Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mariamaj

Mój facet wyjeżdza sam na wakacje.

Polecane posty

Gość To się odwróc
setunia - u mnie to trwało prawie 2 lata z przerwami, pierwszy facet taki poważniejszy. NIe mieszkaliśmy razem , na szczęście i na szczęście się skończyło. Od tamtej pory mineło 20 lat! I z tego co wiem, jego obecna żona słodko nie ma, skąpcem był, jest i będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To się odwróc
aaa, to w dodatku wyjazd łączony, Mazury i morze .... za tydzień góry ... wiesz co? Starsza baba ci to mówi - nic z tej mąki nie upieczecie. Wyjdzie co najwyżej zakalec, który stanie tobie w gardle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
tak,wyjazd z poznania do mamy do warszawy,później mazury,morze i powrót na chwile do poznania i potem znowu (nie jestem pewna)wyjazd z kolegą i jego dziewczyną w góry....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To się odwróc
ja pierdziu ... nie wierzę, że nie stać go było, by chociaż zaproponować ci, żebyś na krócej gdzieś mogła się z nim zabrać:-o ale to między nami:-o honorowo na temat kasy się nie gada, chociaż jak się razem mieszka ... to inaczej to wygląda i w dodatku w związku. No powiem ci, że powodzenia ci życzę, niestety nie widzę happy endu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czemu nie sponsoring
skoro jest taki bogaty - zazadfaj oplaty za swoje towarzysrtwo albo mieszkajcie tylko i wylacznie jako współlokatorzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiarygidna glupota
maria, widze ze sie rozkrecilas.. wczoraj mial byc to jedynie wyjazd z matka, teraz piszesz o kolejnym z kolega.. twierdzisz ze cos ustaliliscie ale wyglada na to ze tylko ty ustalilas. on jak nie widzial, tak do tej pory nie widzi problemu. a wersje wydarzen zmieniaja sie wraz z kolejnymi czytajacymi.. zastanow sie w koncu co tam miedzy wami zaszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
nie wiem czy wytrzymam do niedzieli,zaczynam nim gardzić...kocham go,ale mam taki żal....mam ochotę zemścić się na nim.....gdyby było mnie stać ,to też wyjechałabym na wakacje,ciekawe jak on by się poczuł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
bo ten wyjazd z kolegą nie jest pewny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
a ludzie życie nie jest takie jednoznaczne i proste,żeby je opisać w topicu na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
a ja nie umiem pisać wolę mówić pierwszy raz opisuje swoja historię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiarygidna glupota
krecisz. i to bardzo. nie sluchasz rad i uzalasz sie nad soba, zamiast cos z tym fantem zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
nie kręce... nie posłucham rad typu-''rzuć go,albo się wyprowadz'',poczekam do jego powrotu i dam sobie czas na ostateczną decyzję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To się odwróc
I pewnie dasz sobie dużo czasu, bo ciągle będzie jakiś powód, bo zaraz przeciez on pojedzie na drugą część urlopu, żal się spotęguje, ale nic z tym nie zrobisz (jestem pewna, skulisz ogon i tyle, bo przecież on jest dla ciebie całym światem); Potem stwierdzisz, że jesteś chora, to nie dasz rady po operacji być sama, będzie ci potrzebny (nie wiem do czego) , chyba tylko po to, żebyś miała świadomośc, że jest i tyle. W waszym "związku" on jest statystą. Jesteś w związku samotna i sama, nie ma chyba gorszej opcji. Bo jak jest się singlem, to to nie dziwi, ale będąc w związku???? Powinnaś być szczęsliwa, spełniona, zafascynowana, nawet gdyby on miał jechać sam, bo ty nie możesz, to może być ok, tylko jak się o tym gada i widzi potrzeby obojga. Mieszkacie razem, ale zyjecie jak grupa studentów na stancji. Każdy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiarygidna glupota
swiete slowa.. do tego, chcesz zeby on zrozumial ze jestes nieszczesliwa, ale nawet nie umiesz mu powiedziec o co ci chodzi. placzesz na forum zamiast mu to wszystko powiedziec, no i za cholere nie dopuscic do kolejnego wyjazdu, ty juz z pozycji przegranca piszesz ze pewnie pojedzie. juz jestes mega stlamszona i zyjecie w dziwnym ukladzie. a moze tylko ci sie wydaje ze to twoj facet? moze wynajeliscie razem mieszkanie i po prostu od czasu do czasu ze soba sypiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala1011
Też miałam podpobną sytuację. Nie mam zbyt wiele kasy, więc mój facet powiedział że pojedzie z kolegą. Powiedziałam, że nie podoba mi się to, że jest to nie w porządku w stosunku do mnie i że nie tak wyobrażałam sobie nasz związek. Później powiedziałam czego oczekuje od swojego partnera i że gdyby to on nie miał pieniędzy ja bym się tak nie zachowała. Nie wyjechałabym na urlop, tylko przeznaczyła jakieś pieniądze na wspólny wyjazd choćby na przedłużony weekend, bądź tydzień na Mazury i oczywiście zapłaciłabym również za niego. Może nasze wakacje nie byłyby wakacjami marzeń w tropikach, ale zaplanowałabym takie wakacje na jakie byłoby nas stać, bo będąc z kimś w związku patrzę w kategoriach "my" a nie "ja". Cała rozmowa trwała ze 2 godz., powiedziałam że jest mi przykro i zakończyłam temat. Nie obrażałam się, nie zabraniałam wyjazdu z kolegą. Jakiś tydzień później powiedział do mnie, że chce wyjechać ze mną i że dołoży mi, nawet gdyby miał "dołożyć" 100%. Szkoda, że Ty nie porozmawiałaś szczerze ze swoim chłopakiem. Zadzwoń do niego i powiedź, że chciałabyś spędzić wakacje z nim i jego znajomymi (kolega ze swoją dziewczyną), że przecież jesteście parą i nie może Cię tak po prostu zostawiać. Zobaczysz co zrobi. Porozmawiaj z nim szczerze i powiedz, że oczekujesz żeby Cię zabrał - faceci niestety nie są domyślni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ala1011 Ona miala podejrzenia ze jej koles specjalnie wykombinował sobie termin żeby nie miała jak jechać. A że nie ma za co to druga kwestia. Nie wiem jakich jeszcze dowodow jej trzeba. Musi sama sie przekonać jak bd próbowali to ratowac czyt. autorka bd próbowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiarygidna glupota
to okrutne ale sie powtorze.. maria, czy wy jestescie para? czy tobie sie wydaje ze jestescie? moze to uklad mieszkaniowo-lozkowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala1011
Acha... nie przeczytałam wszystkich wpisów bo to kilkanaście stron i myślałam, że powodem jest brak kasy. To wszystko zmienia... Chciałabym doradzić, co zrobić żeby uratować związek, bo autorka jest zakochana, ale ja bym nie dała rady być z kimś, kto się tak zachowuje mimo wielkiej miłości. Chyba bym do niego zadzwoniła i powiedziała, żeby wrócił po wakacjach z rodzicami i żebyśmy wyjechali razem. Powiedzialabym, że mi przykro i że tak sie nie robi, że będąc w związku trzeba sobie pomagać, bo takie zachowanie to jak za czasów liceum i do niczego to nie prowadzi, a ja chcę mieć dojrzałego faceta. Jakby nie wrócił to bym się wyprowadziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ala1011 ale autorce nie przetłumaczysz... też niby chciała żeby wrócił do pustego mieszkania. Podejrzewa nawet ze koleś chciał od niej odpocząć. To nie jest związek tylko układ. Rozliczają się jak dwa kumple. Gość kompletnie ją olewa a ona chce sprawdzic po jego powrocie czy cos jeszcze z TEGO będzie... Niestety ludzie tutaj mają racje jest strasznie naiwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
podziwiam Cię ala ,chciałabym mieć odwagę na taką szczerą rozmowę,ale co mi po tym to żenujace,żebym musiała mu mówić o takich rzeczach,ze nie wie ,że ukochanej osobie trzeba pomóc,że to z nią chce spędzać swój czas...po prostu tragedia...nie mam pojęcia kim ja dla niego jestem...mam ochotę zemscic się na nim...pierwszy raz odczuwam taką potrzebę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiarygidna glupota
zamiast walczyc o to co ci sie nalezy ty chcesz sie mscic a on nawet nei wie ze ci przykro przez te wyjazdy. udajesz dumę, nie tam gdzie terzeba juz ci to pisalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żenujace,żebym musiała mu mówić o takich rzeczach, zenujace jest to ze sie boisz powiedziec o swoich uiczuciach! i on jest zenujacy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko ja nie wiem jak może facet wyjechać bez swojej kobiety, nie czytałam komentarzy wiec pewnie sie powtórze ale dla mnie to nie jest normalne. Jak poznałam mojego obecnego męża to oboje się uczyliśmy więc wakacje były raczej skromne, weekend nad morzem ( przy wsparciu rodziców) a tak wyjazdy rowerem za miasto, nad jezioro. Potem on zaczął pracować a ja jeszcze się uczyłam (jestem 3 lata młodsza) to dokładał mi do wakacji. Bo teraz pomyśl tak...ja po urodzeniu dziecka też nie pracowałam, ale pieniądze były wspólne, nie musiałam pytać gdy chciałam coś kupić, po prostu kupowałam, a jeśli Twoj facet już teraz nie chce Ci dołożyć do czegoś to co będzie później? Jak np będziesz na urlopie wychowawczym albo np stracisz pracę? Nie będziesz jeść? Pogadaj z nim, może on nie czuje ze coś źle robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedziałam o tym przypadku, bo do mnie akurat zajrzała, swojej starszej koleżance z pracy i była zszokowana takim zachowaniem jego!........:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ala1011
Mariamaj musisz mu szczerze powiedzieć. Faceci są niedomyślni. Wiem, że to żenujące dla kobiety. Sama też musiałam przeprowadzać rozmowę na temat kasy wiele razy i też miałam opory, ale zrobiłam to. Uznałam, że to jedyny sposób żeby związek się udał. Mój facet miał ten sam "problem" - rozliczenia niemalże pól na pół. Powiedziałam, że jak chce się ze mną rozliczać jak kolega to ja proponuję zmienić nasz "układ" (tak wtedy nazwałam nasz związek) na relacje koleżeńskie i tak też się zachowywać. Powiedziałam, że ja tego nie widzę i nie warto ciągnąć. Powiedziałam też że przyjadę następnego dnia po swoje rzeczy. Wiesz jak bałam się, że on powie ok i to będzie koniec..., ale nie widziałam innej możliwości, bo wiedziałam że nie zaakceptuje takich jego zasad. Powiedział, że zmieni to i zmienił. Teraz z tym wyjazdem, wyjedziemy razem a on zapłaci lub dołoży (zobaczę ile ja będę mogła wydać). No i za większość rrzeczy płaci on. Myślę, że jak mu na Tobie zależy to zrobi to dla Ciebie i wróci z wakacji. A jeśli chce od Ciebie odpocząć to niech wyjdzie z kolegami na piwo, a nie na wakacje jedzie. Zadzwoń do niego, powiedz że Ci przykro i że są jakieś granice. Powiedz mu że rozważasz wyprowadzkkę od niego... Zobaczysz co zrobi. Będzie wiedział że są granice które Ty stawiasz i których przekroczyć nie może. A jak nie wróci to wyprowadź się. Jak mu zależy to będziecie razem, a jak nie i zrobił to celowo, to lepiej dla Ciebie jak się rozstaniecie. Szkoda Twojego czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
zmusze się do rozmowy jak wróci...na pewno sprzeciwię się kolejnemu wypadowi na wakacje...dość milczenia w tej sprawie,muszę nauczyć się rozmawiać o uczuciach szczerze i otwarcie.myślę o zemście,bo na nia zasłużył,ja bym tak nie postapiła,nie pojechałabym bez niego na wakacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] Ala1011 na jakim etapie powiedziałaś o tym "ukłądzie"??? mieszkaliście już razem ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
trochę empatii...on jest egoistą i zasłużył na karę,odwet...powinien poczuć się tak samo jak ja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariamaj
setunia-nie rozumiem pytania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×