czy jest tu ktos smutny?

Tak, najgorzej gdy zawodzi bliska osoba, a potem nawet nie ma do kogo gęby otworzyć :( I trzeba szukać wrażeń na jakimś niszowym forum pokroju kafeterii :O

wiem coś o tym...najgorsze jest rozczarowanie się osobą którą się uważało za przyjaciela

ja jestem zmartwiona sercowe takie tam

Sercowe i takie tam... :(

Ja tam nigdy nie miałam takiej bliskiej osoby, zawsze jestem sama, więc trochę ciężko mi się odnieść do Waszej sytuacji.

najgorsze jest to jak się w życiu powtarzają pewne sytuacje.Człowiek wtedy mysli,że jest jakiś inny.

Najgorzej, jak człowiek nie uczy się na własnych błędach i ciągle popełnia te same.

a jak sobie radzicie ze swoim smutkiem , macie jakies sposoby?

jeden z najgorszych,,zapijam smutki smakiem dobrej wodki''

No właśnie,ale nigdy nie wiemy kiedy popełniamy błąd.

Jeśli mogę to po prostu chcę iść spać. A czasem po prostu szukam taniej, płytkiej rozrywki w internecie.

wódka to nie rozwiązanie, wytrzeżwiejesz i problem pozostaje, to tylko "zabicie czasu"

Chłopak, czasem wiemy, to jednak nie zawsze powstrzymuje nas od popełniania tego błędu po raz kolejny.

ja duzo spie i szkam pomocz np. na forum ł=

Boję się ludzi a chciałabym wychodzić częściej z domu :(

ja siedze czesto w necie, ale bezsennosc czasem nie daje mi spokoju, :)

Isle of Blue ja mam podobnie,

Najgorszy chyba jest ten wewnętrzny ból, kiedy dajemy z siebie wszystko by tej drugiej osobie pomóc a wzamian nie dostajemy nic nawet najprostrzego słowa dziękuje!!

Brak mi bliskości ludzi, a odgradzam się wielkim murem.

Myślę, że jest nas wielu, ale boimy się i siedzimy w domach :(

Isle of Blue Chłopak, czasem wiemy, to jednak nie zawsze powstrzymuje nas od popełniania tego błędu po raz kolejny. Moim zdaniem nie zawsze wiemy. Przykład: Jesteś w związku,angażujesz się w 100% ,niestety rozpad, wchodzisz w drugi związek ,chcesz się zaangażować w 100% ,ale ucząc się na błędach ograniczasz,jednak to już nie jest prawdziwa miłość,więc idziesz na 100% i znowu rozpad.Popełnienie tego samego błedu świadome? Chyba nie. Ja też rzadko wychodze z domu, nie chcę widzieć ludzi.Jakoś wolę zwierzęta,niby głupie,a ich zasady (niektóre) są bardziej ludzkie.

dzieciństwo (a co to jest :( ) do d* młodość (mam wrażenie że nigdy nie byłam :( ) do d* dorosłe życie idiotka jak można się tak zauroczyć :( jakby się miało 17 lat w facecie któremu wcale na mnie nie zależy

ktos kiedys mi powiedzial ze sami jestesmy zrodlem wlasnego szcescia sami zobaczcie czesto nawet bedac w zwiazku wiele osob uzaleznia swoje szczescie od tej drugiej osoby, a to bledne myslenie...:(

Isle of Blue Myślę, że jest nas wielu, ale boimy się i siedzimy w domach Jest nas bardzo wielu. Siedzimy w domu,bo nie chcemy poznawać ludzi,nie chcemy kolejnych rozczarowań.

zgadzam sie z powyzsza opinia

Owszem Isle of blue!! Ja np jak mi smutmo lubię posłuchać nastrojwej muzy lub wybieram się relaks do Saun w Termach Rzymskich!! Niby to tylko Sauna pomieszczenie z wysoką tęperaturą a jednak pomaga się wyciszyć odprężyć i zrelaksować!!

sama popelniam ten sam blad

Chcę poznawać ludzi! Chcę się cieszyć, bawić! Ale boję się, coś mnie blokuje, wewnętrzne napięcie, strach :(

Najgorsze jest to ,że na pewien sposób "dziczejemy". Depresja,narastająca frustracja powoduje,że przestajemy żyć ,a wegetujemy.

Tak, jestem dzika, wiem :(