Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hasło z wikipedii

Czemu jak kobiety mówią o wydatkach na dziecko wspominają tylko o pensji faceta?

Polecane posty

rozumiem, że jak facet przebywa w domu to nie brudzi, nie je? Bo porządek zrobiony w ciagu dnia przez kobietę nastepnego dnia rano zostaje w stanie nienaruszonym? Chore to dla mnie. Wraca gosciu do domu - wspólnego domu- i rozumiem drogi Damiano, ze już nie powinien robić, bo pracuje? Nie pochwalam i nie akceptuję takiego podejścia- jednak reprezentujesz typowe podejście do zycia i obowiązków. Podejście tzw. leniwca trójpalczastego i tyle. Wyobraź sobie, ze przez trzy lata robisz to samo- sprzątasz, pierzesz, gotujesz- normalnie Dzień Świstaka. Dla zdrowia psychicznego zdało by sie, zeby facet czasem zajał sie domem. O dziecku nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
bnbn nie mowie ze nie ma robic absolutnie nic, bo oczywistym jest ze pozmywac po sobie to zadna sztuka, chodzi mi bardziej o takie rzeczy jak sprzatanie, gotowanie, pranie itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
"rozumiem, że jak facet przebywa w domu to nie brudzi, nie je? Bo porządek zrobiony w ciagu dnia przez kobietę nastepnego dnia rano zostaje w stanie nienaruszonym?" kobieta ma caly nastepny dzien, zeby to pozniej doprowadzic do ladu "Chore to dla mnie. Wraca gosciu do domu - wspólnego domu- i rozumiem drogi Damiano, ze już nie powinien robić, bo pracuje?" dokladnie tak, zona pracuje w domu, on pracuje poza domem i dostarcza srodkow na ten dom "Nie pochwalam i nie akceptuję takiego podejścia- jednak reprezentujesz typowe podejście do zycia i obowiązków. Podejście tzw. leniwca trójpalczastego i tyle." nie, to jest bardzo racjonalne podejscie, ktore zazwyczaj wystepuje w rodzinach, rzadko kiedy zdarza sie, ze facet na dluzsza mete akceptuje inny uklad "Wyobraź sobie, ze przez trzy lata robisz to samo- sprzątasz, pierzesz, gotujesz- normalnie Dzień Świstaka. Dla zdrowia psychicznego zdało by sie, zeby facet czasem zajał sie domem. O dziecku nie wspomnę" jesli kobieta pojdzie do pracy, to wtedy facet moze zajac sie dzieckiem i domem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmbnm
też mi się wydaje, że damiano ma zadatki na takiego kanapowca z piwem. kobieta wybiera faceta, więc wybierajmy z głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, taki układ funkcjonuje w ielu domach dlatego tyle jest nieszcześliwych, sfrustrowanych kobiet. Rzeczywiście, nadajemy na innych falach- myslę, ze jak w Twoim związku pojawi się dziecko i będziesz miał do wyboru zakasać rękawy i poodkurzać chate po PRACY, a nieszczęśliwą, warcząca kobiete szybko zweryfikujesz te poglady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
owszem, jestem kanapowcem z piwem:) co do wybierania to oczywiscie wybierajcie z glowa, ale po slubie i tak kazdy facet powie wam to samo co ja napisalem wam tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
mireczkowata na "warczaca" kobiete jest lepszy sposob, nazywa sie kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale po ci kochanka Damiano? Lepiej rzucic w pizdu warczącą i isc do następnej chętnej. Tylko zawsze jest ryzyko, ze i ta następna, jak jej się nawarstwi, stanie się warczącą. Będziesz ryzykował? :) Czyli już wiem dlaczego tak się bronię przed ślubem :):) Żeby nie mieć kanapowca z piwem "na stanie" a fajnego faceta:) Dzieki, ze mi to uświadomiłeś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
mireczkowata no wlasnie zony nie rzuca sie dla kochanki, bo kochanka jest ta odskocznia od codziennosci, po drugie rozwod zwlaszcza kiedy ma sie dziecko jest malo rozsadny finansowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
pozdrawiam mireczkowata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmbnm
no właśnie damiano, to jest brak szacunku do kobiety i wygodnictwo samców. zakładając, że pracujesz i nie chcesz robic tych rzeczy sam.... gdybyś musiał zapłacić opiekunce do dziecka, załóżmy, że znajdziesz tanio( 1000 zł), sprzątacce, załóżmy że nie jesteś pedantem i wystarczy ogólne sprzątanie raz w tygodniu( 100 zł) to się nie wykosztujesz, musiałbyś wydać jeszcze kasę na pralnie, kucharza mieć nie musisz, możesz oszczedzać i jadać na mieście, to wyjdzie Ci niezła sumka. Za samą nianię i sprzątanie 1700 zł, nie wiem ile wyszłoby za pralnie i jakie masz preferencję kulinarne. Różnica jest taka, że Ci powyżej pracują kilka h i mają z tego odprowadzane składki na emeryturę, mają też prawo do urlopu a Ty wymagasz od kobiety obsługi całodobowej i ograniczasz swoją aktywność do kilku godzin pracy poza domem. zapewne nie myśląc o tym, zeby odprowadzić jej choć minimalną składkę na emeryturę. gdzie tu sprawiedliwość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
"no właśnie damiano, to jest brak szacunku do kobiety i wygodnictwo samców" jakie wygodnictwo? jezeli zona siedzi w domu, to czym innym ma sie zajmowac jak nie praniem, sprzataniem, gotowaniem i dzieckiem? ogladaniem seriali? "Różnica jest taka, że Ci powyżej pracują kilka h i mają z tego odprowadzane składki na emeryturę, mają też prawo do urlopu a Ty wymagasz od kobiety obsługi całodobowej i ograniczasz swoją aktywność do kilku godzin pracy poza domem. zapewne nie myśląc o tym, zeby odprowadzić jej choć minimalną składkę na emeryturę. gdzie tu sprawiedliwość?" a czy ja karze kobiecie siedziec w domu? jesli podejmuje taka decyzje, to musi sie liczyc z tym, ze zajmuje sie domem, a ja na niego zarabiam, mozemy zamienic sie rolami, ja zostane z dzieckiem, a ona pojdzie do pracy, oczywiscie pomijam patologiczne sytuacje gdzie nie ma dziecka, a zona i tak nie dosc ze nie pracuje to jeszcze nic nie robi w domu, ale na dluzsza mete takie uklady nie trwaja dlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmbnm
takie wygodnictwo, ze ty po pracy możesz pójść na piwo z kumplami bo pisałeś, że lubisz, a ona będzie musiała zrezygnować z koleżanek, zajęć dodatkowych, bo ma siedzieć w domu, bo ty zarabiasz, więc ona ma cię obsługiwać i sprzątać twój bałagan następnego dnia. kobieta po opiece nad dzieckiem jest rozdrażniona, zmęczona ty chcesz mieć spokój w domu i wymagasz by kobieta cię obsługiwała, co oznacza, że musi siedzieć w domu i zrezygnować ze swoich dodatkowych aktywności( np. tańców, fitnesu, kursów). ty masz wolne po pracy, ona cały czas jest w pracy i nie ma za to własnej kasy ani przyszłej emerytury. jesteś typem raczej wygodnego faceta, ciężko byłoby z tobą stworzyć partnerski układ. masz kompletnie inne podejście, inne myślenie i nie wiem jak ci wytłumaczyć swój pk widzenia, bo jesteś zupełnie inny niż ja)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
"takie wygodnictwo, ze ty po pracy możesz pójść na piwo z kumplami bo pisałeś, że lubisz, a ona będzie musiała zrezygnować z koleżanek, zajęć dodatkowych, bo ma siedzieć w domu, bo ty zarabiasz, więc ona ma cię obsługiwać i sprzątać twój bałagan następnego dnia" po pierwsze nie chodze na piwo z kumplami w ciagu tygodnia, po drugie nie zabraniam jej wychodzic z kolezankami i miec zajec dodatkowych, po trzecie nikt nie karze kobiecie siedziec w domu "kobieta po opiece nad dzieckiem jest rozdrażniona, zmęczona ty chcesz mieć spokój w domu i wymagasz by kobieta cię obsługiwała, co oznacza, że musi siedzieć w domu i zrezygnować ze swoich dodatkowych aktywności( np. tańców, fitnesu, kursów)" nie obslugiwala, tylko zajmowala sie domem, ktory ja utrzymuje, cos za cos "ty masz wolne po pracy, ona cały czas jest w pracy i nie ma za to własnej kasy ani przyszłej emerytury" nie przesadzajmy z tym "caly czas w pracy", to sie nazywa zycie i prowadzenie domu, pierze, sprzata i gotuje w ciagu dnia, jedyny jej obowiazek na pozniej, to podac obiad, to wszystko "jesteś typem raczej wygodnego faceta, ciężko byłoby z tobą stworzyć partnerski układ. masz kompletnie inne podejście, inne myślenie i nie wiem jak ci wytłumaczyć swój pk widzenia, bo jesteś zupełnie inny niż ja)" w sytuacji kiedy jedno z malzonkow nie pracuje nie ma mowy o partnerstwie, jesli kobieta jest zalezna od faceta finansowo, to on wymaga od niej, jesli jej to nie pasuje to albo idzie do pracy i zarabia, wtedy moze uwazac sie za partnerke (a nie tylko zone) albo zmienia meza, albo jedno i drugie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko, jakie Ty głupoty piszesz drogi Damiano! A co w sytuacji kiedy babka stwierdza- nie chcę być zależna finansowo- i wraca do pracy- a w domu 5miesięczne dziecko? Zarabia mniej niż opiekunka, ale wraca, zeby nie być zleżna finansowo. Co wtedy? Jaką masz propozycje na dziecko? Chyba jesteś bardzo młody jeszcze, tak mi sie wydaje. Życie, związek to generalnie sztuka kompromisu- a nie akceptacja tudzież nie czyiś wymagań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
mireczkowata wtedy niech szuka sobie faceta ktory bedzie jej "pomagal" w domowych obowiazkach, innego wyjscia nie widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
i dlaczego ma zarabiac mniej niz opiekunka? bo tego nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
mireczkowata nie wiem, nie moje zmartwienie, niech albo wiecej zarabia, albo wiaze sie z facetem z ktorym sobie wczesniej ustalila ze taki uklad obu stronom odpowiada, ze ona nie pracuje i nic nie robi, a on po swojej pracy wraca do domu i gotuje jej obiad, pierze i sprzata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmbnm
no dobra, ale to jest praca. tylko, że kobiety nie mają za to płacone. i nawet nie dostają za nią szacunku, tylko wymagania i epitety typu kura domowa, darmozjad itp. jest powiedzenie "ja płacę, ja wymagam", ale faceci nie płacą odpowiednio, nie odprowadzają żonom chociaż minimalnych składek i żałują na przysłowiowe torebki:P myślisz, że tradycyjne małżeństwo nie może być partnerami? może, ale to wymaga szacunku od każdej strony. robią dwie różne rzeczy dbanie o dom kontra praca zarobkowa ale się przy tym uzupełniają i są partnerami, liczą się ze swoim zdaniem, razem podejmując decyzje. A nie że facet myśli, że kasa jest jego, więc może o wszystkim decydować a kobieta to służąca, której jeszcze nie odprowadza minimalnych składek za to wymagać może wszystkiego bo on ją utrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra, ale to jest praca. tylko, że kobiety nie mają za to płacone" a jak facet naprawi ci kran,wkreci żarówkę,wyrzuci śmieci wstrzeli kołek ... nie mówiac juz o położeniu kafelek,paneli itp to też mu płacisz? to takie czcze gadanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, czyli to, że będziesz ojcem Waszego dziecka to też juz nie Twoje zmartwienie? :) Młody jeszcze jesteś i cholernie teoretyzujesz. Serio uważam, ze zycie zweryfikuje te pierdoły, które tutaj wypisujesz. Czego naprawdę serdecznie Ci zyczę :) Sama znam taki związek tzw. tradycyjny. Ona w domu, on pracuje. I są szczęśliwi, bo on docenia to, że w domu nie musi robić nic, oczywiście poza dzieciakami. Znam też pare gdzie babka nie pracuje, a i tak razem dbaja o dom. I też jest ok, bo facet nie postrzega tego przez pryzmat, ze w domu żona NIC nie robi- bo kobieta naprawdę duzo czasu poswieca dziecku. Kwestia kompromisow- ale na pewno nie do przyjęcia jest Twoja aktualna postawa. Jest po prostu durna i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie że facet myśli, że kasa jest jego, więc może o wszystkim decydować a kobieta to służąca, której jeszcze nie odprowadza minimalnych składek za to wymagać może wszystkiego bo on ją utrzymuje." Dlatego dobrze jest jesli on i ona pracują :) Jesli jedno nie pracuje,to naturalnym stanem rzeczy jest to że ta nie pracująca osoba zajmuje sie dzieckiem,domem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
"no dobra, ale to jest praca. tylko, że kobiety nie mają za to płacone" nie praca tylko obwiazki domowe, ktore robi takze dla siebie, jak robisz obiad sama dla siebie to tez nazywasz to praca i chcesz zeby ktos ci za to zaplacil? po drugie, jesli nie pracuje to jak najbardziej ma za to placone - jest utrzymywana przez meza "i nawet nie dostają za nią szacunku, tylko wymagania i epitety typu kura domowa, darmozjad itp." z mojej strony takie slowa nie padly "jest powiedzenie "ja płacę, ja wymagam", ale faceci nie płacą odpowiednio, nie odprowadzają żonom chociaż minimalnych składek i żałują na przysłowiowe torebki " po pierwszym okresie zwiazanym z macierzynstwem nic nie stoi na przeszkodzie, zeby kobieta poszla do pracy "myślisz, że tradycyjne małżeństwo nie może być partnerami?" wg mnie nie "może, ale to wymaga szacunku od każdej strony. robią dwie różne rzeczy dbanie o dom kontra praca zarobkowa ale się przy tym uzupełniają i są partnerami, liczą się ze swoim zdaniem, razem podejmując decyzje" nie, decyzje podejmuje ta osoba, ktora zarabia pieniadze, jaki jest interes, zeby maz godzil sie na partnerstwo w sytuacji kiedy to on utrzymuje zone? "A nie że facet myśli, że kasa jest jego, więc może o wszystkim decydować a kobieta to służąca, której jeszcze nie odprowadza minimalnych składek za to wymagać może wszystkiego bo on ją utrzymuje" ta sytuacje mozna bardzo latwo zmienic- pojsc do pracy:) w innym przypadku jako kobieta zalezna od faceta nie bedzie miala zbyt duzej mocy decyzyjnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
mireczkowata tak, zycie zwerfikuje moje poglady i po pracy bede gotowal obiady dla zony, pral jej i sprzatal mieszkanie oraz prasowal, tak, masz racje, wlasnie tak sie stanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypominam Ci Damiano, że sam napisałeś, że kobieta nie tylko musi wrócić do pracy, ale jeszcze odpowiednio zarabiać:):) Ale sam popatrz co teraz piszesz- będziesz JEJ prał i gotował. To juz nie dla WAS? Wcześniej udowadniałeś, ze żona to dla Was, a nie dla Ciebie. dzieciuch z Ciebie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość damianooo
ok, dzieciuch jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmbnm
kran na szczęście cieknie mi rzadko, śrubę wkręcę sobie sama:) panele też kładłam sama:P a jak chce to mu zapłacę i tak lepiej bym na tym wyszła niż sprzątając facetowi, gotując i piorąc codziennie:P remont u mnie to rzadka sprawa, raz na kilka lat. ewentualnie mogę zawołać fachowca i tak wydam mniej niż facet na nianię, sprzataczkę, pralnię i kucharza co miesiąc:P jesli oboje pracują, to niech facet nie wymiguje się od obowiązków domowych. jeśli postanowił utrzymywać żonę, to niech nie robi z niej służącej, bo to świadczy tylko o tym jakim jest egoistą. praca w domu czym się różni od pracy niani, sprzątaczki, kucharki, pralni? tym, że powyżsi ludzie z tych zawodów mają za to kasę i mogą za siebie decydować? zero składek a wymagania ogromne. niech jej płaci jeśli tylko kasa jest wyznacznikiem decydowania, albo niech nie narzeka, że kobieta robi karierę i jej nie ma w domu. nie szanujecie kobiet panowie i nie widzicie nic poza czubkiem swojego nosa i swoją wygodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się, że facet, który "płaci i wymaga" to egoista i tyle. A od takich jak najdalej. My np. po urodzenia dziecka ustalilismy, ze zawodowo stawiamy na faceta. Ja ograniczyłam godziny pracy, wyjazdy na szkolenia- w zamian jestem wcześniej w domu i spędzam czas z córką. I pomimo tego, ze w pracy naprawdę się realizuje (projektant isntalacji sanitarnych) przenigdy bym mojemu facetowi tego nie wypomniała. Ale w zamian oczekuje, ze nie sprowadzi mnie do roli kucharki i sprzątaczki. Gra to u nas od trzech lat i jest ok. Ani ja warcząca ani on warczący :) A mógłby gadać, ze zarabia więcej niż ja to palcem nie ruszy. Dlatego uważam, ze Damiano to dzieciuch, który uważa, ze tylko wysokośc zarobków wyznacza kto w związku jest decyzyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×