Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hasło z wikipedii

Czemu jak kobiety mówią o wydatkach na dziecko wspominają tylko o pensji faceta?

Polecane posty

Gość damianooo
"jesli oboje pracują, to niech facet nie wymiguje się od obowiązków domowych" to niech sie dogadaja w tej sprawie i po krzyku "jeśli postanowił utrzymywać żonę, to niech nie robi z niej służącej" nie sluzacej, tylko kobiety zajmujacej sie domem " praca w domu czym się różni od pracy niani, sprzątaczki, kucharki, pralni? tym, że powyżsi ludzie z tych zawodów mają za to kasę i mogą za siebie decydować?" powyzsi ludzie wykonuja to zarobkowo, zona wykonuje to w ramach zajmowania sie wlasnym domem i wlasna rodzina, za co otrzymuje utrzymanie od meza "zero składek a wymagania ogromne. niech jej płaci jeśli tylko kasa jest wyznacznikiem decydowania, albo niech nie narzeka, że kobieta robi karierę i jej nie ma w domu" nikt nie narzeka, kobieta robiaca kariere jest jak najbardziej pozadana:) natomiast jesli siedzi w domu, to zajmuje sie domem w zamian za utrzymanie i kieszonkowe jesli chce miec wlasne pieniadze, to musi isc do pracy, wtedy bedzie oplacac sobie skladki, tak to dziala "nie szanujecie kobiet panowie i nie widzicie nic poza czubkiem swojego nosa i swoją wygodą" taki life

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
mireczkowata tak juz ustalilismy, ze jestem dzieciuch, bo uwazam, ze kto placi ten wymaga:) dla ciebie niedzieciuch to osoba ktora zarabia, oddaje wszystkie pieniadze niepracujacej zonie, nie decyduje o niczym, a po swojej pracy zajmuje sie domem:) science fiction troche:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieciuch jesteś również dlatego, ze przekrecasz moje słowa :) I nie wiem, czy ty z tych, co sie nie umieją przyznać do durnot. Otóż drogi Damianoo- niedzieciuch to taki meżczyzna, który rozumie, że TYLKO kobieta może urodzic dziecko- co wiąże się z pewnymi ograniczeniami zawodowymi. Niedzieciuch to facet, który docenia to, że zona dba o dom- jednakowoż stara się również, w miarę możliwosci, odciażać zone z durnych obowiązków, które jednak muszą byc zrobione. To facet, który uważa, ze każda ze stron zwiazku ma swój wkład materialny/niematerialny w rodzinę- a, ze wszystko kosztuje uważa, ze pieniadze są wspólne i przenigdy nie przyjdzie mu na myśl WYMAGAĆ od zony bo nie pracuje zawodowo. I tyle. Czy rozumiesz co mam na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
"Otóż drogi Damianoo- niedzieciuch to taki meżczyzna, który rozumie, że TYLKO kobieta może urodzic dziecko- co wiąże się z pewnymi ograniczeniami zawodowymi" ktore obejmuja pewien okres po urodzeniu dziecka, pozniej mozna isc do pracy "Niedzieciuch to facet, który docenia to, że zona dba o dom-jednakowoż stara się również, w miarę możliwosci, odciażać zone z durnych obowiązków, które jednak muszą byc zrobione" o tym mniej wiecej pisalem "To facet, który uważa, ze każda ze stron zwiazku ma swój wkład materialny/niematerialny w rodzinę- a, ze wszystko kosztuje uważa, ze pieniadze są wspólne i przenigdy nie przyjdzie mu na myśl WYMAGAĆ od zony bo nie pracuje zawodowo" wszystko zgoda, za wyjatkiem tego ostatniego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś słusznie zauważył, że wszystko skłania się do wyboru ojca/matki potencjalnego dzieciaka. Znam kobiety, które uwielbiają życie domowe: pichcenie, sprzątanie, gotowanie obiadków i marzą, żeby mieć męża, który zarobi na rodzinę i pozwoli im się spełniać w roli pani domu. Znam również takie (i te są mi bliższe, bo sama do nich należę), które chcą mieć związek partnerski, rozwijać się zawodowo i dzielić się obowiązkami po równo. Jakiego faceta wybrałam na partnera życiowego? Takiego, który dzieci lubi i umie się nimi zająć. Nie straszne mu kaszki, pieluchy, usypianie, itp., bo opiekował się intensywnie dziećmi siostry i sam twierdzi, że to lubił i z naszym potencjalnym dzieckiem też będzie chciał spędzać jak najwięcej czasu i oczywiście pójdzie na przysługujący mu urlop tacierzyński, bo to będzie nasze dziecko, a nie tylko moje, więc zarówno radości, jak i troski codzienne chce ze mną dzielić po równo. A na dzień dzisiejszy sprzątamy razem, gotujemy razem lub na zmianę, zakupy robimy wspólnie lub na zmianę - nie ma czegoś takiego, że jakieś obowiązki należą do kogoś z racji płci. I stąd wiem, że w przyszłości dziecko i bycie kurą domową nie spadnie mi na głowę i nie będzie mnie unieszczęśliwiać, ponieważ zajmiemy się nim wspólnie. Wybrałam odpowiedniego partnera do naszych wspólnych przekonań i potrzeb. Tego samego życzę i wam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
"Ktoś słusznie zauważył, że wszystko skłania się do wyboru ojca/matki potencjalnego dzieciaka" ja zauwazylem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale badziew- a jeśli facet nie miał okazji dotad zajmować się dzieckiem? jak poznasz czy nada sie na tate? Jest jeszcze jeden problem- wszystko ok, moze się wydawać, ze zwiazek jest partnerski, oboje pracują, zarabiają, dzielą się obowiazkami. Niestetety prawdziwy test przychodzi, kiedy pojawia się dziecko, kobieta nie pracuje- wtedy mozna sie wiele o partnerze dowiedzieć. Sama znam takich facetow, którzy do tego czasu byli ok- a nagle palma- bo przecież on UTRZYMUJE rodzinę. I z tym trzeba się liczyc, niestety... ale generalnie racja- trzeba dobrze wybrac, zeby prawdopodobienstwo trafienia na głaba zmniejszyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
tak, zawsze trzeba sie liczyc z tym, ze jak ktos kogos utrzymuje, to bedzie od niego wymagal, to oczywiste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z drugiej strony: skąd kobieta ma wiedzieć, że nada się na matkę? Życie weryfikuje wszystko. W moim przypadku to facet bardziej nalega na dziecko, dla mnie tematu mogłoby w sumie nie być. Jeśli o dziecku decyduje oboje partnerów i jest to decyzja dojrzała, a nie widzimisię, chwilowa zachcianka czy naciski ze strony rodziny, to wydaje mi się, że oboje podołają po partnersku. :) I rozumiem trochę facetów, którzy uciekają w pracę, bo kobieta naciskała na dziecko, którego oni nie chcieli/nie byli na nie gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
damianooo- niestety nie dorosłeś na dzień dzisiejszy do roli ojca. Ale badziew- a ja nie rozumiem takich facetow. Bo skoro już sie zdecydowali to powinni przyjać na klatę, ze są ojcami. Albo się nie decydować i tyle. Tak szczerze to śmieszą mnie faceci (sama mam takiego kumpla w robocie), którzy twierdzą, ze rola ojca ich przerosła.... A jak dociekam to sie okazuje, że : 1. nie zakładali, ze trzeba będzie w nocy wstawać 2. że dziecko będzie często płakało 3. ze żona będzie oczekiwała pomocy.. I inne pierdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
mireczkowata nie pcham sie poki co do bycia ojcem, jestesmy mlodym malzenstwem, ale jak juz nim zostane to moje poglady na ten temat nie zmienia sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam rozumiem, że rola kogoś przerasta: mnie przerasta sama teoria, ale jak coś się już w życiu wydarzy to powinno się starać, żeby jakoś temu podołać. Ale niestety ciężko w naszych czasach o porządnych facetów i porządne kobiety. Większość facetów chciałaby wiecznie pozostać dziećmi, którymi ktoś się opiekuje, większości kobiet zależy na forsie i wygodzie. Za to normalni ludzie jakoś sobie ze wszystkim radzą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie o tym piszę, dorośli ludzie chociaż się starają! A nie uciekają bo tak łatwiej. Mnie też wiele rzeczy związanych z dzieckiem przerosło- ale nie wyobrażam sobie wyjsc i zapomnieć o temacie. Kropka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobiety oczekują, że facet na
wszystko zarobi i dodatkowo w domu ma tyrać tak wygląda odpowiedzialność dzisiejszych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę nie rozumiem tego jęczenia kobiet nad ciężkim losem matek. kiedyś nie było pampersów, gotowych obiadków i innych gadżetów, a jakoś kobiety nie stękały w kółko, jak im ciężko. moja mama po porodzie ciężko zachorowała (zarażenie wirusem w szpitalu - to był jeszcze PRL :o), więc mój tata wziął bezpłatny urlop na pół roku i zajmował się mną. musiał skombinować wielką ilość pieluch tetrowych, które prał, suszył i prasował (!!!), zawsze miał kilka butelek z mlekiem w zapasie i wszystko sam organizował. za zakupy wychodził jak spałam - bo miałam regularne godziny snu - i normalnie sobie gotował. do dzisiaj twierdzi, że bycie w domu z dzieckiem wymaga po prostu trochę organizacji. a dzisiaj są pampersy, masę rzeczy dla dzieci, a baby i tak narzekają, że opieka nad dzieckiem to ciężka harówka. a większość tej nadprogramowej roboty to wina matek, które nad tym dzieckiem skaczą jak opętane, w sumie nie wiadomo po co. no ale trzeba się pochwalić znajomym i znerwicować dzieciaka już od urodzenia, żeby potem mieć więcej problemów i móc narzekać 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomniałam zlepku liter hjgj
niektóre takie są, ale i tak więcej jest głupich kobiet, niż głupich facetów godzących się na takie coś. w związku zawsze musi być równowaga w dawaniu czegoś z siebie i nie jest ważne czy jest to praca w domu czy zawodowa, ważne jest to, żeby wkład był porównywalny, a nie że jedna osoba jest wyzyskiwana i nieszanowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze dzisiaj zadzwonię i zapytam taty, czy prał pieluchy ręcznie czy w pralce "Frania" :D bo automatu to wtedy jeszcze raczej nie mieliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ważne jest to, żeby wkład był porównywalny, a nie że jedna osoba jest wyzyskiwana i nieszanowana" no ale przecież każda kobieta sama wybiera sobie faceta, takiego, jak jej pasuje. nikt nie zmusza kobiety do robienia sobie dzieciaka z niewłaściwym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
no chyba jak facet utrzymuje dom i niepracujaca zone, to chyba daje cos od siebie czy nie? wiec ma prawo wymagac chocby tego glupiego obiadu jak wroci z pracy czy nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no chyba jak facet utrzymuje dom i niepracujaca zone, to chyba daje cos od siebie czy nie? " moim zdaniem tak, ale dla niektórych jednak nie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomniałam zlepku liter hjgj
żab, stawiasz ojca za bohatera, a każda kobieta w prlu musiała robić to samo:P ty byłaś nadzwyczaj grzecznym regularnie śpiącym dzieckiem,. postaw się na miejscu rodziców, którzy mają płaczliwe, nie sypiające po nocach dzieci, a najlepiej kilka. i wyobraź sobie teraz ojca, który rezygnuje z pracy dla ciebie i matkę, która mówi, że z jej kasy żyjecie, więc on ma jej usługiwać i sprzątać jej śmieci 24/h. najlepiej jeszcze żeby wyszła po pracy na cały wieczór do koleżanek i zostawiła tatę z tym bałaganem, bo ona zarabia. dołóż sobie do tego brak szacunku do pracy taty i pomyśl jak by się utrzymał na swoje stare lata gdy już cię wychowa. kobieta zgodnie z myśleniem niektórych panów, nie płaciłaby mu składek na ubezpieczenie i mówiła, że przecież go utrzymuje, a pracę w domu on robi tak o dla siebie też:P nie wydaje ci się to śmieszne, krzywdzące i niesprawiedliwe? jakbyś się czuła gdyby twoja matka powiedziała do ojca, nie masz prawa głosu, bo ta osoba która zarabia będzie decyzyjna. jedyne na co by on mógł liczyć to na dach nad głową i kieszonkowe. nie wydaje ci się to uwłaczające? tak nisko cenisz jego trud? dla mnie twój ojciec postąpił słusznie i bardzo go chwalę, ale tak robi spora grupa kobiet, że dla dziecka rezygnują z pracy i swojej kariery. nie znaczy to, że w tym momencie nie mogą już o sobie decydować, albo że facet może syfić i oczekiwać na ogarnianie wszystkiego w domu od rana do wieczora( bo przecież kobieta pracuje poza domem, a dom ma byc na jego głowie).nie wydaje ci się to chore, żeby matka po pracy rozsiadła się z piwem przed tv i uważała, że jest głową rodziny bo was utrzymuje i nawet dziecku pieluchy nie zmieniła, albo nie umyła po sobie garów? a tu jeden koleś tak uważa, że kobieta ma mieć kieszonkowe i robić wszystko w domu, bo on zarabia. tu nie chodzi o heroiczny wysiłek w myciu garów i wychowaniu tu chodzi o brak szacunku do czyjejś pracy i egoizm. tak opieka wymaga organizacji, tu żadna nie jęczała nad swoim ciężkim losem, tylko pisały o podziale obowiązków i o tym, że wychowanie wymaga trudu, a kobiecie należy się za nie szacunek. ktoś tu odpisał, że faceci nie szanują kobiet bo taki life. ja się nie zgadzam na taki life.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomniałam zlepku liter hjgj
i całe szczęscie, ze kobiety wybieraja partnerów, jest szansa, że użyją swojegu mózgu i wyłapią takich, którzy nie szanują kobiet na wstępie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"żab, stawiasz ojca za bohatera, a każda kobieta w prlu musiała robić to samo" jakiego bohatera? chciałam tylko pokazać, że facet tak samo może zajmować się dzieckiem i że to żadna wielka sztuka. "spora grupa kobiet, że dla dziecka rezygnują z pracy i swojej kariery. nie znaczy to, że w tym momencie nie mogą już o sobie decydować, albo że facet może syfić i oczekiwać na ogarnianie wszystkiego w domu od rana do wieczora" jak on niby ma syfić, skoro musi zarabiać na rodzinę i być cały dzień w pracy? :D a poza tym jak już napisałam - każda ma takiego faceta, jakiego wybrała. jeśli facet przed urodzeniem dziecka był leniwym syfiarzem, to potem nie zacznie nagle pomagać w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym jeśli kobieta ma faktycznie trochę roboty z dzieciakiem, a facet po pracy zmęczony, to czy nie lepiej zamiast wieszać na sobie psy zatrudnić raz w tygodniu panią do sprzątania? mamy pralki, zmywarki, więc jest i tak o 100% lepiej niż kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
ja napisalem, ze taki life, a jak sie nie zgadzasz na taki life, to juz twoja sprawa, na szczescie wiele kobiet sie zgadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 76857
zapomniałam zlepku liter hjgj "i całe szczęscie, ze kobiety wybieraja partnerów, jest szansa, że użyją swojegu mózgu i wyłapią takich, którzy nie szanują kobiet na wstępie." Właśnie widać po tematach: mój facet w więzieniu, zdradził mnie, zostawił mnie w ciąży, zostawił mnie z dzieckiem, mój facet to cham itp. Kobiety myślą mózgiem przy wyborze nie partnera tylko tego kto będzie ją utrzymywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×