Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieneineienidnifns

z normalnej na chudą

Polecane posty

Gość nieneineineienieniensf
wczoraj wieczorem trochę wina a dzisiaj ranem 51,7. dzisiaj pozwoliłam sobie na lody 230kcal jabłko, warzywa na parze + 70 gram ryby + kawa z mleczkiem =470kcal 700kcal, ale może jeszcze coś zjem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieneineineienieniensf
+ selerek 70 + 190 serek biały. 1000kcal. kurde. kawa i idę biegać, bo źle mi z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieneineineienieniensf
jestem strasznie głodna, zjeść na noc warzyw na patelnie czy nie zjeść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małaczarnaanna
Hej laski, na jakich Wy tu jesteście dietach i ile chcecie schudnac? Mogę się dołączyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieneineineienieniensf
hej, ja jestem na diecie, mniej jeść, właściwie staram się nie przekraczać tysiąca a jem właściwie te produkty na przemian: płatki owsiane biały twarożek ze słodzikiem warzywa na patelnię szpinak pomidor/sok pomidorowy/zupa pomidorowa kefir/jogurt naturalny szynka kawy z zabielaczem i słodzikiem (nie kupuje mleka niestety) seler sałatkowy, i jogurt pitny 0% ananas kokos + rzadko ale czasem się zdarzy, jakieś małe lody, czy coś za czym 'tęsknię' z aktywności: spacery, basen, rower, zaleczy czy i na co mam siłę, nic ponad siły na razie schudłam z 55 na 51,7 i wbiłam się w mniejszy rozmiar :) dziś przekroczyłam 1000 przez lody, myślę że koło 1100 wyszło, zobaczymy co waga powie rano :) tylko że produkty w diecie to po prostu to co dość lubię jeść, wiem że mogłabym coś jeszcze włączyć, albo wyłączyć, ale po prostu wybrałam listę dietetycznych produktów które mi smakują i jem bez odmierzania porcji, aczkolwiek są to normalne porcje, nie jakieś duże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po co ty się odchudzasz? ja mam 157 . podobne wymiary- 84-60-90. 47 kg. w udzie 52. pod pupa. na środku uda 46. ktoś mi powie że jestem gruba to go wysmieje. noszę xs, często na mnie i tak za duże (w ramionach, talii,pasie) spodnie 34. i wyglądam kobieco. ogarniaj się zanim się rozchorujesz. 52 to jest wszystko do czego powinnas chudnac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 157157157157
Zbieram Slimaki - też mam 157cm i moim marzeniem jest wazyc ok. 48kg. W sumie nie wiem, bo nigdy nie miałam mniej niż 55kg. Teraz mam 59,5 :-( Ale jestem na mż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazwyczaj idealna waga wypada mniej wiecej wzrost- 110. U wiekszości. Są małe wyjątki od takiej reguły ale ja po prostu szczerze wątpie, by autorka majac prawie 10 cm wiecej ode mnie dobrze wyglądała przy mojej wadze, co dla niej będzie niedowagą, skoro już ja jestem bardzo drobna i xs różnie na mnie leży. To na niej chyba ciuchy zaczną wisieć totalnie... chyba ze ktoś lubi. Ja dobrze wyglądam przy 47-48,5kg około... potem zaczyna sie ze mnie robić pączuś :) Czyli biodra rosną mi jak szalone... I uda... Maxymalnie co wazyłam to było 53kg z groszami.. prawie 54kg w sumie. A jak chcesz zrzucić troszke ciałka to faktycznie dieta raczej reduktywna, ale nie tak, żeby tylko sałate cały dzien. Jedz normalnie, małe porcje i rozkladaj sobie zeby jadać czesto (o ile możesz). W miare możliwości pijaj dużo wody. I to co mówie wszystkim bieganie jest niezastąpione :) Świetnie sie na tym spala kilogramy. Jeżeli nie możesz biegać to chociaż spacery, po prostu żeby zwiekszyć ruch i troche też przemiane materii rozruszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 157157157157
Zbieram Ślimaki - zazdroszczę Ci - ale pozytywnie, to nie zawiść :-) ja byłam spasionym dzieckiem, spasioną nastolatką... małą kulką zawsze. Jako 17latka zaczelam sie odchudzac, dobilam do 55kg, czasami dochodzilo do 58, i tak jakos sie trzymalam. Ale zmienilam tryb zycia, prace - na siedzącą z fizycznej i w kilka miesiecy zrobilo sie 62 :-( Teraz już jest 59,5kg, a ja dalej walczę i marzę by wreszcie być szczupłą - bo nigdy w życiu nie byłam, oprócz okresu niemowlęcego ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja bede trzymać kciuki, żeby ci sie udało wygrać :). Wszystko jest do zrobienia. Ja całe nastoletnie życie nie znosiłam moich nóg, bo były naprawde grube.. Kazdy kilogram lądował w pupie i nogach (nawet w łydkach- rekord w łydzie 36 cm, przy tym wzroście...), spadły dopiero teraz po 20stce jak sie wziełam za siebie i dupe ruszyłam porządnie (czyli godzina biegania codziennie...). Teraz dopiero mam normalne nogi, których sie nie wstydze. Więc poniekąd wiem co czujesz, mimo, że ja do 62kg, czy nawet 58kg nie dobiłam. I tak sie czułam źle ze sobą... Kosztowało mnie to sporo samozaparcia i wysiłku, ale warto bylo walczyć :) Jak sie zaweźmiesz, to zrzucisz :D Tylko tak jak mówie, z głową.. Nie jeść samej sałaty bo można sie nabawić niedoborów niektórych witamin :) Bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieneineineienieniensf
wiesz, to że się da zmieścić w jakiś rozmiar nie znaczy że on pasuje :) kupiłam ostatnio czarne obcisłe rurki rozmiar 34 (xs) i w nie wchodzę, koszulki też mam xs-ki, ale zwykle noszę S, i na dole i na górze. dzisiaj 52,1 widocznie wino przedwczoraj mnie odwodniło że był niski wynik. waga szybko nie spadnie, a przynajmniej zacznę się zdrowiej odżywiać- wcześniej też nie jadłam dużo, ale jak jadłam to to była już pizza późnym wieczorem i snicers z colą w ciągu dnia. także może i było to 2000 kcal ale dla zdrowia totalna masakra. od 12stego sierpnia już tego nie jem. czasem, jak wczoraj pozwalam sobie na lody, bo jest za gorąco i z nich nie zrezygnuję jeszcze. co do nóg, uda 51cm, w połowie uda 44-43cm łydka 32cm, są jak dla mnie za grube, ale wiem o tym że nie są ogólnie grube, czy sama jestem np. gruba. chcę dobrze wyglądać w legginsach, tylko tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieneineineienieniensf
poprawka, w udzie już 50cm, jeszcze lepiej. z ud najciężej mi schodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 157157157157
a ja w łydce mam 39cm :-( wyobraźcie to sobie jestem na diecie mż, wychodzi cos kolo 800kcal. Na 1200 nie schudne - sprawdzone und potwierdzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 157157157157
moze i nie powinnam pisać w tym temacie, bo normalna to ja bede jak jeszcze z 4-5kg schudne. Na razie noszę 38 (góra) i 40 (dół) i to są rozmiary odpowiednie dla kobiet co mają 175-180cm wzrostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieneineineienieniensf
schudniesz na 1000cu tylko się ruszaj- ja jak zjem 700kcal to często jestem głodna i muszę iść wcześniej spać, a szkoda. dzisiejsze jedzenie: resztka warzyw na patelni z mikrofali: ok 100kcal szklanka jogurtu z płatkami owsianymi na wierzchu(i słodzikiem) 150kcal właściwie w lodówce została mi tylko zupa pomidorowa zrobiona z: pomidory siekane w z puszki w soku, pomidora i reszty jogurtu: ok 350 kcal, oprócz tego mam w szafce: 2 kisiele, barszcz czerwony, przyprawę do kebaba, płatki owsiane. (czyli żaden posiłek w sumie) nic więcej, skończyła mi się kasa w tym miesiącu. nawet mnie nie stać na zjedzenie czegoś jakbym chciała naruszyć dietę. chyba że za 2,80zł się czymś najem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 157157157157
ruszam się, i to sporo. Kilkaset kalorii spalam na pewno. Ale taki mam juz metabolizm. Bylam na 1000kcal kiedys 3 miesiace i schudlam moze z 1kg, obwody bez zmian raczej. Ja jakos szczegolnie glodna nie jestem. Juz miesiac sie odchudzam i nawt wiecej zjesc nie moge, bo mi sie zoladek skurczyl. Bede oczywiscie stopniowo zwiekszac kalorycznosc, ale to jak schudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieneineineienieniensf Wiesz, dla mnie to możesz sie nawet zagłodzić, jeśli sobie zyczysz :) Bo to powoli sie ciągnie w kierunku anoreksji, ale ja tam nikogo nie bede przekonywać, ze przesadza. Znałam dziewczyne 165/47 kg.. Wyglądała jak patyczak. Zero biustu, zero tyłka (klasyczne płaskodupie) uda totalnie jak patyki. Koszmar. 32cm przy tym wzroście to już jest b. szczupła łydka ;P O udach nie wspomne. Jak chcesz wyglądać gorzej to nie jest mój problem. Dla mnie to potrzeba ci specjalisty, bo ty wyolbrzymiasz :) A co rozmiaru.. Noo.. Sądze, że pasuje i nie tylko ja. Zresztą rozmiarów 32 i mniejszych jest jak na lekarstwo ;p Nie mam ochoty sie ubierać w działach dziecięcych, wystarczy mi, że odsyłają mnie tam po buty, bo moja stopa rozmiar 34- więc wypada dziecięco... Czasami pasuje na mnie b. małe 35. W sumie znam aż 1 sklep gdzie to 35 na mnie pasuje. ;) A jakbym jeszcze miała mieć taka paranoje z ciuchami, to nie, dziekuje. Ja już nie jestem dzieckiem... Pomijajac fakt ze naprawde można sobie zaszkodzić wagą poniżej normy- problemy z miesiączką, osłabienie, etc etc. A ja jestem zdrowa i mam sie dobrze. PS. Mój facet kategorycznie zabronił mi dalej chudnąć, powiedział, że nie zamierza mieć szkieletora za dziewczyne i moja obecna waga jest idealna. A legginsy nosiłam w pdst. :D Teraz mnie do nich nie ciągnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieneineineienieniensf
no jednak nie ma co się oszukiwać, ale kilogram mniej to 7500 kcal deficytu a to cholernie dużo. ja tak samo nie mam super-tempa chudnięcia, a jakoś w jedzenie 1 jajka przez cały dzień i zagryzania go kostką cukru nie wierzę. jak ograniczasz do 1000ca, automatycznie zwalnia Ci metabolizm, masz trochę mniej sił i ciężko nawet wyciągnąć zapotrzebowanie na 2000tys żeby mieć ten 1000kcal deficytu dziennie. ja w tym miesiącu oprócz niejedzenia (takie jedzenie to dla mnie jak nie jedzenie) przejechałam 100km na rowerze, przepłynęłam ok 250 długości na basenie, trochę biegałam, ale nie potrafię określić ile km, a nawet ostatnio spacerując wieczorem przeszłam 13,2 km(sprawdzałam teraz na google maps) więc wysiłek jest niesamowity w stosunku do miernych efektów. tzn efekt widać, ale nie piorunujący. no i oddałam krew, to też ubytek rzędu 4,5 tys kcal zanim się zregeneruje. łącznie za 'dodatkową aktywność ficzyczną' policzyłam sobie ok 10 tys kcal mniej czyli z 1,5 kilo, + 17 dni na tysiącu, optymistycznie - 17tys kcal powinno być 27 tys kcal deficytu czyli dzieląc na 7,5 tys kcal jakieś 3,5 kilo, schudłam 3,2 kilograma, więc wszystko zgodnie z wyliczeniem (nie będę się czepiała o 300 gram, możliwe że przybyło mi mięśni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
157157157157 Ja myśle, że możesz mieć też troche rozwleczony metabolizm przez to, że jak pisałaś w dziecinstwie i wieku nastoletnim byłaś bardziej pączkiem :) I teraz troche to zajmie, zeby sie doprowadzić do ładu, niestety... wiem po sobie, że metabolizm trzeba powoli rozruszać i może coś tam drgnie. Po tych łydkach to widze, ze ty chyba tyjesz tak jak ja- na dole. Czy sie aby myle? Bo np. moja mama sie odchudza wciąz (160cm, 67kg i powoli jej spada..) ii.. w łydce ma mniej wiecej 34cm. Poważnie. Cała masa u niej koncentruje sie na brzuchu, pupie, no i biust sporo ważący. Ale w udach, czy łydkach jest naprawde szczupła jak na te wage... Wiec tym wieksze było załamanie moimi nogami... :P A my to chyba typowe gruchy jesteśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieneineineienieniensf
ja wiem że nie będę wyglądała kobieco, ale po prostu nawet nie chcę. chcę chudo. ale poniżej bmi 18,5-18 nie mam zamiaru zejść, czyli granica wagi normalnej/niedowagi. po prostu mam rysy twarzy jak nastolatka, i też lepiej wyglądam jak jestem trochę mniejsza, kobiecość zupełnie mi nie pasuje, do trampek, lekkich bluzek i rurek. problem to miała moja znajoma, która przy 51 kg uważała że musi schudnąć. ale przy wzroście 174cm gdzie już wyglądała obrzydliwie chudo i powinna ważyć przynajmniej koło 55 kg nie zrobię sobie krzywdy, mam mózg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrwwrrw
a ile masz lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ ja mowie, skoro ty sie upierasz, że zamierzasz schudnac na to 49-47 kg to cie nie bede odwodzić od pomyslu :) Wiekszość azjatek ma jakas tam niedowage i żyją więc... Możliwe, że ci aż tak nie zaszkodzi. Dobrze, że chociaz zrzucasz dzieki wiekszej aktywności, a nie głodzeniu sie. :) PS. też chodze w trampkach, praktycznie jedynie w tym, bo są wygodne na uczelnie, jak chodzi o spodnie to ostatnio jedynie w rurkach, wylacznie w topach/tshirtach/czyms w tym rodzaju i uważam, że nie wyglądam źle :). A ludzie zamiast 21 lat daja mi... 16. Wszystko przez moją twarz ;) I chyba troche też wzrost. Chociaż ostatnio zaczelam sie do spódnic przekonywać, ale pewnie dużo czasu minie, nim zaczne chodzić w szpilkach + sukienkach czy cos takiego.. Po prostu nawet buty na obcasie mi cięzko nabyć w moim rozmiarze jak juz pisałam... ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 157157157157
hmm ja sama nie wiem, jaki mam typ figury. Bo choć mam masywny dół, to brzuch też jest. Biust mam niewielki, ale bary szerokie i ramiona grube. Mam wciecie w talii jak sie na mnie patrzy od przodu/tyłu, a brzuch jest taki jak ciazowy - wypchniety do przodu, sterczy bardziej niz tyłek. Tylko rzecz jasna brzuch galaretowaty a nie piłeczka ciążowa. Moze wy okreslicie typ mojej figury?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 157157157157
Zbieram slimaki - to masz odwrotnie niz ja. Ja nienawidze spodni, trampki napawają mnie obrzydzeniem :P Mam praktycznie same sukienki, spodniczki, jedne dzinsy, jedne balerinki - tak na wszelki wypadek. Z płąskich to jeszcze buty do sportu i górskie. Poza tym niezliczone szpileczki. I mam rozmiar buta 35, niektore 35 są na mnie za małe, ale wiekszosc pasuje, jesli juz je cudem dostane. 34 jest w Ryłko, poza tym atmosphere sporo zaniża numerację, ja tam noszę 36-37. Ale jak nosisz trampki to na młodzieżówce spokojnie znajdziesz coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dlatego nosze trampki głównie, bo moge kupić 36 rozmiar, ktory jest wszedzie... I jest okej :D... Ryłko wiem ze ma 34, ale mają totalnie nie życiowy design ma mnie :( Ja bym chciała cos takieeego.. Nowoczesnie, sexownie kobiecego. Troche szalonego. :D A oni raczej super klasycznie. 35 jak pisałam, za duże na mnie w zasadzie.. w kazdym ze sklepów... W CCC podobają mi sie czesto buty, ale moge tam kupić sobie tylko kozaki, bo tych nie zgubie ;) Szpilki odpadają, bo są za duże o rozmiar, lub pół i spadają z nogi. deichmann- tu mi sie podoba mniej butów, bo niektore dla mnie sa az nazbyt tandetne, ale niech tam, niektore znośne. Co z tego.. 35 maja tyle, co kot napłakał i tez za duże. I tak każdy sklep pokolei. :/ Chociaż przyznaje, że w atmosphere w zyciu moim nic nie mierzyłam... chyba.. Zajrze jak bede miala troche czasu po cudownej sesyji poprawkowej :) Dzieki za wiadomość. Tylko ciekawa jestem jak z cenami tam... Bo np. Aldo na mnie leży idealnie (tez maja chyba troche zaniżone rozmiary), ALE.. Ich buty kosztuja średnio 250-300 zł za pare szpilek, wiec co z tego że leżą, mnie studentki to nie urządza :(... I jeżeli atmosphere jest sklepem podobnego formatu i też ma takie ceny "elitarne" to ... heh. Nie urządzi mnie to :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 157157157157
atmosphere to taki brytyjski H&M raczej tanio i dla mas, z tym że znacznie ładniejsze i bardziej wyszukane rzeczy a nie takie zwykle badziewie. Ja ich buty kupuje na allegro, naprawde tanio mozna dostac. I są nienajgorszej jakości. Co do butów Ryłko - nie wiem, kiedy tam byłaś, w ciagu ostatnich 2 lat mocno odswiezyli swoje buty. Tzn. wciąż ciocia Krysia znajdzie tam coś na imieniny, ale nie brakuje ciekawych platform itp. Ale niestety są to buty na wąską stopę, a ja mam raczej szeroką. Mają też 34,5 niektorych modelach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 157157157157
* nie najgorszej - przepraszam za błąd. A w Aldo też nie kupuje, bo uważam, że nie ma sensu tyle wydać na buty. Akurat butów mam baaaardzo dużo (wszak nie zależą od wagi;-) ) i wielu firm, z roznych materiałów i powiem Wam - nie ma wcale takiej zależności, że drogie = lepsze. Nierzadko buty ze skóry rozwalały sie szybciej niż takie za 40zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, własnie sie dokładnie doinformowałam ze w kwestii atmosphere w gre narazie wchodzi tylko zamawianie na allegro. To troche dupa, bo dla mnie spore naprawde spore ryzyko, ze te buty nie beda leżec, bo 99% nie lezy. :(... I jak tu zaufać. Ale moze kiedys zaryzykuje. :D Ryłko faktycznie poczyniło zmiany :P Chociaż ich strona internetowa jak szukam mniejszych niż 35 wypluwa mi raczej klasyczne propozyje, te lepsze są od 36 :( I ceny też 200 zł+. Ale może jakby połazić po sklepach to by stacjonarnie znalazło sie coś kolorowego i małego :P Ja już jestem skłonna wydać obojętnie ile, byleby miec pasujące na moją stope buty. I ładne. Poważnie :P Tylko kwestia zebrania kasy, a cierpie na niedobory. Internetu sie z kolei boje, ze zamówie jakies buty i totalnie nie będą leżeć. Bo ja zawsze musze przymieżyć, przejsc po sklepie i dopiero wiem, ze na pewno jest okej. A tak to trzeba sie bawić w przysyłanie, odsyłanie.. jak cos nie pasuje. Boje sie ze wydam na te przesyłki wiecej kasy niz to warto a i tak nic nie bedzie pasowało w koncu, albo będzie marnej jakości :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 157157157157
pamietaj, że na allegro masz prawo do zwrotu w ciągu 10 dni i nikt nie może Ci tego odmówić. Ja kupuję, na 3 pary jedna jest zła, to odsyłam, trace kilkanascie zł na przesyłkę, ale zyskuje znacznie więcej, kupując tanio pozostałe 2 pary. Naprawde oszczednosci są do 50zł na parze, a przy drozszych firmach nawet 100zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×