Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smekta400

40 plus...i sami lub samotni a w związku , są?

Polecane posty

sam perwer jesteś :) myśmy nie tak jak myślisz się bawili , ale uśmiałam się niesamowicie , zaraz jak wsłałam to pomyślałam że brzmi dwuznacznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smekta400
a może tak jest w niektórych związkach , ze po prostu coś się kończy i już. I to co może kiedyś było normą, z która bez problemu sie godziliśmy, w obecnym czasie staje się przyczynkiem do zakończenia związku. okolice czterdziestki sa przełomowym momentem w zyciu, gdzie obojętne czy to mężczyzna czy kobieta, mamy pewien etap zycia za sobą . Z jednej strony zazwyczaj odchowane potomstwo a z drugiej świadomość upływającego czasu. Jeśli na czas nie zbudowalismy prawidłowych przyjaznych relacji z partnerem zyciowym, opartych nie tylko o atrakcyjność fizyczną , zaczynamy tesknic za pewnego rodzaju szalenstwem z lat młodości. I tak jak nie bylo czasu na ową wolność i wyszumienie się za młodu, tak teraz pojawia się właśnie ta pokusa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, zboczony mężu, poczytałam ostatnie kilka stron i jakbym czytała o sobie. Mój eks to prostak i cham, w dupie miał mnie i moje potrzeby, wygodnie mu było, bo miał dach nad głowia wikt i opierunek. Ile razy chciałam sie go pozbyc to sie nie dało, szantazował wszystkim czym sie dalo, włącznie z zabraniem dziecka a ja odpuszczalam. Doszło do tego, że nawet, gdyby ktos mi dał cudowna pigułke która miałaby go przemienic w ideał to bym powiedziała, żeby oddał ja potrzebującym. W końcu po ciężkich bataliach udalo sie, jestem teraz szczęśliwą rozwódka, ale bez wsparcia nie dałabym rady tego zrobic i pewnie do dzis bym sie mordowała. Chciałbyś dostac taka pigułkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nawinął mi się przyjaciel :) Żonaty, ja mu sie spodobałam, on mi i jak to na poczatku, krew wre, motylki w brzuchu, miałam taki power, że dałabym chyba rade dwóch takich małżonków powalic. Nie było łózka, ale cała reszta dawała wystarczającą moc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcesz pigułki, znaczy sie, że rozwód to tylko kwestia czasu i wyczucia chwili, przygotowania gruntu. Decyzje widze juz podjąłes, tak jak ja wczesniej, może podjęcie konkretnego działania, to kwestia nawinięcia sie jakiejs przyjaciółki, która by Cie wsparła i dała siłe przetrwać to trzęsienie ziemi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa i żeby nie było, trzęsienie było tylko u mnie w domu, nie miałam w planach płynnie przeskoczyć do kolejnego faceta i u niego w zyciu robic rozpierduchy. Bardzo dbałam o to, żeby nie daj boże u niego sie nic nie namieszało. Czerpałam z niego tylko siłę, nic wiecej. A on tez skorzystał, moje ciepełko i ufnośc znacznie podbiły mu ego :) To sie nazywa synergia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, niejedna udźwignie, jesli tylko zechce. Uczucia potrafia dac tyle mocy, że w zyciu byś się po sobie takiej nie spodziewał. W sumie takie wspieranie to nie jest cięzkie zajęcie, wystarczy, że ona bedzie obok, wysłucha czasem, usmiechnie sie, pocałuje, dostanie od Ciebie też troche ciepła i wdzięczności i cała ta ciężka maszyna z takim dobrym smarem lekko idzie w ruch :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, bo trzeba swój skarb trzymac w wielkiej tajemnicy i chronic przed furiatką. Mój mąż nigdy sie nie dowiedział. Bardzo rzadko sie z tym przyjacielem widywałam, czasem szłam na kawe po pracy mówiąc męzowi, że ide na zakupy. Miałam zakamuflowany jakis ciuszek z poprzednich zakupów, żeby nie wrócic z pustymi rekami i nie wzbudzac podejrzeń ;) Pełna ostrozność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie widze powodu, żeby miała ja spotkac, nawet przypadkiem. Ciepły front z zimnym nie może wejść w reakcje, bo bedziesz miał tornado i zgliszcza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smekta400
takie wsparcie o którym pisze Foxy to pokusa. Ale nie da się z góry założyć, że któraś ze stron nie ucierpi dodatkowo na takim układzie. U Foxy był to dojrzały układ coś się rozpadło , ten ktoś dał wsparcie, sam otrzymał to czego potrzebował , nie grzebiąc dotychczasowego życia małżeńskiego. Można to różnie oceniać od strony moralnej , bo inne będzie mieć zdanie kochanka , inne zdradzana żona . Nie ukrywam, że jestem zwolenniczką bycia z kimś kto nie jest związany z inną osobą , czyli coś albo skończył albo jest na etapie zakończenia. Ale to moja subiektywna opinia z która można się nie zgodzić. Mam jednak wrażenie , że "zboczony" poszukuje kogoś kto nie będzie na chwilę, tylko kogoś kto będzie w stanie realnie zmierzyć się z trudna sytuacją , bo podświadomie chciałby by była to osoba na dłużej o ile nie na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smekta, może na moja obrone zadziała fakt, że niczego nie szukałam... po prostu sie trafiło Nikt nie ucierpiał, wszyscy skorzystali. Prócz mojego eksa ale jego i tak rozwód by nie ominął ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smekta400
Foxy to nie była moja krytyka , ani mi w głowie kogokolwiek umoralniać. Miałaś jasno określone ramy tamtego związku i szczęściem, że zarówno Ty jak i tamten mężczyzna dotrzymaliście ich do końca. Ale dobrze wiemy że coś co na początku może się wydawać czymś chwilowym, może przerodzić się w coś głębszego ... I nieszczęście gotowe jeśli tylko jedna ze stron pogubi się w tym założeniu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smekta400
ale nie powiedziałeś nam na czym polega Twoje zboczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smekta400
ok chciałam rozluźnić napiętą sytuację , mogłeś wymyślić cokolwiek śmiesznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×