Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama malej agatki

Jak wygląda wasz dzień z około 1,5 rocznym dzieckeim?

Polecane posty

Gość mama malej agatki

Zrezygnowałam z porannej drzemki i teraz córka śpi tylko raz od 13 do 15 i mam wrazenie,że rano czuje się zdezorientowana trochę, ja mam na głowie sprzątanie,obiady itp a ona nie lubi być sama,nie chodzi jescze pewnie wiec samej też nie mogę jej zostawić,jak to wygląda u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie rezygnowałabym z drzemki jeśli mała by chciała spać rano, mi to nawet lepiej by było bo to zawsze więcej czasu dla siebie. Moja córka sama zrezygnowała najpierw z drzemki porannej koło 8 mca a potem, w 10 mcu z drzemki ok 17. Teraz ma rok i mcy i śpi raz dziennie od 12 do +-14.30. Sąsiadki córka rok i 3 mce nadal śpi 3 razy w ciągu dnia a kładzie się spać koło 23. Nasz dzień wygląda prawie tak samo, ponoć dzieci lubią rutynę. Mamy stałe pory bajek, wyjść na podwórko, spania. W tygodniu wstaje mi ok 6 bo musimy dojść na 7 do babci a w soboty przewala się ze mną w pierzynach do 7. Odkąd zaczęła chodzić sama świetnie daje sobie radę i już się nie trzyma tak mamusinej spódnicy co powoduje, że mogę na chwilę ją zostawić samą i np umyć okno lub dwa ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj plan dnia to
Pobudka 7 rano.sniadanie,mycie,ubieranie,zawoze corke do mini przedszkola(6 dzieci w wieku od 15mies do 2.5 lat)jade do pracy, po pracy o 16 odbieram corke,idziemy razem do parku,lub jak pogoda brzydka to w domu te 2 godz sie bawimy,ukladamy klocki,gramy w pilke,tv jeszcze jej nie wlączam,miedzy czasie mala sie sama soba zajmuje a ja w kuchni oboiad robie, O 18 mąz przyjezdza z pracy,z malą sie bawi, wyjdzie na spacer ,lub w domu sie nią zjamuje, a ja przez ten zcas ma zcas dla siebie, o 20 kolacja,kąpiel, i 21 w lozku laduje,przez te 20 min czytamy jej baje (ja lub mąż) i okolo 21:30 mala juz spi Regularny plan tygodnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja śpi między 13 a 16 kiedy jesteśmy same w domu staram się jakoś urozmaicać czas, spacery, odwiedziny u znajomych, dziadków. Sprzątam gotuje wtedy kiedy mała śpi. Za 2 miesiące pojawi się kolejna córka więc wtedy się zacznie dopiero....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wprawdzie moje bliźniaki maja juz 3 lata, ale doskonale pamietam ten czas, jak byly wlasnie w tym wieku. Spaly tylko raz dziennie, od okolo 12-15/16. czyli przy dobrych wiatrach miałam 4 godziny swietego spokoju :-D Wstawalismy okolo 8. Sniadanie, toaleta, ubieranie. Potem spacer, regularnie, codziennie, niezaleznie od pogody. Nie wiem, skad mialam tyle energii wtedy, teraz nie zawsze mi sie chce :-P Podczas spaceru czesto odwiedzalismy bazarek, drobne zakupy - owoce, warzywa... Potem powrot do domu i 2. sniadanie. I wielka chwila: dzieciaki do spania :-D I nastawala cisza, a ja wstawialam obiadek i do wyra, z ksiazka, z laptopem. Cuuudny czas! potem mlodziez wstawala, jadla obiad, z pracy wracal tata i przejmowal dziatwe, a ja wyskakiwalam na zakupy, na basen itd... ewentualnie wskakiwalam do wanny na godzinne posiedzenie :-D Potem kapalismy dzieci, kolacja i lulu. Niestety chodzily spac pozno, o 22, wiec dla nas juz duzo wieczoru nie zostawalo. Sytuacja sie zmienila, jak okolo 2. urodzin przestaly spac w dzien. Dla mnie przez pierwsze dni byla to gehenna, CALY DZIEN z dwojka 2-latkow :-O Ale [plus byl taki, ze o 19. 30 juz spaly!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj plan dnia to
wczesniej zawsze na 3-4godz corcia byla u mnie w pracy,ale mnie absorbowala, zagadywala, zaczepiala, i nie moglam sie zbytnio skupic(mialam swoj gabinet wiec innych pracownikow tam nie bylo,, i moglam sobie pozwlilc aby dziecko brac do siebie,lecz mala wszystkiego ciekawa i tzreba bylo miec oczy dookola glowy aby papierow nie darla czy z polek nic niewywalala) wiec postanowlam ze do jakiegos klubu mala bedzie przez ten czas chodzic,no i od lutego tam uczeszcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hjfxff
Ja tez zrezygowalam z porannej drzemki... Mały Wstaje rano 7 śniadanie zabawa dwa razy w tygodniu chodzimy do przedszkola (mieszkam Za granica i są tu świetne play group dla dzieci) 12 obiad po obiedzie idzie spać pózniej staram mu sie jakoś zorganizować czas malowanie rysowanie zabawa w wodzie w namiocie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama malej agatki
to ja chyba nie potrafię się zorganizować, u nas teraz to wygląda mniej więcej tak 7 pobódka od 8 sprzątam a ona niby się zajmuje sobą,ogląda bajki w łóżeczku a ja odkurzam górę i dól itp koło 10 drugie śniadanie i jak jest cieopło to idziemy na podwórko lub bawimy się w domu 12 jakiś owoc lub jogurt i czasami trochę bajek od 13-15 śpi to ja znowu sprzątam,obiaD ITD O 15 WSTAJE JE OBIAD TROCHĘ POSIEDZIMY W DOMU czasami po 16 jedziemy na zakupy a czasami spacer i zabawa na dworze około 17.30 kisiel lub budy od 19 bajki o 19.40 kąpiel mleko i po 20 już śpi do rana. Jak to napisałam to niby ma sens ale tak naprawdę to nie potrafię się zorganizować, córka nie potrafi usiedzieć w miejscu ani się dłużej czymś zająć,a sobą to już wogóle i chodzimy z kąta w kąt,na dworze to samo 10 minut w piaskownicy,2 razy zjedzie ze zjezdżalni i 2 minutty na huśtawce i juz ciągnie do domu,w domu sie zakręci i znowu na dwór,a że nie chodzi dobrze to ja ciagle za nią i tak naprawde to nie mam ochoty tak za nią łazić ciagle i później już nawet mi się nie chce wymyślać jakiś zabaw itpp bo cały dzień na nogach,jak śpi to nawet nie mam czasu usiąść bo ciągle jest cos do roboty,ehh musiałam się komuś wyżalić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może kup jej na podwórko taki drewniany pchacz. A po mieszkaniu daj jej raczkować-jak nie umie w pionie to niech się przemieszcza jak potrafi-ale sama. Ja miałam odwrotny problem - mój zaczął chodzic trzymając się czegoś jak miał 8 miesięcy i wszędzie go było pełno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja musiałam zrezygnować z porannej drzemki, czy po prostu z jednej z drzemek kiedy synek miał 11 mcy. Teraz śpi raz dziennie, od ok. 13:00 minimum dwie godziny. Zależy z kim jest rano, bo mąż szybciej się zbiera, robi dłuższe spacery a ja np. zahaczam często o sklep itd. Generalnie pobudka ok. 9:00, troszkę wcześniej, ok. 10:00 śniadanie- lepiej je jak chwilę się rozrusza, pakowanie się, wyjście na spacer, a na spacerze- skwerek, bulwary nad Wisłą, z tatą obowiązkowo zalicza ogród przykościelny albo smoka wawelskiego, malutki plac zabaw, sklep... wracamy ok. 12:30, drugie śniadanie, chwila zabawy, szybkie obmycie jeśli trzeba i drzemka. Później wstaje, obiad- czasem dopiero o 17:00 ale drugie śniadanie ma konkretne, drugi spacer- i tu też park, rynek albo coś ze stałego zestawu. W międzyczasie podwieczorek, wieczorem zabawa w domu, kąpiel i spanie. Tyle że mamy coraz większy problem- mały ma coraz więcej energii i jest nie do zdarcia. Dzisiaj musieliśmy zrezygnować z drzemki bo do 16:00 nie zasnął i kładzenie go o tej godzinie nie miało sensu. I poszedł spać o 20:00. Wcześniejsze budzenie nic nie daje. Czasem mam wieczorem pracę, wracam przed północą a on dopiero zasypia... W domu potrafi się ładnie bawić, ale nie mogę przy nim gotować (obiady tylko jak śpi) ani myć podłóg, ani wieszać prania na balkonie- poza tym wszystko do ogarnięcia. Przygotowanie posiłku też w miarę. Wspina się niesamowicie i nie ma opcji żeby posiedział w pokoju i się bawił kiedy robię obiad, bo po pierwsze muszę go mieć na oku, po drugie- przeważnie przychodzi, wspina się na szafkę i ogląda co robię. Tryb dnia w miarę regularny, raz w tygodniu minimum jedzie do babci- przeważnie od rana do wieczora, i chyba tyle. Ale zajmujemy się nim w kratkę, bo różnie bywamy w domu i mamy różne zajęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeju..............
jak wy to robicie ze dzieci tyle śpią? mój ma rok i 3miesiące. mamy stały rytm dnia z tym ze ciągle jestesmy na placach zabaw, spacerach... ale w życiu nie miał drzemki w dzien dłuzszej niz 1,5h !! zasypia zawsze o 20 - 19 kapiel, kolacja, zanosze go do łózeczka i zasypia, wszystko mamy na godziny...wstaje 8:30 , kiedys spał 2razy w dzien po niecałą godzine (o 11 i o 16) ale raptem zrezygnował ze spania o 16 a o 11 spi albo 1h albo krócej . zazdroszcze wam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój jak miał rok to spał 2-3 godziny maksymalnie. Ale za to pobudka o 6... a spać chodzi o 21,czasem później. Teraz ma 2 lata-zmieniło się tyle,że w dzień śpi krócej lub wcale. Także ciesz się,że dziecko wstaje o 8.30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qwwertyy
Do jejku Ja sie wcale nie dziwie ze on nie chce ci długo spać jak wstaje o 8:30 a ty znów o jedenastej kladziesz go spać....potrzymaj go troche...moj wstaje o 6-7 i idzie spać o 13 śpi do 3 czasem do 4..,, ma 15 miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeju..............
no tak, każde dziecko ma inne potrzeby snu :) ja swojego chciałam przeciagnąć z tej drzemki o 11 na 13-14 zeby w spokoju zrobic obiad, ale niestety on jest tak spiący ze mi sie przewraca , marudzi , nic mu nie pasuje.. siłą rzeczy musze go położyc spac bo bedzie tylko płacz i jęczenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeju..............
dodam ze jak mu sie zdarzy wstac troche wczesniej czy później to i tak róznicy nie ma co do drzemki po prostu 11:20 wybija a on stoi i płacze, marudzi, nie dogodzisz mu w niczym. owszem zdarzało sie ze wstawał czasami o 6 a domagał sie spania ok 11 albo na odwrót ze wstał po 9 a i 11 chciał spac tak juz ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajcarusia
E,moja corka wstaje o 8,a o 11 juz trze oczy i tak o 11-12 pada na twarz,jak ja polozyc do lozka. Ja nie wiem z kolei,jak to niektorzy obia,ze dziecko od rana na nogach i trzyma do tej 14. Jakbym moja xorke przetrzymala do 14,to by juz mi nie zasnela,tylko by sie tarzala po lozku i wydawala kwiczace osglosy :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama malej agatki
Ale ona chodzi sama tylko ze jeszcze tak niepewnie i ciągle muszę za nia chodzić, raczkuje ale chwilę i zaraz opiera sie o coś i wstaje na nogi i biegnie bo ona wolno nie potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za młodym chodziłam krok w krok tylko wtedy jak wstawał a nie potrafił jeszcze siadać, bo leciał na głowe. jak zaczął chodzić miałam go po prostu na oku w myśl zasady jak się nie przewróci to się nie nauczy. Na dworze, troche siedzimy na plecu zabaw a przez resztę czasu po prostu gonimy po łąkach bo moje dziecie to okaz bardzo ruchliwy i musi się wybiegać. pogodziłam się też z tym że zajęcie mojego syna na dłużej = bałagan, potem sprzątamy razem.Co do snu to wstaje o 6 idzie spać na 1,5 h koło 12. w pozostałej części dnia albo biega albo bałagani :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama malej agatki
a nie bałaś sie,że głowę sobie rozwali itp jak jeszcze nuie umiał dobrze chodzić? bo u nas w całym domu są kafelki i ja się strasznie boję że sobie córka krzywdę zrobi jak nie będę za nią chodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinaaaaaaaaaaaaaaaa87665
ja się nie dziwię, że Ona jest znudzona, nie umie się sama niczym pobawić, jak cały dzień pakujesz wnią ogłupiające bajki, chora jestes, biedne dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama małej agatki- ja akurat mam płytki w kuchni, a w korytarzu i pokoju dębowe parkiety (stara kamienica)- nie wytrzymałabym chodzenia za małym krok w krok... Pilnowałam jak zaczynał chodzić przy meblach, ale był maleńki, zero koordynacji i to było potrzebne. Ale jako dziesięciomiesięczniak przeleciał przez barierkę w łóżeczku i spadł na ten twardy parkiet na głowę z wysokości metra co najmniej- był na obserwacji, ale nic mu nie było, więc dzieci to jednak twarde sztuki... Teraz nie pilnuję go już jak wchodzi na krzesła, staje na koniku na biegunach, balansuje na barierce (takiej niskiej, zabezpieczającej) przy łóżeczku... Tylko kiedy bawi się na rowerku treningowym w kuchni to uważam jakoś specjalnie. Typowy wspinacz, staje nawet na zabawkach, pewnie że są i guzy, i siniaki ale bez tego się nie obędzie. Przecież nie będę mu zakładała kasku ani obkładała poduszkami. Ma zakaz wchodzenia na stoły, komodę i parapet (chociaż okna na kluczyk już) i generalnie respektuje to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×