Mam 50 lat i chce wiedziec

Nie, po prostu nie chcę być stara. W razie czego włączę Nirvanę i podetnę sobie żyły.

Ty jednak masz Vera jakis problem. I na pewno nie jestem nim ja. Poza tym myslalem, ze biale skarpetki mamy juz za soba... Kogo Ty wczesniej znalas........................................???

W jakim sensie znałam wcześniej? :D Nie znam Ciebie, więc nie możesz być moim problemem. Jesteś tylko starszym facetem, który wszystko bierze dosłownie. :) Z tymi skarpetkami to nie jest przeszłość. To się wciąż dzieje. :D

Nie chcesz byc stara teraz, bo jestes młoda :) Nic dziwnego. Byc może jak dobijesz pięćdziesiatki bedziesz sie tak samo cieszyc życiem, jak teraz i stwierdzisz, że życie 50latki jest duzo ciekawsze i bardziej wartościowe. Ludzie tak juz mają, nie chcą czegos, ale jak sie nadarzy to często zmieniają zdanie. Zarzekanie sie jest chyba typowe dla osób w twoim wieku, tak samo, jak zadziorność.

Wiesz Vera jak chcesz mozemy popisac mniej publicznie. Ja nigdy nie uzywam bialych skarpetek, chyba, ze do obuwia sportowego... Na co dzien chodze elegancko ubrany pomimo upalow. I jakos bardzo lubie kobiety, chyba mam prawo...?

Już dobra, dobra. Pax między krześcijany! Nie piszę, ze ty akurat nosisz, ale ze się spotkałam idąc ulicą z oskarpetkowanymi, starszymi facetami. :D Mój ojciec też nie nosił skarpetek do sandałów, ale to nie znaczy, ze się tego nie praktykuje. :D

No dobra, juz widze w Tobie Vera nieco Czlowieka/Kobiety...

To źle. Ja jestem robotem i tańczę robo-boogie,

Przeciez nie umiesz...

Czego nie umiem?

Ktoś tu jest jeszcze bardziej poj­ebany, niż mi się wydawało. :D Noooooouuuuuu, jakoś nie wyobrażam sobie seksu z własnym ojcem albo dziadkiem. Sorry.

Do Very: tanczyc tego tam... Ale mnie krecisz, troche

Swoją drogą, skoro staruch podąża za młodością, dlaczego owe młode nie mogą za nią podążać? Koniecznie starucha dopuszczać?

Do Dek@: to z Mickiewicza bylo...???

No dobra. Nie tańczę za dobrze. :D Ale robo-boogie to coś innego. :D Co do drugiego zdania - daj spokój. Nie dla psa kiełbasa. :O

Wers dwudziesty. Dziewuchy sypiające ze staruchami ZAWSZE są interesowne - forsa, prezenty, znajomości. Sama osoba starucha interesuje je piekielnie rzadko i jest to raczej dodatek, nie wspominając o jakości w łóżku. Życie to nie Sara, gdzie małolata zakoch­uje się w podstarzałym Lindzie. :(

Niestety Deka ma rację. Trochę brutal, ale niestety - taka jest rzeczywistość. A ja sobie słucham Majkele Dżeksone Nieżywe. :)

Do Very: i to uszanuje, chociaz brutalnie napisane bylo. Mysle, ze nie jestes taka zla... Tylko zle Ci sie wszystko kojarzy...

Nieżywe pedofile na Kubie ponoć. :)

Które pedofile?

Miał tak spaczoną psychikę, że odczuwał pociąg do dzieci.

Albo MA i ODCZUWA, jeśli wierzyć cygarom. :D

Tu faktycznie jacys pojebani ludzie pisza... Nie rozumieja znaczenia slow tego jezyka... Ale taka jest ta Polska... Dobrze, ze jutro wyjezdzam.

Autorze - jestem zło wcielone i teraz idę spać. :)

Milych snow Vera

Nie, autorze, ty po prostu nie rozumiesz mentalności tego froum. :(

kawał dobrej roboty, złagodniałas, wprost przemiana wilka w jagnię.

Co to za dziwne gadanie, że trzeba mieć tyle a tyle lat, że ktoś za stary, tamten odpowiedni... :-) Jak się komuś podoba, to może stracić głowę dla osoby nawet dwadzieścia lat starszej. Mam 33 lata, niczego mi nie brakuje, ale prawdziwe spełnienie odnajduję tylko z facetem starszym o kilkanaście lat.:-) Miłego:-)

To moze mi Dek@: to wyjasnisz ta mentalnosc? Bo mi sie wydaje, ze TU przewazaja same malolaty, i ludzie ktorzy nie potrafia sobie znalezc miejsca w zyciu. Tacy teoretycy...................................................... A mnie tylko temat zdraznil - ja potrzebuje seksu, takiego prawdziwego, dojrzalego... I przewaznie taki mam...

Dziewuchy sypiające ze staruchami ZAWSZE są interesowne - forsa, prezenty, znajomości. Sama osoba starucha interesuje je piekielnie rzadko i jest to raczej dodatek, nie wspominając o jakości w łóżku. Życie to nie Sara, gdzie małolata zakochuje się w podstarzałym Lindzie. DOKŁADNIE. Niech staruchy szukają starych bab. Tam jest ich miejsce.