreski w styczniu, z tym ze czasem maz był w delegacjach i ciezkz ob yło trafic.... MOnia ni emysl tak, jak cos zmien ginekologa na bardziej kompetentnego i idz do psychologa, nei mozesz sie zadreczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
keiti78-- cieszę się, że odpisałaś. Holter cisnieniowy inaczej 24-godzinny pomiar ciśnienia. Jest to takie urzadzenie które zaklada się na całą dobę i co 15 min w dzien i co 20 w nocy mierzy cisnienie. Potem otrzymuje sie szczegółowy wynik i opis tych pomiarów. ja miałam taki zakładany w sierpniu bo internista kazal mi sprawdzić czy po tamtej ciązy nie zostało mi nadcisnienie. Mysle, że teraz na wiosne powtorze sobie to badanie, starać się planujemy od wakacji tzn chcemy zacząc na urlopie a ja do tego czasu chce porobic badania i znalesc lekarza któremu zaufam. Keiti zakup sobie koniecznie ten ciśnieniomierz i mierz kilka razy dziennie sobie cisnienie i zawsze pokazuje te wyniki lekarzowi. Co do bólu głowy to myśle, że teraz to po prostu przez ta pogodę Cię bolala. Ciśnienie takie ciążowe zaczyna się zazwyczaj ok 20tc. Wyobrażam sobie, że się boisz, ale jak pisze Margolcia nie nalezy się poddawać i trzeba wierzyć, że bedzie ok. Ja z tego co pewnie przeczytałas tez jestem pelna obaw, tez mam za sobą obumarła ciąze i łyzeczkowanie (to była pierwsza ciąża) i tez te problemy w kolejnej ciazy z cisnieniem zrobily swoje i w tej chwili ustalilismy ze starania od wakacji.. ale ja panicznie boje się byc w ciązy :/ i mam nadzije ze jak znajde odpowiedniego gina i mu zaufam to jakos to bedzie. Zaglądaj do nas.. razem jakoś łatwiej, bedziemy się tu razem wspierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mania dzięki za zaproszenie - kolina myślę, że ja się uporałam z demonami przeszłości ale czasem jak widzę przypominające mnie przypadki to staram się tylko nakierować na to co ważne. Na to na co należy zwrócić uwagę. Chociaż wiem, że nawet wiedza nie zmieniłaby tego co się wydarzyło. Po prostu byłabym wtedy bardziej świadoma tego co się dzieje. Ale czy to lepiej?... Sama nie wiem Wam życzę osiągnięcia założonych planów. Mnie wszyscy odradzali starania sie o drugie dziecko, skoro "jedno już jakimś cudem" miałam. Ale było warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lida74-- dzięki ze zajrzałaś. U mnie skomplikowało się też przez moja niewiedzę.. po prostu niektóre dolegliwości tłumaczyłam sobie ciąża.. a nie tym że cos jest nie tak.. nawet jak byłam już z tym cholerstwem w szpitalu to niektóre objawy tego że robi sie gorzej.. gdzieś mi umykały.. Uważam że troche to wina lekarzy bo poza pytaniem... jak się Pani czuje można wymienić i zapytac czy to i to się nie dzieje.. ale czasu nie cofnę.. dobrze, że w moim przypadku skończyło sie tak anie gorzej i teraz za to dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lida-- przepraszam, że zawracam Ci głowę.. ale widziałam twoje suwaczki i widzę, że masz dwoje dzieci.. jeśli dla Ciebie to nie problem to napisz jak to u Ciebie wyglądało.. Mi też wszyscy naokoło odradzaja starania... i każdy mói ciesz sie tym co masz... lekarze poki co specjalnie sie nie wypowiadają.. trafiam na takich co mowia.. jak bedzie w kolejnej ciązy ciśnienie to sie bedziemy martwic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego ja lubię dziewczynom podpowiadać ale nie lubie sraszyć ich stopką :-) Ja tez mogłabym mieć pretensje do lekarzy na prowincji i potem w klinice ale jakoś to sobie racjonalnie wytłumaczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w telegraficznym skrucie: w pierwszej ciąży: białkomocz, stan przedrzucawkowy, dystrofia płodu - był to 28tc a synek rozwojowo odpowiadał 25tc. jemu się nie udało, mnie tak; druga ciąża była książkowa - ale planowane cc przeprowadzono w 37 tc, żeby nie kusić losu. Trzecia ciąża - zagadka. Nie wiadomo co sie stało - nawet nie widzieliśmy serduszka. Czwarta zapowiadala się fajnie. Ale wiadomo - też pod ścisłym nadzorem. W 23 chyba tc. wyszły zwężenia przepływów pępowinowych - juz odezwalo się nadciśnienie. Nerwówka, ciągłe kontrole, czy łożysko się pogarsza czy nie. W 33c. już byłam w klinice monitorowana. Mówili, że ma ledwo 2kg. CC w 36tc. i prawie 2600. Sukces. Z perspektywy lat moge powiedziec, że się udało. Ale z kolei jak pomyślę jakie to było ryzyko... ech, lepiej się nie zastanawiać. Prawda jest taka, że lekarze nie mogą faktycznie nic zrobić przy nadciśnieniu. To tylko monitoring. Niestety taka prawda: będa się martwić później jak wystąpi. Ale to w zasadzie bierne czekanie na skutki. Za "moich czasów" :-P dopuszczony był jedynie dopegyt jako lek na ciśnienie u ciężarnych. A jego skuteczność - tez pozostawiała wiele do życzenia. Myślę, że sama musisz wiedzieć czy jesteś w stanie podjąć ryzyko. Ryzykuje się nie tylko swoim zdrowiem, życiem ale także maleństwa. Ale jeśli wyznaje się filozofię przeznaczenia to : co ma być to będzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ło matko!!!!! SKRÓCIE oczywiście, że w SKRÓCIE telegraficznym :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pcham posty
......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja błąd tylko chcę poprawić bo wstyd mi a posty nie idą w SKRÓCIE chciałam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lida-- dziękuję Ci za odpowiedź.. dzielna z Ciebie kobieta.. nie ma co :) bardzo podziwiam Twoja odwage.. ja nie mam póki co tyle odwagi..by decyzje podjąć i tak mija ten czas a synek w tym roku kończy 5 lat... W sumie to ten caly strach najbardziej rozgrywa się o to dziecko, które juz mam, że jak nie daj Boże coś złego sie stanie to co wtedy.. Ale dałam sobie jeszcze troche czasu. Ja też bralam ten nieszczesny Dopegyt, który w pewnym momencie już po prostu nie dzialał. Czytalam ostatnio sporo.. co prawda głównie w publikacjach amerykańskich ale tez i polskich o aspirynie i zastrzykach z heparyny że moga zmniejszyć ryzyko rozwoju zwłaszcza ostrych stanów przedrzucawkowych u kobiet z dodatnim wywiadem w tym kierunku i w sumie to w tym pokładam nadzieję.. choć do tej pory, żaden gin mi takiego postępowanie nie zaproponowal. czytałam tez że warto po takiej sytuacji zbadac sobie przeciwciała antyfosfolipidowe i zamierzam najpierw sie tym zając, a potem zobaczymy. My dotrwalismy do 34tc.. i trzeba było robić cc na cito bo cisnienie szalało. ogólnie to problem z cisnieniem mialam od ok 30tyg (zdiagnozowany) ale przypuszczam, że zaczęły się te jazdy juz jakoś w 28tyg.. bo miałam takie błyski przed oczami... tyle że nie wiązałam ich wogóle z cisnieniem. lezałam od 23tc bo miałam zagrozenie porodem przedwczesnym, bo wlasnie w 23 tyc dostałam bóli i skróciła mi się szyjka.. i tez ledwo to zahamowali (4tyg w szpitalu byłam). w kazdym razie wtedy bylo jeszcze ok. Natomiast tak od 28 tyg zaczeły sie te błyski i czasem brakowało mi tez oddechu i selce walilo szybko, ale nie wiazałam tego z cisnieniem (poza tym na kontrolach mialam zawsze ksiazkowe ale one zawsze były o jednej porze i o tej nawet juz przed rozwiazaniem mialam cisnienie ksiażkowe). CC zniosla ok ale po zaczely sie jazy i maiłam zagrożenie rzucawka po poporodową. Synek na szczescie byl juz poza moim brzuchem bezpieczny, urodzil sie duzy 52/2700 jak na 34 tc, nie lezal w inkubatorze. Ja natomiast dochodzilam do siebie przez 10 dni po cc, jeszcze 3 razy bardzo skakalo mi cisnienie tak że bali sie ze dostane rzucawki i przez cały połóg miałam podwyzszone.. no nic ale sie rozpisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie jestem dzielna - ja po prostu chcialam mieć dwójkę dzieci :-) i dlatego starałam się nie nakręcać myśleniem co będzie, jak... chociaż podobno jestem w tym mistrzem ;-P mnie lekarze pocieszali, że zatrucia ciążowe, przedrzuc. to najczęściej przywilej pierwszej ciąży i tego starałam się trzymać. Nie doczytywałam, nie dementowalam, bo taka teoria mi pasowała :-) a z jakiego regionu jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lida-- i tak bardzo Cię podziwiam, i zazdroszczę podejscia :) Wiesz u mnie było tak, że po tej całej sytuacji lekarze w szpitalu troche mnie nastraszyli.. tj jak juz wychodziłam do domu to chciałam zapytać się, porozawiać, wlasnie o planowniu kolejnej ciązy. To usłyszałam, że oni to wogóle są w szoku, że ja po takiej sytuacji zagrożenia zdrowia i życia wogóle biorę kolejną ciąże pod uwagę. I nie wiem czemu ale jakoś to tak bardzo siedzi mi w glowie.. może dlatego że byłam świeżo po porodzie, wiadomo hormony robią swoje i może dlatego teraz te słowa tak na mnie oddziaływują. Potem na wizycie kontrolnej po 8tyg od cc, moja doktor mówił mi żebym sie nie bała bo oni juz inaczej będą mnie prowadzić i od poczatku beda robic szczególowe badania etc. No i tez powiedziała ze zazwyczaj to się dzieje w pierwszej ciąży.. a nawet jak jest w kolejnej to moze juz nie byc tak groźnie. W kazdym razie ona juz nie pracuje w tym szpitalu.. tzn pracuje ale nie prowadzi ciąz bo teraz jest na oddziale ginekologii a nie połoznictwa. w kazdym razie w lutym ide do przychodni w szpitalu gdzie rodziłam, tak gdzie jest moja karta i cała historia tej choroby i zobaczymy co mi teraz gin powie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×