Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smekta400

40 plus...i sami lub samotni a w związku , są?

Polecane posty

Gość zou_za
Wspólna firma - też nie wypaliło. Firmę zlikwidowałam (miałam i mam pracę poza nią). To tyle o finansach. Fajne w tym naszym "podeszłym" wieku jest to, że znamy swoją wartość - a mając te 19 czy 25 jest się dośc niepewnym (zazwyczaj). Teraz to ja decyduję, co wypada, a co - nie. Np. śliczne krótkie spódniczki w falbanki - już nie dla mnie. Ale T-shirt z Lisą Simpson, szary ("Pull & bear"), do białych długich bawełnianych "dzwonów" - czemu nie? Oczywiście dodatki (zegarek, kolczyki, okulary, pierścionek) z wyższej półki, tu już oszczędzać po prostu (w naszym wieku) nie wolno. Uroczego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smekta400
swoją drogą ciekawe czy te nasze niepowodzenia w związkach , to jakaś charakterystyka naszego pokolenia czy zawsze tak było. Może dawniej po prostu się o tym nie mówiło tak głosno .?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicniewarta
od tygodnia nie wiem co zrobic dalej ze swoim życiem we wtorek wymusiłam rozmowę co z nami skoro nie ma seksu od lipca ubiegłego roku , ciągle zmęczony śpiący itp. gdy ja zaczynam a sam nie ma chęci nigdy co z nami czy mam sobie szukać przyjaciela tak jak on ma koleżanki w internecie (co jakiś czas wychodzą jakies rewelacje ze stron gdzie poszukuje tzw. atrakcji ) czy mnie jeszcze kocha pragnie? kocha czasem jak go nie wkurzam o tym że pragnie nawet się nie zajaknął mnie brakuje seksu czułości adoracji czekam czekam no i sie doczekałam lepiej było nie pytać wypłakałam się już nie rozmawiam z nim od tego zcasu bo o czym ? nie można kogoś zmusić do uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nicnie warta Nie warto sie caly czas prosic,blagac na kolanach.Trzeba zaczac zyc,jak nie teraz,to kiedy?Po nicku widze ze strasznie masz zanizona samoocene,glowa do gory,piers do przodu,a chetnych nie braknie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicniewarta
faktycznie tak się czuję jak mój nick dziwne to ,że podobam sie wszystkim oprócz wlasnego męża czuje się jak jakiś sprzęt domowy a nie żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nicniewarta..
Dziewczyno obudź się ! Twój mąż nie interesuje się Tobą od lipca ubiegłego roku ?! I Ty się jeszcze łudzisz... Przecież taki stan rzeczy to ewidentne zaniedbanie w małżeństwie. Brak bliskości, bzdurne tłumaczenia o zmęczeniu itp. To mi zalatuje zdradą jak nic , jeśli nie fizyczną to emocjonalna na sto procent ! Tak nie można postępować! Ani facetom, ani kobietom nie wolno To właśnie prowadzi do takiej niskiej samooceny jak masz obecnie .. I jeszcze piszesz o znajomościach męża w internecie. Kurcze obudź się i zrób coś z tym jak radzi mój przedmówca. Nie mówię, ze będąc w związku masz szukać kogoś na tzw. boku , ale jeśli nic juz nie pomaga, to radzę się zastanowić nad radykalną zmianą. Ja mam takie coś już za sobą, też było unikanie jakiejkolwiek bliskosci. Chory kręgosłup, serce , brzuch i jeden bóg raczy wiedzieć co jeszcze ? Wzięłam rozwód z dziadem, bo jak się okazało była ta trzecia osoba w związku a juz czegoś takiego to nie zniosłam. I nie ma czego się bać, bo rozwód to nie koniec życia , a często właśnie poczatek !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nicniewarta faktycznie tak się czuję jak mój nick dziwne to ,że podobam sie wszystkim oprócz wlasnego męża czuje się jak jakiś sprzęt domowy a nie żona Nie, dziwne jest to że wszyscy ci mówia ze jestes piekna a ty i tak swój własny obraz opierasz na opinii jednego dupka :O To podpada pod przypadek cieżkiego syndromu do leczenia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nicniewarta..
bo tak to często wygląda właśnie. Twój mąż musi mieć całe mnóstwo kompleksów, skoro usiłuje z Tobą coś takiego zrobić ! Jak bym czytała o sobie... Też wszyscy się dziwili takiemu stanu rzeczy, ze tak postąpił i ze mam taką niską samoocenę. Ale jeśli zawiedziemy się tak mocno na najblizszej osobie, zadajemy sobie pytanie czy aby na pewno jestesmy coś warci, skoro ta osoba ma nas juz za nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm to chore. Kazdy ma prawo myslec o mnie co chce nie zawsze to bedą tylko pochlebne opinie :P i nie ma to znaczenia czy to ktoś mi bliski czy przechodzien na ulicy. Jesli bym miała swój własny obraz popdciagac pod takie opinie i na ich podstawie kształtowac własną samoocene to mogłaby z tego wyjsc niezła masakra...dla mnie :P Mezuś sprowadził ją do parkietu, ale to ona sie temu poddała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nicniewarta..
świat na tym jednym na prawdę się nie kończy - uwierz mi ! Jest całe mnóstwo super facetów, którzy docenią taka kobietę i sprawią, że zycie nabierze odpowiednich kolorów. Nie chodzi o to bym namawiała do rozbicia małżeństwa, ale jeśli jest już takie dziadostwo, to jaka masz pewność, że nawet jak się ocknie, to nie powtórzy to za 5 czy 10 lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nicniewarta..
no tak tylko, że oni (mężusiowie) wiedzą jak to zrobić i kiedy ? Chodzi o odpowiedni moment, bo nie zawsze byłoby to mozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musi z nim usiasc i powaznie porozmawiac.Woz albo przewoz.On czuje sie bardzo pewny,bo jak ma jakas niunie,a go kopnie w dupe bedzie mial gdzie wrocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nicniewarta..
dlatego nigdy nie wolno wyzbyć się 'swojego" życia i podporządkowywać wyłącznie życiu współmałżonka. Partner życiowy ma to szanować i kazdy musi oprócz wspólnych chwil mieć te wyłącznie dla siebie (wtedy nie jest się sprzętem) i ma się to rzecz jasna wtedy gdy jest zaufanie i lojalność w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nicniewarta..
ale czy z takim nie da się poważnie porozmawiać :( Tak ten wentyl bezpieczeństwa, to coś co często ma miejsce w związkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicniewarta
teraz to nie wiem jak tą rozmowę zacząć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna_kobiecina
A po co znowu zaczynać rozmowę? I tak nic z niej nie wyniknie. Oni tak już mają. Ja też nagadałam się wiele razy. Dwa dni poprawnie a potem od nowa to samo. A jak przychodzi do konkretów to wykołuje mnie finansowo i w sprawie urlopu też. Ja nie pracuję i nie mogę pracy znaleźć , to on czuje się pewnie. Bo ma pewność, ze nigdzie nie pójdę, że nadal będę darmową służącą i praczką, która od czasu do czasu (raz na kwartał) użyczy mu ciała na 2 minuty... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz mu co czujesz bez wyrzutów i zastanów sie co ma ci dać ta rozmowa? Czy to ma dac przełom w twoim zyciu??? czy to ma byc kolejne biadolenie stetryczałej kobiety?:P Jesli poprzez rozmowe chcesz wpłynac na jego wybór czy zmianę to raczej zapomnij :P Lepiej pomysl czy nie warto zacząc zmieniac siebie i bardziej mocno wsłuchac sie w to co ty chcesz?? Jakie chcesz aby było twoje małzenstwo i czy on w ogóle jest w stanie dac ci to czego oczekujesz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] biedna_kobiecina A po co znowu zaczynać rozmowę? I tak nic z niej nie wyniknie. Oni tak już mają. Ja też nagadałam się wiele razy. Dwa dni poprawnie a potem od nowa to samo. A jak przychodzi do konkretów to wykołuje mnie finansowo i w sprawie urlopu też. wyrzuty a komunikowanie swoich potrzeb to baaardzo duza róznica. 90% par nie ma pojecia co znaczy komunikacja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna_kobiecina
DO komunikacji trzeb miec kogos kto nadaje na podobnej czestotliwości. ;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz pewniejsza
Do nic niewartej. Faktycznie jak bym widzieła siebie z przed 2 lat ,dokładnie ten sam schemat ,facet ma mnie w nosie wszyscy inni są ok tylko ja fe ,kazdy mi mówi zostaw go, ale ja nie bo go kocham i tak dalej i dalej...dokładnie jak u Ciebie ,panienki w necie przez rok aż wyszło szydło z worka mial romans ,czułam się dokładnie tak samo niewarta nic jak Ty ,kiedy ja płakałam on się cieszył i udawał że żal mi mnie ,a tak naprawdę to był w siódmym niebie bo tu kochanka a i nade mną miał kontrolę bo czułam się gorsza ,bez wyjścia .Kiedy próbowałam podjąć temat że chcę się rozstać to obiecywał ze zerwie tamtą znajomość i nie chciał więcej podejmować tego tematu .Dopiero po przejrzeniu kompa i udowodnieniu mu że nadal to ciągnie ,twardo postanowiłam że mam tego dosyć ,sama zaczełam się umawiać specjalnie po to aby mu pokazać że przez neta znależć kogoś to nie problem a jak się póżniej okazało tą drugą też okłamywał.Dziś dalej tkwimy razem ale to teraz ja go olewam a jak coś mu się nie podoba to niech sam odejdzie... Głowa do góry ,pokaż ze nie jest jedynym facetem na tym świecie a szybko otwożą mu się oczka co może stracić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicniewarta
v35 no dziękuję ci za tą stetryczałą kobietę :) wszystkie twoje rady sa bardzo wartosciowe i na pewno wezmę je pod uwagę przymierzam się do tej rozmowy i przymierzam wiem ,że to ma być rzeczowa rozmowa a nie wyrzuty czy gderanie ale faktycznie nie wiem czego teraz chcę czy jestem gotowa na ostateczne zmiany czy chcę tylko "polukrowania tego zakalca" jakim jest nasze małżeństwo od dłuższego czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicniewarta
miało być oczywiście v34 sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nicniewarta..
v34 dobrze Ci podpowiada :) Nie stawiaj się podczas rozmowy na pozycji drugorzędnej. Często podświadomie tak robimy i "wykrzykujemy" swoje pretensje, a nie o to chodzi. To on ma byc tym, który zauważy Twoją zmianę i zastanowi się. Jeśli nawet tego juz mu sie nie chce, to zimny kubeł na łeb i baj baj ... Sorry, że tak wprost, ale reanimować warto jak są jeszcze jakies oznaki życia, jak ich brak należy spokojnie odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie!! do komunikacji trzeba przede wszystkim wiedziec czego chce i czego oczekuje :P znać swoje potrzeby i wiedziec co u mnie wywołuje złosc, frustracje, żal, smutek umiec to nazwać i zbudowac granice przy czym najtrudniej jest nie przekraczac granic tej drugiej strony: nie ublizac, nie wywoływać poczucia winy, nie obrażać nie robic wyrzutów nie trzepać ofiary :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nicniewarta..
ach .. czyli takich kobiet jak ja przed kilkoma laty jest całkiem niemało, skoro w ciągu kilku godzin tylko tu juz się tyle zgłosiło. Na szczęście u mnie to juz przeszłość i nigdy ale to przenigdy nie dam się tak zaszufladkować żadnemu facetowi , choćby miał być najdroższy, najlepszy ten jedyny itd :P Wolałabym żyć sama a godnie, a nie pod jarzmem jakiegoś pseudo samca ! (bez urazy Panowie tutaj, bo nie o wszystkich mam takie zdanie :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja powyzsza odpowiedz była do --->biedna_kobiecina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna_kobiecina
Ja to wszystko wiem, tylko dlaczego ta druga strona nie wie?... ajeśli chodzi o poczucie winy to on jest mistrzem wzbudzania u mnie poczucia winy. Po ostatnich wydarzeniach, gdy wszyscy pojechali na wakacje beze mnie, dodatkowo czuję się jak gówno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicniewarta
już jest mi lżej ,że napisałam wam to tak samo jak by sie komuś powiedziało głośno bo oczywiście nikomu "się nie chwalę" jak to u nas jest dziękuję za odzew za rady czuję , że nie jestem sama mam wsparcie odczarowałam zaczarowane teraz tylko zastosować rady w praktyce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×