Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeszcze chwila

38 tydz. kto tez?

Polecane posty

Gość jeszcze chwila
ja dzisiaj poszlam do fryzjera ufarbowac i podciac wlosy bo pozniej moze nie byc czasu;) fryzjerka sie smiala ze jak sie urodzi w salonie to bedzie mialo darmowe strzyzenie;D maly strasznie wypycha sie na boki..wogole wydaje mi sie jakby mial bardzo dlugie nogi;) u mnie sie nic nie dzieje ten sluz jest, ale to raczej ani nie wody ani nie czop;) w sumie jeszcze mi sie nie spieszy do porodu;) rozwarcie tutaj w uk podobno poloznha dopiero sprawdza jak jest po terminie. czy Wasi mezczyzni beda przy porodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka91
Mi przy badaniu czop odszedł tydzień temu i też miało się zacząć w ciągu kilku dni,a to już tydzień... Teraz wróciłam ze szpitala, rozwarcie na 4-5cm bez zmian tylko czekać aż wody odejdą albo bóle przyjdą. W najgorszym wypadku w sobotę się mam zgłosić i podają mi oksytocynę. Mój mąż chciał iść ale on jest bardzo wrażliwy. Jak ktoś się lekko skaleczy to już nie może patrzeć, a co dopiero jakbym mu tam z bólu wyła... ;) I zrezygnował. Żeby rozpoznać czy sączą się wody płodowe najlepiej wziąć bezzapachową wkładkę założyć na chwilę żeby tylko się zbrudziła i powąchać. Jeśli pachnie na słodko znaczy, że są to wody, a jeśli jest bezzapachowe lub kwaskowate to tylko "pocenie się" z szyjki. W lecie często występuje w zimie niekoniecznie. Tego się dowiedziałam godzinę temu ;) Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinka trzymam kciuki, u każdej kobiety to inaczej wygląda ;) Jeszcze chwila mój mąż bardzo chce być tylko, że...ostatnio jak przechodziliśmy koło porodówki to mu się słabo robiło :P On mi tam padnie na 100% ale zmienić zdania nie chce za nic na świecie. Rybka do soboty dużo nie zostało, ja odliczam do piątku bo mam ktg może coś się ruszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka91
No ja też mam nadzieję, że do soboty się coś ruszy. Chociaż na razie się nie zapowiada, już nie wiem co robić, żeby poszło raz dwa. No dokładnie Polciu mój tak samo reaguje. Dobrze, że mu się odwidziało po obejrzeniu porodu na youtube (to tylko urywki, a co dopiero jakby cały poród ktoś wrzucił do sieci...chyba by zemdlał przed laptopem :) ) Ja nie chciałam od początku, żeby szedł. Moim zdaniem facet nie ma tam nic do oglądania...lepiej jak się napatrzy już po w łóżku ;) a tak mu się jeszcze odechce ;) Co prawda fajnie jakby ktoś był przy porodzie znajomy ale bym chyba wolała moją mamę niż męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie chciałam dopiero nie dawno poczułam, że będzie mi on bardzo potrzebny i jego wsparcie. Jak padnie to padnie, będę wiedziała, że próbował chociaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka91
Spróbować zawsze może, najwyżej go wyproszą lub wyniosą :) Tak jak napisałam moja znajoma jest położną, więc pogadać i wesprzeć się będę miała na kim :) Ogólnie rzecz biorąc położne są różne ale na zmianie jest ich tyle, że można sobie pogrymasić jeśli któraś będzie Ci się wydawała nie za bardzo. Najważniejsze podczas porodu jest oddychanie i jeśli się prawidłowo oddycha można skrócić w ten sposób poród. Najlepiej słuchać rad. Apropo oddychania, która z Was chodziła do szkoły rodzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam w planach, ale nie wyszło potem już za późno było. Z oddychania miałam już małe szkolenie - z mamą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka91
Poczytaj sobie na różnych stronach o sposobach oddychania, bo położna Ci będzie mówić jak w danej fazie masz oddychać, więc dobrze wiedzieć jak to poprawnie robić. Moim i nie tylko moim zdaniem szkoły rodzenia to "pic na wodę" i strata czasu. Bardziej się to przydaje osobie towarzyszącej (mężowi) niż samej rodzącej. Dowie się tam co kolejno się dzieje i jak się to odbywa w poszczególnych fazach, jak oddychać i jak ćwiczyć na przyrządach (worku, przy drabince i piłce). My byliśmy na jednych zajęciach (pokazowych) i stwierdziliśmy, że szkoda czasu. Jak przyjdzie co do czego i zacznie się już rodzić to będzie się instynktownie widziało co i jak robić. Tylko z tym oddychaniem najważniejsze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Miałam bardzo dużo skurczy wczoraj i w nocy ale do rana wszystko ustało. Teraz piję herbatę z malin i mam nadzieję że się wszystko rozkręci. Idą ze mnie jakieś dziwne rzeczy... i naprawdę czuję się porodowo... no ale właściwych skurczy brak. Co do porodu rodzinnego. Przed pierwszym porodem myślałam tak jak wy i bardzo sie obawiałam męża przy sobie. Ale ostatecznie okazał się nieocenioną pomocą i wsparciem i kiedy ja już nie miałam siły się kłócić z położnymi to on to robił za mnie ;-) Nie wyobrażam sobie że miało by go tam nie być. Można się bez niego obyć jak poród trwa 3-4 godzinki. Ale mój trwał 36 godzin i chyba bym zwariowała jakby go nie było!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka91
A o co się kłóciłaś z tymi położnymi?? Przy mnie będzie ta znajoma to się nie mam o co martwić i o co kłócić ;) Moim zdaniem nie ma się o co kłócić, bo później się to odbija na pacjentce. One i tak wykonują tylko polecenia lekarza bo same nie mają prawa podawać żadnych środków przeciw bólowych i innych. Więc jak już się kłócić to z lekarzem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze chwila
ja jeszcze nie czuje zeby sie cos dzialo;) no ale jeszcze do terminu 1,5 tyg;) nie wiem dlaczego psychicznie nie moge sie na niego nastawiac, nie boje sie narazie i nie ekscytuje..dziwne mi sie to wydaje zeby po 9 miesiacach nie byc gotowym na porod, wogole ostatnio zauwazylam brak uczuc z mojej strony;)dziwnie jakos..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka91
Mi się zaczęło tydzień temu więc może Ci to jeszcze przyjdzie :) od tygodnia się już nie mogę doczekać tego dnia i przy każdym skurczu mam nadzieję, że to już ;) Też się nie boję porodu bo mnie to nie ominie ;) na początku się bałam jak to będzie, teraz obawa zupełnie minęła, a niecierpliwość przyszła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a duzo jecie? bo ja ciagle glodna :( co dzis zjadlyscie? ja non stop ciapkam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam w Irlandii i tu poód prowadzi położna a nie lekarz. Lekarz jest konsultowany jeżeli chodzi o wszelkie ważne decyzje ale przez 99% czasu ma sie do czynienia tylko z położną. Mi najpierw odeszły o 2 w nocy wody więc wzięłam prysznic, przygotowałam się, zrobiłam sama lewatywę (bo tu w szpitalach nie robią) i na szóstą rano pojechałam do szpitala. Na poczatku też zakładałam że będe grzeczna i potulna i poddam się wszystkiemu żeby tylko mieć to jak najszynciej za sobą. Jak przyjechałam to miałam skurcze co 5 minut... niestety rozwarcie na 0.5 cm. W ten dzień było wyjątkowo dużo rodzących i panował trochę chaos. O wszystko się trzeba było prosić i na wszystko strasznie długo czekać. Własne łóżko dostałam o 16!! Bóle stawały sie nie do zniesienia a rozwarcie nadal 1cm. Po 20 godzinach dali mi zastrzyk z morfiną. Pomógł ale rozwarcie nadal nie postepowało.Obiecali mi że jak dojdę do 4 dadzą mi ZZO. Jak oszalala zaczelam chodzić po korytarzu i po 2 godzinach doszłam do 4cm. Na tym etapie szła już druga bezsenna noc. Byłam juz tak zmęczona że nie widzedziałam jak się nazywam. A położna na to że nie może mi dać ZZO bo kończy zmianę a na nocnej są tylko 2 położne i nie będzie komu przy mnie siedzieć. I że muszę czekać do rana. Do tego lekarz zadecydował o podaniu oksytocyny bo wszystko za długo trwało. Po oksytocynie bóle były potworne (szczególnie te od kręgosłupa). Szczerze powiedziawszy nic z tej drugiej nocy nie pamiętam. Mąż mówi że płakałam, histeryzowałam, kłóciłam się, nie chciałam poddać sie nakazom położnej która kazała mi leżeć na płasko :-) O 8 rano przyszła nowa położna, zbadała mnie, nadal 4 cm. Zawołała lekarza a on że jak nie będzie pełnego rozwarcia do 12 do cesarka. Dali mi to ZZO, podwoili dawkę oksytocyny. Zasnęłam i o 12 obudziłam się z 10 cm. O 14 córka przyszła na świat. Reasumując - jak się idzie do szpitala do ma się plan i dobre intencje. W praktyce jednak zdarzają się różne rzeczy i czasem niestety zmęczenie wpływa na to że zachowujemy się iracjonalnie. Zresztą bóle porodowe to nie są wcale takie najgorsze. Najgorsze jest własnie zmęczenie. To ono odbiera wszelki zdrowy rozsądek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niko ja pochłaniam jedzenie...i myślę co tu by jeszcze zjeść ciągle mi mało, już nie wiem co mam zjeść żeby się zasycić, zaraz ide zrobić budyń ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ja to juz dzisiaj zjadlam: - 3 kanapki z lososiem i pomidorem - serek wiejski z sosem - banana, gruszke, brzoskwinie - platki na mleku - ziemniaki, kotleta i 2 ogorki malosolne A dopiero polowa dnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w planach jeszcze: - kasza + gulasz (obiad z mezem) - jakis owoc lub dwa - kanapki na kolacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polcia, masz dokladnie taki termin jak ja - jutro mam wizyte u lekarza i bedziemy ustalac termin cc, moze nastapi ono w piatek, moze w poniedzialek, zalezy od kilku czynnikow. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka91
To ja mogę cały czas słodycze wcinać hehe teraz robię obiad i się zastanawiam czy jak zjem czekoladę to czy będę jeść obiad hehe Z tego co piszesz to o wszystkim i tak decydował lekarz. U mnie w szpitalu przy porodzie są dwie położne, a lekarz jest tylko na finiszu albo nawet w ogóle go nie ma jak wszystko jest ok tylko zaleca podanie oksytocyny, środka na szybszy postęp rozwarcia, przebicie pęcherza i podanie środka znieczulającego. Przy zwykłym porodzie lekarza się nie uświadczy. Zbada na samym początku, a później pielęgniarki tylko konsultują z nim podawanie medykamentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka91
Niko to masz apetyt....Gdzie Ci się to zmieści? Dużo przytyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 kg. Wiec chyba tak normalnie, zwlaszca ze szczupla jestem i w sumie... to tylko w brzuch poszlo. Ale zjadlam niedawno ten obiad i juz glodna jestem - nie minelo 40 min. Kurde, to masakra jakas. Jak smieciara ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze chwila
ja ostatnio tez tylko slodycze, a jak mam wyrzuty ze za duzo slodyczy to owoce;) caly czas bym cos szamala ale to dlatego ze siedze w domu..jakbym sie ruszyla to bym nie myslala zeby z nudow jesc;P mieszkam w uk, tutaj tez tylko polozna..zastanawialam sie nad lewatywa, bo w szpitalu tez nie robia a nie chcialabym niespodzianek zwlaszcza ze moj facet bedzie ze mna przy porodzie.. tylko nie wiem nawet jak ja zrobic, czy w aptece maja tutaj jakies srodki i ile wczesnie4j powinnam zrobic jak sie juz zacznie;) wogole mysle o porodzie w wodzie o ile bede miala szczescie bo basen do porodu maja tylko jeden;/ no i oczywiscie nie ma nawet mowy zebym wiedziala czy mam juz jakies rozwarcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka91
No to faktycznie malutko ja przytyłam 15 i jako tako to też tylko brzuszek mam ale od 2tyg w nogach zaczęła mi się woda zbierać. No i mam opuchnięte stopy i ręce od miesiąca. To ty chyba chcesz pęknąć hehe albo żołądkiem wypchać malucha hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze chwila
a i przytylam 15 kg;P mialam nadzieje na gora 13;P i to chyba przez te slodycze;) mam nadzieje ze po porodzie wroce do wagi wyjsciowej..55 kg;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie kupiłam w Polsce wlewkę która nazywa się Enema. Podobno w UK można coś podobnego kupić... tylko nie wiem jak sie nazywa... Jak skurcze są w miarę regularne kładziesz się na podłodze w łazience, podkładasz ręcznik pod pupe i aplikujesz sobie sama płyn (nie ma barwy ani zapachu). Sporo tego wcyieka. Pół butelki zazwyczaj wystarczy. Potem że tak brzydko powiem zaciskasz zwieracze i nie wychodząc z łazienki czekasz tak długo jak dasz radę.Zazwyczaj nie dasz rady dłużej niż 2-3 minuty :-) Bezbolesne i naprawdę bardzo bardzo skuteczne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka91
Ja przed porodem zastosuje ten olejek rycynowy bo fajnie oczyszcza organizm. Ale to już opisałam wcześniej jakie ma działanie ;) najlepiej wypróbować samemu na sobie wcześniej :) Rodzenie w wodzie jest fajne ale jak wszystko idzie szybko, bo strasznie męczy woda, a w wannie czy basenie pozwolą Ci siedzieć max godzinkę do 90min. Najlepiej poczytaj sobie o rodzeniu w wodzie. Ja zrezygnowałam z tego. Ale wiem że na leżąco rodzić nie będę, chcę na przysiadzie przy drabinkach zobaczymy czy mi pozwolą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z olejem rycynowym jest tylko taki problem że może też przeczyścić Twoje dziecko i wtedy oddaje smółke do wód płodowych a to nie jest dobre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×