Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paniusłużna

Czy wstajecie specjalnie rano,żeby zrobić mężowi kanapki do pracy?

Polecane posty

a dlaczego Ona ma robić mu kanapki do pracy o ile on ma ręce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jndwjb
ja swojego też niestety przyzwyczaiłam i codziennie wstaję razem z nim i jak on się goli, myje w łazience to ja robie sniadanie w tym czasie.. mimo, że do pracy chodzę znacznie póżniej i dobre 2 godzink mogłąbym pospać jeszcze. Pozatym wszytsko jest zrobione- koszule wyprasowane, gacie, skarpetki wyprane, kibel wyczyszczony- wszytko robię ja. A pracuję i studiuję tak samo jak on. a teraz on sobie w dotatku pije ze znajomymi z pracy w jakimś barze (u nas jest teraz piątkowy wieczór, nie mieszkamy w Pl tylko na drugim koncu świata..) a ja siedzę i czekam na niego :/ kufaa ale lipa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonagotująca
zdaje ise ,ze problem kanapek to problem poboczny większego problemu to znaczy braku odpowiedzialności i zaangażowania w dom. a w tym przypadku żadne trzaskanie i przekleństwa w językach obcych ;) nic nie pomogą . A tylko rozmowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikalinka!!!
Mój mąż to nawet obiad sobie sam gotuje:) Nie jada połowy rzeczy które libie ja - żadne warzywa, schby, mielone - tylko pierś z kurczaka:) No to przeciez ja przychodząc z pracy nie będe dla dwóch osob gotowała - jak mam ochote na pierś to i owszem robie - ale od niego wymagam pomocy a jak mam ochote na mielone to sobie robię mielone a mąż robi sobie obiad sam:) Więcej szacunku dla siebie moje drogie Panie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego?? Bo tak sie nas kobiety uczy :O ze mąż to skarb i trzeba mu usługiwac. Trzeba byc pomocna i dobra kobieta. A w dupę z tym. Facet ma ręce to niech sobie sam robi kanapki. Tyłek tez mu podcierasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonagotująca
unikanie wspólnego życia , wspólnoty stołu to nie jest przejaw szacunku do siebie . To rodzaj samotności a nawet lenistwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
no nie wiem pomyslalam o kompromisie, bo jak juz robi to dlaczego rano a nie wieczorem, po co ma wstawac poza tym jak on moze wymagac, ze ma wstawac rano, on sie szykuje do roboty a ty w kuchni kanapki robisz? a on pije z toba poranna kawe? jest poranny sex?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsfsdfsdfsdfsd
Twój facet jest jak rozpuszczony gówniaż, niech przeczyta ten temat i się opamięta. Na szczęście ja swojego nie muszę wychowywać;) Mój zanim mnie poznał robił sobie jedzenie sam i samodzielnie gotował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikalinka!!!
Ehhh gotująca - współczuję Ci - wychowana zostałaś właśnie na taka usługiwaczke - mama pewnie była taka sama w stosunku do ojca - napatrzyłaś się i powielasz stereotypy... Nasz brak wspólnoty stołu jak to nazwałaś wynika z tego, że mój mąz od dziecka nie jada warzyw, owoców, schabu...rodzice go nigdy nie zmuszali i wyrósł chłop jak dąb - a ja nie umiałabym wyżyć na piersi z kurczaka 7 dni w tygodniu:) a skoro i ja pracuję i mąz pracuje - to z jakiej racji tylko ja mam gotowa, sprzatać, skoro chce coś innego niż to co ja robię - niech sobie gotuje sam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem bardzo za za wspólnym stołem, spożywaniem posiłków, ale litości KAŻDA ze stron może ruszyć dupę i coś ugotować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też kiedyś kanapeczki robiłam
a teraz nie robię i nie mam zamiaru. Jak robię sobie, kiedy mam na rano to i córce zrobie do szkoły i mężowi do pracy też, ale jak ja mam na później, albo w wakacje, kiedy jestem z dziewczynami w domu, to nie wstaję o 6 żeby mu śniadanka szykować. Chce to sobie zrobi, nie zrobi, to znaczy, że nie głodny. Jak nie weźmie kanapek to zajdzie i kupi sobie coś do zjedzenia, przecież to dorosły człowiek,z głodu nie umrze. Kiedyś jak robiłam kanapusie, wstawałam specjalnie, szykowałam, pakowałam, a on nawet dziękuję nie powiedział. Teraz jak mu zrobię z doskoku to i dziękuję powie i pochwali, że pyszne ;-) to samo z obiadami - jak byłam z córką rok w domu to gotowałam i na jego przujście już gorący obiadek na talerzu czekał, wymyślałam, cudowałam, urozmaicone, zdrowe, nie powtarzało się, to, co lubi... a on zjadał, wstawał od stołu i takl zostawiał wszystko, bez słowa... teraz jak od czasu do czasu ma podane pod nos to i pochwali i talerze pozbiera, docenia po prostu. Podobnie prace w domu - zanim mąż był w delegacji to żeby mieć weekend dla siebie wszystko robiłam sama, od prania, szorowania wanny po wkręcanie wkrętów pod obraz itp. Nauczyłam go tego, że wszystko potrafię i że to mój obowiązek. Jak przyjechał do domu to nie widział potrzeby żeby cokolwiek zrobić, ostatecznie pytał, czy mi nie pomóc, jakby to do mnie przypisane było... odpowiadałam - może ja Ci dziś mogę jakoś pomóc w sprzątaniu domu? pomału doprowadziłam do sytuacji, gdzie mąż w domu robi czasami więcej niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu chyba same żony mleczarzy
bo co druga pisze, że woli pospać a nie wstawać dla kanapek - to co oni na 5 mają do pracy? A wy jak macie na 9 to gnijecie jak te lochy w łóżkach do 7??? żl mi was, oblesne matrony, co gniją w łóżkach nie wiadomo do ktorej godziny. Normalny czlowiek wstaje mniej wiecej o 6 i nie wazne czy pracuje czy nie. Ja akurat wstaje o 5, ale datego ze do proacy sie dlugo szykuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybyś się kładł spać o 1,2, to o 6 byś nie wstawał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
żonagotująca ale tobie dorosłej babie ciężko nauczyć się obsługiwać wiertarkę ? Ależ przecież autorka tematu nie ma problemu z wiertarką :P. Obsługuje ją lepiej niż jej facet. Prawko powinna zrobić bo się przydaje. A mnie zastanawia, że część pań robi kanapki mężowi jak robi sobie no i dzieciom to przy okazji zrobi i mężowi. W związku z tym mam pytanie, czy mężowi zdarza się od czasu do czasu zrobić kanapki dzieciom i przy okazji żonie :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskadziwaczka
ja nie pracuję zawodowo- mam dwójke malutkich dzieci- jestem z nimi w domu. Kanapki robię męzowi wieczorem zawijam do papieru sniadaniowego potem do woreczka i jest... nie musze rano wstawać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu chyba same żony mleczarzy
no a kto normalny ślęczy do 1-2? to jest przecież środek nocy, jest cieno, pora spać. Ludziom sie w d..ach poprzerwaacało, noc z dniem mylą, siedzą do niewiadomo ktorej godziny to i wstac w dzien nie mogą. A potem narzekjają - nie mam czasu, jestem zmeczona, niewyspana, nie umiem sobie dnia zorganizować, życie mnie nie cieszy. Wstancie jak Bog przykazal o normalnej godzinie to i dzien bedzie dluzszy i weselszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektórzy np się uczą, mają dyżury nocne, pracują. Ty chyba jesteś jakąś biurwą, co wychodzi z pracy o 15 i ma wszystko w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
Ty tu chyba same żony mleczarzy nie pomyslalas, ze niektorzy nie maja jak zasnac w nocy??? ze np. nie moga spac i rano jest zmeczenie, wiesz co to chroniczne zmeczenie i problemy ze snem??? od leni to ty sobie swa rodzine wyzwaj cwaniaro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu chyba same żony mleczarzy
no ale wiekszosc normalnych ludzi pracuje w sensownych godzinach. Nie kazdy sleczy po nocy. Na stuydiach tez tak robilam jak byla sesja, ale czy tu same studentki gowniary? skoro mowa o mężach to też i o doroslych kobietach wiec nie ma tu co mowic o uczennicach. Tak, pracuje 7-15 i jestem niesamowicie zadowolona. Zyje w normalnym rytmie dnia i nocy. Moj faet tez pracuje w takich godzinach (ale w innym miejscu) tylko ze on ma duzo blizej doi pracy no i szykowac sie nie musi, wiec wstaje pozniej ode mnie. Po proacy mamy dzien - zeby zajac sie ogrodem, porozmawiac itp. A nie, jak Wy, co pracujecie w sklepikach do 19 i jak wracacie - to juz jest noc i nawet za okno nie wyjrzycie bo ciemno. Wiec co to za problem poswiecic w piekny poranek 15 minut na zrobienie kanapek? Siedzisz sobie, pijesz kawke, za oknem swiat budzi sie do zycia, leniwie pogryzasz sniadanko, przy okazji robiac kanapke. Takie to niemile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niemiłe, bo facet żyje w przekoaniu że odkurzacz, zmywarka (...) są samoobsługowe, a noże mają funkcje samodzielnego smarowania masłem kanapek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
wyobraz sobie, ze ja tez tak pracuje od wielu lat a nocy za cholere nie moge spac bo organizm sie niby przyzwyczai? dziwne ze od pona 10 lat nie mogl. w nocy nie moge spac, nawet jak sie staram to nie moge. i co? moze jestes skowronkiem i juz moj ojciec o 4 rano moze wstac a ja za cholere

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu chyba same żony mleczarzy
a co wy macie za mezow, ze jak im rano kanapki zrobicie, to oni caly dzien juz palcem nie kiwną? haha moj jakos sie nie zmanierowal od tego, jest mi wdzieczny i ma swoje obowiazki w domu tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
tak takie to niemiłe!!!!!!!!!!!!!! nie pouczaj, tylko zrozum ze sa ludzie ktorzy nienawidza poranków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
ty zono mleczarza tez sama malujesz wiertarke obslugujesz?? jakbys przeczytala, to nie tylko o kanapki tu chodzi. Nie poczuaj prosze, bo juz nie moge normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonagotująca
szczerze mówiąc wolę juz taki stereotyp kiedy każde z nas ma swoje obowiązki wobec domu wynikające z płci i zamiłowania niż taki , nowoczesny stereotyp ,ze tworzymy parę chłopobabów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu chyba same żony mleczarzy
jak trzeba to to robie. Nie jestem paniusią, co siekiery nie tknie ani w piecu nie napali. A mój facet nie jest idiotą zeby uwazac, ze np. nie bedzie odkurzal bo jest facetem. Obowiazki dzielimy w zaleznosci od potrzeb i sytuacji. Ale widze ze tu same nibynocne marki, ludzie nie znający piękna porannych promieni slonca. Ok, ktos tam ma problemy ze snem - wspolczuje. Ale inni - wstancie 2 tygodnie pod rzad o 5-6, to Wam sie zachce o 22 spac, proste. Ja kiedyś nie jadłam sniadam, pierwszy posilek o 14. A na kolacje full. 3 razy nie zjadlam kolacji i okazalo sie ze rano mozna byc glodnym i chciec zjesc, a wczesniej myslalam, ze mi nic prze zgardlo mnoe przejdzie. tak samo ze spaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też kiedyś kanapeczki robiłam
zdarza się, że mąż córkę do szkoły odwozi, a ja mam na później i wtedy kanapki robi on - sobie i małej, albo daje małej jakiś jogurt i banana ;-) a sobie kupuje po drodze coś ... Mój mąż raczej typowych kanapek nie robi - bierze bułeczki, jakaś kiełbaskę, pomidor i już, czasem jeszcze kefirek... jak nie weźmie to to samo kupi w sklpie koło pracy. Jak ja robię kanapki to zjada chętnie, ale jemu się nie chce robić... raczej nie robi mi kanapek, chyba kilka razy się zdarzyło po jakichś świętach, że było wszystko gotowe tylko popakować to wtedy mi pudełeczko przygoptował ;-) Nie leżę jak "locha", proszę nie obrażać... akurat od lat wstaję codziennie najpóźniej o 6:30, bo dzieci mam skowronki... kiedy mam na rano, odkąd jest mała córeczka, biegam jak w ukropie, bo muszę małą nakarmić, ubrać, starszą do szkoły uczesać, przygotować śniadanie, sama się przygotować do pracy i jeszcze w domu łóżka posłać itp. i o 7 wychodzimy... jak mam nawet na później to mała wstaje i z nią na ręku szykuję starszej śniadanie, coś do szkoły, czeszę, itp. A mąż rano bierze psa i idzie po świeże pieczywo ;-) wraca na styk... czasem mam wrażenie, ze robi to specjalnie, żeby w tejk bieganinie nie uczestniczyć... ale fakt, że on wczorajszego pieczywa nie tknie, więc u nas kanapki z lodówki nie przeszłyby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninka22222999999
gadasz jakby to meża wina była,nie,to jest twoja wina ze go tak naucyzłas teraz mozesz miec pretensje jedynie do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proekozielona
no tak mozna samemu tez pomalowac, zrobic prace domowe jako kobieta. Ale autorka mowi, ze on w niczym jej nie pomaga a to juz nie jest okay. ok, co ja sie tak emocjonuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×